- /
- /
- /
- /
- /
- Mamy Kwietniowe 2013
Mamy Kwietniowe 2013
- Anabelle
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- https://matuli.pl/
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Alex_87
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 2022
- Otrzymane podziękowania: 13
Suzi spokojna to ona jest, ale czy poukładana no bunt jest raz na kilka godzin wstępuje w nią mały diabełek ale po części to też wina mamusi, bo pokłady cierpliwości u mnie niewielkie
A Tymon grudniowy, ale przecież to już niecałe trzy miesiące, chciałabym mu kupić jakąś sensowną zabawkę, ale jakoś pomysłu nie mam :/
Creo będzie dobrze, za rok zrobicie sobie podwójne wakacje
Ja przetworów nie robię, zajmuje się tym moja mama, mój J. jeździ na targ po surowce, ja szykuje słoiki ale pomroziłam sobie truskawek, jagód, jeżyn itp.
aaa i powiem wam, że powoli wychodzimy na prostą w kwestii kupowej u Zuzki
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Alex - świetne wieści! Zuzka da radę
Agat - no ja Ci tu z komplementami a Ty .....
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
Alex gratuluję qpowych postępów Adaś też poszedł do przodu w tym temacie, od miesiąca nie było niespodzianki w pieluszce (nie licząc dwóch sztuk po czopku na gorączkę). Zaczął sam wołać.
Kurde szukam spacerówki i albo mi się nie podoba wózek, albo cena (najczęściej to drugie...).
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Czy Wasze dzieci tez TAK NIESAMOWICIE bałaganią???? Bo ja już resztkami cierpliwości ( i sil) gonię, chodząc wciąż i ukladając na miejsce nieeeee, nie zabawki - MOJE rzeczy tzn, przenajrozmaitsze sprzety i rzeczy domowe, typu mopy, szczotki, kosze na bieliznę, zawartość szuflad kuchennych, jeśli lezy kupka ubrań czekających na prasowanie to na bank ją porozrzuca, ciagle coś wyciąga, w czyms grzebie - np wywlekanie wszystkich puszek z psim żarciem w celu zbudowania wieży.......ekhem khem, no tak , ale nie ma mowy zeby te puszki pózniej sprzątnął ( czasami, bardzo rzadko, prawie nigdy...) , dalej -gąbka do zmywania jeśli sie zapomnę i zostawię za blisko brzegu zlewu a "najlepiej" jak jest niedokladnie wyciśnięta -zaraz dojrzy i mam wszystko upitolone w mokre maziaje....jak wpadnie do lazienki -ratuj sie kto moze, dlatego u mnie nadal takie rzeczy jak papier toaletowy, szczotka do kibla, mydla w plynie , pasta do zębów( dziecieca -mniam ) muszą być umieszczone pod sufitem żeby te male niszczycielskie rączki nie dosięgnęły...
Praca w kuchni to co chwila lapanie sztućcow czy innych utensyliow ktore wlasnie uzywam, bo co za blisko brzegu blatu, natychmiast "chce" zmienic wlasciciela. I wolam : " NIE!!! To mamy!!!" Na co slyszę "NIE!! To MISIA!!! ( a np chodzi o jakiś tasak czy inną maczetę) bo łyżeczki czy inne bezpieczne narzędzia Misia rzecz jasna nie są w stanie zainteresować. Ja ustąpię i dam coś ( np tarkę czy sito) to koniec, ginie gdzieś...nie przyniesie, mogę sobie poszukać skoro potrzebuję.....
A z drugiej strony wie gdzie wszystko ma swoje miejsce bo to juz sprawdzilam wielokrotnie. W przyplywie dobrego humoru odloży na miejsce, zawsze wie gdzie, ale przyplywy są rzadkością, niestety. Generalnie zlapalam sie na tym ze wciąz coś porządkuję, wycieram, sprzątam i ukladam, co wczesniej BYŁO uporządkowane, wytarte, sprzatnięte i ulozone! I szlag mnie juz trafia bo mam pięc razy więcej roboty domowej niz nalezaloby!! wiele rzeczy i czynności wykonuję kilka razy pod rząd!
A młody sie śmieje i jak proponuję ze posprzątamy razem to oczywiście jest NIE i w nogi.....
Czasami, jak mu na czymś bardzo zależy to go mogę "zaszantażowac"i wtedy widzę jak sprawnie i nieomylnie potrafi zaprowadzić porządek.....
Czy macie podobnie czy Wasze dzieci to posluszne i lubiące porządek dziateczki?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
Suzi, Leoś tez wszystko wyciąga, buduje wieże (z puszek to jeszcze, ale czasem dorwie słoiki ), gotuje, przesypuje, wyciska, dozownik z płynem do naczyń czy w mydłem jak dorwie to musi przycisnąć choćby raz. Jak widzi, że psikam czymś (lakier do włosów, dezodorant, odświeżacz powietrza) to też musi trochę popsikać), sterty prania nie rusza.... dopóki leży byle jak, jak tylko zaczynam składać, to te posegregowane kupki sa najfajniejsze do wspinania się, tarzania, wyciągania koszulek i oznajmiania : to jest mamusi, a to jest tatusia, a to Leosia Czasem naprawdę potrafi nieźle namieszać, szczególnie jak ja jestem czymś zajęta i on musi się sobą zająć jakiś czas. Wciąż gotuje ze mną na blacie, tylko się wycwanił, wstaje i buszuje po tych wiszących szafkach. Ja się w sumie cieszę, że taki kreatywny i że już nie wszczyna awantury o byle co Nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, że to już nie hajnid Suzi, piszesz, że Mikuś nie chce jeść nowych rzeczy, często coś miętoli w buzi, wcześniej łatwy odruch wymiotny- patrzyłaś pod kątem zaburzeń SI? To może brzmieć jakoś groźnie, ale tych zaburzeń tam jest gadzilion i to nie są żadne choroby, tylko reakcje ("nadreakcje/podreakcje") na różne bodźce.
Alex, chcemy na feriach na narty pojechać we trójkę, oby się tym razem udało rodzinnie wyjechać. Ja i Leoś jeszcze nie byliśmy tak pokrzywdzeni jak mój małż, który ani urlopu porządnego, ani wakacji, bo na sam koniec sierpnia moja mama zabrała nas nad morze z jakiegoś związku emerytów czy coś równie "wiekowego", a ją z kolei koleżanka wkręciła. Powiem wam, że miałam stresa jak Leo zniesie taką długą podróż autobusem, a syn był zachwycony. W jedną stronę prawie nie spał z podekscytowania, a z powrotem przespał całą podróż ze zmęczenia wczasowego Suzi, mieliśmy jechać na wycieczkę oglądać wydmy w Łebie i jakieś miejsca w okolicy, ale się za mało osób zapisało i nie wyszło. Ty gdzieś tam rezydujesz, nie?
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Azja, jak Jasiek się odnalazł w przedszkolu?
Tysiak, słodkie twoje chłopaki, Kacperek taka kruszynka bezbronna.
Wciąż nie nadrobiłam tych stron..... U mnie też przetwory na tapecie, głównie owoce do kaszy i naleśników.
Kiedyś w sklepie Leoś widział hulajnogę, w pierwszej chwili nie potrafił tego wymówić i powstała U-JA-JA-JA no i męczył nas tą hulajnogą, nad morzem się naoglądał jak dzieciaki jeździły. Kupiliśmy mu, chyba nieźle ogarnia jak na pierwszy raz
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Magdalena9t
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1526
- Otrzymane podziękowania: 33
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agat
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3267
- Otrzymane podziękowania: 23
Ale mnie wczoraj Jagoda wystraszyła. Dałam jej do łapki banana w kawałkach, pierwszy raz. Rozgniotła jeden kawałeczek, rozmazała na buzi, zjadła pewnie ze 2 cm tego banana i po 3 min buźka cała czerwona, po chwili białe bąbelki, typowa pokrzywka. W dodatku zatarła łapką oczko, więc łzawiło i było czerwone. Po jakimś czasie pokrzywka znikła, ja ją nakarmiłam, jakaś nieswoja była i po pół godz zwymiotowała całe mleko z tym nieszczęsnym bananem. Pokrzywka wróciła, wszędzie tam, gdzie mała się zabrudziła skóra była czerwona (nawet pod poplamionym ubraniem). Byłam w mega szoku - taka reakcja na głupiego banana! A ja debilka potrafiłam banany kilogramami jeść uważając je za bezpieczny produkt. Od jakiegoś czasu nie jem, czasami sporadycznie gryza złapię, gdy daję Adasiowi. Skóra Jagody teraz ładna jest, kto wie, może to ten durny banan tyle zamieszania powodował? :/
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Anabelle
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- https://matuli.pl/
Do tego nadal szpital w domu.
Jutro ślub kuzynki. Pójdę tylko do kościoła, a później zawiozę męża na wesele
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Suzi
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- do trzech razy sztuka... ;-)
- Posty: 2080
- Otrzymane podziękowania: 25
A z rzeczy niejadalnych : np. Ciastolina, plastelina, kredki swiecowe, farby ( szczegolnie te do malowania buź) modelina, kleje biurowe, markery ( duszność, skurcz oskrzeli od zapachu ) oliwka do ciała, pasta do zębów..................
Coż, matka musi byc czujna, no i dany alergen z życia wyeliminować.
Myślę, ze uczulenie na kurz i roztocza to dopiero jest meksyk...weź i to skutecznie wyeliminuj......
Banany uczulają myślę glownie tymi konserwantami, ktorymi są traktowane, zeby przetrwać podroż w nasze strony. Ja zawsze skorke myję zanim podam Mikiemu, bo wszak to jeden z trzech produktow ktore jada....
Anabelle- a kto chory i na co? Zdrowka!
CreMoniu -super Leos na tej hulajnóżce zasuwa a tak w ogole to jakie są jego aktualne wymiary? Karmisz go nadal?
Nie mogę odżalować, ze wycieczka do Łeby sie nie odbyla bo faktycznie ja z drugiej strony jeziora rezyduję, więc rzut beretem więc było blisko, bliziuteńko.....
Co do zaburzeń SI to tez to mialam na wzgledzie, tym bardziej ze ja szkolona w tym temacie....ale niepraktykująca....poza tym wlasnych dzieci sie nie diagnozuje, co najwyzej byloby mi latwiej z nim ćwiczyć, wiedząc co i jak....
Wybieram sie z nim do neurologopedy jak wrocimy, tym bardziej ze z myciem zębów tez nadal cyrki, ewidentnie nie lubi.....
Zwykla logopeda nie widziala problemu, choć to stara wyjadaczka, wiec dla spokoju niech go jeszcze neurologopedka obejrzy....
Madzia -no i gdzie ta relacja? Czekamyyyyy
W sumie to nie chce mi sie stąd wyjezdzać, taki spokój, tak tu pierwotnie...
Jedyny ból obecnie to sezon na koziołki i jelenie.....
Biedne jelenie, ktore wlasnie mają rykowiska ( niesamowite zjawisko, czad po prostu ) i są otumanione hormonami i roztargnione , zajęte sprawami intymnymi wyobrażcie sobie ze zamiast być w tym momencie pod szczegolną ochroną ( jak większość gatunkow zwierząt w okresach godowych ) to na jelenie sie wlasnie teraz poluje.......w ogóle uwazam ze polowania to totalne barbarzynstwo, to jeszcze polować w takim okresie, w ktorym się nie pilnują ( bo poza tym czasem są bardzo trudne do namierzenia) to juz zakrawa o mord. Bo cóż to znowu za trudność strzelac do zwierzęcia ktore praktycznie nie ucieka a jeszcze wielkim glosem informuje gdzie sie wlasnie znajduje??? Ja ja nienawidze tych facetow, uganiających sie po okolicy ze strzelbami i zaganiających zwierzynę siedząc sobie W SAMOCHODZIE!!!! Szczyt "bohaterstwa" i ach och, jakież to "męskie" .....
Juz zwlaszcza strzelanie do tych pięknych i szlachetnych zwierząt mnie mierzi...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- creatura
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Miałam kiedyś marzenie-teraz śpi na moich rękach:]
- Posty: 1488
- Otrzymane podziękowania: 6
Suzi, Leoś nadal pije "citufakę", wytrzyma te 8h jak jestem w pracy, ale w te dni jak jesteśmy w domu (pracuję na 1/2 etatu) to częściej się dopomina, no i w nocy też popija. Wzrost 95cm, waga 17kg rozmiary przeróżne, od 92 do 110, noga 25 raczej. choć na miarce w CCC dziś wyszlo mu, że 26.
Nie wracaj z tej dziczy, tez bym tam siedziała do oporu. Wzięłaś wychowawczy, czy powiedziałaś adios gimnazjos?
Bella, muy też jutro idziemy na ślub do znajomych
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Magdalena9t
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1526
- Otrzymane podziękowania: 33
Dziś też już zmęczona jestem więc opiszę tylko relację:
Więc z niedzieli na poniedziałek zaczął mnie boleć brzuch jak na okres,i tak przez cały dzień pobolewał, aż sobie myślę,to chyba już skurcze będą ale nieregularne to na spokojnie,chociaż już wiedziałam,że wieczorem będziemy jechać. Poszliśmy sobie z Tomeczkiem na spacerek rowerkiem jeszcze,już mnie bardziej bolało. Wróciliśmy do domku, zaczęłam się do końca pakować,Tomeczka jeszcze pomogłam umyć,kolacyjkę mu dać,zadzwoniłam do mamy żeby przyjechała bo w nocy będziemy jechać rodzić. Zjedliśmy jeszcze pizzę do meczu, poszłam się umyć,ogolić. Tomeczka położyłam spać, i odeszły mi wody jeszcze jak z nim lezałam nie tak dużo,ale musiałam się przebrać to była jakaś godz.23. Ogarnęliśmy się do końca,Tomek spał ładnie,mama z nim została.
Przed północą zostałam przyjęta, rozwarcie na 5 cm,i na porodówkę. Szybko wszystko poszło. o 1:05 Laura była z nami Rodziłam w tym samym pokoju co Tomka Nie byłam nacinana i nic nie popękałam(co za szczęście )
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaikai
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Mój skarbek :)06.04.2013
Ja do tej pory nie mogę się pogodzić z tym, że Darii nie urodziłam sama ;(
Creo o rety Leos to wielkolud
Dawid chyba 12 kg waży, szczupak. Z jedzeniem też mizerne.
Co do mojego szycia to w tej chwili tylko dla dzieci, a i tak już chyba10 projekt robię.
Nie wiem czemu, ale tak jest, że wszystkim ( rodzince) podoba się, a mi nie, więc pracuje nad idealem
Jak już będzie gotowe to pochwalę się.
Suzi, córeczka mojej siostry ma się dobrze, wielka jest. Waży 9 kg. Wcina rowno, ale z rozwojem to troszkę gorzej, tz. Nie jest źle, ale , ona w styczniu urodzona, wiek korygowany to tak jak Daria. Daria więcej potrafi . Tyle w tym temacie. Nie chcę teraz porównać, trzeba poczekać.
Agat, mój Dawid miał identyczne z pokrzywka po bananie, pisałam Wam kiedyś, to był banan z Lidla.
Odstawiłam mu banany na miesiąc, później spróbowałam i było już ok.
Jak już moje wypociny będą gotowe, to zrobię dla naszych najmłodszych dzieci prezenty i wyśle dla chętnych w zamian za doba recenzje na moim fb. Pujapka
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Anabelle
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- https://matuli.pl/
Faktycznie, jak tak szybko idzie i nie ma pęknięć/otarć to szybko się wraca do siebie
Co do choroby to mąż i Antek mają antybiotyki (gardło, nos, oskrzela), Leon katar, ja katar i ból gardła - tyle, że juz od tygodnia wiec chyba sie do lekarza przejade po slubie a przed zawiezieniem meza na wesele, bo mąz ofc powiedział że idzie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.