Mamusie luty 2013 !

Jadzia Asiu kochana, bardzo Ci współczuję tego co przeżywacie. Będę oczywiście modlić się za zdrówko Hubcia. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze, Ty też musisz w to wierzyć. Tulę mocno. Ucałuj kochanego Maluszka

Przed nami też te szczepienia i nie wiem jeszcze co zrobię. Póki co dyskutujemy z M na ten temat. Wiem jedno - boje się ich jak cholera

Jadzia będzie dobrze...pomodlimy się tu za Hubcia...kurde tyle pisalysmy tutaj o tej szczepionce..ze wogole boimy się szczepic..a żeby jeszcze mieszac..lekarze maja gdzies...oni ida na ilość..to nie ich dzieci..

dziewczyny jesteście niesamowite z tymi wierszykami. Bardzo dziękuję za życzenia:)

Suzi super. Tylko tej bogdanki nie rozumiem ? Ale widzę wiedzę masz branżową Byłaś kiedyś na jakimś turnieju? Może w maju wybierzecie się rodzinnie do czerska?-macie niecałą godzinkę drogi:)

Muszę sobie zapisać te wierszyki w Aniowym zeszycie:) Ale fajnie będzie po latach do nich wrócić. Niesamowite jesteście , naprawdę.
Pawłowi też się bardzo podobały.

Zdjęć z roczku proszę szukac na fb. Wszystkie już mamy konta )Jadzia od Bartka), więc wybaczcie, ale nie chce mi się pomniejszać, zapisywać, wklejać...

Jadzia o Matko. Współczucia. Mam nadzieję, że temp już spadła i nie wzrośnie. Dzwonili z wynikami posiewu? Biedni...Wirtualnie przytulam. Strasznie jak dziecko cierpi.
I to jeszcze w Ameryce tak wszystko połączyli...Ufam, że wszystko będzie dobrze, że to po prostu organizm walczy z chorobą i zwalczy ją!
My na MMR nie zaszczepimy.

Jadziuń bedzie DOBRZE !!!! MUSI ! Modlimy sie wszystkie jestesmy z Wami. !

jadziu, wagony wsparcia i ciepłych mysli wysylamy do Was, jest tam tez modlitwa!!!! Nie dopuszczam myśli ze mialoby być inaczej jak DOBRZE!!!
Przytulam! Też nienawidzę szczepień, boję się ich, takie maleństwa nie powinny być nimi tak bombardowane!
Też nie szczepie MMR

michasiu "bogdanka"to w staropolszczyźnie "ukochana", zresztą zobacz sama
pl.wiktionary.org/wiki/bogdanka

A wiedza branżowa, powiadasz- no cóż, nie migalam sie w szkole od lektur, duuużo czytalam to poznalam słów trochę, historyczne książki w dużych ilościach czytywalam, za czasów MOJEGO dzieciństwa nie było komputerów, telefonów ( nawet o te stacjonarne było trudno) , telewizja miala tylko 2 programy , więc sie czytało,,duuuuużo sie czytalo i to było atrakcją, sposobem na spedzanie wolnego czasu no i rozwijalo, a teraz procentuje

U Nas dzisiaj ciut temperatura wyższa jest 38 ale w porządku zbite i nie wraca rano trochę kaszlał, chyba mi się przeziębił mam nadzieję, że uda się na dzisiaj znaleźć termin, bo od niedawna zapisują, aż na 3 dni w przód... Ale Marcelo trzyma się dzielnie i na razie cisza i wszystko w porządku z Nim, no i przede wszystkim wszędzie Go pełno ostatnio... Wariacinka mały rośnie ;D Już panienki za Nim latają hehe wczoraj dwuletnia Dianka stała przed Nim i chciała buzi i przytulić się, a ten nie i już hehe a to uparciuszek, a dzisiaj to mnie od rana wycałowuje i wtula się mamusiny syneczek <3

A co więcej to przy weekendzie się pochwalę, na razie nie mam czasu się rozpisywać, lecę do szkoły

Jadzia trzymam kciuki dalej, chociaż z fejsunia wyczytałam, ze jest lepiej

My dziś na 11.30 mamy szczepienie MMR. Zadzwoniłam 10 min temu i ściemniłam, że Amelia zakatarzona

Boże mam sklerozę

Bartusiu, Leonku Wszystkiego Najlepszego!!

Dzisiaj to jest dzień Bartusia i dlatego ślę życzenia
choć nie jesteś już dzidziusiem, niechaj jedno się NIE zmienia
Ciesz się życiem bez powodu, niech się liczy każda chwilka
biegnij wraz z nim hen do przodu, nawet kiedy smutna minka
Walcz też o to czego pragniesz, w tym bądź twardy i zawzięty
rób co lubisz z sercem, pasją i bądź ciągle czymś zajęty
Kochaj życie, tul mamusię, noś jej kwiaty, chwal szarlotkę
dla niej będziesz wciąż dzidziusiem, nawet pod osiemdziesiątkę

Dla Leosia też życzenia, choć go trochę słabo znamy
Suzi dłużej fejsbukuje więc jej wenę zostawiamy
My więc krótko i treściwie dla Was dzisiaj rymujemy
sto lat za to Ci śpiewamy i Cię mocno całujemy

Dla Bartusia i Leosia najlepsze zyczenia i mnostwo buziakow


Hej kochane...dziekuje za cieple slowa i zyczenia zdrowia dla Hubusia...zadzialalo....mam nadzieje,ze wreszcie ten koszmar sie skonczyl. Dzisiaj zadzwonili do mnie ze szpitala ,ze zadnych bakterii nie wyhodowano w moczu ani w krwi Hubus dzisiaj obudzil sie jak skowronek ...spal 12h!!!! zawolal MAMA i przytulil sie z calych sil...goraczki nie ma przez caly dzien....jedynie przy siusianiu troszke go boli po tym cewnikowaniu....a tak to jak dawniej ...usmiechniety, bryka jak tygrysek....slabiutki tylko bo go ta goraczka wymeczyla przez te 5 dni ale je i przybiera na sile juz nigdy go nie zaszczepie na to paskudztwo i bede dzielic szczepienia jak to zawsze robilam. Tylko ten jeden raz cos mnie przymroczylo i nie wiem dlaczego sie zgodzilam. Przeplakalam te 5 dni ...to byl koszmar


Widze ,ze Bartek wam wszystko napisal na fb to nie ja napisalam. Ja juz mam schize...sprawdzam temperature co 10 minut...ale ufff na razie od 16 godzin jest 36.8 i dziecko calkiem inne Boze dziewczyny co my robilismy zeby mu obnizyc goraczke...prysznic w nocy w letniej wodzie...kompresy....leki na zmiane przeplatane co 3 godziny ktore zbijaly temperature tylko do 38 ...ech...tutaj niestety podaja MMR z zoltaczka typu A i ospa razem. Wszystkie moje kolezanki tak szczepily dzieci....chory kraj! ale dalej zastanawiam sie co mnie opetalo,ze pierwszy raz sie zgodzilam wszystko na raz!!!!?????? dzieki Bogu wszystko jest w porzadku ale juz nigdy wiecej sie nie zgodze! kazda moja wizyta u pediatry to doslownie WALKA! za kazdym razem moja wizyta trwa okolo 2 h bo on stara sie mnie przekonac do swoich "przekupionych" racji a ja nie dam sobie wciskac ciemnoty....raz sie tak na mnie wkurwil,ze wychodzac z gabinetu powiedzial " zostawie cie tu na 10 minut i przemysl swoja decyzje....jezeli mi nie ufasz to zmien lekarza"....niestety tutaj tak jest. Nigdy nie zgodzilam sie na kilka szczepionek na raz. Zawsze je rozkladam w czasie. A potem jeszcze przekladam wizyte kolejnego szczepienia chociaz zawsze namietnie ustawiaja mi wizyte za 2 tygodnie,zeby szybko wykonac szczepiewnia wg kalendarza szczepien....wtedy jak dzwoni do mnie automatyczna sekretarka z gabinetu lekarza,zeby przypomniec o wizycie jest opcja albo POTWIERDZAM albo REZYGNUJE i zawsze naciskam REZYGNUJE w ten sposob udaje mi sie przeciagnac o 1 lub 2 miesiace kolejne szczepienie. Na prawde nie wiem co mnie kurwa mac opetalo!!!!! nie darowalambym sobie tego do konca zycia tym bardziej,ze od samego poczatku mam bzika na punkcie szczepien i przeczytalam mnostwo ...po rpostu mnostwo informacji na ten temat i wiem jakie to paskudztwo

Suzi w takim razie szacun za pamięć. Mi to szybko takie rzeczy z głowy wylatują. A czytać lubię

Jadzia uff...Koszmar za Wami. Oby nigdy nikomu się nie powtórzyło. Myślałam, że w Stanach także wśród lekarzy jest bardzo dużo przeciwników szczepień. A jak jest z obowiązkowością szczepienia? nie możesz po prostu nie szczepić? Czy mają bzika na punkcie "kalendarza"?

Dzień dobry.
Myślałam że już wiecie o nowinie ale jak nie to się nie odzywam i czekam aż się sama pochwali

Jadzie współczuje przeżyć Oby już taki akcji nie było.
Tak w ogóle to słyszałam akcje, chyba w DDTVN kobieta opowiadała że właśnie w Ameryce zaszczepili wcześniaka i dziecko przez to chore jest Podobno wcześniaki do 1-go roku życia się nie szczepi.

Odzywam sie po super nocce! Hubus spal 11 h! musi biedak odespac teraz te dni goraczki nie ma ...wszystko jest super! oby nikomu sie cos takiego nie przytrafilo

Michasia no niestety Amerykanie maja swira na punkcie szczepien i w kalendarzu jest ich wiecej niz w PL i statystyki podaja ze to wlasnie w USA jest najwiecej NOP-ow z tego co czytalam i pamietam to wszystkie te szczepienia sa obowiazkowe...jak sie nie zgodzisz to lekarz moze zrezygnowac z prowadzenia pacjenta...wtedy szukasz innego i tak od lekarza do lekarza bez szans na przyjecie ale musze zglebic temat. Jedno jest pewne ze bede przeciagac ile sie da i na pewno nei polacze zadnych szczepionek. Przeciagac mozna nawet miesiacami. Tu na kazdym kroku reklamuja szczepienia...w sklepie, w TV, w urzedach, w szkole.....wszyscy amerykanie sa tak wychowani ze bez szczepien nie da sie zyc..jak rozmawiam z ludzmi a szczegolnei z matkami to az sie dziwie jak mozna byc tak slepo ufna osoba. Nikt tutaj nie zastanawia sie nad tym jakie paskudztwo dzieciom wstrzykuja czy jakie moga byc niepozadane reakcje.....to co mowi lekarz jest swiete. Dlatego tez moj lekarz patrzy na mnie jak na idiotke i pierdoli zawsze swoje farmazony jakie to szczepienia sa dobre i blablabla.Nawet wtedy jak przyszlam na wizyte bo Hubus goraczkowal to pierdzielil,ze tak ma byc bo goraczka to dobra rzecz bo organizm sie broni i wytwarza przeciwciala. Ja na to ,ze owszem goraczka do 38 stopni ale nie 41!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! po zbadaniu nagle wyslal nas do szpitala...wystraszyl sie jak cholera. Juz przestal pitolic o tym jaka to goraczka jest dobra dla organizmu.
Anoda nie moge sie doczekac kto jest w ciazy??????

Ehehehehe Jadzia wie co sie święci
Dobrze, ze z Hubim juz ok :*

Nie powiem żeby nie było że plotkuję Przypadkiem się dowiedziałam
Pierwsza Lutówka 2013 czy druga No to dziewczyny na was kolej