Mamusie marzec 2013

Jablecznik w piekarniku, kupila bita smietane i lody ( teraz to czuje, ze mnie dopiero po tym pogoni)i czekam na Madzie.

Ceny sa zawrotne, dziewczyny moja mala ma dwa latka, a ceny poszly w goer ok. 50-70%. Za piekne body polskiej firmy Dany ( sa rewelacyjne ) placilam jak byla malutka ok.12-14 zl, a teraz kosztuje 25-27 zl. Kosmos! Tak samo jest z reszta. Ja jutro tez chyba skocze do Lidla po jedna taka paczke, one moze nie sa super wyjsciowe, ale rosna z dzieckiem, moja mala to chodzila w nich i chodzila . Trzy sztuki sie przydadza.

A ja do plackow ziemniaczanych dodaje troche smietany, nie ciemnieja tak . To patent mojej tesciowej. No i tak samo nie tre tego na tarce tylko wrzucam do ... maszynki do miesa .
Ale szybko to nie zrobie raczej nastepnych.

Moje portki ciazowe sie znowu nie sprzedaly. ;-(

Hej dziewczyny czy Wy też macie takie bóle głowy ja nie daje rady;/ rano było ok a teraz znowu się zaczęło tak boli że nie mogę wytrzymać, chyba wezmę tabletkę apapu zimny kompres na głowę i się położę bo już nie wiem ;/ a jak nie przejdzie to pójdę to przychodni po południu:(

W domu nic nie zrobione,anioły czekają na dokończenie, bombki tak samo, kartki świąteczne czas robić, obiadu nie ma, sterta prasowania czeka a ja jak zwłoki dosłownie:(

A teściowa stwierdziła że chyba znów udaję płakać się tylko chce:(

AniaCzajka napisał:

Hej dziewczyny czy Wy też macie takie bóle głowy ja nie daje rady;/ rano było ok a teraz znowu się zaczęło tak boli że nie mogę wytrzymać, chyba wezmę tabletkę apapu zimny kompres na głowę i się położę bo już nie wiem ;/ a jak nie przejdzie to pójdę to przychodni po południu:(

W domu nic nie zrobione,anioły czekają na dokończenie, bombki tak samo, kartki świąteczne czas robić, obiadu nie ma, sterta prasowania czeka a ja jak zwłoki dosłownie:(

A teściowa stwierdziła że chyba znów udaję płakać się tylko chce:(

Ania, powiedz jej,zeby sie pocalowala w d.pe

Depeche napisał:

AniaCzajka napisał:

Hej dziewczyny czy Wy też macie takie bóle głowy ja nie daje rady;/ rano było ok a teraz znowu się zaczęło tak boli że nie mogę wytrzymać, chyba wezmę tabletkę apapu zimny kompres na głowę i się położę bo już nie wiem ;/ a jak nie przejdzie to pójdę to przychodni po południu:(

W domu nic nie zrobione,anioły czekają na dokończenie, bombki tak samo, kartki świąteczne czas robić, obiadu nie ma, sterta prasowania czeka a ja jak zwłoki dosłownie:(

A teściowa stwierdziła że chyba znów udaję płakać się tylko chce:(

Ania, powiedz jej,zeby sie pocalowala w d.pe

Powiedziałam jej " niech Pani da mi już święty spokój i zajmie się swoimi problemami" to się baba obraziła, a "mamo" do niej nigdy nie powiem o nie, ja mamę mam jedną tą co mnie urodziła, a ta baba czyli ma teściowa nie zasługuje na takie miano.

Wspolczuje, czy musicie mieszkac pod jednym dachem?

Depeche napisał:

Wspolczuje, czy musicie mieszkac pod jednym dachem?

na razie musimy niestety ale powiedziałam Michałowi ze jak tak dalej będzie to przenosimy się do moich rodziców, mogę mieszkać nawet pod namiotem ale w spokoju.

Niestety, niektorzy sa niereformowalni. Ja mieszkalam na poczatku u naszych tesciow, ale bez nich . Tesc mial tak czeste potrzeby nas odwiedzac, bynajmniej bez zapowiedzi, ze szlag mnie trafial. Nic nie komentowali, ale zdazalo im sie wpasc z wizyta w niedziele z samego rana, a my spimy na mega kacu, bo grilla robilismy. W koncu po awanturze sie wyprowadzilismy do wynajetego i dopero tam moze i biedniejsi o 1000 zl miesiecznie zylismy jakos normalnie.

Ehhh Aniu, strasznie Ci współczuję.
To jest własnie powód dla którego uważam, że młode małżeństwa nie powinny żyć z rodzicami szkoda że tak niewiele z nich ma takie możliwości.
Może powinniście rozważyć wyprowadzkę? Tobie potrzebny jest ktoś, kto zapyta czy Ci czegoś nie trzeba,kto zrobi Ci herbatę a nie będzie bez przerwy dołował...
Strasznie Ci współczuję

leniusia bidulko po co ci ta wyprawa była

ja przed chwilą zjadłam dwa kawałki tortu kolega z pracy ma imieniny a ja nie moglam się oprzeć taki pyszny


ania ale głupia baba z tej twojej teściowej

Wiesz Lenusia, ja wczoraj zrobiłam podobną bzdurę. Najpierw poszłam na długi spacer a później zabrałam się z rodzicami do Bielska, bo jechali oglądać firanki (właśnie skończyli remont). Tak, tak, te moje głupole jeżdżą po firanki 100 km Jak wróciłam nie wiedziałam jak się nazywam :/

Wiecie co? jakiś czas temu w padłam na pomysł, żeby puszczać małej przed snem kołysankę. Głaszczę wtedy brzuszek, ja sobie coś czytam a na brzuszku kładę telefon z którego leci kołysanka... i mam wrażenie, że działa Mała zwykle ok 24 - czyli wtedy gdy ja się kładę zaczyna szaleć a dzięki temu po ok 15 minutach jest spokój myślicie że takie wyciszenie jest możliwe czy sobie to ubzdurałam?

Dziala dziala ja mojej jak miala kolke i byla taka malenka, spiewalam wymyslona kolysanke. I nawet dzis jak jej zanuce to wlazi mi na rece, kladzie sie jak niemowlak i robi oczy kota ze Shreka.

A cos mojej Madzi nie widac! Mam zezrec cala szarlotke, kobieta chce mnie chyba zabic!

Unbreakable napisał:

Gosiu, ja mówiłam zawsze, że nie będę nic kupowała zbyt wcześnie. Choroba mojego brata nauczyła wszystkich, żeby nie cieszyć się zawczasu. Z drugiej strony nie wytrzymałam i nie żałuję to jest taka straszna radość oglądać te małe ciuszki Szczególnie,że dziś naprawdę nie trzeba być milionerem tylko uważnie przeglądać licytacje i można mieć super ciuszki. Mnie niestety ogranicza ten cholerny ZUS, który spóźnia mi się z wyłatą już baaaardzo długo

Jak to jest z ta wypłatą? Jesteś zatrudniona do dnia porodu czy jak? Bo ja dostanę pierwszą wypłatę teraz w grudniu właśnie z zusu i zastanawiam się kiedy mogę na nią liczyć.. Czy najpierw ona idzie do pracodawcy czy od razu do Ciebie?

Beata 26 napisał:

super. Naprawde pieknie wygladaja Twoje paznokcie.A sluchaj co myslisz o lakierach zelowych opi? Co prawda slyszalam, ze dosc drogie, ale zastanawiam sie czy sobie jakiegos nie kupic na mikolajki.. Na ladny wyglad i wzmocnienie plytki. Ja bez zadnych kursow, ale akurat zele, to zadna sztuka. Akryli bym sie juz nie tknela) a lampe sobie kupilam na robienie wlasnie zeli u stop, francuskich. Nie radze sobie tylko ze skorkami u rak, zawsze sie pokalecze;) tu juz by sie jakas szkola przydala)

Becia szczerze to nie słyszałam o takich lakierach. Wiem że jest tylko takie coś w formie lakieru bezbarwnego które daje sie na koniec na płytkę i utwardza w lampie tzw szkiełko (żeby nie było widac zadnych rys na płytce). A za akryl ja też się nie biorę bo jakoś żel mi bardziej odpowiada.

To jest kwestia umowna pracodawca - Zus, duzi pracodawcy maja obowiazek wypacac sami, ale mali chyba juz nie. Musisz sie dowiedziec jak to bedzie w Twoim przypadku.