- Posty: 87
- Otrzymane podziękowania: 1
- /
- /
- /
- /
- /
- Mamusie Luty 2015
Mamusie Luty 2015
- olka_ka
- Wylogowany
- gaworzenie
Co do badań prenatalnych to u nas też są płatne i nieobowiązkowe. Tylko dla kobiet po 35 roku życiu i ze wskazaniem są bezpłatne.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Alexia
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 5
- Otrzymane podziękowania: 0
Jezuuu dziewczyny jak mi sie nic nie chce... dom mi zarasta normlanie, ale ja mam takiego lenia, ze szok!!! musze sie troche zmobilizowac i troche ogarnac dom, ale zeby mi sie chcialo, tak ja mi sie nie chce...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- patio
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 207
- Otrzymane podziękowania: 2
Antoś 05.04.2014
Link - tabela Luty 2015 docs.google.com/spreadsheets/d/1ggTDIhF6...ldX8v_MCU/edit#gid=0
Link - przydatne rzeczy docs.google.com/spreadsheets/d
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marti
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 496
- Otrzymane podziękowania: 5
ale oczywiscie to wszystko tylko teoria, bo u nas wszystkich wszystko będzie dobrze
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Alexia
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 5
- Otrzymane podziękowania: 0
Padlo wyzej pytanie jak powiedziec dziecku o rodzenstwie, u mnie to jest tak, ze coreczka wie od poczatku i chodzi ze mna na usg, w sumie zawsze chodzimy w 3 z mezem i ona widzi od poczatku wszystko. U mojego gin jest tak fajnie, ze ma dwa pomieszczenia i jak mi robi usg dopochwowe to ona tego nie widzi, jedynie na telewizorze widzi obraz:). W telefonie tez mam fajna aplikacje jak dziecko sie rozwija w brzuszku i ona bardzo chetnie to oglada i dziennie musze jej pokazywac jak dzidzius w brzuszku wyglada, a co do wyjscia na swiat to widzi moja blizne na brzuchu i mowilam jej, ze tedy wyszla ona i drugie bobo tez tedy wyjdzie. Wie tez o mleczku w cycusiach, ze sie zbiera i dzidzius bedzie pil, bo ona pamieta jak sama pila mleczko z cycusia, karmilam prawie 2 lata:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olka_ka
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 87
- Otrzymane podziękowania: 1
patio Ja za badania prenatalne musiałam zapłacić. W tej i poprzedniej ciąży, więc nie wiem od czego to zależy. Może nie chodzi tylko o nt i sprawdzenie kości nosowej. Sprawdzanych jest też dużo innych parametrów. Z pewnością jest to usg dokładniejsze od innych. Trwało zdecydowanie dłużej niż takie zwykłe. Przynajmniej tak było w moim przypadku.
Marti zgadzam się z Tobą w 100%. Odpowiedzialność powinna nas zmusić do zrobienia tych badań.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olka_ka
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 87
- Otrzymane podziękowania: 1
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- monique1983
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 954
- Otrzymane podziękowania: 78
Marti - teraz byle do poniedziałku
Alexia - witaj
Dziewczyny tatusiowie byli z Wami na tym usg genetycznym? Nagrywałyście sobie płytkę z tego usg ?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Justyna_1709
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 261
- Otrzymane podziękowania: 8
OSTRZEGAM!! będzie dłuuuugo...
Co do L4 - ja na zwolnieniu jestem od samego początku, czyli od 4 tygodnia. Dokładnie 13 czerwca w piątek zrobiłam test i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zobaczyłam 2 kreseczki (żeby było śmieszniej, test zrobiłam w pracy, prawie że zmuszona przez starszą koleżankę) Oczywiście staraliśmy się o dziecko, ale z PCOS i niedoczynnością tarczycy to wcale nie było łatwe i już traciłam nadzieję. Od razu sms do mojej ginekolog - najlepszy sposób na kontakt z nią, zawsze oddzwania, kiedy tylko ma wolna chwilę - i jeszcze tego samego dnia - w godzinach pracy - poleciałam przekonać się, czy to aby na pewno prawda Sytuacja była komiczna - w portfelu pieniędzy brak, karta zostawiona w domu, więc koleżanka dała mi swoja kartę, żebym wypłaciła gotówkę, samochód pożyczył mi szef, żebym szybko wróciła do pracy i pognałam... Okazało się, że to już 4 tydzień, ale koło pęcherzyka jest wielki krwiak, więc ciąża zagrożona. Dla mojej lekarki samo to, że mam PCOS i niedoczynnośc kwalifikowało ciążę jako zagrożoną - powiedziała mi, że na takie pacjentki trzeba zwracać szczególna uwagę, a co dopiero krwiak... więc od razy zwolnienie i następna wizyta za miesiąc, chyba, że działoby się coś niedobrego. I tak niestety było... pojawiło się krwawienie, więc z mężem noc nieprzespana... Co prawda nie było ono obfite i żywo czerwone, ale człowiek zawsze myśli o najgorszym. Następnego dnia byłam już z samego rana na wizycie i co się okazało... że krwiak jest, ale nie zagraża dziecku tak jak to wyglądało na początku. Po 2 tygodniach następna wizyta i po krwiaku ani śladu te plamienia to było oczyszczanie...
Pomimo, ze krwiak zniknął, to na zwolnieniu jestem nada. Nie będę ryzykowała, tym bardziej, że dla mojego szefa kobieta, która jest w ciąży nie jest już pełnowartościowym pracownikiem Po co więc, mam stresować siebie, dziecko i jego... Poza tym przez te upały czułam się fatalnie i nie wyobrażam sobie siedzieć w biurze bez klimatyzacji w 36 stopniach...
Te badania o których piszecie też miałam robione tak jakby przypadkiem... Pojechałam z mężem na weekend nad morze. Unikałam słońca, ale przy 40 stopniach ciężko go nie doświadczyć... w niedziele, gdy wracaliśmy moje nogi wyglądały jak nogi babci 90letniej. 5 krotnie zwiększyły swoja objętość, zwłaszcza jedna... Więc sms do lekarki i jej natychmiastowa odpowiedź, żeby jutro jej się pokazać, bo może to być poparzenie słoneczne, a może zakrzepica... kolejny stres, ale tym razem byłam dobrej myśli. Planowaną wizytę miałam za 2 tygodnie, więc wiedziałam, ze teraz zobaczy tylko nogę uspokoi mnie i tyle. Okazało się, że opuchlizna, to reakcja ciąży na słońce, a dokładniej naczynka są osłabione i łatwiej doznać poparzenia. Akurat w gabinecie testowali nowy sprzęt - jakieś wypaśne usg 4d i 6d, czy jakoś tak... więc moja lekarka stwierdziła, że skoro już jestem to zobaczymy co tam u dzieciaka słychać i będę mogła go sobie na fajnym sprzęcie zobaczyć. I była to dobra decyzja, bo okazało się, że wyliczenia z dnia ostatniej miesiączki u mnie nie mają zastosowania (to u pacjentek z PCOS ponoć się zdarza), bo dziecko na usg jest o 2 tygodnie większe niż wychodzi z obliczeń i tak naprawdę to był ostatni moment kiedy można było dokładnie zbadać te wszystkie parametry.... Na szczęście wszystko było dobrze... Teraz z niecierpliwością czekam na następną wizytę (29 sierpnia), na która planuję zabrać męża. Myślicie, że to dobry pomysł? On sam chciałby zobaczyć dziecko, chociaż twierdzi, że na zdjęciach też wszystko dobrze widać. Ale same wiemy, że zobaczyć obraz na żywo a zdjęcie, to kolosalna różnica Tym bardziej, że może poznamy płeć...
Przepraszam, że tak długo, ale miło podzielić się z kimś swoimi przeżyciami Trzymam kciuki za Wasze badania, żebyście mogły cieszyć się pieknymi i zdrowymi dziećmi
P.s. dużo z Was już zaczyna kupować ubranka, ja szczerze mówiąc trochę się boję zapeszyć... myślę, że poczekam jeszcze miesiąc i może pod koniec 5 miesiąca wpadnę już w wir zakupów
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- MagdaK
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 206
- Otrzymane podziękowania: 6
monique mój zawsze obecny. Myślę, że to dla faceta fajne przeżycie i faktycznie uzmysławia, że tak w brzuszku rośnie mały człowiek. Dla mojego P było to ogromne przeżycie
Dziewczyny jak mam wkleić zdjęcie?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Dżasta86
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 605
- Otrzymane podziękowania: 6
My tez jakiś czas staraliśmy sie o dziecko i w zasadzie nie wiedziałam dlaczego, nie szukaliśmy winy ale zaczynałam juz sie nad tym zastanawiać. Kiedy nagle pojawiły sie dwie kreseczki moje obawy prysnęły w mgnieniu oka.Co sie dowiedziałam na pierwszym badaniu krwi że mam niedoczynnośc tarczycy :/ i stad juz można było wyjaśnić moje wcześniejsze problemy.
Tak samo ja Ty jestem w zasadzie od początku na zwolnieniu, probowałam wrocić do pracy ale po kilku dniach byłam już mocno wyczerpana plus upały .. wiadome.
Podzielam twój ból z niedoczynnością, moje pytanie czy nie masz problemów z wypadaniem włosów ?? i czy zażywasz euthyrox?
Ja tym podobnie nie kupuje jeszcze ciuszków, 5 miesiąc to dobry czas na shopping skąd pochodzisz moja imienniczko ?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Dżasta86
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 605
- Otrzymane podziękowania: 6
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Dżasta86
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 605
- Otrzymane podziękowania: 6
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- GabrysiaSta
- Autor
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 236
- Otrzymane podziękowania: 4
Ja czekam na @, potem na kontrolę do lekarza i jak da zielone światło to zaczynamy ponowne starania!!! namówiłam mojego M. i jestem przeszczęśliwa!
A gdzie zdjęcia waszych pięknych brzuszków?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Justyna_1709
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 261
- Otrzymane podziękowania: 8
Podobno kobiety, które zachodzą w ciąże z niezdiagnozowaną i nieleczoną niedoczynnością mogą mówić o cudzie Także gratuluję Ale trzeba też bardzo uważać. Moja jedna koleżanka miała taka samą sytuację jak Ty. Tez nie wiedziała o niedoczynności. Zdiagnozowano ja dopiero w ciąży i okazało się, że dziecko miało olbrzymią torbiel (nie jestem pewna, czy tak to się fachowo nazywa) na nerce i zaraz po urodzeniu musiało być operowane. Ale stwierdzono to od razu na początku ciąży, więc jeżeli u Ciebie nie ma nic niepokojącego, to nie ma się czym martwić Lekarze stwierdzili, że to właśnie przez niedoczynność. A druga leczyła niedoczynność przed ciążą. Niedoczynność zmieniła się w nadczynność, potem poziom się unormował i lekarka kazała jej odstawić leki. Skończyło się tak, że w ciąży moja koleżanka dostała strasznej wysypki, leżała w szpitalu i nie wiadomo było co to jest. Pod koniec ciąży pojawił się wytrzeszcz oka. Myślała, że po porodzie wszystko wróci do normy. Okazało się, że po urodzeniu to wszystko się nasiliło i teraz moja koleżanka z wysypka i wytrzeszczem musi brać sterydy... Oczywiście lekarze też to zwalili na nieleczoną w czasie ciąży niedoczynność.
Ile w tych diagnozach prawdy nie wiem... Wiem jedno, że nie będę przerywała brania euthyroxu, chociaż na początku miałam obawy, czy nie wpłynie negatywnie na dziecko. Teraz mam pewność, że jest wręcz przeciwnie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.