Mamusie MAJ 2013

Chyba dzisiaj przesadziłam z łakomstwem. Zjadłam na obiad 2 kotlety i teraz tak mnie brzuch boli że nie mogę się na pracy skupić. A przede mną same spotkania...

Mój problem jest taki, że boję się lekarzy. Jeśli sam mi nie zaproponuje, będę siedzieć w pracy do 9 miesiąca.

tweetypamiętaj, że oni są dla nas, a nie my dla nich. Nie musisz chyba nic wymuszać, opowiadaj lekarzowi o przypadkach kiedy ci ciężko (mimochodem sugerując, że głównie w pracy) Myślę , że powinien sam się domyślić i Ci zaproponować zwolnienie... A w pracy sobie poradzą, a jak będą trochę za tobą tęsknić to i dobrze, nie???

lania napisał:

Nie musisz chyba nic wymuszać, opowiadaj lekarzowi o przypadkach kiedy ci ciężko (mimochodem sugerując, że głównie w pracy)

Dzięki za wsparcie, zobaczę co uda mi się "zdziałać" na kolejnej wizycie. Może chociaż trochę wolnego do końca roku?

A w pracy sobie poradzą, a jak będą trochę za tobą tęsknić to i dobrze, nie???

No właśnie;)Jako,że siedzę na L4 już 2,5miesiąca mogę to potwierdzić!!!Przed ciążą,przez 4,5 roku pracy w obecnej firmie tylko raz miałam tygodniowe chorobowe,nie brałam "elki" nawet jak miałam gorączkę i grypę-wolałam w weekend przeleżeć w domu,albo wziąć 2 dni urlopu,żeby nie przynosić zwolnienia (to dopiero idiotyzm,co? ). A przypomnę,że pracuję na produkcji w systemie 3 zmianowym-pełna "para" przez 8 godz,i naprawdę nieporównywalne warunki pracy do tych w biurach (wiem co mówię,bo przez 8 miesięcy pracowałam też w biurze rachunkowym...)Miałam nieodparte wrażenie,że beze mnie sobie nie poradzą,że linia stanie albo nie wiem co tam jeszcze...W rezultacie zniknęłam z dnia na dzień,i...firma daję radę!!!!Ale chyba nikt za mną nie tęskni,bo prócz dwóch kolegów,to z 30osobowej obsady zmiany nie odzywa sie do mnie nikt Smutne to....Ale też mam nadzieję,że stęsknią się za mną zanim wrócę...Bo brakuje mi tej pracy,naprawdę...

ja tak samo myslalam ze sobie nie dadza rady tzn. bardziej ze zrobie pod gorke dziewczynom ze beda musialy za mnie czesciej pracowac... ale nikt nie jest niezastapiony i radza sobie swietnie
tez mi brakuje pracy ale jak sobie pomysle ze mialabym sie meczyc tam z bolami glowy, z sennoscia itp. to ciesze sie ze jestem w domku wkoncu kiedy odpoczne jak nie teraz
po za tym jestem spokojniejsza bo w pracy duzo stania i dzwigania gdyby nie to, to moze dluzej zostalabym w pracy ale nasze zdrowie najwazniejsze

wlasnie sobie ogladam lozeczka i wozki na allegro i sie rozmarzylam troszeczke

Ja złapałam okazję. Nie planowałam kupować wózka ale znajoma siostry sprzedawała taki super, w kolorze zielony (neutralny) po cenie 3x niższej jak w sklepie, a naprawdę w dobrym stanie. Więc moja mama zapłaciła za ten wózek, ma go odebrać i będzie stać w garażu aż go od niej dostaniemy. Taki jest układ. A okazji się nie przepuszcza.
Także pierwszy zakup mam za sobą

Mam pytanie czy można w ciąży jeść łososia wedzonego naszła mnie taka ochota na niego że szok wiec wole sie zapytac bo coś tam wyczytałam że nie bardzo pomóżcie kobitki

sisina napisał:

Mam pytanie czy można w ciąży jeść łososia wedzonego naszła mnie taka ochota na niego że szok wiec wole sie zapytac bo coś tam wyczytałam że nie bardzo pomóżcie kobitki

Ja na samym początku ciąży spałaszowałam wędzonego łososia i to jeszcze usmażonego (bo nie wiedziałam czy lubię taką rybę-nie z patelni ) i jakoś Dzidziolowi chyba nie zaszkodziło!!!!A ja wpiepszałam jak małpa kit tak mi smakowało hihi Więc smacznego

Dzięki Hexia mąż właśnie śmiga do sklepu po łososia i kwaśne mandarynki

Siedzę i czytam i się dziwię, może ja jestem inna ale ja będąc w domu w ogóle się nie nudzę zawsze jest coś do zrobienia, mam czasu ile chce kiedy mam ochotę poleżeć to robię to i na nudę nie narzekam wręcz korzystam, że mogę sobie poleżeć, pospać do której chce. Nie wiem może jest różnica miedzy mieszkaniem na wsi w domu a w bloku?

Gosia2712..niema czego się bać...chodzi mi o poród!!!ja przed pierwszym porodem...otuchy dodawałam sobie tym,że przecież nigdy nie rodziłam,nie wiem czy to boli i jak to boli..czy to ból szarpany..czy to ciągnie....!!!!i co najważniejsze NIE SŁUCHAŁAM żadnych opowieści na temat bóli porodowych!!!pół roku wcześniej rodziła moja siostra...miałam możliwość bycia przy jej porodzie..odmówiłam...a także nie kazałam opowiadać o bólach!!!!i muszę powiedzieć,że pomogło!!!!tego się trzymaj!!!

co do łososia to ja najpierw wpieprzyłam całego..a potem dopiero zaczęłam czytać czy można czy nie!!!i wyszło na to,że nie można!!!ale wychodzę z założenia,że niema co się zadręczać!!! wszystko jedzone w normalnych ilościach i raz na jakiś czas nie szkodzi!!!!nie zjem tylko surowego mięsa..bo nie lubię i wątróbki też nie zjem mimo,że uwielbiam!!!!

Mi lekarz zalecał jeść ryby m.in. łososia jakby poczytać co nam kobitkom w ciąży nie wolno to wybór by został raczej mały tak jak lalka mówi nie ma co dać się zwariować Kupiłam dzisiaj płyty joga dla kobiet w ciąży i fitness dla kobiet w ciąży trzeba coś poćwiczyć a jak u Was uprawiacie jakieś sporty ? Bo ja leń że szok

Mnie też poród zawsze przerażał i coraz bardziej przeraża. Nie wyobrażam sobie tego, szczególnie, że nie potrafiłam przeżyć miesiączki bez ketonalu. Wiem jednak, że poród drogami rodnymi jest zdrowszy dla dziecka (o ile wszystko ok) niż cc, dlatego wstępnie nastawiam się na poród drogami rodnymi ze znieczuleniem. Jak to jednak się skonczy - zobaczymy

Podobno nie wolno jeść surowych mięs bo toxoplazmoza i surowych/wyłącznie wędzonych ryb bo listeria. Tuńczyka (ogólnie długo żyjących ryb zjadających mniejsze ryby i co leci - max 1-2 puszki tygodniowo. Na pewno nie wolno też serów pleśniowych czy surowych jajek np w serniku na zimno. A tak to chyba jem wszystko ;D

jedyna dyscyplina uprawiana prze ze mnie bardzo aktywnie to leżenie na kanapie na lewym boku i oglądanie telewizji!!!!aż mąż się wystraszył,że zgnuśnieję jeszcze trochę!!!nawet zaczął krzywo na mnie patrzeć!!!