- Posty: 4525
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- Lipiec 2011 nalezy do Nas
Lipiec 2011 nalezy do Nas
- różyczka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- mamita swoich córek :)
Ja jestem pewna, ze nie dotrwamy bo Bianusia nogami dosięga już prawie do konca a co dopiero w kombinezonie Jakaś taka mała ta gondolka
Kto nigdy nie był dzieckiem, nie może stać się dorosłym...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Rika
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
Ale ubrałabym tak: body, śpioszki i kaftanik, skarpetki, na to ciepły pajacyk welurowy, czapeczka i owinąć w kocyk lub body rajstopki, bluzeczka, dresik i kocyk
A w chłodniejsze dni można kombinezon założyć lub bez dresików i kombinezon zamiast nich
Ja Zuzę tak opatulałam ale to było w listopadzie w zeszłym roku i w sumie nie wiem czy pamiętacie ale było ciepło.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Rika
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Oposek
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- http://litki.blogspot.com/
- Posty: 2223
- Otrzymane podziękowania: 0
Przyszła Mamo ja też pamiętam ten hit:D fajnie powspominać takie małoletnie czasy;) A w głowie to Ci się rzecywiście poprzewracało, że w ogóle myślisz, że możesz nas zanudzać! ja tam zawsze z chęcią czytam Twoje posty, więc nie marudź, tylko pisz do nas;)
Rika jaka dobra siostra z tej Twojej Zuzy, że poczęstowała Olę herbatką pewnie jeszcze nie raz młoda coś dostanie od Zuzi zanim zdążysz zareagować Trzymam kciuki za wózek. Mój mąż też jest raczej spokojny i za miły w takich sytuacjach, aż mnie wkurza, że muszę potem sama się użerać z jakimiś sprzedawcami, czy robotnikami, bo mój by odpuścił i tyle. Niektóym w zpitalu to się chyba w głowie poprzewracało, pielęgniarkom wydaje się, że wiedzą nie wiadomo co i mogą za wszystkich decydować. U mnie po porodzie był taki terror laktacyjny. Jak ktoś nie daj boże nie chciał/nie mógł karmić piersią to od razu słuchał wykładów i dawano mu do zrozumienia, że jest matką drugiej kategorii. A potem i tak wychodzi się po dwóch dniach do domu i każdy karmi czym chce i nikomu nic do tego. Tak samo z tymi szczepianiami, co im do tego?
Paulinka ja miałam sporą nadwagę przed ciążą i lekarz radził mi się nie odchudzać, Po pierwsze łatwo wtedy o niedobory witamin i trudniej zajść w ciążę, a poza tym rozregulujesz organizm i prytyjesz więcej. Jaka jest prawda nie wiem, bo nie sprawdzałam, ale ja w ciąży przytyłam tylko 9 kg, podobno osoby, które mają za dużo ciałka przed ciążą tyją mniej.
Lucyja miałam wątpliwości. Okres przygotowań do do ślubu był bardzo stresujący z różnych wzgędów. Oboje byiśmy poddenerwowani i kłóciliśmy się, jak nigdy przedtem i potem. Ale wzieliśmy ślub, wszystko się jakoś ułożyło i jest dobrze. Na pewno narodziny dziecka to stresujące wydarzenie i łatwo wtedy o jakieś napięcia. Nie namawiam Cię do niczego, ale weź po prostu na to poprawkę.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- takajedna
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 412
- Otrzymane podziękowania: 0
Wczoraj był ubrany w body bez rękawów i pajacyka z weluru i to wszystko, tyle że kocyk mu narzuciłam i nałożyłam na wózek pokrowiec, bo bardzo wiało ale rączki mial ciepłe wiec chyba źle mu nie było...
Też sie muszę obejrzeć za jakimś kombinezonem jesiennym
Próbowałam dzisiaj żeby usnął sam w łóżeczku... Gdzie tam, 1,5 godziny płaczu, nie uspokoi się jak go nie wezme na ręce bo na początku próbowałam podchodzić i go głaskać, klepać, mówic do niego, widziałam że to nie działa to nawet jak już na rękach sie uspokoił w końcu, to po paru odłożeniach do łóżeczka wystarczyło że go odchylałam od siebie to już się zaczynał zanosić i trzymał mnie kurczowo za bluzkę... No tragedia
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Oposek
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- http://litki.blogspot.com/
- Posty: 2223
- Otrzymane podziękowania: 0
Chętnie zaczęłabym się rozglądać za zimowym kombinezonem, bo nie wiadomo kiedy się zima zrobi, a i chciałabym coś tańszego poszukać, bo ceny są kosmiczne, ale nie wiem, jaki rozmiar? Filip ma teraz ok 65 cm, więc nie wiem, czy 68, czy 74? Doradzicie? chciałabym, żeby do końca zimy starczył..
A ja dziś byłam na wydziale z podaniem o przedłużenie terminu składania pracy mgr o tydzień, ale pan dziekan powiedział, że g... go obchodzi że urodziłam dziecko i ciężko jest pisać po nocach i mogę sobie przecież rok powtórzyć. Głupie 7 dni, co mu zależało.. Buc jeden.
No nic, idziemy do pediatry. Aż boję się myśleć co wymyśli tym razem.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Rika
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
A Zuzia to już nawet Oli czekoladkę dawała... i chrupka kukurydzianego
A co do ślubu dziewczyny to my tak totalnie podeszliśmy na luzie że nawet teraz się dziwimy
Bo ślub mieliśmy 9 stycznia, na koniec listopada daliśmy zaproszenia a po świętach załatwialiśmy salę Ooo nieźli jesteśmy nie?
A w sylwestra jeszcze tak się pokłóciliśmy że ho ho jakbyście słyszały naszą rozmowę
Dziewczyny to aż ze śmiechu padały
Bo sylwester był podzielony na chłopy i baby bo wieczór panieński i kawalerski
O rany jak mi się przypomniało jaki ten mój mąż to baran jest
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- przyszla_mama
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 648
- Otrzymane podziękowania: 0
ja to zawsze balam sie umieszczac swoje zdjecia na necie, jakas mam fobie spoleczna-internetowa,bo nigdy tego nie odwazylam sie zrobic, wiec tym bardziej to z mojej strony wyraz sympatii do Was i wdziecznosci
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- takajedna
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 412
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Rika
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
63
206
++
063,posek ja myślę że 74 bo dodatkową zimą założysz grubsze ubrania pod spód a nawet jak będzie za duży to nic się nie stanie ale powinien być dobry nawet pod katem marca trzeba patrzeć
Takajedna a może coś mu było? Co do ubierania to ja też staram się nie przesadzać i c
zęsto Olę ubieram właśnie tak jak napisałaś
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- przyszla_mama
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 648
- Otrzymane podziękowania: 0
wklejam to co ci kiedys napisalam..
a
co do placzu Twojego malucha. to Ja ci powiem z mojego doswiadczenia, ktore nie jest powalajace jakies, ale naprawde mysle ze potrafie odczytywac potrzeby Arka w 95%, ale to przez te nasze poczatki traumatyczne, nie przejmuj sie kochana ze jeszcze sie nie zgrywacie, ze jeszcze nie rozumiesz to wszystko przyjdzie z czasem. Co radze?
1) ksiazka Tracy Hogg - zaklinaczka niemowlat. wysylalam ci chyba?
i tak sprawdzasz podstawowe rzeczy... wiem ze to jasne wiec nie obraz sie ale ja i o tych na poczatku zapominalam.. a wiec czy w pieluszce nic nie ma, czy najedzony, czy moze przejedzony? ale to juz inna historia. a moze ubrany za cieplo? a moze trzeba go opatulic bo chloodno i chce poczuc sie bezpiecznie? a moze cos go uwiera, denerwuje, w zlym miejscu lezy? ja to robie metoda prob i bledow, na spokojnie
jesli nie to, to patrz punkt drugi
2) zwroc uwage co sie dzialo poprzedniego dnia, moze odwiedzilo was duzo osob? a moze cos innego sie stalo? ja mialam taki dzien, ze huknela na caly regulator muzyka z glosnikow,nie napisze jak sie to stalo bo bym musiala przeklnac pewnego czlonka rodziny.. Arek w wisk, rozpacz, ja w placz, rece mi sie trzesa, bo wlaczone bylo pierdolone techno, jakies manieczki czy ch.. wie co, i uwierz mi taka jedna ze po tym wydarzeniu, maly byl zdenerwowany przez dwa dni. Nie musialo sie u Was nic stac takiego strasznego, ale byc moze wpadl ktos glosniejszy niz zawsze w odwiedziny, moze cos innego? moze jakos inaczej wygladal Wasz dzien niz zwykle?
3) nie denerwuj sie, jak jestes zmeczona i jesli masz mozliwosc popros kogos o pomoc. Ja na poczatku chcialam pokazac calemu swiatu ze sama dam rade, ze tym bardziej bede dzielna, ale po krotkim czasie doszlam do wniosku, ze to bez sensu.. jak maly bardzo jest zdenerwowany, zmeczony,widze ze chce spac, a az nie moze zasnac z tego zmeczenia, prosze o pomoc.. jak jest w domu maz on sie nim zajmuje - rzecz jasna jego nie musze prosic o pomoc, to jego syn w koncu a jesli meza nie ma wolam mame, ciocie. Uwierzcie mi ze nasze bobasy wyczuwaja nasze emocje, jak mama zmeczona i zdenerwowana to wszystko przenosi sie na dziecko. Jak mamy wlasnie taki dzien moge probowac uspokajac mlodego na wszystkie sposoby i nie da rady.. wolam kogos wypoczetego, pozytywnie nastawionego, z silami, bierze Arka na rece i cisza... dziecka nie ma... dlatego jezeli masz poprosic kogos o pomoc, popros, to nie bedzie znak ze sobie nie radzisz tylko dowod na to, ze jestes madra mama. A ty tez musisz dbac o siebie.. bo szcesliwa mama to szczesliwe dziecko..
aha czasai Arkowi zwyczajnie potrzebny jest ktos inny niz ja.. jestem z nim caly dzien, on placze zawodzi, przychodzi maz mowi: Areczkuuu, Tatus tutaj Twoj, Taaaatus Arek odplywa maz jest z nim kolejne kilka godzin i znowu ta sama sytuacja, placze, rozpacza, ja go biore i znow cisza smieszne nie? u was sie sprawdza czy tylko u mnie?
4) jak juz tak maly rozpacza nie denerwuj sie, mow do niego spokojnie, mow co robisz, ja robie tak
nie placz synku, mamusia tak sie martwi o Ciebie, musisz odpoczac zamknac oczka, taki dzielny jestes ale potrzebujesz odpoczynku, ja nad wszystkim czuwam i bede ciagle przy Tobie.. itp itd ja wiem ze to brzmi jak brzmi ale naprawde pomaga. Tak w tej ksiazce wlaasnie napisane zeby rozmawiac z dzieckiem, tlumaczyc co sie robi itd. a moze bardziej to mi pomaga? nie wiem, ale mlodemu to sie podoba, to najwazniejsze
5:) jak rozpacza tak strasznie probuj wprowadzac zmiany, ale powolutku, zadnych nerwow, i rob to do tego momentu az zadziala. Nie denerwuj sie tylko, wiem ze straszne to jest jak dziecko tak placze i nic nie wychodzi, ale on wyczuje Twoje nerwy, rob wszystko powoli spokojnie i mow. Ja probuje Arka klasc w innym miejscu, jezeli nie podnosze go do gory i poklepuje po tyleczku. Czesto jest tak ze jest taaaka rozpacz, rozpinam mu body, lezy z golymi nozkami lub przykryty pieluszka i??? cisza, dziecka nie ma rozpiecie bodow a cuda zdzialalo a czesto tez zaczynam mu smarowac nogi oliwka, delikatnie, nozki, paluszki, - przed chwila zanosil sie z placzu a tu cisza. Probuj powoluktu roznych rzeczy, ale nie haotycznie, nie wszystko na raz, przez dluzszy czas probuj jednej, mow do niego, uspokajaj, nie pomaga zmien aktywnosc. Ale nic na sile i obserwuj. Nawet jak Ci sie wydaje ze nie pomoze cos, probuj i tak, bo czesto maly moj w trakcie sie namysle i czujac moj spokoj, stwierdza ze mu to odpowiada.
aha kiedy ja to wszystko stosuje?????? prawie tylko i wylacznie jak moj syn jest glodny, a juz wypil caly przydzial i jest awantura o jedzenie tak jest naprawde cudowny, grzeczny i niesamowity. Jego brzusio potrzebuje duzo mleczka a ja aniestety nie moge mu dawac wiecej, bo go przekarmilabym. ale taki placz to nie problem, zdrowszy bedzie:) ja sie b ciesze ze ma apetyt o wiele gorsza by byla odwrotna sytuacja.. a wiec maly rozpacza jak glodny, ale uwierzcie ze powyzsze sposoby dzialaja cuda.. I jeszcze wtedy rozpacza czasami gdy duzo ludzi przychodzi i dzien pozniej maly to "odchorowuje" - ja mam to samo wiec doskonale go rozumiem, oboje to musimy przebolec nie wtedy gdy odwiedzaja nas oczywiscie 2 lub 3 osoby, bo to warunki jak najbardzij komfortowe rowniez i dla mnie
a moze znowu cos zjadlas takiego co powoduje kolke??
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Lucy
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 777
- Otrzymane podziękowania: 0
Przyszła_mamo pozwolilam sobie obejrzec filmik-zajebisty! Przyjemnie sie oglada
Rika dzaga z Ciebie ze ho ho
Co do Moich watpliwosci jesli chodzi o slub:
Poprostu faceci maja tak tak DEFEKT MOZGU! No ale w sumie to praktycznie jestesmy ciagle osobno on tam ja tu i tak to sie kreci,mam nadzieje ze sie wszystko ulozy jak pojedziemy z Ola do niego i wreszcie bedziemy razem.W kazdym badz razie on w to wierzy z calego serca ja zreszta tez przynajmniej sie staram wierzyc.Ja to musze przyznac ze jestem pesymistka on zas na odwrot...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- takajedna
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 412
- Otrzymane podziękowania: 0
Mały jest przebrany, najedzony, bliskości mu serwuję ile chce, ale on tę bliskość uważa jedynie jak go noszę, już nawet trzymanie w ramionach rzadko pomaga, muszę dodatkowo chodzić
Mówię do niego cały czas, głaszczę, przytulam, zmieniam mu pozycje, co tylko
Dni mamy właściwie cały czas takie same, monotonne, nikt nas ostatnio nie odwiedzał więc nadmiar wrażen to chyba nie jest...
Zawsze wieczorami był bardziej marudny, ale ostatnie dni to właściwie jest marudny całe dnie, no i nie karmię go już w ogóle piersią
Dużo w tym mojej winy i dlatego uważam, że sie nie nadaję, bo zawsze bardzo nerwowa byłam, ale myślałam, że w stosunku do własnego dziecka będę się umiała jakoś "ujarzmić", a tu nic z tego - on płacze, ja sie nakręcam, denerwuję, on wiec w końcu się denerwuje jeszcze bardziej tak samo i błędne koło
Nie mam go komu dać choćby na 15 minut żeby się uspokoić, narzeczony jest dopiero wieczorem, wtedy go ode mnie przejmuje na nieco dłużej, ale w ciągu dnia...Ech
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- takajedna
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 412
- Otrzymane podziękowania: 0
Choć z drugiej strony nie ma co ryzykować czy sie ułoży czy nie jak się nie jest pewnym...
Ale pewnie to właśnie ta odległość, mała Ola dajaca nieraz popalic, stres przed tak ważnym wydarzeniem, pewnie stad te wątpliwości
Przyszłą mamo probowałam obejrzeć zdjecia ale z moim łączem to jest baaardzo trudne, choć po pierwszych czterech które mi sie udało zobaczyć widzę, że fajna laska z Ciebie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- przyszla_mama
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 648
- Otrzymane podziękowania: 0
szykuj sie do slubu i nie marudz!taki stresik miesci sie w normie! a my czekamy na fotki:)
takajedna ja nie dziwie ci sie ze jestes zmeczona i masz prawo byc nerwowa, ja np, nie daje rady caly dzien z mlodym i zmienia mnie co kilka godzin ktos nawet na pol godizny. i uwierz mi ze on czasami tak ma ze rozpacza, drze sie w nieboglosy, dramat istny, ja zachwouje spokoj 100%, ronie wszystko i nic nie daje... dzwonie po ciocie ktora mieszka dom obok, ona przychodzi, bierze go na rece, on slyszy inny glos, ktos inaczej mowi, inaczej kolysze i co????? cisza!!!!!!!!!!!! dziecko odplywa!!!!!!!
kochana ja nie wiem o co w tym chodzi ale mysle ze nasze dzieciaczki czuja jak my zmeczone, bo szczesliwa mama to szczesliwy dzidzius
moze masz poprosic kogos o pomoc? mama, siostra, przyjaciolka, kuzynka?? moze moglby ktos przyjechac cie chociaz troche odciazyc?? moze kilka dni takiego wsparcia czyjegos dobrze by ci zrobilo??? jesli masz kogos zaufanego,komu nie bedziesz bala sie powierzyc dzidzi, nie wahaj sie i sprobuj, popros. nie musisz nigdzie wychodzic, bedziesz ciagle w domu, ale mysle ze nawet 2 godziny snu spokojnego da ci bardzo duzo. pewnie nawet nie masz czasu zjesc nic, ani spokojnie wykapac. to kochana wszystko ma wplyw na to jak sie czujesz...
bardzo mocno 3mam kciuki, pomysl czy nie mialabys kogos takiego, kto moglby cie chociaz troszke odciazyc..
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.