MAMUSIE LIPIEC 2012:)

kejtin napisał:

Hej wam...

No ja dalej w 2 paku, leżałam trochę w szpitalu bo potwierdziła się hipotrofia u małej... ale po okresie szpitalnym mała przybrała i teraz waży około 2700 i powiedzieli, że się nie ma co przejmować po prostu będzie mniejsza ale po usg, ktg i innych badaniach wszystko z małą jest ok... na szczęście. 20 lipca czeka mnie ktg a 23 lipca spotkanie z gin która zadecyduje co robimy dalej. Mam łożysko w drugim a nawet juz trzecim stopniu dojrzalosci, dzis lekarz powiedzial ze poki wydolne (a sprawdzil) to sie nie ma co przejmowac. A starzenie sie lozyska szybciej wywolane jest u mnie kamicą nerkową... no ale póki co jest wszystko okej. Takze mam spokojnie czekac na rozwiazanie, poki co cesarka nie jest planowana wiec bede mogla sprobowac naturalnie...

Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusiom, a te co mialy "niezbyt lekki" porod mozna tylko pogratulowac sily i wytrwania!.

Kamyczka jak widzisz, nie zostalas sama...
Jako ze teraz jestem w domu to poodzywam sie troszke. Nie mam w kazdym razie zadnych "objawow" porodowych. Fakt, twardnieje mi brzuch i mam skurcze od krzyza, ale przechodzą jak wejde np.; do wanny. Jak bylam w szpitalu to na ktg pokazywaly sie regularne skurcze na poziomie 80 ale tez przechodzily same
Takze moja kruszynka bedzie malenka na cale szczescie mam ubranka w rozmiarze 50...

Hej Kejtlin,super,że jesteś-nie martw się kochana-jak córcia mniejsza to łatwiejszy poród ja się zastanawiam kiedy urodzzę,jutro idę na badanie i usg z pomiarami,ciekawe ile mój łobuz waży

m m dokładnie tak jak mówi sylka,jak się nie poczuje tego lekkiego bólu,że się przyssał,to samym sutkiem nie wykarmisz.Musisz znaleźć na Oliwierka sposób i nie poddawać się,bo pamiętasz,jak już dosyć dawno temu pisałyśmy,że początki,a zwłaszcza przy pierwszym dziecku są bardzo trudne ale jesteś dzielna i jak urodziłaś takiego dużego mężczyznę,to i z karmieniem sobie poradzisz,tylko trochę cierpliwości.Ja karmię trzecie dziecko i uwierz,że jak mam w nocy wstawać,to już mam dosyć,a to dopiero początek

Olga nie bede sie poddawala Teraz na siedzaco bede probowala . W piatek przychodzi babka od karmienia piersia ,zeby sprawdzic jak sobie radzimy.moze nas poduczy jeszcze Najgorzej jak maly je 10 minut i zasypia tak,ze ni emoge go obudzic...dopiero po 1 minutach wstaje znowu glodny ....... a jak sie zassysa to czuje..... Mam nadzieje,ze z dnia na dzien bedziemy sobie coraz lepiej radzili

Kamyczka, tez jutro ide na ktg i wazenie, mialam miec wczoraj wizyte, ale przegapilam....coraz czesciej mi sie zdarza zapomniec o tych wizytach....jeszcze swoj porod przegapie

Kejtin, o jeszcze sie nie rozpakowalas! to dobrze, ze z malutka wszystko dobrze!

Majowka napisał:

Kamyczka, tez jutro ide na ktg i wazenie, mialam miec wczoraj wizyte, ale przegapilam....coraz czesciej mi sie zdarza zapomniec o tych wizytach....jeszcze swoj porod przegapie

Kejtin, o jeszcze sie nierozpakowalas! to dobrze, ze z malutka wszystko dobrze!

Majówka ja też w ciąży "zakręcona" jestem.Zdołowałam dziś męża,że Dominik wcześniej się pchał na swiat a może zechcieć wyjść nawet za 2 tygodnie załamał się

m m z każdym dniem będzie coraz lepiej-zobaczysz.To Oliwierek taki mały leniuszek,czeka żeby mu samo leciało ha ha.Są takie dzieci,bo sama miałam na sali małego sąsiada,który na dodatek urodził się z wagą 2,500 i nie miał siły ciągnąc i spadał na wadze.Aż żal się robiło,mama przez kapturki z Aventu zaczęła karmić i nic to nie zmieniło,poprosiła mnie,żebym spróbowała swoją piersią,bo nie wiedziała już co robić,ale on był już taki słabiutki,pociągnął moją doslownie 2-3 razy i już spał,a ona tak całe dnie i noce leżała na łóżku i wszystkimi sposobami go budziła.Jak wczoraj napisałam do niej,co u nich słychać,to odciąga pokarm laktatorem,ale też zaczęła dokarmiać Bebilonem,ale w tym przypadku,to aż żal małego,on miał główkę połówę mniejszą od Ignasia

Kamyczka napisał:

Majowka napisał:

Kamyczka, tez jutro ide na ktg i wazenie, mialam miec wczoraj wizyte, ale przegapilam....coraz czesciej mi sie zdarza zapomniec o tych wizytach....jeszcze swoj porod przegapie

Kejtin, o jeszcze sie nierozpakowalas! to dobrze, ze z malutka wszystko dobrze!

Majówka ja też w ciąży "zakręcona" jestem.Zdołowałam dziś męża,że Dominik wcześniej się pchał na swiat a może zechcieć wyjść nawet za 2 tygodnie załamał się

Moze po tym badaniu cos sie ruszy....nie ma co zakladac, ze przenosisz...tylko Dominik zna date i godzine Bedzie dobrze! A wy w miedzyczasie korzystajcie z ostatnich wolnych chwil! Nic juz nigdy nie bedzie jak dawniej

Majowka napisał:

Moze po tym badaniu cos sie ruszy....nie ma co zakladac, ze przenosisz...tylko Dominik zna date i godzine Bedzie dobrze! A wy w miedzyczasie korzystajcie z ostatnich wolnych chwil! Nic juz nigdy nie bedzie jak dawniej

Ja nie mam nawet jak korzystać,bo się czuję jak dorodny pingwin i ciągle jestem głodna w dodatku zaczynają się smsy i tel czy urodziłam....

Wiecie,jak leżałam w szpitalu to przyszła mloda dziewczyna-20 lat,w 41 tyg.Lekarz ją okrzanił,po co przyszła jak nic się nie dziej,ale musiał zostawić,bo już bylo po terminie.Nad ranem zaczęło ją coś brać i po południu urodziła.Miała bardzo ciężki poród,maly ważył 3.900 i miał 62cm.Była cała porozrywana i pocięta,jak poszła do lazienki po paru godzinach to się po scianie osunęła,jeszcze cały następny dzień jak szła do lazienki to liość brała,aż łzy w oczach mialam,bo zaraz sobie wyobrażałam moją Marikę w takich męczarniach.Nawet jej do szycia nie znieczulili.Natomiast maluszek ma teraz zapalenie płuc,powinni wyjśc w poniedziałk ze szpitala,niestety musieli zostać.W dzień porodu biedaczek wymiotował cały czas wodami,a były już strasznie zielone,stąd ma to zapalenie i najgorsze co widziałam,skórę miał jak jakąś łuskę,czy coś w tym rodzaju a opuszki palców jedna wielka skorupa i popękane do krwi.Tak był przeterminowany,ja jeszcze nie wdziałam nigdy czegoś takiego.I taki lekarz jeszcze powie,po co ona przyszła do szpitala

Ale się rozpisałam,musiałam się wygadać,bo tak mi było żal tej dziewczyny.Karmić też w ogóle nie umiała,to jej chodziłam maluszka przystawiać,bo ona nawet siły nie miała go wyjąc z lóżeczka.Powinni się nią zajmować,tak jak po cesarce,ale w dupie to mieli.Na wieczornej wizycie okazało się,że biedna ma gorączkę do tego,to trochę zaczęli częściej do niej zaglądać

Olga napisał:

Wiecie,jak leżałam w szpitalu to przyszła mloda dziewczyna-20 lat,w 41 tyg.Lekaż ją okrzanił,po co przyszła jak nic się nie dziej,ale musiał zostawić,bo już bylo po terminie.Nad ranem zaczęło ją coś brać i po południu urodziła.Miała bardzo ciężki poród,maly ważyła 3.900 i miał 62cm.Była cała porozrywana i pocięta,jak poszła do lazienki po paru godzinach to się po scianie osunęła,jeszcze cały następny dzień jak szła do lazienki to liość brała,aż łzy w oczach mialam,bo zaraz sobie wyobrażałam moją Marikę w takich męczarniach.Nawet jej do szycia nie znieczulili.Natomiast maluszek ma eraz zapalenie płuc,powinni wyjśc w poniedziałk ze szpitala,niestety musieli zostać.W dzień porodu biedaczek wymiotował cały czas wodami,a były już strasznie zielone,stąd ma to zapalenie i najgorsze co widziałam,skurę miał jak jakąś łuskę,czy coś w tym rodzaju a opuszki palców jedna wielka skorupa i popękane do krwi.Tak był przeterminowany,ja jeszcze nie wdziałam nigdy czegoś takiego.I taki lekarz jeszcze powie,po co ona przyszła do szpitala

Ale się rozpisałam,musiałam się wygadać,bo tak mi było żal tej dziewczyny.Karmić też w ogóle nie umiała,to jej chodziłam maluszka przystawiać,bo ona nawet iły nie miała go wyjąc z lóżeczka.Powinni się nią zajmować,tak jak po cesarce,ale w dupie to pieli.Na wieczornej wizycie okazało się,że biedna ma gorączkę do tego,to trochę zaczęli częściej do niej zaglądać

Olga to straszne,ajkby mną się tak zajmowali mąż by im nie podarował...a ona nie miała rodziny?

Olga moj sie urodzil 58 i azyl 4040 i nie traci na wadze. polozna sie dziwila,ze nie traci,bo podobno pierwsze dni po porodzie waga troche spada.. więc chyba je ale i tak mu mało.
wspolczuje tej dziewczynie..sama urodzilam duze dziecko i mialam ciezki porod,ale do szycia chociaz mnie znieczulili. Biedna bardzo...

Olga - biedna ta mamusia trzymam kciuki, zeby szybko doszli do siebie

Moj mimo ze w terminie urodzony to tez nosil oznaki przenoszenia mial strasznie pomarszczona skore ktora teraz schodzi platami.
Ja drugi dzien naswietlania malego. Lezy sobie biedaczysko w tym inkubatorze.
Ale nieoficjalnie mam obiecane, ze wyjde jutro. Czuje sie jakbym tu juz z miesiac siedziala, az mi sobie trudno wyobrazic inna zeczywistosc niz szpital, serio- dziwne uczucie. Bardzo chce byc w domu z malym i zarazem mam treme. Dziwnie bedzie ubrac sie normalnie i wyjsc poza oddzial ze szkrabem na rekach a nie w brzuchu.

Moj jak placze to z glodu lub bo ma mokro/kupe lub bo go cos zezli np ta opaska na oczach ktora teraz ma.

Moj duzo stracil bo z 3200 na 2850, ale to bylo ze 3 dni temu. Jutro go znow zwaza ciekawa jestem ile odrobil. Bo nie ma bata-musial odrobic przy takim karmieniu.

Kentlin- ciesze sie, ze sie polepszylo malej

Dziewczyny, myjecie dzieci codziennie?

saiko ja codziennie myje
od razu inny chlopak jak sie go wykapie po calym dniu .taki spocony zawsze pod wieczor i w ogole...

Dziewczyny polozne mówią,ze zejdzie to malemu,ale sama nie wiem..... ma takie przebarwienia na twarzy juz po porodzie je mial. kazdy mi mowi,ze w ciagu 3 miesiecy zejda.a Wy co myslicie? Misiek mowi,ze Maluszek jest wyjatkowym aniolkiem .... nie chcialabym,zeby mu tak zostalo ciagle mysle,ze to przeze mnie ma tak,ze za dlugo go rodzilam

Ale Oliwierek jest sliczny!!!! Piekna fotka
Faktycznie, ma plamke na czole, nie wiem M-M, polozne pewnie sie znaja. Nie martw sie tym! Takie rzeczy, nawet jesli to znamie, sa do usuniecia w dzisiejszych czasach.
Kochany anioleczek!

m m takie plamki mają często dzieci właśnie po ciężkich porodach,moim zdaniem na pewno zejdzie za jakiś czas

saiko ja codziennie kapię o 20 i będę starała się zawsze o jednej godz.potem troszke leży w łóżeczku,widać że mu dobrze po kapieli,taki błogi stan,a później cycole i spać.Moje córki miały taki rytuał wieczorny,to jak przyszła pora kapieli,to trzeba było to szybko robić ha ha.

Co do tej dziewczyny,to pisała mi wczoraj sms,że już się lepiej czuję,maluszek grzeczny i dziekowała mi za opiekę i tak mi się łezka w oku zakręciła,bo też kiedyś tak młodo rodziłam i wiem,że jest ciężko.Miała rodzinę,mama była i jej chłopak,ale na oddziale tylko do 19 można być,a później została sama,a że byli przyjezdni,to też tak od razu z samego rana ich nie było