Grudnióweczki 2013 :)

Paradise podziwiam, bo ja chyba bym tyle nie wytrzymała, no i trzymam kciuki w dotrzymaniu tajemnicy
mi tylko jak test wyszedł pozytywny to ja już tego samego dnia byłam u gin, żeby potwierdził na 100 hehe i od razu do mamy poleciałam się pochwalić, ;D
ja też czasami mam wrażenie, że nie jestem w ciąży ale pewnie wszystko się zmieni jak urośnie trochę brzuszek szczerze już nie mogę się doczekać

Agacior, ja tez juz sie nie moge doczekac, powaznie.
Niestety, ja mieszkam w Anglii, a tutaj maja troche inne podejscie do ciazy, wiec ginekolog odpada, w ten piatek ide do zwyklego lekarza, a on da mi skierowanie do poloznej, i ona sie bedzie mna opiekowac przez cala ciaze, tak to juz tutaj jest, a pierwsze USG dopiero w 12 tygodniu, ja sie chyba nie doczekam.....
W przyszly poniedzialek oswiece w pracy mojego managera, hihihihi :-D

dopiero w 12??? toż to zwariować można, aj ale jak mus to mus, w taki razie dużo cierpliwości ;)i powodzenia w ogłaszaniu cudu

Paradise u mnie może nie tyle że zapominam że nie jestem w ciąży bo chwilowo siedzę w domu i nic tylko czytam o ciąży wiec jak zapomnieć, ale ciągle porównuję objawy ciąży do swoich i jest mi ich ciągle mało. Wczoraj rozmawiałam właśnie z koleżanką która ma już córeczkę i pocieszyła mnie że mam się cieszyć a nie martwić że nie mam mdłości i wymiotów. Takie moje zboczenie.
Nie ma co doszukiwać się jakiś zababonów że można zapeszyć, musimy się nastawiać że bedzie dobrze, bo przecież inaczej nie może być. I cieszyć się wszystkimi tymi wyjątkowymi chwilami z brzuszkiem. Mój mąż gaduła jak wyszliśmy z pierwszej wizyty u gin, jeszcze dobrze nie wsiadł w samochód a juz dzwonił do mojej mamy się pochwalić, no i później jak książka tel. dała.
Macie już dziewczyny pierwsze zdjęcia z usg?

Monisia masz rację, grunt to pozytywne nastawienie i cieszenie się na maksa stanem błogosławionym, mimo, że czasem coś za boli czy zemdli. Jakby nie było wielkie szczęściary z nas
A co do zdjęcia to ja mam nawet już 2

no to moja droga nie odpuszczę i chyba tylko nie ja na tym forum, pochwal się kruszynką

zbieram się do doktorka, zobaczymy co wymyśli, czasem mam wrażenie że ma mnie dosyć

Ja też się martwię, że nie mam żadnych objawów.. Jedyne co to piersi mnie bolą, widać że się powiększyły i to tego cały czas jestem głodna, a przecież to dopiero początek

My to sie chyba troche za bardzo martwimy laseczki, zamiast sie cieszyc, ze nas nie mdli, nie wymiotujemy albo sama nie wiem, co jeszcze, to zachodzimy w glowe, czy z nami wszystko w porzadku. Ale ja to rozumiem, ostatnio pomyslalam sobie, zeby zrobic sobie pokejny test ciazowy (hahaha!) pomimo trzech pozytywnych dwa tygodnie temu, jaki czlowiek jest glupi! Jak ja bym chciala miec osobista maszyne USG, to bym sobie popatrzyla, co tam sie dzieje u mnie w srodku

Tak poza tym, to dzisiaj w pracy strasznie chce mi sie spac, chyba sobie zapalki wsadze w oczy...

Monisia, powiedz nam, jak bylo u doktorka

Dziekujemy

Juz jestem po wizycie, i niestety nie mam tak dobrych wiadomośći jakbym sobie życzyła Dowiedziałam sie że mam w bardzo dużym stopniu tyłozgięcie macicy, do tego maleństwa są umiejscowione gdzieś z lewej tylniej strony, namęczył mnie aby zrobić usg bo nic nie było widać. Do jednego maluszka się dokopaliśmmy, drugi tak się schował że dopochwowym usg nie dało rady a tym przez brzuch to jakis dziwny miał sprzet ze nic ni było widac:( Kazano mi leżeć na brzuchu jak najwięcej, bo gdy sytuacja się nie zmieni do max 14 tygodnia to dzieci nie bedą miały miejsca, a to grozi poronieniem. Mogę leżeć nawet 9 miesiecy aby wszystko było dobrze.
Ale już cudownie serduszko biło, przy pierwszym usg jeszcze nie widzieliśmy. Aż się rozpłakałam. Musze być dobrj myśli ze wszystko się zmieni na plus.

Witajcie grudniowe mamusie!

Nieśmiało do Was dołączam.
Termin jeszcze dokładnie nie jest wyliczony, ale przypuszczam, że będzie to grudzień.
12 kwietnia miałam pierwszą wizytę. Pani doktor stwierdziła początek 3 tygodnia. Dokładnie będę wiedziała na kolejnej wizycie za miesiąc. I zapewne już słyszała

Ale 3 pozytywne testy i beta 81 (wynik z 5 kwietnia) chyba się nie mylą.

Póki co wiedzą tylko najbliżsi. Reszta będzie wtajemniczona po kolejnym badaniu.

Pozdrawiam!

Monisia: na pewno wszystko będzie ok. Dobre myśli to podstawa!

Monisia grunt to pozytywne myślenia, musi być dobrze i będzie, także abyś się nie zamartwiała.
Ja ciągle sobie powtarzam, że nasze maleństwo jest silne i przetrwa;)i też mam zalecenie bezwzględnego leżenia od świąt i powiem Ci, że idzie się przyzwyczaić do tego, nie jest tak źle;) w końcu, rzadko kiedy możemy poczuć się jak królowe
Dużo optymizmu
ps. co do zdjęcia na razie nie mam możliwości wstawienia :/

Monisia!! Musi byc dobrze!! My wszystkie tutaj trzymamy za Ciebie (Was) kciuki, a Ty musisz koniecznie byc dobrej mysli!