Mamy Kwietniowe 2013

MoNiaaa napisał:

no to sa strasznie przykre sytuacje a jakie ciezkie decyzje nie wyobrazam sobie!! tak samo jak agi pisala ze przy poridzie jej mama musiala podjac decyzje kogo maja ratowac przeciez jak mozna wybierac?dobrze ze wsyztsko dobrze sie skonczylo i obie sa cale i zdrowe!!!

z kolei u mnie zasada ze dziewczynka odbiera urode zupelnie sie nie sprawdzila wszyscy mi powtarzali ze slicznie wygladamw ciazy
ciekawe jak teraz bedzie

monia masz male yorczki???nie tak dawno mialam parcie na yorka ale ceny mnie powalily

Yoreczki miałam we wrześniu do oddania 4 3 suczki i 1 piesek. I nigdy więcej nie dopuszczę mojej małej bo serce mi pękało jak przyszła chwila roztania.... Bo moje psy są do kochania a nie handlu. Aw jakiej cenie widziałaś???

Teraz Owczarek i Alaskan zrobili nam niespodziankę nim zdążyłam sunie wysterylizować bo to 2 niespodzianka już za pierwszym razem miała 3 a teraz 8........
Więc jak dziewczynki chcecie zdrowego wypieszczonego szczeniaka na święta to piszcie oddam za worek karmy

narazie chyba jednak dam sobie spokuj z psiakiem ale jak kiedys yorka bedziesz chciala oddac to pewnie sie skusze bo to moje marzenie taki piesiu a ceny to min 500 zl za yorka ale przewaznie miedzy 800 a 1000 i wiecej..a ty za darmo oddalas?

a teraz 8 to niezle...zebys tylko znalazla nowych wlascicieli! ja nigdy nie widzialam jak sie psy rodza i nie wiem czy bym wiedziala co robic

No łatwo nie miała, najgorzej że musiała załatwiać wszystko tak jakby dziecko urodziło się żywe i umarło za kilka dni. Akt urodzenia, akt zgonu, pogrzeb ogólnie masakra.

to czemu takie jakies dziwne procedury??
moja szwagierka urodzila martwe dzieckjo w irlandii i tez masakra z papierkowymi sprawami tym bardziej ze chciala do polski sciagnac cialo.
ja ja podziwiam bo ja bym sie chyba zalamala

650 zł bez rodowodu oczywiście. Ja moją niunie kupiłam za 100 zł Znajoma znajomej musiała szybko pozbyć się 3 ostatnich Yorczków bo na 2 dzień miała iść na cc i jechaliśmy prawie 80 km w jedną stronę o 21 po naszą Roxi.... I ona nie jest mini bo waży prawie 3 kg ale to nie ważne (jej chłopak ważył 1kg
A tego 2 znalazłam w lesie..... ale to jest York gigant 10 kg

no we wszystkich 3 porodach uczestniczyłam
one rodzą się tak jakby w workach/błonach i trzeba to zdjąć i oczyścić malucha ja do pyszczka używałam gruszki do nosa (po porodzie Roxi został bo 1 był spontan)od 22 do 4 szczeniła się. Zwierzęta też cierpią masakra.
Ja jestem wybredna co do nowych właścicieli nie oddam psa na łańcuch ani Bóg wie gdzie.....

kasia1329 napisał:

No łatwo nie miała, najgorzej że musiała załatwiać wszystko tak jakby dziecko urodziło się żywe i umarło za kilka dni. Akt urodzenia, akt zgonu, pogrzeb ogólnie masakra.

Teraz jest takie prawo że jak ronisz po 9 tyg to normalnie akt zgonu wydają Ci i musisz imie wpisać itp itd. Ciała nie koniecznie musisz zabrać. Mojego M siostra cioteczna poroniła miesiac temu stąd wiem. Dla mnie to chore jest.

A moja babcia to dała mi robotę z rana........ Przyniosła 2 reklamówy polnych pieczarek i teraz pisze z Wami i kroje je bo juz obrałam opukałam..... Część takich malutkich gotuje na marynowane duże zostawiłam na kotlety a reszte uduszę a co potem z nimi macie jakiś pomysł???
No i gotuje barszcz czerwony - zachciewajka

Ona miała skrobanke nie rodziła, była w 19 tygidniu, i musiała wziąć do kremacji nie mogła sobie.wybierać.
A teraz ma grób który zawsze jej o tych.wydarzeniach będzie przypominać.

nie to ona po tabl w szpitalu do miski ....

No nic koniec tego tematu bo nie jest przyjemny, z tego wszystkiego znów się zaczęłam martwić. Już jak dzidzius się zacznie ruszać to będę spokojniejsza bo będzie dawał znać o sobie.

Teraz siadam do obiadu - kurczak z sosem chińskim i ryżem pychotka.

A później wyruszam w miasto w poszukiwaniu jakiegoś ubrania. W końcu impreza za 10 dni.

nienawidze kupowac ubran zwlascza na jakas okazje..bleee

tez bym zjadla barszcz czewony z uszkami najlepiej z pieczarkami )
jejq juz sie wigilii nie moge doczekac!!!zawsze tyle pysznosci jest

a ja dzis na obiad do tesciowej oby tylko mielonego nie miala bo nie przepadam a ostatnio co u niej jestem to sie na mielone natykam;/

Monia ja nie mam wyjścia muszę coś kupić, bo na codzień preferuje styl sportowy a tak nie wypada mi iść a z moja figurą ciężko wybrać coś fajnego więc też nie przepadam za zakupami bo jak nic nie kupię to mam doła. Może i duŻy biust jest fajny ale czasami stanowi ogromny problem

A co do mięsa to ja tylko filet z kurczaka, cielecinę i wołowinę toleruje. Żadnych mielonych! A do wigilii też się nie umiem doczekać. Zawsze z mamą robimy takie malutkie pierogi zamiast uszek. Uwielbiam je!!

A mi sie chce też bigosu 1 będę jadła teściowa ugotuje Ja nie mogę żadnego mięsa do obiadu.....

Dziewczyny już chyba wszystkie jesteśmy po 12 tygodniu, więc zagrożenie bardzo zmalało. MUSI BYĆ DOBRZE!!! Nie chciałabym przeżywać takich rzeczy jak kasi koleżanka :/ A do kwietnia czas zleci

Malwnsien masz rację i tego się trzymajmy Niedługo bobasy będą już dawały znaki z brzucha , więc troszkę mniej strachu będzie

A my z Ami pospałyśmy sobie jak nigdy Teraz spóźniony obiadek zjemy i na spacer idziemy

A co do mięsa , to czasami jem , a czasami totalnie mnie odrzuci .Ale jak już jem to tylko piersi z kurczaka w różnej postaci .
A cały czas chyba od 4 tygodni mam ochotę na frytki i hamburgery Na szczęście nie ulegam tej zachciance często