Mamusie luty 2013 !

princess, jak Olek odpazył sobie dupkę w szpitalu położne dały mi taką brązową masc Tprmentiol z Ziai i sie pieknie szybko zagoiło.

madlen, biedna, tyle wycierpiałaś ja tez z ulgą przyjęłam decyzje o cc, ale u mnie ona zapadła po niecałych 2h. przykro mi, ze musiałas przez to przejsc, ale najwazniejsze, ze Adaś zdrowy i piękny Gratulacje dzielna MAMUSIU!!!!!
Mnie rana bolała parę dni przy wstawaniu i kładzeniu sie oraz gdy dłuzej stałam z maluchem w ramionach, potem juz tylko przy kichaniu i smianiu. Dzis juz tylko boli po wiekszym wysiłku (spacer z wózkiem) lub gdy szybciej ide. Psikałam octaniseptem, a po zejsciu strupka smaruje Cepanem zeby blizna była mniejsza. W drugiej dobie tez błagałam o ketonal, wkrótce bedzie lepiej, zobaczysz

gabilee, byłas bardzo bardzo dzielna!!! super, ze trafiłas na fajny zespół. Jeszcze raz gratuluję!!!!

dominia ja w szpitalu karmiłam mając 40 stopni gorączki, infekcja nie jest przeciwskazaniem do karmienia bo w mleczku sa przeciwciała. Dla pewnosci moze skonsultuj sie z lekarzem.

Ale dzis genialna wiosna Niestety 1,5h spaceru to był szczyt moich mozliwosci na ten moment bo brzuszek bolał i zrobiło mi sie troche słabo, ale az zal było wracac. Mam nadzieje,ze wkrótce odzyskam pełnie sił.

Martyna, ja tez sie jeszcze nie odwazyłam wykąpać Olka Misiek króluje w tej dziedzinie.

aga, spokojnie, wkrótce hormony odpuszczą i pozwolą Ci sie w pełni cieszyć macierzyństwem To przejściowe i minie. Obejrzyj sobie jakąś komedię, zrób coś co Ci sprawi radość, to kwestia czasu i odzyskasz humor

Madlen ja tez plakalm..wazne ze wszystko skonczylo sie ok...dzidzus sliczny

Wszystkie Wasze dzieciaczki sliczne

Tosia rano niespala,usnela przy laktatorze o 11 to przyszla polozna.zrezygnowalismy z ocinoseptu i myjemy pepek spiritusem...zaczyna ladnie puszczac.jeszcze kilka dni i bedzie git.potem bylismy na spacerku az 1,5godz...
Tosia jadla o 3 i niespala az do teraz.o 5 dalam jej ssac cyce bo niemialm odcigniete.wisiala na cycach 25min i co...glodna jak diabli...dojadla 60 i usnela.nic juz nie rozumie.przeciez jak odciagne to zjada i w miare sobie pojada.to czemu jak sama z cycow ssa to nie?ciekawe czy uda mi sie teraz o 19 cos odciagnac by miala po kapieli...ide jesc danonka mniam...

Anetka czekamy jutro na wiesci i trzymamy kciuki...

Kur...Toska ma chyba katar.odciaglam teraz troche gruszka...nawet nie wiem co jej moge dac..

Kasia ale to gluty ociągnęłaś ? mojemu furczy pół dnia i pół nocy dzień w dzień a w nosie pusto moja mama wciska mu wodę ten marimer i grzebie to gruszką jedną to drugą .. nawet mamy takie elektryczne gówienko za 150 zł i nic

To chyba kozucha poszla bo teraz oddycha normalnie.nie spi.ale chyba ja brzuch bolal...starsznie sie prezyla i wrzeszczala...z nowych rzeczy zjadlam tylko kawalek jajka sadzonego..po tym?jadlam o 2 a karmilam o 5...doszloby juz do cyca?teraz lezy i narazie nieplacze...kurde nie wiem czy odciagac teraz i jej dawac czy bezpieczniej dac jej sztuczne...a odciagnac dopiero przed noca?ech

Kasia to kózka musiała być jajko przecież można i to w każdej postaci chyba
Mój też się prężył chwilkę i jak pierdnął tak myślałam, że wyszło mu znowu na całe plecy ale jednak sytuacje w całości pampuś opanował

Dominia,Kasia z jajkami to ja slyszalam ,ze wlasnie lubia byc jaja powinno sie uwazac na jajka na twardo. To jedyna rzecz po ktorej Hubert moj ma bol brzuszka. Od tej pory jak na przyklad jem jajecznice to lekko scieta i jest ok.No ale kazde dzidzio jest inne i reaguje na rozne rzeczy w rozny sposob. Ja tylko podpowiadam.
z tymi pierdkami to jest ubaw Wam zawsze przy pierdkach cos popuszcza?

Jadzia też nienawidze jak ktoś się wtrąca... jak dobrze, że możesz już dłużej w nocy pospać a ja jestem już wykończona jak mały mi nie śpi w nocy prawie wcale i ok. 18 zasypia już tak na noc, a szkoda mi go przetrzymywać... Ehh... trudno jakoś przeżyję parę dni jeszcze Ja dzisiaj myślałam, że mi kupe narobi malutki a bez pampersa leżał na przewijaku z gołym tyłeczkiem no i pierdział sobie, ale nic nie popuścił na szczęście hahah a ja jak jakiś czubek takie uniki robiłam bo myślałam, że wystrzeli zaraz we mnie

A ja już nie wyrabiam łeb mi pęka wziełam paracetamol i nic nie pomaga, normalnie w głowie się kręci, siły już nie mam na nic, bałam się już nawet małego na ręce brać, tylko nakarmiłam i śpi mi od 18, boje się strasznie, żeby go nie upuścić, bo ręce mi już posłuszeństwa odmawiają;/ ehh nie wiem już sama co robić, mam okropny humor i płakać mi się strasznie chce, cholerne hormony, mam nadzieję, że to szybko przejdzie... I jeszcze ten M, drażni mnie to, że wcale się synem nie interesuje, a jest taki pewny siebie, że na pewno go nie straci, a ostrzegałam go, że swoim zachowanie szybko może go stracić i będzie potem żałował... Ale jego już sobie odpuściłam, mam go gdzieś, tylko szkoda mi synka, boli mnie to, że nie będzie miał normalnego ojca... A sama widzę po braciach jak bardzo potrzebny jest dla chłopców ojciec... Nie chce słyszeć tego samego od mojego dziecka co moja mama w kółko, bo co jakiś czas pytają się jej czy nie znajdzie im nowego tatusia, czemu tatuś ich nie odwiedza i czy tatuś ich kocha, a oni tak za nim tęsknią, cholernie mnie to boli jak to słyszę i boje się, że mogę kiedyś to samo usłyszeć od swojego synka, jeżeli M się w końcu nie ogarnie i nie zainteresuje w końcu synkiem ;/ No na jakieś takie żale mnie dzisiaj wzięło, bo przykre to po prostu jest jak on postępuje wobec naszego dziecka...

Jadzia o widzisz nie wiedziałam, że takie jajko może coś zrobić a już raz jadłam na twardo i to na noc tylko jakoś nie zauważyłam żeby Igiemu coś było jajecznice też lubi to chyba nic mu po jajach nie jest
Mój nie po każdym pierdzie robi kleksa to musi być taki 'mokry' gaz

Patii nawet jeśli się ten buc nie opamięta to Marcelek będzie miał Tatę z prawdziwego zdarzenia Jesteś młoda i piękna, całe życie przed Tobą i małym napewno z jakimś wspaniałym mężczyzną u boku jutro sobie zrób dzień lenia !!! i to jest rozkaz ! bo normalnie padniesz i kto się zajmie małym ??

A czy wasze dzieci charcza po jedzeniu?jak ja odbijal to az mi gra pod reka...nie pamietam czy syn tez tak charczal..a ona ma tak od poczatku...
Zjadla 60sztucznego...zrobilam 90 ale 30 zostawila...polozylam ja...zobaczymy czy usnie...

Patii tak. Raz tylko wstaje w nocy ale od 5-6 rano juz nie spi wogole do 8-9 i potem przez caly dzien to sa takie tylko drzemki...od 13-tej dopiero spi 3 godziny.
No powiem ci ,ze wiem o czym mowisz. Ja jak rozwiodlam sie z moim mezem to najbardziej cierpialam z tego powodu,ze moj ex nie mial ochoty widywac sie z synem. Gdyby nie to ,ze wozilam Bartka do niego kiedy tylko moglam 9najczesciej co kilka dni) to on nigdy by sie z nim nie zobaczyl. Robilam to tylko dla mohejgo syna ,zeby nie odczul nagle brak ojca. Postanowilam tez wtedy,ze nigdy nie powiem zlego slowa na temat jego ojca i nie bede sie zalic i opowiadac jaki to twoj tatus jest be . Potem ex wyjechal do Anglii wiec kontakt byl raz do roku jak przyjezdzal do PL.... I powiem ci ...nadszedl taki czas kiedy Bartek zaczal juz smaodzielnie myslec..to bylo chyba jak mial 11-12 lat . Jakos tak .Uslyszalam od kuzynki,ze ex przylecial do PL na dwa tygodnie i jest juz ponad tydzien w Krakowie . Bylam w szoku,ze nawet sie nie odezwal. Bartek uslyszal jak mowilam do Radka,ze przyjechal i jest w Krakowie...i zapytal czy moge zadzwonic do taty...wiec ja mu dalam telefon i powiedzialam...zadzwon kochanie sam...prosze. Zadzwonil...tata odebral a on zapytal "Tato, slyszalem,ze jestes w Krakowie...spotkamy sie?" a tatus powiedzial,ze ma problem bo nie ma auta...na co moj madry synek"Ale przeciez autobusy kursuja" ...na co tatus ,ze jest zmeczony i nie da rady....na co moj Bartek " to ja przyjade do ciebie,zebys nie musial sie meczyc".....nic z tego nie wyszlo oczywiscie...Bartek byl tak zawiedziony po tej rozmowie ...nic nie powiedzial bo byl w szoku....ja tez nic nie musialam mu mowic...sam juz wiedzial....i od tamtej pory wogole nie ma tematu TATA. Tata zostal Radek . Zapytal czy moze sie do niego tak zwracac. Tak wiec widzisz...przychodzi czas,ze dzieci same dojrzewaja do pewnych spraw i zaczynaja rozumiec. Moja interwencja nie byla konieczna...i nawet lepiej. Najgorszy jest okres kiedy dziecko nie rozumie....a pragnie kontaktu z ojcem. Oby twoj m zaczal sie interesowac albo zeby wogole dal sobie spokoj. ALbo jedno albo drugie. Juz lepiej zeby wogole odpuscil sobie syna niz mial sie z nim widywac raz na jakis czas a ty musialabys odpowiadac maluszkowi na trudne pytania i patrzec jak cierpi i teskni za ojcem.
Jak bedziesz sama to na pewno bedzie lepiej...tak jak Dominia powiedziala...znajdziesz w koncu szczescie u boku innego mezczyzny i wtedy lepiej,zeby tego gnojka nie bylo wogole w waszej rodzinie....bo wtedy na pewno uprzykrzalby ci zycie
Kasia moj Hubus tez czasem charczy ...nie wiem od czego
Dominia no to super...jajka mozesz jesc najwidoczniej ale ci dobrze...bo ja tak lubie jajka...ale Hubus niestety nie. Takie pierdy puszczal wtedy jajowe i prezyl sie,ze horror. To jedyna rzecz ktorej nie lubi po reszcie odpukac jest ok

Pati, jeśli Marcys nie śpi w nocy, to koniecznie musisz zacząć spać w dzień wtedy kiedy on bo się zamęczysz Może poproś mamę w weekend żeby przez jedną noc zajęła się małym? Odciągnij pokarm żeby mogła go nakarmić, a Ty się raz porządnie wyśpij. Jak była u nas teściowa to sprezentowała mi jedną taką noc- ona wstawała do małego i karmiła go butlą, a ja się wyspałam Potzrebowałam tego bo jeszcze byłam bardzo osłabiona. Teraz już mi wstawanie nie przeszkadza bo Olek ładnie w nocy śpi i ta jedna pobódka czy dwie to nie problem, ale w szpitalu miałam chyba dwie takie noce pod rząd że nie spał, a ja jeszcze mega obolała po cc, łóżko wąskie i niewygodne, masakra, też to się bardzo odbijało na moim samopoczuciu Nic dziwnego, ze Cię dopadł smuteczek Mam nadzieję, że tak jak Jadzia odnajdziesz swoją drugą połowę i będziecie z Marcysiem bardzo szczęśliwi

Jadzia, ale baran z Twojego ex Szkoda słów

Dominia Jutro sobie odpoczne, ale jak wrócę do domku, bo z malutkim do przychodni na ważenie i sobie po zaświadczenie do szkoły i zasiłek załatwić, niestety tyle na głowie i wszystko sama muszę.. No a dla małego chyba przyda się prawdziwy tatuś, fakt nie musi być biologiczny, tylko ten, który wychowa No jeszcze mam czas, może znajdę jeszcze kogoś, no a właściwie to ja szukać nie będę, więc może sam się pojawi w naszym życiu

Jadzia Jeju normalnie łzy w oczach mam jak tak poczytałam to jejku okropny jest ten Twój ex.. ;/ Matko to ja chyba wolę, żeby mały nie znał wcale ojca swojego prawdziwego... tak czasami się zastanawiam jeszcze nad tym, że jak M będzie miał inną i jednak będzie z małym utrzymywał kontakt to ja nie chcę żeby przy innej babie się spotykał z nim nie wiem może to głupie ale taki opór mam, bo czasami niektóre dzieci nazywają kobiety swoich ojców też mamą i ja bym nie chciała, żeby moje dziecko obcą babe 'mama' nazywało... tak samo jak się sprzeciwiałam, żeby matki faceta chłopcy ojcem nazywali... no i do tej pory chociaż matka z nim już nie jest zaraz 2 lata będzie no to dla najmłodszego to jest tata Grzesiek, no i ogólnie to według niego to on ma 3 ojców, prawdziwego, chrzestnego i tego ex mamuśki... i dalej prosi, żeby mama znalazła mu innego 'tatusia'... ehh przykre to takie, no ale kiedyś zrozumieją w końcu...

Pliszka no zobaczymy czy mamuśka się zgodzi bo cały tydzień wstaje na 7 do pracy, no i ma tylko 2 dni do pospania, zobaczymy jak to będzie może w weekend się zgodzi na taki układzik mały, kurde żeby chociaż raz wstała to pare godzin by mi dało dużo siły bo malutki po 3 nawet potrafi wstać i już nie spać do 11 ;/ bo codziennie koło 11 mi pada już i nie ważne o której wstanie do ok.11 siedzi ,dzisiaj jakimś cudem do 6 pospał mi zobacyzmy jaka będzie ta nocka, może da mi się wyspać w końcu

Patii musisz się wyspać My dzisiaj spaliśmy do 9 i całkiem inaczej się czuję

Jadzia Twój Bartuś mówi Radkowi Tato ? Jezu jak wspaniale aż mi się normalnie płakać chce, wspaniałych masz tych swoich chłopców