Mamusie marzec 2013

katarzyna1702 napisał:

Dziendoberek
Gosia to miałyśmy podobne sny tez mi się śniły bliźniaki i tak płakałam ze szczęścia i nie mogłam się doczekać to jednego z bliźniaków wyjęłam sobie z brzucha ( z pipki)i wszyscy się cieszyli a później go wsadziłam sobie spowrotem to troszkę głupi sen ale czułam te emocje i to szczęście

Ja o 12 wyruszam na zakupy lodówka pusta i może już troszkę jak będę miała siłę nakupuję na święta. się okaże

Hahahahahahah mi sie kiedys snilo, ze mala ( bo to chyba wtedy bylo jeszcze ) wystawila do mnie raczke, zrobilam jej czesc, a ona ja schowala

Czesc
Ja na sam poczatek dnia mam nastroj bojowy, wczoraj caly dzien siedzialam w domu, a listonosz zostawil mi awioz, a jaki przezorny nie wpisal sobie godziny , o ktorej mnie niby nie bylo. W zeszlym tyg byla podobna sytuacja, ale nie bylam na 100% pewna, no ale wczoraj nawet po bulki nie poszlam, bo slisko, a przeciez mi ta szyjka juz puszcza i mam te skurcze. Mialam dzis isc z mloda na te poczte, ale tam ani podjazdu dla wozkow, wiec musze ja wciagac, oczywiscie numerki , nikt mnie jeszcze nigdy bez kolejki nie wpuscil , a zeby mi chociaz miejsce siedzace ktos zwolnil. Zreszta wiecie jak jest. I sie wkur.ilam i zadzwonilam na poczte z awantura. Wlasnie do mnie oddzwonili ,ze o 15 bede miala doreczona te przesylke. Czuje sie troche jak konfident, bo pewnie listonosz dostal opier, ale z drugiej strony kurcze.

A ja dzis na obiad mam odmrazane golbki. Wczoraj po pierogach mialam takie gazy i takie wzdecia, ze dzis ich sie juz nie tykam, bo nas wszystkich zagazuje

Hahaha a jeszcze wczoraj u nas bylyjakies demonstracje w miescie, moj poszedl wieczorem na zakupy i go policja spisala biedaka, a on taki spokojny. Nawet nie wiedzial dlaczegoi z jakiej paki .

patrycja85 napisał:

dzień dobry:)

sylwia-wow ale duży chłopiec:)

aksa-gratulacje!!!

wczoraj na szkole rodzenia było o odżywianiu w 3 trymestrze:) a potem znów pani rehabilitantka:) i było oddychanie w czasie porodu:) dopiero do mnie dotarło ze to już zaraz:) były też techniki relaksacyjne, tzn. jak mają masowac i uciskać faceci w czasie porodu zeby pomóc się rozluźnic-co prawda wątpie zeby to się przydało w trakcie bo pewnie co drugi dostanie od nas po głowie, ale do tego czasu na pewno będę z moim B to praktykować.
tyyle ode mnie:) miłego dnia cioteczki:)

Wez kobieto cos opisz, bo ja chodzilam do takiej szkoly , ze ani technik oddychania, ani niczego. Szkoda gadac. W sumie od wczoraj jakos pozytywnie jestem nastawiona do tego porodu, nie wiem cos mi sie chyba odmienia , moze to po tym sw. Mikolaju .

Depeche u mnie na wiosce (u rodziców) jest teraz listonoszka która pracowała po mnie w barze. Więc się znamy. I ostatnio tak samo wszyscy w domu byliśmy i awizo zostawiła. Drugim razem awizo było dosłownie w krzakach a mało tego ostatnio przyszła mi rencina w sumie to jej część bo 179 zł a siostra dopiero w domu jak już odebrała i przeczytała świstek to okazało się że ojebała mnie o 10 zł niby nie majątek ale jak każdemu tak robi to dwie dniówki uzbiera! Bladzicho głupie z niej!! jak ją spotkam to jej powiem co nie co

mamcia sorka nie chciałam Cie straszyć i nie o synka Twojego się zmartwiłam tylko o Ciebie.A pijesz kawe???Ja na początku ciąży nie piłam wcale i napewno miałam niskie ciśnienie bo mnie wiecznie głowa bolała,ginka doradziła mi,żebym sobie taką delikatną z mlekiem piła i teraz mam ciśnienie 110/70 około i jest luzik.
Trochę się już zżyłyśmy i się kurczę martwię o Was dziewczyny!!!!

Andzia człowiek sobie tak naprawde nie zdaje sprawy jak ciężko jest zajść w ciążę i donosić dziecko do końca,z każdej strony się teraz słyszy o kimś kto stracił dzidziusia i to jest straszne i mega niesprawiedliwe

Sylwia tak sobie pomyślałam jak z zakupów wracałam,że Wasz synuś waży tyle co torebka cukru sweet

No to niezle, ja w sumie dzwonilam sie zapytac, bo moze przed swietami maja wiecej pracy i nie zabiera sie z przesylkami. Ale podobno nie, do z jakiej paki ja mam tam zasuwac z tym brzuchem, dzieckiem w wozku, a potem jeczego caly wieczor , ze mnie brzuch boli. Kurcze, jak sie juz olewa swoje obowiazki to trzeba to jakos z glowa robic.

mamcia2013 napisał:

Bladzicho głupie z niej!!

kocham te Twoje określenia

Depeche masz rację. Jak listonosz ma paczkę to niech nagina a nie w ch*ja leci

Koticz dziękuję że się martwisz ciśnienie miałam niskie właśnie po kawie... Ostatnio u gina na wizycie miałam 90/50 i dobrze się czułam, mówił że lepiej niskie jak wysokie. A ogólnie to na wizycie zawsze miałam 100/70 coś koło tego.

koticz napisał:

mamcia sorka nie chciałam Cie straszyć i nie o synka Twojego się zmartwiłam tylko o Ciebie.A pijesz kawe???Ja na początku ciąży nie piłam wcale i napewno miałam niskie ciśnienie bo mnie wiecznie głowa bolała,ginka doradziła mi,żebym sobie taką delikatną z mlekiem piła i teraz mam ciśnienie 110/70 około i jest luzik.
Trochę się już zżyłyśmy i się kurczę martwię o Was dziewczyny!!!!

Andzia człowiek sobie tak naprawde nie zdaje sprawy jak ciężko jest zajść w ciążę i donosić dziecko do końca,z każdej strony się teraz słyszy o kimś kto stracił dzidziusia i to jest straszne i mega niesprawiedliwe

Sylwia tak sobie pomyślałam jak z zakupów wracałam,że Wasz synuś waży tyle co torebka cukru sweet

No Mamcia ja przeciez wczoraj mialam doslownie to samo. Dzis pierwsze co to wzielam cos do zjedzenia, zeby nie chodzic glodna i zrobilam sobie kawke, bo sie wczoraj bardzo wystraszylam.

Wczoraj swiecilismy mlodemu latarka przez brzuch, chyba sie wystraszyl, bo tak fikal, a jak mu maz przylozyl swiatelko, to sie przestal ruszac. No dzikie mam to dziecko. A mi juz ciezko z ta moja torebka cukru, ciagnie mnie do dolu. Mloda jakos byla inaczej ulozona chyba.

ewidentnie poczta polska dyskryminuje ciężarne:))) najpierw moja akcja a teraz wasze:)

depeche-dobrze zrobiłas:) a męża ci spisali za niewinnośc jak za komuny:)

to o oddychaniu- trzeba trenowac kladąc sobie jedną rękę na brzuchu a drugą na klatce piersiowej. najważniejsze żeby oddychać przeponą więc biorąc wdech nosem musimy pilnowac zeby podnosił się brzuch a nie klatka piersiowa. wbrew pozorom nie wszystkim wczoraj wychodziło. a i mówiła żeby nie napinać mięśni twarzy w czasie skurczu (łatwo się mówi) bo one są jakoś dziwnie połączone z mięśniami dna miednicy i same sobie szkodzimy w ten sposób.
mamy od niej dostać rozpiskę o oddychaniu w czasie skurczu-więc nie będę opisywać tylko wam to prześlę:)najważniejsze co podkreślała, że powinnyśmy się skupiać na wydechu-żeby był najdłuższy jak możemy. jak tylko dostanę materiały to je tu zamieszcze:)

koticz napisał:

mamcia2013 napisał:

Bladzicho głupie z niej!!

kocham te Twoje określenia

bo jak to inaczej nazwać ?

patrycja85 napisał:

ewidentnie poczta polska dyskryminuje ciężarne:))) najpierw moja akcja a teraz wasze:)

depeche-dobrze zrobiłas:) a męża ci spisali za niewinnośc jak za komuny:)

to o oddychaniu- trzeba trenowac kladąc sobie jedną rękę na brzuchu a drugą na klatce piersiowej. najważniejsze żeby oddychać przeponą więc biorąc wdech nosem musimy pilnowac zeby podnosił się brzuch a nie klatka piersiowa. wbrew pozorom nie wszystkim wczoraj wychodziło. a i mówiła żeby nie napinać mięśni twarzy w czasie skurczu (łatwo się mówi) bo one są jakoś dziwnie połączone z mięśniami dna miednicy i same sobie szkodzimy w ten sposób.
mamy od niej dostać rozpiskę o oddychaniu w czasie skurczu-więc nie będę opisywać tylko wam to prześlę:)najważniejsze co podkreślała, że powinnyśmy się skupiać na wydechu-żeby był najdłuższy jak możemy. jak tylko dostanę materiały to je tu zamieszcze:)

Ja musze potrenowac, bo ja parlam twarza. Nie potrafilam inaczej, w koncu lekarz pamietam , ze powiedzial, zebym nie zamykala ust, bo powiedzialam, ze nie potrafie inaczej. Jakos wtedy chyba bylo ciut lepiej, ale dalej sobie tego nie moge wyobrazic. W sumie moj powinien mnie bardziej dopingowac do nauki, bo on sam mowi, ze ja nie potrafie oddychac przepona. Dzis go musze objechac, ze mnie nie motywuje. On chyba sie nastawil juz na te cesarke, a ja tam nie do konca, bo mam nadzieje, ze ten moze byc lekki.

depeche-ona mówiła jeszcze że jakby nie wychodziło oddychanie przeponą to żeby położyć się na boku i wtedy łatwiej.
a i jeszcze mówiła że na serio ważne są te mięśnie Kegla. żeby ćwiczyć zaciskać i potrzymać nawet do 10 sekund jak się da radę i rozluźnić-nie żeby same się rozluźniły tylko mamy nad tym panować:)i żeby robić przynajmniej 50 powtórzeń dziennie:)))

hę, kurde , że ja nie mialam takie szkoły rodzenia. Trzeba trenowac, bo znowu mnie ciachną jakby co

mamcia mi w nocy własnie też spadło cisnienie, a puls miałam wysoki. to chyba ta pogoda taka dupowata no chyba, że to przez te nerwy z moja mamą, bo nieźle mnie wkurzyła...

Własnie wytarłam kurze i zmyłam podłogi i czuje sie gorzej niż parowóz. Oddycham jakbym co najmniej weszła na Mont Everest, dysze,sapie, gębą łapie powietrze jak ryba i pomyśleć, że będzie jeszcze gorzej

Depeche ja tez miałam problem z pocztą. Opowiadałam juz kiedys, że 2 paczki przyszły na adres moich rodziców. Jedną listonosz zostawił mamie,a do drugiej dał awizo i powiedział, że takich gabarytów nie noszą. A jak tata pojechał odebrac paczke na poczcie to była w zwykłej kopercie (kaftaniki dla Wojtusia). Ta,kiej samej wielkości była ta koperta z paczką co przyniosł do domu. Jedna jakoś wziął, a druga już wg niego miala nie takie gabaryty wrr

mięśnie kegla mam mocne ale kurcze ciekawa jestem czy jak przyjdzie co do czego to będę np pamiętać o technikach oddychania ...

łłooo a ja czekam na pieniążki z ZUSu oby jeszcze do mnie dotarły przed świętami!!