Mamusie marzec 2013

No i tak Koticz od rana do nas nie zajrzała

Na całe mieszkanie pachnie już sosem spaghetti<mniam>. Jeszcze godzinka i wychodzę z domu na wizytę. Ale mam stresa, a malutka kopie jak szalona. Musiała sporo urosnąć,bo czuję ją nawet jak stoję i chodzę
Lafi Kasia wy się też już chyba szykujecie

Ale Koticz chyba nie jest z tych co focha rzucają ?

Dziewczyny trzymam kciukasy za wizyty

Zapewne jak zajrzy to skomentuje ten post. Troche taki niesmaczny, intencje moze i dobre, ale...

JA potrafie robic na drutach, ale mam jeszcze bialy do zrobienia, wiec ze dw tyg mi zejdzie . Poza tym wyszlam z wprawy ( ostatni raz robilam gdzies w 99 r. zrobilam wtedy dwa swetry ) i za Chiny nie moge sobie sciegu angielskiego przypomniec, a on najlepszy na szalik, wiec ten obtanilam troche, ale jest.

Zjadlam zupke kalafiorowa z mrozonek, kurde cos niedobrego bylo tam z warzyw, kto to daje tyle pora. Nie chcialam kupowac calego kalafiora, zeby sie reszta nie zmarnowala, a chcialo mi sie tylko zupki. Ale sobie jednak czlowiek tak nie dogodzi.

Ja dzis pochlonelam reszte mojej szarlotki, mam jeszcze dwa knoppersy w barku, bezkustannie o nich mysle, ale postaram sie zachowac na jutro.

Ja również trzymam kciukasy

Gosia nie stresuj się

Depeche zostaw knopersy na jutro

Ja od wczoraj nie włożyłam do buzi ani jednego batonika ani kostki czekolady

Gosia wow ja nie wytrzymałam i wciągnęłam słodkie jak nie zjem czegokolwiek to az mnie nosi budyń, wafelek,czekolada... byleby było słodkie

Też trzymam kciuki za wizyty:) Zobaczycie maluszki-zazdroszczę...
Gosia fajnie, że Zosia się tak rozbrykała:) Zuch dziewczyna z niej

Depeche najlepszy sposób na ograniczenie słodkiego-nie mieć nic w domu-ja to obecnie stosuje:)

andzia_zg napisał:

Gosia wow ja nie wytrzymałam i wciągnęłam słodkie jak nie zjem czegokolwiek to az mnie nosi budyń, wafelek,czekolada... byleby było słodkie

przypomniałaś mi, że mam kisiel w szafce ale w ramach ćwiczenia silnej woli, zostawię mężowi i każę zjeść w piątek jak przyjedzie, żeby mnie nie kusiło.

a ja mam kisiel i budynie... pewnie znowu je wywale jak im sie termin skonczy, nie wiem po co ja je kupuje, jak nie przepadam.

Dobra, dziewczyny maliny. uciekam się szykować. Odezwę się później. Nie produkujcie dużo:P
Mam nadzieję, że jak tu zajrzę, toKoticz,Lusiaczek a przede wszystkim Sylwka727 się zameldują. No to do potem

Lenusia i Koticz odezwijcie się, brakuje Was tutaj

Wracając do przewodów kominowych to nam też kominiarz nakazał dorobić dziury w drzwiach łazienki, udostępnić do wglądu wylot z pieca do komina (czyli w naszym przypadku zerwać część sufitu podwieszanego w łazience...), zmienić rurę od pieca na kwasówkę, zdemontować okap elektryczny...
Jeszcze tego nie zrobiliśmy. Stwierdziłam, że po prostu nie będę nikomu obcemu otwierała drzwi - może czasem listonoszowi. Teściowa, która jest budowlańcem, mówiła że z tym okapem to jest tak, że w kuchni powinien być obowiązkowo wylot grawitacyjny do komina wentylacyjnego i my mamy zrobić drugą dziurę do tego komina i nie demontować okapu. Gość, który ma nam to przerobić, jest w pracy za granicą, więc może koło grudnia nam to zrobi.

Depeche napisał:

a ja mam kisiel i budynie... pewnie znowu je wywale jak im sie termin skonczy, nie wiem po co ja je kupuje, jak nie przepadam.

Ja też jakoś szczególnie nie przepadam, ale czasem jak człowieka przypili, a nic innego ze słodyczy nie ma, no to i to dobre:) pamiętam dokładnie, że te kisiele, własnie na taką czarną godzinę kupiłam, no i zapomniałam o nich...

Paulina 77 napisał:

Lenusia i Koticz odezwijcie się, brakuje Was tutaj

Wracając do przewodów kominowych to nam też kominiarz nakazał dorobić dziury w drzwiach łazienki, udostępnić do wglądu wylot z pieca do komina (czyli w naszym przypadku zerwać część sufitu podwieszanego w łazience...), zmienić rurę od pieca na kwasówkę, zdemontować okap elektryczny...
Jeszcze tego nie zrobiliśmy. Stwierdziłam, że po prostu nie będę nikomu obcemu otwierała drzwi - może czasem listonoszowi. Teściowa, która jest budowlańcem, mówiła że z tym okapem to jest tak, że w kuchni powinien być obowiązkowo wylot grawitacyjny do komina wentylacyjnego i my mamy zrobić drugą dziurę do tego komina i nie demontować okapu. Gość, który ma nam to przerobić, jest w pracy za granicą, więc może koło grudnia nam to zrobi.

Wiesz co , u nas byl i sie przyczepil. Oni sa jacys jeb.ieci, co poniektorzy, ale to bylo przed remontem. SW drzwiach dodatkowych dziur robic nie zamierzam, takie kupilam, maja trzy, ja sobie nie bede mieszkania szpecic. Gasnie mi piecyk jak sa zamkniete, a to sobie uchylam, a co. No u nas tez jest w lazience podwieszany sufit i dlatego chlopaki, jak robili remont to nizej zrobili dodatkowe wejscie w komin, tak zeby mozna bylo tam zajrzec, bo glowny tez jest nad sufitem.