- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
- /
- /
- /
- /
- /
- Mamy Kwietniowe 2013
Mamy Kwietniowe 2013
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
cdn
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Alex_87
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 2022
- Otrzymane podziękowania: 13
Azja ja też bym przeczekała.
Creo jak u was z tymi kupami? u nas już chyba najgorszy koszmar przeszedł. Od kilku dni kupa ląduje w kibelku, ale jestem świadoma, że w każdej chwili problem może wrócić, jedno zatwardzenie i wszystko od nowa
My też mamy podwórko, jest zjeżdzalnia, huśtawki, trampolina, piaskownica, ale prawda taka, że dzieciakom też się nudzi ciągłe siedzenie w jednym miejscu. Odkąd Zuza zaczęła jeździć na biegówce to wychodzimy też na plac zabaw, ale ja chodzę na taki dość wyludniony, idziemy tam może 5 min i to taką drogą gdzie samochody prawie wcale nie jeżdżą. Jakbym miała iśc na taki duży to bym się bała, że zajmę się Tymonem a Zuza nagle mi zniknie z oczu, w tłumie ludzi nigdy niewiadomo co się może stać
aaa pierwszy dzień jesieni a my z Zuzą już zakatarzone :/ z tymże ona znosi to dobrze, a mi łeb pęka, zimno mi :/
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
Leosiowi idzie ostatnia piątka, podlana katarkiem A poprzednie 3 wyszły bez żadnych nieprzyjemnych objawów
Muszę uspić gadzinę i will be back
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tysiiiak
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 17.05.2013 przywitaliśmy Kubunia
- Posty: 2860
- Otrzymane podziękowania: 33
U nas spacery wyglądają tak że albo biorę Kacperka w chustę a Kubę w wózek i wypuszczam go tylko na bezpiecznym terenie albo Kuba idzie luzem a Kacpi w wózku ale to tylko na krótkie spacery bo Kuba to leniuch i po jakimś czasie chce na ręce albo co gorsza spać. Myślałam że będzie gorzej z jego chodzeniem przy wózku ale idzie ładnie i coraz częściej za rączkę ale to nie zmienia faktu że takie spacery należą do bardzo stresujących dla mnie Wczoraj nie było innej opcji i musialam iść z dwójką do przychodni na kontrol z KAcpim ze względu na ten konflikt krwi. Nie było tak źle do momentu kiedy pobierali Kacperkowi krew na morfologie nie dość że nie chciała mu lecieć na krewka i sie okrutnie napłakał to Kuba już miał apogeum senności i też ryk nie z tej ziemi... pielęgniarka chciała go zabawić i pokazała mu bączka jak się kręci to Kuba prawie ze strachu mi na głowę wskoczył potem sobie wział autka od pielęgniarek i oczywiście nie chcial oddać Dom wariatów... na szczęście jak tylko wyszliśmy to obydwoje zasneli
Kacpi waży już 5400 w 2 tygodnie przykoksował 700 gr! Pudzian
Ja już zapomniałam o ząbkowaniu niedługo czeka mnie powtórka z rozrywki
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Azja
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1993
- Otrzymane podziękowania: 29
Ale u nas burza wczoraj była, walilo pioruna mi ze szok
Dziś taka zgnila pogoda ze chyba nie wyjdziemy na spacer bo jakoś nie mam ochoty, no chyba ze Dzon będzie bardzo wariowal to wtedy koniecznie trzeba będzie go przewietrzyc
Mam pytanie do mam wozacych dzieci tyłem w samochodzie. Do ilu lat chcecie wozić dzieciaczki tyłem. ? Bo ja się powoli zastanawiam nad fotelikiem dla Grubsona (niby mam jeszcze czas) ale już powoli dumam
I nie wiem czy kupować drugi tyłem czy Jaska juz wozić przodem :/
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
O foteliku już myślałam, najprawdopodobniej nie będę kupowała Adasiowi kolejnego rwf, będzie jeździł przodem, w końcu prawie 3 latka będzie miał jak się przesiądzie. Kupię jakiś 9-24 lub 9-36, ale nie czytałam jeszcze zbyt dużo na ten temat. Najważniejsze, by jeszcze miał oddzielne pasy w foteliku.
Czy wasze dzieciaki przeklinają? Adaś podłapał jakiś czas temu i potrafi niezłą wiązankę puścić dodając do tego, że tata tak mówi Niby się w domu nie przeklina, ale mężowi zdarza się podczas oglądania meczu (a ostatnio był tygodniowy puchar świata w siatce ), w aucie nam się zdarza w nerwach, no i wiadomo, czasami przy złośliwości rzeczy martwych aż samo się ciśnie. Ten cwaniak mały dokładnie kojarzy kontekst, kilka razy slyszałam, gdy podczas zabawy, gdy coś mu się popsuło lub nie wyszło przeklął, no i w aucie, gdy gwałtownie zahamuję, lub podniosę głos. Mam taktyke nie reagowania i olewania, tłumaczę tylko, ze tata i mama tak nie mówi. Mam nadzieję, że niedługo mu się faza skończy
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Przed przedszkolem jej przeszlo, samo z siebie, gdy przestaliśmy reagować.
Dawid Nie przeklina, ale w lato np nie potrafił wymowic prawidłowo wyraz - zobacz. Gdy siedział na balkon i coś wi pokazywał to wychodziło mu - jebać.
O kurde, trochę obciach bylo
- jebać pan, jebć pani
Na działce, raz do Eweliny powiedziałam - chodzą stare baby i pies szczeka.
Bo taki jamnik szczekal i Darie mi budzi.
Od tej pory, co ten pies szczekal, to Dawid
-
Cicho stare baby i dodaje, tata powiedział
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Azja
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1993
- Otrzymane podziękowania: 29
Agat Jasiek raczej nie przeklina, czasem jak mi sie wyrwie albo mezowi to nieraz powtorzy ale to sporadycznie i nie wie co to znaczy,
kurde ja nie wiem co z fotelikiem, mam jeszcze troche czasu, ale w sumie nie wiem czy drugi fotelik tyłem nam sie zmiesci w samochodzie, musiał by byc za kierowca, a M siedzenie moicno przesuniete do tyłu. Jasiek ost miał okazje sie przejechac fotelikiem przodem i mowi Mama fajny ten fotelik no zobaczymy bede rozmyslac
moj M poszedł na koncert, jutro do pracy idzie na cały dzien i noc eh, mam nadzieje ze przynajmniej lepsza pogoda jutro bedzie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Trochę czasu to zajęło i zamieszanie, bo chirurdzy nie chcą mnie na zabieg zanim gastrolog nie usunie mi protezy z dróg żółciowych, a że chirurg prowadzący napisał pilne, to chodziliśmy po piętrach w szpitalu. Dobrze, że bez wózka byliśmy, Daria w tuli, a Dawid na piechotę.
P Darie nosił, mała ślicznie spała szczęśliwa, a tu baby w przychodni- jakie biedne dziecko, zamiast w domu być to po szpitalach noszą i jeszcze w czym ?
Dobra, mniejsza z tym, w końcu dotarłam do ordynatora, który robił mi ten zabieg i mają zadzwonić pod koniec października na zabieg już, usunięcie protezy. 3 dni w szpitalu, potem chirurdzy zrobią mi zabieg woreczka, powiedział że kiedy tylko będę mogła, już bez czekania. To znowu 3-4 dni, więc jeszcze nie wiem jak to ustale.
To tak na szybko.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Anabelle
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- https://matuli.pl/
Mi też pomoce chustowo - nosidłowe ratują zycie. Oczywiscie też ruch wskazany, ale to pamiętam jeszcze z kwietniówek mamazone, że mówiło się "wsadzić zgrzęde do nosidła i zasuwać byle szybciej"kaikai napisał: Suzi, Daria jeszcze nie siedzi, więc na biodrach nie bardzo.
Mam chustę, nosidlo, ona lubi, owszem ale tylko jak chodzę.
Taki ma teraz okres, chodzić nie potrafi, a w miejscu nie usiedzi. Na podłodze szybko się denerwuje, bo już pelza, ale kręgosłup ma jeszcze słaby i nie raz nosem o podłogę uderzy. Najlepiej to na rączkach, śpiewać i jeszcze podskakiwac.
Chociaż staram się nie brać jej, ale się nie da, tak marudzi, steka w końcu piszczy i krzyczy, że nie sposób wytrzymać.
Ja już nawet jak gotuje obiad czy maluje akwarelami z Antkiem a Leon siedzi na mnie, to bujam biodrami, tańcze w miejscu, kroczek w przód, kroczek w tył jak marudzi to kilka małych podskoków... z reguły usypia
Co do samotnego macierzyństwa to u mnie w okresie wiosna, lato, jesień w wiekszość tygodni mąż wyjeżdża w pon rano a wraca w pt w nocy. Wydaje mi się jednak że mimo momentów słabości kiedy wybuchnię i nakrzycze na Antka, to całkiem nieźle się trzymam. Chłopaki ładnie się razem bawią, staram się wymyślać takie rzeczy, żeby obydwaj mieli uciechę. Oczywiście ja jestem animatorem oraz nogami Leona
Co do zmian pieluch, to Leon jest bardzo mobilny, przemieszcza się po całym domu. Przy zmianie pieluchy cały czas chce się odwrócić na brzuch i uciekać.
Staram się podchodzić do tego tak, że każdy etap ma jakieś plusy i minusy, każdy jest wyjątkowy. Wtedy jakoś łatwiej mi się wyciszyć w chwilach słabości
Choć jak patrze za okno to myślę sobie " byle do wiosny
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Anabelle
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- https://matuli.pl/
kaikai napisał: Azja u mnie dzieciaki codziennie siedzą w ogródku, chodzi mi o spacery.
Żeby na placyk dojść muszę iść obok ulicy ruchliwej jak Marszalkowska, szczególnie w godzinach szczytu.
Dawid w każdej chwili może mi się wyrwać, bo ma takie pomysły, on nie potrafi iść spokojnie obok wózka.
A na placyku biega jak szalony i wchodzi wszędzie. Nawet gdybym miała podwójny wózek to na nic, bo dojść to jeszcze Daria w nosidelku, ale na placyku nie zostawię jej w wózku samej, a biegać z nią na karku nie mogę.
A to ja Leona pakuje do chusty (jak dobrze motasz to nic nie wypadnie:P) a za Antkiem chodze po placu zabaw krok w krok. On sam nawet ze zjeżdżalni nie zjedzie. Jeśli mamy iść gdzieś gdzie jest duzy ruch to jeszcze zakladam mu plecak ze smyczą. Wtedy mi nie wybiegnie na droge.
Mi się już marzy, żeby Leon był taki jak Antek i będzie można gdzieś z nimi pójść na caly dzien
Azja u nas tak było z kupą, że robił w majtki, ale samo mineło. Za każdym razem mowilismy, że robi sie do kibelka a nie w majtki i czy ryczał czy nie, brałam go do domu, pod prysznic i myłam dupkę. Nie założyłam mu pieluch, mam 2 szt majtek treningowych wielorazowych które ma na noc i na dłuższe wyjścia , ale na szczescie już daaaawno nie było wpadki. Ładnie woła.
Przed każdym wyjściem siedział na kibelku. Czasem mówiłam że idziemy na polko, ale czekamy na kupke. Jak zrobił to szliśmy
U nas też Antek w RWF. Chciałam, żeby jeździł do 4 rż, zmieściłby się w besafe, ale Leon bedzie miał rok w marcu, zatem Antek bedzie miał prawie 3 lata i kupować fotelik za 1,5 tys na rok?? :/ Cholera, no nie bardzo. Dlatego Antek mając 3 lata pójdzie do fotelika recaro young (tak?) to zapasowy u dziadków - pożyczymy. A jak bedzie miał 4-5 lat to kupie mu 15-36 kg i w nim będzie jeździł hoho aż głowa mu wyjdzie Nie uznaję poddupków.
Leon bedzie siedział w RWF do 4 rż.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Mikuś nie przeklina, ale tez nie ma mozliwości podłapac tego rodzaju narzecza, bo my ani nikt z rodziny nie używamy. Jedyne "takie" slowo, ktore padalo z jego ust , tak jak u Dawida, z racji wymawiania "j" zamiast "r" kiedy się cieszył i wolal "hura hura!" ( wiadomo co mu wychodziło ) ale tak zeby swiadomie uzywał jakiegoś przekleństwa to nie... Zresztą nie przypominam sobie czegoś takiego u zadnego z naszych dzieci. Więc mam nadzieję, ze ńic sie w tej kwestii nie zmieni i pozostaniemy "strefą wolną" od przekleństw
Co do fotelika to u nas porażka z RWF ..... Za chiny ( jak sie kiedyś przejechał ze 2,3 razy przodem) nie chcial juz tylem, był ryk, ewidentnie czuł dyskomfort ze nas nie widzial, a jak ktoreś z nas jechalo z nim samo, to nie bylo innej rady jak go odkrecic przodem do jazdy, nie chcialam zeby nabyl jakiejś fobii na tle jazdy w foteliku, bo ewidentnie sie bał jak nas nie widzial. Poza tym w samochodzie m mamy ekranik u sufitu na ktorym ogląda bajki na dlugich trasach, no więc cóż......RWF poszło się paść... i jeszcze kwestia nog....krzyczał i chcial je prostować a wiadomo, ze siedząc przodem do oparcia bylo to niemożliwe.....jednym slowem - nie wyszło nam.
Nasz fotelik zresztą funkcję RWF ma rekomendowaną do 13 kg więc juz i tak po "ptokach"...
Nie mielismy na szczęśxie zadnych przygód z kupką, jak juz sie w lipcu nauczył ( w tydzień) o co chodzi z nocnikiem i kibelkiem, tak wpadki byly niezmiernie rzadkie, t ak do konca lipca, a od sierpnia juz zero. Czasem zdarzy mu się popuścić parę kropelek siusiu w majty jak sie w dzień zabawi i szkoda mu czasu na pojście do wc ale nigdy nie ma tak, zeby sie calkowicie zsiusiał. Ale nawet te kilka kropli natychmiast alarmuje i idzie wtedy do mnie jakby mial arbuza w majtkach i żąda natychmiastowej "przebiórki"
W nocy nigdy nie popuści nawet kropelki, a jak sie budzi to potrafi sie jeszcze dobre pól godzińy albo i dluzej przewalać ze mną po łozku i nie robi siusiu. Najczęsxiej to ja nie wytrzymuję psychicznie i go prowadzę na kibelek
A a propos kibelkow/ nocniczkow to moją bolączką bylo "uciekające siusiu", tzn. Mikuś zwykle tak siadał, ze pod wpływem cisnienia siusiaczek mu wyskakiwał z nocnika no i wiadomo -siusiu na podlodze. Jemu sie to oczywiście podobalo, mnie zdecydowanie mniej. No ale CreoPedia jak zwykle podsunęla cudowne rozwiązanie -a mianowicie nocnik Potty Pod Prince Lionheart ( sama nazwa robi wrazenie ale okazal się ów tronik całkowicie godzien swej nazwy, bo siedzi sie na nim jak na tronie, jest arcywygodny, mięciutki i ma specjalny ekranik bezblędnie wychwytujący uciekające siusiu choc Miki próbuje na wszelkie sposoby jakby tu jednak uwolnić siusiu, to ekranik nie pozwala ( no chyba ze go odegnie, bo jest miękki, to wtedy niestety...) . Ale uwielbia ten swoj "tron", jeszcze chętniej robi na niego siusiu i qpkę, więc jakby ktos mial cos do zarzucenia swojemu nocnikowi, to szczerze polecam. Tylko, ze .....no wlasnie, jest jeden zonk......cena
Aktualnie mamy katar, chyba nas m czyms uczestował, bo prychamy i smarczemy we trójkę w zw z czym Miki jedzie na oparach jedzenia.......jak tak dalej pojdzie to kilogramowo znowu będzie sie nadawał do RWF
A juz ważył 14 kg i mierzy 93 cm...
Ehhhhhhhhhh......
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Azja
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1993
- Otrzymane podziękowania: 29
Suzi u nas w foteliku rwf jasiek moze nogi wyprostowac, ale moze faktycznie Wasz jakis mniejszy skoro tylko do 13 kg
Anabele ja tam jestem skłonna wydac kase na fotelik nawet jakby miał byc na rok, tylko nie wiem czy w samochodzie sie dwa zmieszcza, bo moj M musi miec duzo miejsca
u nas dzis cały dzien lało, czuc jesien w powietrzu
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
mamygadzety.pl/pottypod-nocnik/
mamaplus.pl/products/wygodny-nocnik-pott...nce-lionheart-rozowy
A co do zakupu to m kupil na allegro...mogę go jutro podpytać u kogo konkretnie, bo teraz juz śpi a że ma infekcję to w zasadzie moglabym powiedzieć, ze spoczywa na marach ciekawe swoją drogą czy testament sporządzil przed udaniem się na katafalk...
Tu masz jeszcze opinie z bangli ( podpisuję sie pod nimi, Miki go pokochał od pierwszego użycia , choc nie miał złych skojarzeń z nocnikiem, to ten zdecydowanie jest jego faworytem )
www.bangla.pl/opinie/p21785/prince-lionheart-nocnik-pottypod
Co do odpieluchowania Dawidka, rzeczywiście, to Ty musisz się "odważyć", zapewne pare razy zrobi ci siusiu w miejscach do tego niepowołanych, ale myślę, ze szybko załapie ocb...a jeszcze jak mu kupisz PP. Prince Lionheart to migiem zamieniu siusianie w pieluchy na korzystanie z tej "odrobiny luksusu"
Tylko musisz być konsekwentna, jak juz zabierasz pieluchę to na amen...pamietam ze tez sie balam, ale m mnie podtrzymal na duchu i nie ugielismy sie przed wlasnymi oczywiscie ciagotami, zeby na jakieś "okazje" pieluche zakladać. Jak zaboerać to juz na amen, bo inaczej dziecko "zglupieje" ze raz moze robić w gatki a raz nie....
Więc -odwagi i do dziela
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.