Mamusie marzec 2013

Jestem już po wizycie. Serduszko bije,maluszek ruszał się, co jest między nóżkami tego lekarz jeszcze nie mógł dokładnie zobaczyć, dzieciątko rośnie ale powoli. Mocz i morfologia idealna,lekarz pobrał cytologię, nawet przytyłam 2kg szał.Kurde dziewczyny ale ogólnie kompletna pustka w głowie...musimy zaczekać na wyniki amniopunkcji, które i tak nam nie dadzą odpowiedzi czy maluszek ma jakieś głębokie upośledzenie czy tylko wadę serca, czy to i to...a do końca 21 muszę podjąć decyzję, ale jak tu podjąć słuszną decyzję...:(płakać mi się chce ale mobilizuję się. Staram się być radosna, ale cała ta sytuacja udziela się mnie i emkowi. I zaczynają się kłótnie. A w złości nie ma uczciwości. Otrzymałam dziś list zwrotny od sióstr Dominikanek z Krakowa, jest dołączony pasek Sw. Dominika i modlitewnik. Czuję, ż eto wsparcie dla mnie i to przeogromne. Wiara czyni cuda, a matka natura kieruje się własnymi prawami.
To tyle wieści od Nas.
Aksa daj koniecznie znać co u Ciebie?

Gosiu, wierzę mocnooo, że będzie dobrze!!! Maluszek ma ogromną wolę życia!!!

hej
dziękuję dziewczyny za wsparcie:) dziś egzamin był"ludzki". mam nadzieję że będzie do przodu. ale rano zanim wyszłam przeczytałam posta Gosi i tak mi było wstyd... moj egzamin i to co mi się wydaje takie ważne przy twojej sytuacji to jakiś pikus... trzymaj się kochana. nie wiem czy jesteście mocno wierzący ale przy kościołach są grupy wsparcia. nie mowię koniecznie o księdzu ale może jakbyście porozmawiali z jakąs parą która była w podobnej sytuacji... nie wiem, ale na pewno mocno trzymam kciuki!!!

chichi-nie czytałam forum od kilku dni ale chyba trochę cie nie było?jeśli dobrze pamiętam-a nie mam siły sprawdzić-to też masz termin na 9 marca?cztli zaczełyśmy 5 miesiąc:)

miłego wieczoru
ja dziś pełen relaks;) i czekam na małaszyńskiego o 21.30:)

Gosia27 napisał:

Jestem już po wizycie. Serduszko bije,maluszek ruszał się, co jest między nóżkami tego lekarz jeszcze nie mógł dokładnie zobaczyć, dzieciątko rośnie ale powoli. Mocz i morfologia idealna,lekarz pobrał cytologię, nawet przytyłam 2kg szał.Kurde dziewczyny ale ogólnie kompletna pustka w głowie...musimy zaczekać na wyniki amniopunkcji, które i tak nam nie dadzą odpowiedzi czy maluszek ma jakieś głębokie upośledzenie czy tylko wadę serca, czy to i to...a do końca 21 muszę podjąć decyzję, ale jak tu podjąć słuszną decyzję...:(płakać mi się chce ale mobilizuję się. Staram się być radosna, ale cała ta sytuacja udziela się mnie i emkowi. I zaczynają się kłótnie. A w złości nie ma uczciwości. Otrzymałam dziś list zwrotny od sióstr Dominikanek z Krakowa, jest dołączony pasek Sw. Dominika i modlitewnik. Czuję, ż eto wsparcie dla mnie i to przeogromne. Wiara czyni cuda, a matka natura kieruje się własnymi prawami.
To tyle wieści od Nas.
Aksa daj koniecznie znać co u Ciebie?

Gosia serduszko bije! super:* i się ruszał! co za siła, dzidzia ją ma! wierzę, że i Wy będziecie mieli!.
masz rację w złości nie ma uczciwości, jednak kłotnie teraz Wam najmniej potrzebne.. rozmawiajcie szczerze, jak trzeba to odpocznijcie jeden dzień od siebie - pozwólcie sobie przypomnieć jacy wazni dla siebie jesteście.
jesteście w trudniej sytuacji, nerwy są zrozumiałe. ale wszystko co robisz, rób z myślą o maleństwu:*

super, że tak szybko dostałaś list zwrotny od sióstr i to właśnie dzisiaj:*

trzymaj się.



Aksa - a jak u Was?

Patrycja85
Mnie się kiedyś wydawało, że źle podkreślone oczy, czy oczko w rajstopach to istny armagedon, albo nie uczenie się przed egzaminami. Teraz to dopiero mam problemy, i każdy problem w danej sytuacji jest inny, nie powinno być Ci wstyd w ogóle. Bo każdy mierzy swoją miarą. Każdy z nas ma odmienną naturę, inaczej postrzega świat i wszystko co się w koło dzieje. Jestem osobą wierzącą z dnia na dzień co raz bardziej, bo wierzę, że wygramy walkę z maluszkiem. Nie chcę się poddać, nie chcę zrezygnować z tej ciąży i chyba z pełną świadomością będę w niej chodziła dalej,będę się nią cieszyła i będę wszytsko robiła aby memu dziecku było o niebo lepiej niż każdemu innemu. Cały czas czuję, że to tylko wada serduszka, a nie głębokie upośledzenie. właśnie jestem na etapie szukania dobrego kardiologa płodu i pojadę, zbadam.

Gosiu jesteś bardzo dzielna i wierzę, że wszystko się ułoży, a Twoje podejście wzbudza we mnie wielki podziw.

Gosia mi chodziło o to że wasza sytuacja to prawdziwe zycie i prawdziwy problem a moje to takie nic tak naprawde. wstyd mi było ze się przejmuje moimi egzaminami a tak naprawdę to nic waznego... nie pamiętam skad jesteś i jak daleko masz do warszawy ale specjalistow szukaj od razu w centrum zdrowia dziecka. w ogole pisz czy kogos znalazlas-kazda ma pewnie jakiś znajomch lekarzy, można potwierdzić kto jest godny polecenia albo gdzie szukac.
trzymaj sie!!!!

Dzięki dziewczyny za troskę i przepraszam że tak marudzę ale wiem że to nie ostatni raz bo każda kobieta ma schizy w ciąży a po ciężkich przeżyciach z pierwszą ciążę to jest jeszcze gorzej. Nie chcę znów opowiadać mojej historii ale jeśli chcecie mnie lepiej zrozumieć to to jest moje historia www.zapytajpolozna.pl/50-strata-ciazy/32...sliczne-aniolki.html
Ale jak na razie brzuchal wrócił wielkością do normy i wydaje mi się że mnie dziś mała kilka razy subtelnie smyrnęła

Andzia fajnie żre się odezwałaś ja też nie przepadam za tłumami wolę sobie w spokoju posiedzieć i położyć się mogę kiedy mnie coś szczyknie

Lafi też się zastanawiam jak mój ze mną wytrzymuje, mam większy "pysk" od niego on to taki spokojny haha dupa pawiana dobre hasło

Gosia cieszę się że na razie wszystko dobrze idzie może się okazać że nie jest tak źle jak na początku lekarz mówił, Wiem jaka jest napięta sytuacja między wami i też wiem że kłótnie nic nie dadzą ale po jakimś czasie to zrozumiecie i na pewno was wzmocni ta sytuacja. Też mam nadzieję że to tylko wada serduszka np bratanica mojego męża urodziła się z dziurką w sercu i teraz bez żadnej operacji jest wesołą 6-cio latką

Sylwka tylko wiesz jak to mówią z wielką dupąwszędzie sięzmieścisz a z woelkim pyskiem nie:) a ja mam to i to więc luzik:)

Gosiu byle do przodu


Człowiek jest wiel­ki nie przez to, co po­siada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.

hej hej

Gosiu tak się ciesze, że wizyta się udała!serduszko bije dzielnego masz maluszka!!oby tak dalej!!

moja wizyta jak najbardziej pozytywna:) młody jak szalony kręcił się fikał fikołki, nawet coś sobie tam przeżuwał!!no znowu się uśmialiśmy:) poprosiłam żeby go trochę pomierzył i ma tak ok 20cm kawał byka ;p ale najlepiej jak byłam na leżance to czułam taki ucisk w jednym miejscu gin tam przesunął usg i się okazało że młody nogi prostuje i się wypycha to jego stópki były!!niesamowite

dziękuje za trzymanie za nas kciuków!!buziaki

a ja w czwartek do doktorka i już się nie mogę doczekać a jutro idę na badania krwi.

patrycja85 napisał:

chichi-nie czytałam forum od kilku dni ale chyba trochę cie nie było?jeśli dobrze pamiętam-a nie mam siły sprawdzić-to też masz termin na 9 marca?cztli zaczełyśmy 5 miesiąc:)

Patrycja, niestety nie mam czasu na regularny udział w życiu forum, bo nadal chodzę do pracy. Po powrocie czasem nawet nie odpalam komputera
Ale jest tak jak piszesz, mam termin na 09.03
Super, że Ty również
Martwi mnie trochę moja "zniżkowa" morfologia...w środę wizyta

Lafi,Sylwka727 ja i mój mąż mamy tak cholernie podobne charaktery(obydwoje trudne),że zastanawiamy się jak ze sobą nawzajem wytrzymujemy:) już się śmiejemy,że jeśli wytrzymamy ze sobą do emerytury to każde z nas bedzie musiało iść jeszcze do pracy bo inaczej się pozabijamy:)ale w ogień byśmy za sobą wskoczyli i jak byłam w szpitalu to mąż od razu urlop sobie wziął i przychodził do mnie kilka razy dziennie i piękne smsy pisał
ogólnie często się kłucimy bo każde chce,żeby jego było na górze i każde chce mieć decydujący głos wszystkim:) co ciekawe uchodzimy wśród znajomych za wzorową pare;)

Gosia brak mi słów.Mam nadzieję,że wszysko się jakoś ułoży,nawet sobie nie próbuję wyobrazić co czujecie.Syn mojego brata urodził się z rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem i bratowa kiedyś wspomniała,że myślała o usunięciu ciąży,ale brat przekonał ją,że dadzą radę.Mały miał operację kręgosłupa w pierwszej dobie życia,potem (jak miał jakieś 2miesiące) zakładaną zastawkę w główce.Dziś ma 3latka,od pół roku sam chodzi,rozumie wszystko co się do niego mówi,choć sam wypowiada tylko pojedyńcze słowa.Ale z każdym dniem robi postępy.Wierzymy,że kiedyś dogoni swoich rówieśników:) nadzieja umiera ostatnia,a Jego śmiech wynagradza wszystkie nerwy.Jest naszym małym słońcem.
Dacie radę i niezależnie od tego jaką podejmiecie z mężem decyzję mam nadzieję,że będziecie szczęśliwi:)

To fotka Małego po założeniu zastawki

A to teraźniejsza jak stroi miny z moim mężem:)

Wygląda zwyczajnie prawda?W ogóle nie widać po nim ile w życiu przeszedł

aksa super że z malym w porządku:p zazdroszczę usg ja dopiero na kolejnej wizycie mam mieć w listopadzie


gosia będzie dobrze, ciesz sie tą ciążą, z wada serduszka urodził się syn mojego wujka, nie mial domknietej zastawki, a teaz chłopak ma 14 lat , jest duży , zdrowy a rodzice przeszczęśliwi że dali mu szanse