zostanę mamą w maju 2011 roku :)

Agusiak napisał:

szperam w necie i szperam i już nie wiem co robić kolejna porcja mleka wylądowała w zlewie.
Może na pogotowie jechać?? Nawet czopek Viburcol nic nie pomógł, bo jeszcze do tego płacze.

Moja Tolka tez tak czasem ma- nie chce jeść i już, ale zawsze pije, a to ważne. Nie martwiłam się nigdy, bo nam dorosłym też czasem nie chce się jeść. Poza tym zależy też co dajesz jej do picia, bo Tola jak wypije bobofruta (nierozrobionego z wodą) to nigdy nie chce jeść. Raz okazało się, jak nie chciała jeść że ma zapalenie gardła, ale w tym wypadku było widać że jest chora- była marudna, nie była wesoła jak zawsze i później pokazała się gorączka.
To mogą być też ząbki, wtedy dzieci płaczą i jeść nie chcą. jak było ząbkowanie to robiłam jej zimniejsze mleko niż zwykle, widać było, że przynosi jej to ulgę

dziewczyny oczywiście macie rację. Troszkę się opanowałam i na pogotowie nie jedziemy, ale u nas nic takiego jeszcze nie miało miejsca. Raz nie jadła, ale to był strajk głodowy bo nie smakował jej bebilon pepti już i przeszliśmy na zwykły i jet OK.
Zrobiłam jej teraz kaszkę na gęsto, właśnie taką chłodną i zjadła łyżeczką, więc jest dobrze, ważne że coś zjadła. Teraz zasnęła zmęczona bidulka moja. Znalazłam w internecie, że po szczepieniu brak apetytu może utrzymywać się nawet do 4 dni.
Będziemy ją obserwować i zobaczymy

Kasiunia jak mąż zmęczony to faktycznie lepiej, że pojedziecie jak odpocznie. Nie ma sensu ryzykować, a jak to mówią: "co się odwlecze to nie uciecze"

Kasiunia to dobrze że nie jedziecie!!!Zasnąć za kierownicą to jest ułamek sek!Wiem coś o tym..

Agusiak i jak Paulinak się czuje??

bombelku póki co zasnęła i śpi więc my na paluszkach chodzimy. Jak się obudzi to ją wykapię i spróbuje dać papu już na noc.

A jak Jasiu, bo czytałam u Was, że też bidulek jakiś marudny dzisiaj był?

Pewnie Jutro na spokojnie! Niech sie chlopak wyspi i wypocznie!!
A co bombelku zasnelas za kierownica???? :/

Witajcie kochane, ja zastanę mamusią w maju 2012 Uważam, że wiosna to idealny czas na przyjście dzidziusia na świat Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze pociechy!

witaj misia
masz rację maj to piękny miesiąc, w sam raz na urodzenie dzieciątka
Wszystko budzi się wtedy do życia
Zaglądaj do nas
Pozdrawiamy

NO jeszcze nie pomyślałam, żeby tu zaglądać, ale dzisiaj mnie coś tknęło
Wg miesiączki mam termin 10.05.2012 a wg ostatniego usg 18.05.2012, ale to pewnie jeszcze się zmieni...

tak kochana, z tymi terminami to różnie bywa. Ja np miałam na 21 maja a urodziłam 10

Urodzi się kiedy ma się urodzić, aby nie za wcześnie i zdrowo

Witam mamusie:)
Agusiak nie martw się poobserwuj małą. Mój nie raz też nie chce jeść i ma długie przerwy wczoraj zjadł o 7 rano i później dopiero o 13.30( a o 9 byliśmy na szczepieniu). Też już zaczęłam się martwić bo ponad 6 godzin, ale widocznie najadł się rano i to mu wystarczyło. Dzisiaj też je w kratkę ale dziś było bardzo gorąco u nas i jadł na dwa lub nawet na 3 razy.

Co do narodzin dziecka to też wydaję mi się że wiosna to najlepsza pora w końcu sama jestem z 14 maja, a syna mam z 12 maja( choć termin porodu miałam na 1 maja) Mąż co prawda nie majowy ale z 28 kwietnia więc też wiosennie. Same byczki u mnie w domciu )

No tylko żeby pogoda nie płatała więcej figli bo śnieg w maju !! Oczom nie wierzyłam w szpitalu z dziewczynami jak oglądałyśmy wiadomości, a tu 3 godziny później za oknem pada nam śnieżek. Ostatnio teściowa mi opowiadała ze 30 lat temu tez wiosna padał śnieg jak rodziła mojego męża.

Co do terminów to różnie bywa. Ja według miesiączki termin miałam na 1 maja, według usg na 5, a urodziłam 12. Chociaż ja ponoć w ogóle nie mogłam mieć dzieci, ale to też inna bajka. Ach ci lekarze.
Tak jak napisałaś Najważniejsze żeby było zdrowe.

No właśnie, z tymi lekarzami to ja już sił nie mam. Byłam u 3 i każdy mi co innego mówi... Mam nadzieję, że ten, do którego idę 10 października będzie już tym ostatecznym i jedynym...

A z tą pogodą to rzeczywiście różnie bywa. Jednak w maju jest większe prawdopodobieństwo, że śniegu nie będzie niż np. w lutym

Hajka misia
Noo z tymi datami to jest roznie hehe Ja najpierw termin mialam na 18go kwietnia,potem 27 a urodzilam 1 maja no pol godzinki sie spoznil bo bylby kwietniowy bylo to z soboty na niedziele o 00:30

No co fakt to fakt, a podobno klimat nam się ociepla.
Ja za nim znalazłam odpowiedniego lekarza odwiedziłam 4 za to teraz nie zmieniłam bym mojej gin na nikogo innego

Agusiak trzymam kciukasy za Paulinkę . Oby wszystko się już unormowało . U nas też po szczepieniach kiepskawo Mała się czuje . Zawsze marudna i płaczliwa , ale apetyt to ma zawsze Kurcze ile my się musimy namartwić o te nasze bezbronne dzieciątka . Tez już kilka razy chciałam jechać do lekarza czy na pogotowie , ale potem po ochłonięciu stwierdzałam , ze lepiej przeczekać .
Twoja Paulieczka zakryta pieluszką faktycznie jakby bawiła się w chowanego Amelka tez preferuje przykrywanie buzinki . Potem też jej ściągam ją z pyszczka .

Kasiunia i dobrze , ze nie jedziecie . Nie ma co ryzykować . Jutro na spokojnie wyruszycie A Ty dzisiaj tak szalałaś z pakowaniem Oliver słodziak !!! I jak fajnie na rączkach się podpiera .

Misia powodzenia w radosnym oczekiwaniu Będzie dobrze . Wiosna to cudowny czas na porody . Mozna z dzieciaczkami śmigać na spacerki .Ja mam córeczki z maja i czerwca , więc idealnie jak dla mnie Kolejną ciążę będę w miarę możliwości planowała też na wisnę ...ale wiadomo jak to z tym planowaniem bywa

Moja Malutka dzisiaj usnęła szybciutko ,po mega ataku cholernej kolki. Teraz mam troszkę czasu dla siebie . Mężuś poszedł skręcać meble , które dzisiaj kupiliśmy (nareszcie!!!) a my z Paulą okupujemy tv i Młoda już wybiera filmik

Życzę udanego wieczorku kochane