- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
- /
- /
- /
- /
- /
- Mamy Kwietniowe 2013
Mamy Kwietniowe 2013
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
A co do płaczu dziecka... Ja nie potrafiłabym chyba rozróżnić czy to moje dziecko płacze za ścianą... Oczywiście mówię tu o noworodku w szpitalu.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
A czy Księżniczce czarny kolor wybralaś...?
Miki sie przebudzil o 20 z ogromnym bólem .........istnienia, więc był placz i zgrzytanie zębow, slowo "NIE" ( nie pytany o nic) powtorzyl chyba ze 235 razy, tak po prostu szlochał i mowil "nie, nie nie, nie, nie.......", no więc po poolgodzinie tulenia, calowania, glaskania, po prostu umylam szybko ręce, pupę ( wysiusial sie na szczęscie) dostał butle z kaszką ( !!!!! ) , bo o zjedzeniu normalnie nie bylo mowy i corka go uśpila, bo akurat jest z nami.....
Ciekawe, ciekawe.....
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
Nie wyspałam się, Jagoda ostatnio budzi się milion razy i zamiast zasypiać opowiada mi jak jej minął dzień
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Już dziś widać poprawę, więc to po tych plesniawkach grzyb się przyplatal.
Posmaruje jeszcze przez 4 dni, bo tak chyba zaleca lekarz. Jak będzie ok. To już nie będę fatygowac pediatry, bo i tak często tam bywam.
Moja Darunia jest taka delikatna, taka księżniczka. Mamusia musi bardzo dbać o corcie
Ale, serio Mi się wydaje, że mala ma słabą odporność.
CreMoniu pomóż, co jej podawac. Teraz zima idzie, już się boję, że byle katar i w szpitalu skończymy
Suzi ja to Ci współczuję takiego gatunku dziecka, ale też myślę, bo wiem po sobie, że może za bardzo się z nim cackacie.
Suzi może Miki czuję, że jest teraz w centrum ( tak jak mój) . Wiesz o co mi chodzi, to nie będę się rozpisywać.
Może gdy przyjdzie na świat młodszy człowiek rodziny, to Miki przestanie się tak zachowywać.
Wiesz, łatwo mowi, doradzać, hehe
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Dzis w tym calym poprzyjazdowym rozgardiaszu juz przechodzil samego siebie....wrocilismy do uporządkowanego domu a od rana jak tylko wstał, na "scenę" wyległy wszystkie odkrywane na nowo zabawki, plus inne rzeczy, ktore jeszcze po remoncie nie wrocily na swoje miejsce a destruktor pożądał wciąz nowych i nowych doznań, więc rozwalał, wywalał, plawił się w tych wszystkich zmieszanych ze sobą rzeczach i zabawkach, grzebał w szufladach, probował umyc świeżo wyremontowaną podlogę wodą do kwiatów odstawioną nieuważnie i prawie mu sie udało, PRAWIE... Wchodził na meble, skakał z krzeseł i foteli, sięgał po noże kuchenne i inne tasaki... .OMG, umęczył mnie dziś strasznie, no ale cóż, taki typ..pocieszam się ze póżniej prawdopodobnie będzie spokojnym mlodym czlowiekiem ( podobnie bylo ze starszakiem )
Co do tego,ze niby coś się zmieni jak sie urodzi kolejny czlonek rodziny, to , hmmmmm, nie sądzę, jako ze oni nie mieszkają z nami, więc Miki na swoim terenie bedzie "niezagrozonym" panem i wladcą
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Ja myślałam, że to dla Was trudne, że tak się zachowuje, czy z jedzeniem to samo, bo tak pisałaś jakbyś się martwila.
U nas Daria coraz lepiej z cipunia
Ja nie wiem, że to taka kruszynka i tyle musi się nacierpiec
Grzyby, nie grzyby co to w ogóle jest. Tak się dba o dziecko, a tu takie coś. Przy Dawidzie też nie zawsze sterylizowalam smoczki czy butelki i tego nie miał. O dziewczynach nie wspominając, bo to było z lat temu i nawet nie pamiętam.
Madzia jak tam sobie radzisz ?
Azja i Tysiak co u Was, jak Jaś w przedszkolu i jak u Kuby i maleństwa z katarem ?
Agat, Twoja Jagoda już raczkuje ? Jak nowe pokarmy ? Bo my zaczynamy, ale Daria zamyka buzię i krzywi się tak na marchewke jakbym igły jej podawała.
Suzi jak córka, ma mdłości ? Jak się czuje ?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Martwi mnie ze je jak je -ale poki co nie spotkalam mądrego, ktory by umiał konstruktywnie pomóc.
Ale zarówno ta często nadmierna, dzienna ilość wysiłku fizycznego jak i trudności z normalnym jedzeniem Mikiego nie wplywają na stan moich uczuć i emocji wzgledem niego . Kocham i już, choc czasem to trudne ( jak dziś , wczoraj czy przedwczoraj, ale dziś to juz chyba apogeum poprzyjazdowe było , moze sie aklimatyzuje, moze biomed niekorzystny ) ale matki to mocarze, więc na nowo kazdego dnia staram sie wykrzesać nowe siły, choc myślę ze wam, mlodszym przychodzi to o wiele latwiej. Przeciez nie mogę przestac kochać bo je jak mnich buddyjski na diecie i balagani jak sto tysięcy uchodźcow, nie? ale musze na to czasem ponarzekać dla ulgi, a gdzie jak nie tu -w gronie , ktore ( przynajmmiej teoretycznie) powinno latwiej to zrozumieć i udzielić wsparcia??
Wiem ze jest sporo takich dzieci jak Miki ( jest grupa na fb w ktorej się wprawdzie nie udzielam, ale czytam, zeby się wesprzeć na duchu ) , a że akurat nasze pozostałe forumowe dzieci są z reguły spokojne, ukladne i na ogół bezproblemowe, ladnie jedzą , same zasypiają i nie balaganią jakoś nadmiernie, ba- sprzatają po sobie! , to coż -pozazdrościć mogę i robić swoje. Pewnie fajnie mieć takiego synka jak Dawid czy bezproblemową coreczkę jak Darusia, ale widać Pan Bog przewidzial dla mnie inną kategorię, no więc przyjmuję z dobrodziejstwem inwentarza i ........kocham. A czy sie z nim "cackam"( bo padło takie stwierdzenie) ? Nie sądzę. W moim odczuciu i przekonaniu traktuję go zgodnie i adekwatnie do jego wieku i potrzeb.
Zdrowka dla Darii, pewnie niebawem sama poprosi o marchewkę i zje ladnie całą porcję.
No wlaśnie, co tam u Madzi? Jak Laura vel Julia? Czy tatuś juz odpuścil?
Agat ?
Dave?
Monia?
CreMonia?
Azja?
Tysiak?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
Kaikai Jagoda jeszcze nie raczkuje, nawet pełzać jej się nie chce - przemieszcza się w okół własnej osi, do przodu jeszcze nie. No ale może w końcu weźmie tyłek w troki i ruszy, na pierwszą randkę powinna pójść na dwóch nogach Za to wzięła się za ząbkowanie, idą jej wszystkie górne jedynki i dwójki jednocześnie. Jeszcze parę dni i będzie miała 6 ząbków
Z rozszerzaniem diety nie spieszyłam się wcale. Z uwagi na jej alergię lepiej było cały proceder opóźnić, ale nawet gdyby nie miała problemów to nie zamiarzałam zaczynać przed ukonczeniem 6 miesiąca. Idzie nam różnie. Kaszę wciąga jak szalona, ile bym jej nie dała, deserki też, z zupami bywa różnie - raz zje całą porcję, innym razem po 3 łyżeczkach buzia na kłódkę i koniec.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Dawid nie jest spokojnym dzieckiem i też lobuzuje ile się da, ale dla mnie to normalne. Może nie robi, aż takich rzeczy jak Miki, dlatego jak tak piszesz o nim to pozalowalam się Ciebie jak to matka druga matkę. Wiem jak jest ciężko i chciałam coś doradzić. Może użyłam złego słowa skoro tak Cię zabolało.
Może nie to że się cackacie, ale na wszystko pozwalacie.
Nie chcę, żebyś znowu coś źle zrozumiała, bo nie chodzi mi o to czy dobrze czy źle wychowujecie, po prostu gdy piszesz tak dużo o tym zachowaniu i prawie nic pozytywnego, to tak to wygląda w moim odczuciu.
Jeśli się mylę to nie bierz tego co napisalam do siebie.
Î nie chodzi tu o porównanie, które dziecko jest grzeczne, a które nie.
Które żywe, a które niezywe.
Wszystkie dzieci w tym wieku mają podobne zle zachowania, dla nas ( zle).
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- tysiiiak
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 17.05.2013 przywitaliśmy Kubunia
- Posty: 2860
- Otrzymane podziękowania: 33
Katar u Kuby całkowicie zażegnany za to u Kacperka nadal siedzi w nosku ... nie ma tragedii bo wystarczy raz, dwa rzy dziennie odciągnąć ale jednak jest
Kuba na ogół jak się nie buntuje co ostatnio coraz rzadziej to jest dosyć grzecznym dzieckiem ale ma podobne upodobania co Adaś Agatowy np koniecznie chce jogurt zje dwie łyżeczki a potem wkłada w niego samochód i jeździ po całym stole Tylko się czai żeby wepchać te swoje samochodziki w jakieś jedzenie. Nie daj boże coś mi się wyleje to biegnie żeby autkiem pojeździć po rozlanym a ja biegne ze ścierką żeby wytrzeć przed nim i tak się ścigamy Jak kąpiemy Kacperka to tylko czeka aż go wyjmę żeby autami pojeździć w wanience bo wcześniej ma zakaz Z szafek nie wyjmuje ale za to ekologiem to on nie będzie. Bierze swój mini taborecik chodzi i zapala światła w domu, telewizor, laptop - wszystko musi być odpalone byle by było a on i tak jeździ autkami a ja tylko chodze i gasze na co on tylko czeka
Kacperek odkąd regularnie dostaje kropelki antywzdęciowe to złote dziecko może nie śpi tyle co Kuba w jego wieku ale rozgląda się w tym czasie i zaczynam łapać pierwsze uśmieszki <3
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Azja
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1993
- Otrzymane podziękowania: 29
my tez zyjemy, korzystamy z pieknej pogody i duzo spacerujemy
chyba zrezygnujemy z przedszkola, bo Jasiek juz tak chetnie nie chodzi wiec nic na siłe, zreszta te panie jakos do mnie nie przemwiaja wiec nie bede go na siłe posyłac, a zreszta jak szedł do tego przedszkola to tylko rozmyslałam czy mu tam dobrze
co do zachowania Jaska to zalezy od dnia, nieraz jest grzeczniutki, ładnie sie bawi zabawkami, nawet je odkłada na miejsce, a nieraz dni ze wszystko na nie, zabawki słuza tylko do tego aby zrobic bałagan w mieszkaniu bo oczywiscie po co sie nimi bawic
z jedzeniem u nas raz lepiej raz gorzej, ale jakos nie spinam sie powolutku przybiera, wiec chyba głodny nie chodzi
Wojtula Grubson poki co jest grzeczny (mam nadzieje ze nie zapesze) spi, je, pobawi sie i znowu spi, wazy juz 7,6 wiec jak musze go nieraz ponosic to rece mi opadaja
Agat wozek bardzo fajny, widziałam ost takich kilka u nas na miescie super sie prezentuja,
ja szukam stroju kapielowego bo zamierzam chodzic z Jaskiem na basen, ciekawe ile z tych moich planów wyjdzie
M moj w weekendy ost dodatkowo pracuje wiec siedzimy sami, babcie troche pomagaja, ale od poniedziałku bedzie na tacierzynskim wiec sie na ciesze mezulkiem ciekawe po ilu dniach bede miała go dosc
dobra sapdam narazie bo Jasiek usypia juz chyba z godzine i usnac nie moze, wiec chyba nici z drzemki dzisiaj, za to wczoraj miał drzemke 3 godz 45 minut
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
Suzi, ja wiem, co by nas wszystkie "uzdrowiło" - gdybyśmy się miały tylko maluchami zajmować, bez całego tego okołodomewgo "zapierdolingu" . Mocne słowo, ale tylko takie pasuje. Jak byłam na wczasach, gdzie mi podano pod nos jedzonko, o zakupy, gotowanie, pranie, sprzątanie, prace, męża itd nie musiałam się troszczyć, to opieka Leosiem to był piece of cake. Wymyślanie jaka teraz rozrywka, plaża, spacerki tu, spacerki tam, kawka, lodzik, goferek, pierdelek........I w takich warunkach to samo dziecko wydaje się łatwiejsze w obsłudze, niż w domu, gdzie 90% wszystkich obowiązków okołodomowych spoczywa na nas
"dzieci są z reguły spokojne" - yyyyyyy, nie, żywe lub "djabeł" wcielony
"ukladne, na ogół bezproblemowe- większość zawsze jest na NIE, nawet jak za chwilę jest na TAK. "Ubieramy się na podwórko? (kocha podwórko)-NIEEEEEEEEEEEEEE (za chwilę) TAAAAAK!!!!!
"ładnie jedzą" - wciąż w większości karmiony, bo mu się nie chce, po 2-3 łyżeczkach ucieka, a potem woła , ze Leoś głodny
"same zasypiają" - NIGDY sam nie zasnął, chyba, że wożony w wózku, ale to nie jest=sam
"nie balaganią jakoś nadmiernie" - sajgon ewridej.
"ba- sprzatają po sobie" - NIGDY
Dla mnie to norma, w końcu ma dopiero 2 latka z hakiem.
Suzi, ale co racja, to racja, jak czytam opisy niektórych matek na grupie HNB, to Mikuś to pikuś przy nich.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
Madzia, ty masz taki wózek "tradycyjny" (duże koła ze szprychami, ogromna gondola, ogólnie kolubryna)? Czy mi się wydawało na zdjęciu na fb, na tym co Tomek pcha. Podobają mi się te wozy, widziałam kilka różnych, jak sobie radziły po plaży i przeżałować nie mogę, że Leoś tak mało jeździł Inglesiną, bo wtedy wózka nie znosił, a ona mi tak leżała pod każdym względem (no, może oprócz przewożenia autem ).
A nie wiem, czy już pisałam, ale skoro w temacie jeżdżenia, to syn stał się wozidoopą i teraz to on by jeździł codziennie godzinami. Eh, zupełnie na odwrót, założe się, że jakby gondola jeszcze w domu była, to by się chętnie tam pakował
Kaikai, a wy się jeszcze cycujecie? Bo to najlepszy sposób na wzmocnienie odporności. Daria jest jeszcze za mała na jakąś konkretną suplementację, jedyne co ci moge polecić to kasza jaglana (podajesz już jakieś kaszki? jak nie, to zacznij od tej ), acerola w proszku (do kaszki), wit D naturalna (choć nasza z lanoliny, Dr Jacobs, jest dopiero po roczku, mogę poszukać, jaka dla takiego maleństwa), probiotyki (odporność zaczyna się w jelitach). Z cięższego działa, i niestety rujnującego portfel, jest colostrum (rózne firmy, to wyciąg z siary bydlęcej) i konkretny Transferfactor. transferfactor.pl/transfer-factor-classic-90-kapsulek-p-2.html Nie stosowałam tego osobiście, bo myślę, że z naszym układem odpornościowym wszystko ok.
W ogóle Kaikai, odporność można zbadać wykonując badanie z krwi na stężenie immunoglobulin: www.mp.pl/artykuly/14181 . Zagadaj o to lekarza.
A powiem ci, ze Leoś z końską odpornością (przechodził tylko wirusówki: 3-dniówkę, 2 wirusówki górnych dróg oddechowych, katar, zawsze bez antybiotyku, nie gorączkuje ot, tak itd), po tym jak załapał E.Coli w cewce moczowej i brał Zinacef dożylnie 5 dni, przez miesiąc non stop coś łapał - tydzień po szpitalu wirus gardłowo-żoładkowy, takiego chorego go jeszcze nie widziałam, za chwilę plesniawki, zaraz jakiś katarek. Oszaleć było można. Antybiotyk rozwala odporność nawet na 6 miesięcy, nie wspominając u noworodka z zerowym układem odpornościowym. Daj Darii trochę czasu, no i jednocześnie chuchaj i dmuchaj, a dziewczyna się wzmocni.
Azja, pewnie, jak Jasiek nie chce iść, niech z braciszkiem w domu będzie. Najważniejsze, że macie taką opcję
Ooo, Tysiak, Leo dokładnie tak samo - jak tylko jakaś szklanka/kubek/talerz/garnek stoją w jego zasięgu zawsze musi coś tam "plumknąć" do środka (z uroczym komentarzem: "Jeoś zjobił pjum" ) , albo chociaż pomieszać rączką Przedwczoraj zazyczył sobie jogurt grecki o 22, i nie było mowy o spaniu bez tego jogurtu. Dostał miseczkę z łyżeczką, śliniaczek, zaczyna jeść - jogurt mu ładnie idzie samemu, bo go uwielbia, wychodzę z pokoju, za chwilę wracam i widzę jak on z premedytacją pakuje łyżeczką jogurt do nosa i go wysmarkuje aż mi słów brakło i zaczęłam się śmiać, co on przyjął jako zachęte do dalszej zabawy i rozsmarował pełniutką łyżeczkę po całej buzi
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Daria piła moje mleko tylko 3, 4 tygodnie.
Do tego już w 14 dniu dostawala antybiotyk przez10 dni, wcześniej ja od jej urodzenia przez kilka dni w szpitalu. Nie wiem czy to akurat z moim mlekiem antybiotyk, ma znaczenie.
Jej odporność, była bardzo mała, skoro tylko po powrocie do domu zarazila się od Dawida katarem i miała zapalenie płuc, chociaż karmilam ja piersią.
Teraz te plesniawki i grzyby, czytałam, że dzieci ze słabą odpornością są poddatne.
Dlatego już się martwię, bo wiadomo, że teraz będzie okres wirusów.
Nie szczepie jej nawet, tylko raz byłyśmy.
Ona jeszcze nie je kaszek, tylko samo mm.
Próbowałam coś innego, ale nawet łyżeczkę kaszki ryżowej wyczuje i nie zje już.
Spróbuję na razie z acorela, tylko czy do samego mleka można ? Nie będzie kwaśne ? Czy lepiej do zwykłej wody. Tylko też ile tego ? A dla Dawida przy okazji jaką dawka ?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.