Mamusie MAJ 2013

No ja biorę Hemofer na razie jedna tabletka dziennie. mam nadzieję, że pozbędę się tego do porodu.

Zgadzam się faceci są jak dzieci ja ze swoim męże też ostatnio nie mogę dojść do porozumienia wiedz nie wchodzimy sobie na razie w drogę i unikam rozmów z nim, bo nie chce mi się już denerwować.

Kiniaczek napisał:

Sevilla rycz mała rycz, płacz maleńka płacz... Ja też mam takie dni... o płacze - mi akurat to pomaga... W razie W Poznań nie tak daleko od Bydgoszczy, mozna sie spotkać na plotach i pocieszaniu:)

Tu masz rację, choć jak na złość, centrala firmy w Poznaniu, a nas w następnym tygodniu wysyłają do Redy
na szkolenie, a tak można by się spotkać

Sevilla,Kiniaczek...jakby co to ja do Poznania tez dojadę!!!!

lalka napisał:

Sevilla,Kiniaczek...jakby co to ja do Poznania tez dojadę!!!!

No to musimy się koniecznie jakoś zgadać))))))) Fajnie by było:)

ale jestem dzisiaj spiaca. jeszcze w pokoju tak cieplo ze odplywam. i nie wiem czy sie zle czuje czy slabo mi tylko z powodu jego goraca. a tu jeszcze godzina wegetacji w pracy. Juz wegetuje, przegladam neta i czekam az wybije moja godzina. nie rozumiem co to za zmuszanie ciazarnej do siedzenia w biurze 8 godzin.

Tweety, prawda jest taka, że Twój pracodawca nie ma prawa Cię przetrzymywać. Poza tym to Twoja dobra wola, że pracujesz i nie poszłaś na L4, więc powinien być Ci wdzięczny i z ucałowaniem rączki puszczać szybciej do pracy No chyba, że jest obleśny, to lepiej niech nie całuje

Sevilla napisał:

Tweety, prawda jest taka, że Twój pracodawca nie ma prawa Cię przetrzymywać. Poza tym to Twoja dobra wola, że pracujesz i nie poszłaś na L4, więc powinien być Ci wdzięczny i z ucałowaniem rączki puszczać szybciej do pracy No chyba, że jest obleśny, to lepiej niech nie całuje

hehe szef jest mlody, siedzi w Poznaniu (ja w Wawie) i przede wszystkim jest nowy w firmie. wiec moze i to wynika z tego. Spoko, juz tylko 30 min a potem praca z domu do konca tygodnia. i sobie przynajmniej utne drzemke w porze obiadu.

Hej dziewuszki
Jejku jakie to zajeb...e forum.Od rana mam doła,wkó...am sie na M.,zaglądam do Was a wy macie to samo
Mnie dobija ostatnio wszystko-ale mój M.poprostu ...
Siedze wczoraj na skeypie i pisze mu że sie martwie że mnie brzuch bardzo boli...a on ...bez odpowiedzi.....Pisze mi o swoim kompie bo musi go naprawic....A ja do niego -yhyyyy....a on-No co??????????(zdziwiony jak cholera )Ja mu na to że pisze mu o bólu brzucha a on mi wyjezdza z kompem-na co on że nie zauważył tej wiadomosci( ) Hahahahah i wiecie co ?????CISZA!!!!! spytał czy Miłosz sie bawi
Nawet go nie zainteresowało moje zdrowie...myślałam że wyjde z siebie !!!!!!!!!!!
Naprawde ,tak jak jedna z was napisała-jak facet widzi że chodzisz i oddychasz to jest wszystko gitara Ale jak kuzwa chłopa głowa rozboli to nic tylko uciekac z domu-i trzeba latac jak nad dzieckiem
Wiecie co mnie najbardziej wkó...ia??? Że daje sobie ręke obciąc że mój M.nawet nie wie w którym miesiącu /tygodniu ciąży jestem...Przecież to okropne. Chce mi sie wyc do księżyca...Ogolnie to fajny facet,ale bywa że mam ochote go zabic.Jak mu wczesniej mówiłam że burza hormonów,że czasem mam doły,że chce mi sie ryczec...to on patrzył jak by z kosmita gadał...Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa,mam ochote mu przywalic-tyle że go nie ma Ale wiecie co,z ciekwosci spytam go dzis o moją ciąże-dam znac co odpowiedział
Dzieki że jestescie przynajmniej mialam komu sie wygadac(napisac )

Mężczyźni powinni też odczuwać ból porodu
Mojemu jak zdrapię krostkę to kwiczy jakby go gorącą wodą oblewali- zawsze wtedy mówię cicho siedź nie ruszaj się i tak ją zdrapię to nie boli- zaś on ty mi pazury wbijasz, a ja no tak ciebie boi 3 sekundy, a ja dziecka tak szybko nie urodzę parę godzin będę czuła bóle. Boże jak on mnie denerwuje takim głupim gadaniem. Raz mu puściłam filmik z porodu to krzyczał uciekał ale w końcu zobaczył, a jak się krzywił- normalnie jak dziecko. Teraz stosuje metodę mówię mu wszystko i opisuję ze szczegółami niech wie co mnie czeka.

joasia10015 - mezczyzni niestety to ignoranci. ja na swojego ostatnio nie narzekam ale ma mnie na codzien. wie w ktorym jeste tygodniu, zauwazylam ze czytuje tez moja aplikacje ciazowa co tydzien bo interesuje go jak sie zmienia nasz synus. ale nie zawsze tak bylo. a przy ludziach tez sie zachowuje ala "ciaza to nie choroba" i "moja zona da rade". coz... z nimi zle, bez nich jeszcze gorzej

aleksiaa88 napisał:

Mężczyźni powinni też odczuwać ból porodu
Mojemu jak zdrapię krostkę to kwiczy jakby go gorącą wodą oblewali- zawsze wtedy mówię cicho siedź nie ruszaj się i tak ją zdrapię to nie boli- zaś on ty mi pazury wbijasz, a ja no tak ciebie boi 3 sekundy, a ja dziecka tak szybko nie urodzę parę godzin będę czuła bóle. Boże jak on mnie denerwuje takim głupim gadaniem. Raz mu puściłam filmik z porodu to krzyczał uciekał ale w końcu zobaczył, a jak się krzywił- normalnie jak dziecko. Teraz stosuje metodę mówię mu wszystko i opisuję ze szczegółami niech wie co mnie czeka.

Co do krostek, ja słyszę jeszcze ZOSTAW, TO BOLI, NIE UMIESZ DELIKATNIEJ, kiedy co ja jeszcze dobrze nie zaczęłam

tweety napisał:

Sevilla napisał:

Tweety, prawda jest taka, że Twój pracodawca nie ma prawa Cię przetrzymywać. Poza tym to Twoja dobra wola, że pracujesz i nie poszłaś na L4, więc powinien być Ci wdzięczny i z ucałowaniem rączki puszczać szybciej do pracy No chyba, że jest obleśny, to lepiej niech nie całuje

hehe szef jest mlody, siedzi w Poznaniu (ja w Wawie) i przede wszystkim jest nowy w firmie. wiec moze i to wynika z tego. Spoko, juz tylko 30 min a potem praca z domu do konca tygodnia. i sobie przynajmniej utne drzemke w porze obiadu.

Daj namiary na szefa to go znajde i mu nagadam:)

No to się facetom oberwało gruuuubooo

Ja na swojeg nie narzekam, bardzo poważnie podszedł do mojego leżenia, stara się wszystko zrobić...nie pozwala mi wstawać Trochę mnie szlak trafia jak widzę niedociągnięcia w domu, ale cóż, tak musi być...jakby ze wszystkim dawał radę toby znaczyło, że łatwo mnie zastąpić

Na pewien rodzaj empatii też mogę liczyć, boi się porodu, bo nie może patrzeć jak cierpię. Przy pierwzym porodzie był tylko na poczatku, pierwsze skurcze... panikował, nie mógł przeżyć że pielęgniarki tak obojętnie obok mnie jęczącej przechodziły...nawet nie wie co działo się potem...ale chce być przy porodzie zobaczymy


Wracając do bólu w kroczu, u mnie to nie tyle pachwiny, co właśnie kości, takie kłucie...kości łonowej chyba (do wytrzymania, ale jednak)

AAAAAAAAAAAAAA i jeszcze się pochwalę, że udało mi się przytyć 3 kg, więc mam 57 (w końcu się ruszyło)

oj to ja na mojego M nie mogę narzekać. Zakupy robi sam, odbiera pranie, sprząta.

Jak wracam z pracy jemy obiad i każe mi się kłaść. Przynosi herbatę i przykrywa kocykiem. O 22 budzi i każe iść do sypialni

Czasem pójdzie na zbyt duże piwko z chłopakami, jedyny mankament

czasami myslę,że wszyscy faceci to od jednej matki są albo po jednym ojcu!!!mój ma po troszeczku z każdego waszego faceta!!!!oczywiśce jest kochany...zrobi herbatę..śniadanie....!!!!oczywiście jest i zbyt duże piwo...i narzekanie!!!!mój był wczoraj u dentysty rwać ząb....normalnie zagłada...5 zastrzyków dostał..jak ona mogła i powiedziała,że potem może boleć!!!!ale wiesz mnie nie boli..zastrzyk też nie bolał!!!twardziel!!!!