ciąża w UK

Mam nadziej ze wszystko bedzie ok. Ja ogolnie w ciazy czulam sie super ale nie ominela mnie grzybica i anemia. Napewno wszystko u Ciebie bedzie ok

Dziekuje Andzia ja tez mam nadzieje ze bedzie wszystko ok.

Dziewczyny a jak przebiegly porody u Was???? Dlugo trwaly ??? Ja juz pomalu zaczynam myslec o tym wszystkim .

U mnie niestety byl maly problem, bo cos do konca mi nie odeszlo i mimo boli partych nie wolno mi bylo przec A naprawde ciezko bylo sie powstrzymac- stad tez musialam przyjac znieczulenie... W szpitalu poraz pierwszy bylam chyba o 2giej posiedzialam w szpitalu ok 3h (juz dokladnie nie pamietam) po czym wyslali mnie do domu, bo mialam tylko 3 cm rozwarcia i jak dotarlam do domu po 30min. odeszly mi wody i spowrotem do szpitala... Po 5tej wzieli mnie na sale, a urodzilam o 17:22... Ale wierze, ze Tobie pojdzie latwiej i szybciej:)

Aga oj pamietam wlasnie bole parte w pierwszym porodzie jak nie moglam sie powstrzymac od parcia...mimo ze polozna mowila zebym nie parla.
To dwanascie godzinek po odejsciu wod rodzilas... ja mojego Synka okolo 11 godzin po odejsciu wod.

Tak, ale najgorsze w moim porodzie bylo to, ze bole parte i 9cm rozwarcia mialam kilka godzin

Aga napisał:

Dziewczyny a jak przebiegly porody u Was???? Dlugo trwaly ??? Ja juz pomalu zaczynam myslec o tym wszystkim .

Ja trafilam do szpitala w sobote o 14 z bolami takimi do wytrzymania ale nie chcialam juz w domu siedziec po jakims czasie stwierdzili ze mnie zostawia w szpitalu (2 cm rozwracia) a od polnocy milama 10cm a wody to mi przebili o 2. Wtedy zaczal sie koszmar- mezus mi mowil ze jak mialam te bole to az mi szczeka cala latala hihi Dokladnie wszystkiego nie pamietam tylko te urywki- fakt po urodzeniu o bolu sie zapomina. A o 6.10 rano urodzilam synusia

_aga86_ napisał:

Tak, ale najgorsze w moim porodzie bylo to, ze bole parte i 9cm rozwarcia mialam kilka godzin

Agus to faktycznie sie nameczylas.Bo juz do porodu bylas gotowa a tu trzeba bylo czekac jeszcze .

Andzia no niestety ja tez jak przypomne sobie te godziny bolu to szok. Ale tak jak mowisz jak zobaczy sie Malenstwo zapomina sie szybko o bolu.Aby wszystko bylo tylko bez komplikacji i aby Dzidzia byal zdrowa.

zeby nie tworzyc juz nowego watku zapytam tutaj. jak przebiega porod w uk? czy robia lewatywe, podlaczaaja do ktg, jakies usg moze robia zeby sprawdzic ulozenie dziecka, podaja witaminy dziecku po urodzeniu, szczepionki czy cos? napiszcie bo im blizej tego tym wiecej pytan sie znajduje:)

W moim przypadku wszystko poszlo bardzo szybko lewatywy i zadnych golen czy cos takiego nie robia a nawet nie pytaja czy moze sie chce ja przyjechalam do szpitala o 12 ale jeszcze mialam za male rozwarcie tak ze kazali mi do domu wracac ale ze mam 40 min do szpitala to poszlismy z mezem na spacer nad morze jeszcze zjadlam fryteczki z ryba i wrocilismy o 3 juz rozwarcie na 7 cm i o 6 mialam dzidzie na rekach potem kapiel i jesli sie chce to do domku mozna jechac ja zostalam jedna noc
co do usg to ostatnie chyba robia w 20 tyg jesli z dzieckim jest wszystko ok polozenie polozna moze okreslic dotykajac brzuch ja juz o 7 mesiaca mialam dziecko glowka w dol ktg tez mi nikt nie robil
po porodzie dziecku podali wit k ale po konsultacji ze mna czy chce
szczerze rodzilam jedno dziecko w Polsce jedno w Angli i napewno w Angli bylo latwiej bo dostalam gaz znieczulajacy ktory sie wdycha przy skurczach i jakos milej bylo
teraz czekam na kolejna niunie i napewno do polski rodzic bym nie pojechala

Ja lewatywy rowniez nie mialam. Bylam podlaczona pod KTG. Przed wyjsciem ze szpitala zrobili dziecku szczepienie. Ja urodzilam o 17:22, a o 12stej szlam do domu- oczywiscie najpier lekarz sprawdzil, czy wszystko z nami ok. Jak sie okaze, ze jest wporzadku to mozesz wyjsc ze szpitala, ale jesli nie czujesz sie na silach mozesz zostac. Ja rodzilam w piatek i w niedziele musialam stawic sie z dzieckiem na kontrole do szpitala- tak dla pewnosci, czy wszystko ok. Jesli urodzisz na poczatku tyg. to nie bedziesz musiala jechac do szpitala tylko polozna do Ciebie przyjdzie, a potem pielegniarka. Co do zoltaczki beda kazali Ci przystawiac dziecko do dziennego swiatla- np. przy oknie. No i krew ze stopki rowniez pobiera polozna na wizycie. Mnie takze wyslali ze szpitala do domu, bo mialam za male rozwarcie. Zaproponowali, zebym wziela ciepla kapiel- tak tez zrobilam i po chwili odeszly mi wody. Wtedy wrocilam do szpitala i juz tam zostalam. Jak bedziesz miala regularne skurcze tak co 5 min. zadzwon do szpitala, zebys nie musiala za dlugo czekac w poczekalni- wtedy beda na Ciebie czekali.

A czy któraś z Mam rodziła w Manchesterze? I który szpital mogła by polecić?? Pytam ze swojej ciekawości i w imieniu przyjaciółki której zostały 3 miesiące.Dziękuję.

Witam!!!

Mam pewien problem w pracy. Jak juz pisalam wczesniej jestem pracujaca kobieta w ciazy. Niestety w mojej pracy nie szanuja mojego stanu i o swoje prawa musze walczyc. Jestem czesto wykorzystywana i niesprawiedliwie traktowana. Duzo czytalam o swoich prawach i wiem sporo dlatego tez sie nie daje. Na poczatku kosztowalo to nie i mojego meza sporo nerwow. Teraz staram sie radzic tak by sie nie denerwowac. Prosze napiszcie Czy i Wy pracowalyscie w ciazy lub pracujecie i jakie sa Wasze doswiadczenia??

Pozdrawiam serdecznie!!!

natmur porod w anglii wspominam bardzo pozytywnie, polozne byly bardzo mile odpowiadaly na wszystkie pytania. Ja zdecydowalam sie na porod w wodzie ale po paru godzinach siedzienia w basenie odechcialo mi sie i oczywiscie nie bylo problemu, jak rowniez z pozycja do rodzenia, wszystko zalezy od ciebie jak chcesz rodzic i jakie znieczulenie. Nie znioslabym lewatywy przy porodzie bo to przeciez dodatkowe skurcze jelit i bol, naciecia krocza tez bym nie chciala miec wiec ciesze sie ze rodzilam w uk.

Urszula nie spotkalam sie z takim traktowaniem, jestem teraz w drugiej ciazy i moi pracodawcy szanowali moj stan. Zamierzam pracowac prawie do konca zeby miec pozniej wiecej czasu z dzidziusiem . Przykro mi ze tak cie traktuja zwlaszcza w ciazy, moze powiedz ze czujesz sie dyskryminowana, warto zawsze porozmawiac z pracodawca. Ja mam beznadziejnego managera ktory rzadko idzie na reke wiec zawsze jak mam jakis problem rozmawiam z dyrektorem
albo z kims wyzej stanowiskiem

[/size][/i]