Mamy Kwietniowe 2013

Kasiu to widocznie twój lekarz zna się dobrze i mierzy wszystko , moja gin to tylko serduszko a na innych pomiarach się nie zna wiec dlatego ja chodzę dodatkowo .
W ogolę to te 3 obowiązkowe badania usg ok. 12,20 i 30 chyba tygodnia to sa usg genetyczne bo wykonują dokładne pomiary.

kasia1329 napisał:

Dziś idę na normalną wizytę kontrolna. Zawsze mam robione USG. Zdziwiona jestem bo mój lekarz kieruje na genetyczne tylko jeśli ma ku temu jakieś podstawy. Zawsze wszystko dokładnie sprawdza. W pierwszej ciąży też nie miałam żadnych genetycznych.

Moja znajoma która też do niego chodziła dostała skierowanie na genetycZne bo przeziernosc karkowa wyszła dziecku ponad normę i się okazało że ma wadę.

No i tak właśnie się zastanawiam czemu Wy wszystkie macie te genetyczne usg jeśli wszystko jestw porządku. Albo czemu ja nie mam. Ehhhh

Kasiu, ale właśnie badanie przezierności to jest badanie genetyczne... Wszystkie te pomiary już podchodzą pod genetyczne
Natomiast skierowania lekarz daje w przypadku wykrycia nieprawidłowości w podstawowych genetycznych, tak jak w przypadku Twojej koleżanki i wtedy stopniowo są badania - najpierw nieinwazyjne, a potem inwazyjne

Tak więc Kochana, miałaś genetyczne, skoro miałaś mierzoną przezierność, określany stopień ryzyka Downa itd

Kasia moze Tobie lekarz nie mowi ze to jest USG połówkowe czy np. genetyczne. Moja lekarka na kazdej wizycie robi mi USG ale nie na kazdej mierzy i sprawdza rózne parametry, takie dokładne pomiary robila mi w 12 tyg, w 16 tylko ogladała czy wszystko jest na miejscu ale bez pomiarów no a teraz w 20 robi to połówkowe i mowila ostatnio ze bedzie własnie dokładniej sie przygladac, ale w sumie to sama nie wiem czy to sie nazywa USG genetyczne..

Kasia gratki dla Mateuszka Jednak w swoim łóżku poczuł się dorosło i przesypia lepiej

Moniaaa zdrówka a masz L4 ? I jaki kochany Mąż ... tak wszystko porobił jak spałaś U mnie to marzenie sennej nocy . Mężuś nie ma kiedy

Anabelle , ale miło...weekend w górach ? Mmmm ... Ja juz nie pamiętam takich samotnych wypadów z Mężem

Kaikai powodzenia jutro na wizycie Ja jestem fanką body i pajaców i to przeważało u mnie , a raczej u Amelki w garderobie Przynajmniej plecka zakryte i nic się nie podwija Amelka urodziła się drobna (2690g i 51 cm) ciuszki 56 miała dużo za duże

Juliaaa wyjazd gdzieś gdzie nie ma dzieci ? Niedługo będziesz szukała miejsc przyjaznych rodzinom z dziecmi

Co do obiadu , to dla Męża ugotuję ziemniaki i mięsko duszone z cebulą, porem i pieczarkami plus surówka z kapusty . I rosołek . Dla mnie i Pauli makaron z szynką,pieczarkami,cebulką i serem . A Ami ma mięsko,makaron i marcheweczkę

Niedawno wróciłyśmy z odwiedzin Było świetnie , rozerwałam się trochę , pogadałam z koleżanką , a dziewczynki fajnie się bawiły Co prawda każda osobno , ale fajnie było

Agi ze tobie się chce tyle gotować dla każdego coś innego , u mnie to zawsze awantury kto co zje bo oczywiście każdy lubi coś innego , ale ja i tak gotuje co uważam a jak nie smakuje to niech sobie robią ze słoika

kaikai napisał:

Agi ze tobie się chce tyle gotować dla każdego coś innego , u mnie to zawsze awantury kto co zje bo oczywiście każdy lubi coś innego , ale ja i tak gotuje co uważam a jak nie smakuje to niech sobie robią ze słoika

Słusznie
Ja też gotuję to na co mam ochotę a jak małżowi nie pasi - nie musi jeść

No właśnie on na każdej wizycie mierzy dzidziusia, głowę, brzuszek, rączki, nóżki itd. Przezierność też robi podczas kontrolnej wizyty.
Ehhh zgłupiałam już...

Dziś jeszcze 2,5 godziny. Mati właśnie usnął a ja sobie leżę we wannie

ja oglądam te pajacyki , wiec nie będę kupować śpiochów i koszulek a kaftaniki może ze 4 sztuki bo ten pępuszek musi być odsłonięty a może 4 to za mało?

i co myślicie jeszcze o takich pol śpiochach takie spodenki ?

Mój pracuje na tym mrozie i to fizycznie , wiec zawsze chcę żeby zjadł coś dobrego ,co lubi . Sprawia mi przyjemność jak wiem , ze mu smakuje .
A my z Paula po prostu nie lubimy np udek czy schabu (które mąż uwielbia), wolimy makarony czy ryż z czymś , a Mężus z kolei to ziemniaczany potwór i ryżem sobie nie poje .
Tak , więc czasami spędzam wiecej czasu w kuchni Oczywiście są dni kiedy wszyscy jemy to samo Lub takie kiedy Ami daje popalić i nie mam kiedy zrobić obiadu .

Kurka, ale paplacie. Co się biorę za odpisanie bo dopiero na raty doczytam to już muszę od nowa czytać.

My już po obiadku. Prawie cały strych zakryty wełną mineralną. Szybko się chłopcy uwinęli.

Jak pisałam za dwa, trzy dni wpada ekipa która zrobi tu niezła rozpierduchę. Ale fajnie, bo wo końcu się coś zacznie dziać. tylko szkoda, że pogoda już taka się zimowa zrobiła.

A co do badań, to mój gin nigdy nie użył takich określeń jak genetyczne, połówkowe. Ostatnio mi mówił, że na następnej wizycie dokładnie wszystko poogląda i dużo w 3 / 4d. To się napatrzę. Sam wszystko sprawdza. Czasem mnie wkurza, że nic nie mów. Ale jak się dopytuję, to zawsze potwierdza, że wsio ok. i je jeśli tylko coś niepokojącego zauważy to od razu TAKI alarm podejmie. Ja mu ufam, więc jestem spokojna.

Następną wizytę mam 18.12 i podchodzę na totalnym luzie.

kaikai napisał:

ja oglądam te pajacyki , wiec nie będę kupować śpiochów i koszulek a kaftaniki może ze 4 sztuki bo ten pępuszek musi być odsłonięty a może 4 to za mało?

i co myślicie jeszcze o takich pol śpiochach takie spodenki ?

Pół śpiochy super Często Ami smigała w body i właśnie pół śpiochach lub rajstopkach . Super to wygodne
Amci pępuszek odpadł w 7 dobie . Body nawet w szpitalu jej zakładałam i było ok .
Kaftaników miała 5 szt , ale mało ich używałam .

super wiec muszę skorygować trochę moja listę

Agi a po ile sztuk tych ubranek kupować ?

Kaikai ja myślę że po 5 szt. Na początku wystarczy. Tym bardziej że zapewne coś dostaniesz w prezencie, poza tym zawsze można dokupić. Ja dokupowalam bo Mati bardzo ulewal i czasami przebieralam go po 7-8 razy w ciągu dnia.

kasia1329 napisał:

Dziś idę na normalną wizytę kontrolna. Zawsze mam robione USG. Zdziwiona jestem bo mój lekarz kieruje na genetyczne tylko jeśli ma ku temu jakieś podstawy. Zawsze wszystko dokładnie sprawdza. W pierwszej ciąży też nie miałam żadnych genetycznych.

Moja znajoma która też do niego chodziła dostała skierowanie na genetycZne bo przeziernosc karkowa wyszła dziecku ponad normę i się okazało że ma wadę.

No i tak właśnie się zastanawiam czemu Wy wszystkie macie te genetyczne usg jeśli wszystko jestw porządku. Albo czemu ja nie mam. Ehhhh

Dziwne Kasiu. Ja chodze do 2 lekarzy, jeden prywatny, drugi na NFZ - obydwoje uważają, że 3 usg genetyczne to norma i wykonuje się je właśnie w celu weryfikacji, czy wszystko jest ok. Dopiero jeśli te usg wyszłyby źle, to miałabym diagnostykę genetyczną. Na tych genetycznych natomiast po prostu ok 30 minut mierzą dzidzię, patrzą czy działa serduszko, czy są zastawki, przegrody, rączki, nóżki, kość nosowa. Moja lekarka uważa, że te standardowe usg są robione na lepszym sprzęcie i pozwalają więcej dostrzeć - być może coś co będzie wskazaniem do cesarki czy będzie wymagało interwencji chirurga. Jeśli jednak nie - to jest to świetny uspokajać mamusi Ja natomiast traktuję usg genetyczne jako najwspanialsze wizyty w czasie ciąży - kiedy to mogę przez pół godziny obserwować maluszka na monitorze

Część lekarzy określa to mianem usg ciąży I, usg ciąży II i usg ciąży III - inni mówią na nie genetyczne, bo pozwalają wykryć ewentualne wady narządów dziecka.

Ale może twój lekarz ma po prostu rewelacyjny sprzęt u siebie w gabinecie? Moja lekarka ma usg, ale uważa, że specjalista od usg genetycznego ma bardzo dokładną głowicę i jest w stanie dostrzec więcej. Ten na nfz natomiast daje mi na wizycie skierowanie na usg genetyczne i robią mi je na nowoczesnym sprzęcie w szpitalu ginekologiczno-położniczym.

Dave - zazdroszczę spokoju Niby byłam w ciąży, ale nigdy w tak zaawansowanej i oglądanie maluszka na usg, słuchanie serduszka i świadomość, że jest ok - jest dla mnie jak miód na uszy

Czytam o tych waszych body - ale ja nie kupuję. Pozbieram troszkę od szwagierek - a jeśli mi coś braknie to jak to ujela teściowa - mój M skoczy i kupi

Body super, pajacyki rewelacja, półśpiochy bomba. Reszta czyli, wszelakie kaftaniki to jak dla mnie porażka.

A i co ważne (jak dla mnie oczywiście):

Body i wszelakie bluzeczki najlepsze jak mają zapięcie z boku lub dwóch (to u góry na główkę), takie tylko zakładane często się naciągają i robi się mega wielki dekolt.

Pajacyki rozpinane na całej długości, najlepiej osobno każda nóżka. Broń boże taki co się rozpinają z tyłu. Masakra przy ubieraniu.