Zostanę mamą w styczniu 2011 roku!

Kasiekk napisał:

Madzia89862 napisał:

no pieknosci:)taka malutka kruszynka..na nozce chyba ma znamie?

Nie to naczyniak niestety... mam nadzieje ze mu zejdzie

Oliwia tez niestety ma na nozce naczyniaka dosc duzego



makaja Miloszek sliczny chlopczyk

Kasiekk napisał:

Gratulujemy


Powiem Wam dziewczyny że się trochę zmartwiłam...
Tak to jest jak się czyta internet
Przeczytałam że dziecko w pierwszych 3 mc powinno przybierać 750-980g a ja zważyłam małego (fakt że nie w przychodni) i wychodzi że Karol przybrał tylko 420 ;/ Najgorsze to to że on jest wesoły widze że się najada... fakt że on długo przy piersi jest bo 30-60min ;/ no ale to chyba powinno byc na plus... kurde czy to źle ?

nie wim moja Oliwka tez malo przybiera na piersi teraz to pewnie sie zmieni bo od miesiaca wprowadzamy nowe pokarmy ale mi lekarz mowil ze na piersi dziecko slabiej przybiera i ze mam nie patzryc na siatki centylowe ani na to co pisza w ksiazkach i internecie bo on w swej karierze medycznej nie spotkal sie jescze z dwojka tak samo rozwijajacych sie i przybierajacych dzieci wiec pewnie jest w porzadku nie martw sie

Moja położna środowiskowa mówi, że na osiedlu jest dziecko urodzone 1 stycznia, które jest karmione tylko piersią i waży już ponad 6,5kg!!! Szok. Każde dziecko jest inne...Nasz Jasiu też już waży jakieś 5300, a dziś skończył miesiąc. Duży chłopak z niego, mamy mu nie ograniczać jedzenia, bo dziecko nie zje więcej niż potrzebuje (słowa położnej).

no dokladnie kazdy dzidzius rosnie w swoim tepmie i nie ma co porownywac moja caly czas jest dosc chuda ale dluga

Dziewczyny absolutnie nie przejmujcie się wagą Maluchów Misiek rośnie jak na drożdżach z turbodoładowaniem wagę urodzeniową podwoił w wieku 3 miesięcy, a jak miał 6 miesięcy to ją potroił teraz waży ponad 10 kg i jest tylko na cycu

aslani napisał:

Moja położna środowiskowa mówi, że na osiedlu jest dziecko urodzone 1 stycznia, które jest karmione tylko piersią i waży już ponad 6,5kg!!! Szok. Każde dziecko jest inne...Nasz Jasiu też już waży jakieś 5300, a dziś skończył miesiąc. Duży chłopak z niego, mamy mu nie ograniczać jedzenia, bo dziecko nie zje więcej niż potrzebuje (słowa położnej).

No to nieźle bo Karol waży 4kg :| a jutro skończy 5 tygodni... ok nie bedę się martwić mam tylko nadzieję że w przychodni nie zaczną że trzeba dokarmiać albo coś.. ja widze ze maly jest najedzony i mysle ze jakby pokarm tez byl nie bardzo to by nie spal a przynajmniej budził by się wcześniej...

powiem Wam że wczoraj po kąpieli wieczorem przystawiłam go do piersi na początku jadł normalnie a potem zrobił się jakis niespokojny agresywny rzucał się i krzyczał przy okazji targając moja piersią (duży ból), kiedy na prawde nie mogłam opanowac wsadzilam mu smoka w buzie na chwilke się uspokoil i znów to samo... stwierdzilismy że może w pieluche zrobil.... słuchajcie jak go mąż przeniósł na przewijak to puścił takiego pawia ;/ i od razu usnął... hmm musiało go coś w żołądku uwierać a dopiero smok i podniesienie to uwolniło ... ach te kruszynki

wczoraj byłam u pediatry ktora jest ordynatorem w szpitalu ,bylismy zaledwie 2 razy a juz wydalismy ponad 400zł na wizyty i lekarstwa na wzdecia i kolkie,kazała masowac brzuszek 4 razy dziennie ale uciskajac dłonia na niego a nie masujac skore brzucha tak aby jelitka zaczeły pracowac ,dostał na kolke takie kapsułki ktore rozpuszcza sie w wodzie i podaje sie je godzine wczesniej przed płaczkami u nas wypada to o 15 jak nie zadziała to kazała zadzwonic wtedy zmieni dawkowanie poniewz kazde dziecko jest inne i nie na kazdego dziecka działa pora podawania leku i jego dawka a i jak jest zle podawny to moze odniesc skutki odwrotne,trzeba probowac wszystkiego tak aby nasze dzieci choc troszke mniej cierpiały przy tej kolce

my chyba jutro pódziemy na zważenie do przychodni, właśnie jestesmy po wizycie położnej i wszytko jest oki tylko z tymi przerwami między karmieniami mam nie przesadzać, ze względu na żółtaczkę , coś powoli Miłkowi ta Zółc z oczek schodzi.....

Moja mała jest karmiona jedynie butelką i nie przybiera zbyt szybko na wadze, powinna ważyć trochę więcej, wczoraj rano przy wypisie ze szpitala ważyła 3700. Cieszymy się, że jesteśmy znowu w domku
Jeśli chodzi o karmienie małej to bywa różnie. Raczej budzimy ją średnio co 3 godziny. Dzisiaj w nocy odeszliśmy od tej reguły i czekaliśmy aż mała sama da o sobie, a raczej o swoim głodzie znać. Skończyło się na tym, że budziła się co 4 godziny, ale po karmieniu przez 1,5 godziny nie miała zamiaru zasnąć. Zatem takie rozwiązanie chyba mniej nam się podoba, wolimy ją w nocy karmić "na śpiocha".
Nadal czekamy aż Zosi odpadnie pępek, ale położna powiedziała, że to potrwa dłużej ponieważ pępek ma bardzo szeroką podstawę i długo będzie zasychał. Czekamy więc cierpliwie aż to nastąpi.
Czekamy również aż się trochę bardziej rozpogodzi żeby wyjść na pierwszy spacer. Dzisiaj było ładne słoneczko, ale jest potworny wiatr
Dziewczyny śliczne te wasze maleństwa są

Zosia ma poniżej 8 dni

Cudna ta Zosieńka Twoja
Czyli wszystko z nią ok ?

renata329 napisał:

wczoraj byłam u pediatry ktora jest ordynatorem w szpitalu ,bylismy zaledwie 2 razy a juz wydalismy ponad 400zł na wizyty i lekarstwa na wzdecia i kolkie,kazała masowac brzuszek 4 razy dziennie ale uciskajac dłonia na niego a nie masujac skore brzucha tak aby jelitka zaczeły pracowac ,dostał na kolke takie kapsułki ktore rozpuszcza sie w wodzie i podaje sie je godzine wczesniej przed płaczkami u nas wypada to o 15 jak nie zadziała to kazała zadzwonic wtedy zmieni dawkowanie poniewz kazde dziecko jest inne i nie na kazdego dziecka działa pora podawania leku i jego dawka a i jak jest zle podawny to moze odniesc skutki odwrotne,trzeba probowac wszystkiego tak aby nasze dzieci choc troszke mniej cierpiały przy tej kolce

Moja miała kolki przez 2 tyg i szczerze Wam współczuję bo to jest okropne

Jak już wspominałam to pół apteki wykupiłam od czopków po herbaty i krople ,nawet krople sab simplex z Niemiec nie pomogły-dopiero czopki robione w aptece przepisane przez lekarza z papaweryną i luminalem+herbatka plantex duo przynosiło ulgę

jejeku te cholerne kolki .... u nas chyba tez zaczynaja dac o sobie znać . Miłek ok 19 płacze i jest rozdrażniony, może woda koperkowa cos pomoże( mam nadzieję).... ale jak piszecie o tym , że pół apteki wykupione i nic to zaczynam tracić nadzieję no zobaczymy... może to tylko wzdęcia

Witajcie dziewczyny,
kurczę, jak Wam się udaje znaleźć czas na internet ....
Gratuluję wszystkim rozpakowanym mamusiom, które przegapiłam po raz kolejny . Śliczne te Wasze pociechy.
Kubasek waży w tej chwili 4,5 kg , ale jest karmiony pół na pół sztucznym i moim mlekiem (niestety dalej mam za mało pokarmu dla mojego żarłoczka). Położna stwierdziła, że wszystko jest w najlepszym porządku. Kikutek pępuszka odpadł nam dokładnie 14 dnia, a przemywałam go tylko rano i wieczorem octeniseptem.

Co do kolki... hmmm.. Busiuś po każdym jedzonku wierci się niemiłosiernie i wydaje mnóstwo iście kosmicznych dźwięków. Nazywam go wtedy predatorkiem, bo te jego odchrząkiwania, pomruki i półbeknięcia są niczym z filmów science-fiction . Ale nie płacze, ani nie krzyczy, więc myślę, że tak sobie po prostu radzi z gazami w brzuszku. Znalazłam w sieci coś o doginaniu nóżek do brzuszka i prostowaniu, heh... maluch póki co sam sobie tak ćwiczy bez mamusinej pomocy. Czasem ewentualnie trochę uleje, ale po chwili słodko zasypia z rozbrajającym uśmiechem na twarzy . Mam nadzieję, że nie będziemy mieć kolkowych kłopotów, bo widzę, że gdy chodzi o Kubę, znika cała moja "twardzielska" natura i panikuję, i się rozklejam, i w ogóle... jak to tak będzie przez całe życie, to już współczuję mojemu synkowi takiej przewrażliwionej matki ...

zobaczymy jak to bedzie ,zazwyczaj daje nam popolic jak goscie do nas przyjada wtedy nam kazdy współczuje ze musimy sie tak wszyscy troje meczyc ale i tak jest lepiej niz było ,baczki bardzo czesto puszcza tylko kupki nie chce nam zrobic,wczoraj nic i jak narazie dzisiaj tez nic nie zrobił a to trwa juz tydzien z tymi kupkami ,juz zaczyna gugac i bardzo czesto usmiecha sie do mamusi a tu Dawidek

A TY DAWIDEK