Mamusie MAJ 2013

z badań ja mam tylko przy sobie: usg, grupa krwi, karta ciąży, cytologia a resztę robiłam w szpitalu w którym zamierzam rodzić więc powinni tam wszytksko mieć, [poza tym wszystko wpisane w kartę ciąży.

Dziewczyny a jak ja nie dostalam nic z usg nawet zdjecia w karcie tez wpisu nie mam.

lili zapytaj swojego lekarza prowadzącego.

Dziewczyny jestem
Dziś nas wypuścili z tego kołchozu ... Pisze z telefonu bo tak mnie dupa po nacięciu boli ze nie mogę siedziec

Po 5 nieprzespanych dobach jestem ledwo zywa ale szczęśliwa... Pobyt w szpitalu to dla mnie większa trauma niż sam poród... Pielęgniarki robią łaskę ze w ogóle przyjdą nie mówiąc juz o pomocy... Depresje w szpitalu miałam straszną... Cycem nie karmie bezpośrednio bo mały ma za krótkie wedzidelko i cyste pod języczkiem co sprawia mu problem z ciagnieciem cyca,a jak podejmowaliśmy próby to skończyło się na pogryzionych brodawkach wiec teraz się doje laktatorem

Opisze Wam ze szczegółami wszystko jutro,może będę mogła usiąść na zadku.... Masakra. Naciac mnie musieli bo mały szedł skośnie i nie było wyboru,ale położna mówiła ze krocze elastyczne wiec wiesiolek się sprawdził tyle nas trzymali w szpitalu bo Hugo urodził sid z krwiakiem na glowce i żółtaczka się pojawiła.... Co prawda nie jakas wielka ale go naswietlali... Masakra....

Kinaczek coś wiem o depresji w szpitalu dla mnie pobyt w nim był okropny na samą myśl płakać mi się chce jak przypomne sobie traktowanie przez personel. A u nas wszystko ok, dogadujemy się z Igunią coraz lepiej za to z mężem niebardzo , mam wrażenie że kompletnie mnie nie rozumie i jest mi przykro i jeszcze te hormony

Kiniaczek super że się odezwałaś bo strasznie byłam ciekawa co u Was! czekam na ten szczegółowy opis!!!
mam nadzieję że ten wiesiołek działa bo ja go regularnie zażywam:)

a ten krwiaczek u Hugo to z powodu tego skośnego ułożenia?

buziaczki dla Was

Kiniaczek na szczęście już w domku :* ja już trzęse portami przed kolejnym pobytem w szpitalu to się nadoisz troche ale czego się nie robi ...
czekamy na zdjęcia Hugunia :*:*

a jeśli chodzi o personel szpitalny to też się tym stresuję: bo nie dość że człowiek samym porodem przerażony to jeszcze takie babsztyle zamiast pomóc to dokładają

Kiniaczek fajnie, że się odezwałaś i dobrze, że w końcu jesteście w domu tylko proszę Cię oszczędź nam narazie tych bardziej mrożących wątków odnośnie porodu, bo pewnie część z nas i tak ma niezłego pietra przed porodem

Ja to się strasznie boję pobytu w szpitalu, tego, że będę pozostawiona sama sobie

Ps. czekamy na zdjęcia

Kiniaczek dobrze że już w domu. Teraz już będzie lepiej. Trzymajcie się cieplutko.
No i dołączam się do oczekiwań na zdjęcia.

A ja muszę wam przyznać że u mnie w Rykach ludzie mają jeszcze trochę kultury jeżeli chodzi o ciężarne kobiety. Któregoś dnia poszłam do banku z marcysiem, on jak to on kręcił się, broił. Chciałam sobie usiąść i słyszę od kobitki która też stała do kasy "pani w ciąży i na dodatek z dzieckiem, pani pójdzie bez kolejki" i tak ominęłam chyba z 5osób. W czwartek znowu musiałam pójść do tego samego banku, przede mną z 8-10 osób. Przechodziła obok mnie jedna z kasjerek, chwilę później słyszę że ktoś mnie po nazwisku woła:) skubana zapamiętała mnie, kazała pójść za sobą i obsłużyła mnie w osobnym pokoju dzięki czemu nie musiałam w kolejce stać

co do badań to mi lekarka kazała zrobić morfologię, mocz i posiew żeby mieć najświeższe. Nie pamiętam jakie jeszcze badania będą potrzebne, ale wszystko mam w jednej teczce i wezmę ją ze sobą, a oni niech już sobie wybierają

kiniaczek witaj z powrotem:)

ewela86 napisał:

Kiniaczek super że się odezwałaś bo strasznie byłam ciekawa co u Was! czekam na ten szczegółowy opis!!!
mam nadzieję że ten wiesiołek działa bo ja go regularnie zażywam:)

a ten krwiaczek u Hugo to z powodu tego skośnego ułożenia?

buziaczki dla Was

Prawdopodobnie juz tal był ułożony w brzuszku i się wkomponowal w krocze tak niefortunnie biedaczek,a ze poród był expresowy to też mu nie pomogło ,miałam nawet trochę do siebie wyrzuty bo jak położna mówiła nie przyj ja pchalam ale tylko dlatego ze nie dało się nie pchać

Kiniaczek no wiem, tzn domyślam się że takiego parcia nie da się po prostu powstrzymać... ale przeżyliście a teraz już tylko lepiej bo w domku

Ja już przeżywam bardzo to co nas czeka.

A jutro rano na badania i z Igorem do lekarza bo już trzecią noc z rzędu wymioty. Ja wiem że to flegma ale lepiej żeby lekarz zobaczył.