Mamy Kwietniowe 2013

hej dziewczyny

agat super filmik:)

aga fajnie że już w domciu mała pewnie skakała z radości,że mama wróciła.

eiseng gratuluje córci.

Ja właśnie po wizycie u lekarki.przed wczoraj na wieczór tak mnie zaczął brzuch boleć i twardnieć wczoraj z rana jak mała zawsze buszowała tak była cisza a brzucho nadal twardy i bolący wystraszona byłam na maxa wziełam leki i na pare godzin przeszło.Malutka zaczęła kopać ale nie tak jak zawsze wiec i tak się bałam. Poleciałam dzis do lekarza zbadała mnie na szczeście szyjka ok nic sie nie skraca ani nic,dała znow leki i powiedziała ,że jak nie przejdzie po lekach to w poniedziałek mam przyjechać do szpitala powiedziała że mogą mnie boleć i ciągnąć zrosty po poprzednich cesarkach mam leżeć i jeszcze raz leżeć(ale przecież ja leże non stop!!).mam nadzieje ,że bóle mi przejdą. a po tych lekach masakra telepie mnie jakbym miała jakąś delire nawet jak cos mówie to głos mi drży

Hallo,

Agi - super, że już w domku. Pełnie szczęścia

Kasiu - no to nie fajnie z tym brzusiem, odpoczywaj dalej i obserwuj. Mam nadzieję, że szpital nie bedzie potrzebny.

eisenQ - ja miałam zawsze tradycyjne, miękkie bez usztywnienia. Służyły mi bardzo długo, bo potem jako mata, kocyk itp.
Ale te z kapturkiem są przesłodkie Jeden chyba bym sobie taki sprawiła

A ja dopiero teraz się melduję. Z rana pojechałam na zakupy, chciałam takie typu wykładziny, lumpek ale pojechałam z Maja i mamą. I wyszła mi tylko spożywka i załatwienie czegoś tam mężowi.

Hmmm..... kiedy ja sobie pojadę na takie "swoje"zakupy. Ach.....

Ale widzę, że chyba mąż już w ciut lepszej formie

Ok. lecę montować coś do jedzonka

Hallo,

Agi - super, że już w domku. Pełnie szczęścia

Kasiu - no to nie fajnie z tym brzusiem, odpoczywaj dalej i obserwuj. Mam nadzieję, że szpital nie bedzie potrzebny.

eisenQ - ja miałam zawsze tradycyjne, miękkie bez usztywnienia. Służyły mi bardzo długo, bo potem jako mata, kocyk itp.
Ale te z kapturkiem są przesłodkie Jeden chyba bym sobie taki sprawiła

A ja dopiero teraz się melduję. Z rana pojechałam na zakupy, chciałam takie typu wykładziny, lumpek ale pojechałam z Maja i mamą. I wyszła mi tylko spożywka i załatwienie czegoś tam mężowi.

Hmmm..... kiedy ja sobie pojadę na takie "swoje"zakupy. Ach.....

Ale widzę, że chyba mąż już w ciut lepszej formie

Ok. lecę montować coś do jedzonka

Aguś beć może pójdę w Twoje ślady z tą chustą... co do wózka to podoba mi się taki:
www.kiddicare.com/webapp/wcs/stores/serv...O04LQCFW3KtAodploA-Q

Strasznie muli uciekam na spacer miłego popołudnia dla Was

A ja właśnie nie mogę się zdecydować
a nie chce więcej niż jednego bo wole więcej kocyków kupić

Ja też kupiłam tylko jeden, bo więcej nie chciałam. Drugi był w jednej z paczek z ubrankami dla Majki.
I powiem, Wam że dwa to podstawa. Bo taki maluszek ulewa i mimo położonej pieluszki, rożek się brudzi. A jest bardzo przydatny. Więc miałam jeden nowy, kupiony a drugi takie trochę gorszy. Ale przydały się bardzo!!!

Kasiaq ... kurcze dobrze , ze pojechałaś , bo przynajmniej wiesz , ze szyjka ok i Maluta nie zagrożona . Ale skąd te drżenia ??? po samych lekach ??? niedobrze
Ja na szczęście niczego niepokojącego po cesarkach nie wyczuwam . Blizny nie ciągną , nie swędzą i jest ok .
Jedyne zagrożenie u mnie to cukier . Ordynator mi powiedział , ze teraz jest najgorszy czas , bo za wcześnie i nic nie mogą zrobić. Jak skoki będa w późniejszej ciąży to grozi mi cesarka przed wcześnie

Dave dobrze , ze Mężowi się poprawia
A co do zakupów , to ja się już od dłuższego czasu wybieram i jakoś nic z tego nie wychodzi . Szybko spożywcze i chemiczne i tyle .
Nie iem kiedy uda mi się w końcu wózki pooglądać , nie wspominając o zakupach ciuszkowych

Uli Mankowa też o tym wózku myślała Dla mnie odpada Ale z drugiej strony pchając taki to można szybko do formy wrócić Takie podwójne obciążenie sprzyja gubieniu kg Ale chyba spacer to nieźle potrafi wymęczyć
Mam nadzieje ,że spacerek się udał i Elizia zadowolona
A jaka pogoda u Was ? Śnieg macie ???

Eisenq ja bym wzięła usztywniany rożek . Niektórzy boją sie brać na ręce niemowlaczka , a w tym usztywnieniu takie stabilniejsze jest Maleństwo . No i usztywnienie w dowolnej chwili się wyciąga , wiec jak uznasz , ze Ci przeszkadza to się go pozbędziesz
Mi podobnie jak Dave ...rożki służyły długo : jako podkład , przykrycie , mata itp....

A i obiecany link do kolesia z All. Czasem trzeba obserwować dłużej albo kupić i napisać, że jeszcze coś dokupisz, bo wiadomo aukcje się kończą i czasem mu zajmuje dzień na uzupełnienie. Piszę z doświadczenia, nie jest to żaden mój znajomy.

allegro.pl/listing/user.php?us_id=4222926

A i koszt przesyłki zawsze jeden, kurier szybko i sprawnie.

I ja brałam u niego pieluchy tetrowe podwójnie tkane. Rewela!! Grube, mocne, wytrzymałe. A nie jakieś marne sitko.

Aguś u nas dziś 6 stopni a w nocy ok 2 w ten weekend podobno ma pojawić się śnieg...zobaczymy:-) spacerek się udał i mały relaksik też dziś do pracy więc trzeba trochę zwolnić

Rożek usztywniany też miałam przy Elizi i teraz też przy Amelce będę używać. Super sprawa:-)

Ja miałam normalne, nie wiem jakie są te usztywniane, ale dużo ludzików sobie chwali

Powiedzcie mi dziewczyny, które już mają starsze szkraby, jakie łóżka kupiłyście im do spania???

Agi, cieszę się ze masz cukier lepszy, choć wiadomo, to zawsze loteria, jeden dzien ok następny świruje, ehh i niby po tych samych produktach...?I czemu tak jest?
No ale póki co ciesz się domem i malutką Ami, która zapewne "gwałtownie urośnie" jak pojawi sie Majeczka. strasznie się uśmiałam kiedys z mojej koleżanki, która była dość mocno zakochana w swoim synku. Jak miał ok 6 lat nadal mówiła o jego rękach - małe "łapeczki" i a o stopach " stópki", nazywała go Misiątkiem etc, znacie te klimaty. Jak jej próbowałm uświadomic, jakiej metamorfozy dozna w jej oczach ten "malutki' synek 6 letnim , jak już urodzi sie jego rodzeństwo to prawie się obrazała...Poczym urodził się drugi synek... i co słyszę? - "...no i nie mogę z maluszka oczu spuścic, bo przybiega Michał MICHAŁ!!! i klapie go po główce TĄ SWOJĄ ŁAPĄ i włazi z NOGAMI na łóżko gdzie malenstwo lezy...."

Więc pewnie i Twoja Paula "gwaltownie" Ci "wydorośla" z chwila pojawienia się Ami, a teraz o zgrozo podobny los czeka Ami...
Moja Magda zdecydowanie mi "wydoroslała" jak pojawił się braciszek..

eisenq ja w kwestii rożka się nie wypowiem co do praktyczności, bo nie używałam przy starszakach... ale w kwestii urody to zdecydowanie ten pierwszy lub drugi, z uszkami
Kasiaqoszczędzaj sie kobieto! dobrze że jest taka pora roku i dość plugawa pogoda, to koniecznośc lezenia w domu nie jest taka przykra

Daveja moim kupiłam łózko piętrowe, póki Jasiek spał w szczebelkowym to magda na dole, jak już wyrósł ze szczebelkowego to Magda poszła na górę a on zajął dół i było dobrze

A jaki wymiar myślicie będzie dobry?

80x160 czy 80x180?????????

Dave popieram ten sprzedawca jest super Ja mam ich sklep pod nosem i kupuję u nich często . Na miejscu nawet parę groszy taniej liczą . I mają zdecydowanie wiecej rzeczy. Nawet naich stronie nie ma pełnego asortymentu , ale oto ona :
dladzidziusia.pl/shop/index.php
Może komuś się przyda

A łóżko w tym roku planujemy kupić Amci i chyba na 160 wezmę . Wydaje mi sie wystarczające . Zanim osiągnie taki wzrost, to juz inne i tak będzie chciała zapewne

Suzi nawet lekarze nie wiedzą dlaczego ten cukier tak skacze . Tłumaczą , ze to sprawa ciąży i burzy hormonów , obciążenia organizmu itp
Oj uśmiałam się z tego co piszesz o znajomej hahaha Ale jakie to prawdziwe Tak dokładnie się dzieje
My też przyszłościowo chcemy Amci i Majce kupić piętrowe łóżko . Mężus juz chciał jak usłyszał , ze niedługo planuję Amelce łóżko kupić ... ale boję się piętrowego . Amelka nawet jakby teraz miała spać na dole , to wdrapywała by się na górę ... To mały szogun , kombinator i kaskader czym sto razy dziennie doprowadza mnie do rozległych zawałów serca
Niby można zdemontować drabinkę , ale Ona i tak wymyśliłaby inny sposób dostania się na górę . Z tego powodu stwierdziłam , ze na razie zwykłe łóżko w rozsądnej cenie , a potem jak juz będzie "mądrzejsza" to piętrowe

A i Suzi strasznie lubię jak piszesz Zawsze się śmieję sama do siebie , tzn uśmiecham

Miłego wieczorku