MAMUSIE LIPIEC 2012:)

Rozumiem To sie tez w kazdym razie do szpitala nie bede spieszyc;)

Kamyczka - no u mnie samopoczucie tak na wahadelku.. raz super zadowolona a raz zdolowana tym ciezarem;) a jak czytam dziewczyny jakie maja "przeboje" ze swoimi maluchami, to wcale optymistycznie to nie nastraja i juz nie wiem co lepsze... czy w brzuchu czy na zewnatrz;)
A Ty gotowa do porodu ?

kejtin- zdecydowanie lepiej mieć już maluszka w ramionach niż w brzuszku, pomimo przebojów
A jeśli chodzi o poród, to ja pojechałam po odejściu wód (mąż spanikował ), choć skurcze pojawiły się dopiero w szpitalu, ale od razu regularne i bolesne. Rozwarcie oszacowali na 1cm (czyli mniejsze niż dotychczas), odesłali męża, a mnie położyli na sali obserwacyjnej. Po sześciu godzinkach tuliłam synka i wszyscy byli w szoku, że tak szybko to się potoczyło.
Kamyczka - rzeczywiście sterroryzowałaś synka
m_m - masakra ten twój poród, współczuję, ale przyznajesz, że synuś wszystko wynagradza, prawda?

A jeśli chodzi o znieczulenie, to nie zdążyli mi go podać, z czego teraz się cieszę, ale miałam do dyspozycji gaz i fantastycznie skupiał moją uwagę na oddychaniu.

ANSZKA pewnie,ze wynagradza ! i pamietam,ze mega bolalo,ale najbardziej utkwiły mi tylko w pamięci ostatnie sekundy kiedy juz wychodzil i dostalam go na piersi. piękne uczucie.wynagrodzilo w stu procentach cały ból. Naprawdę oplacalo sie Dla takiego Malutkieo Mojego Serduszka. balam sie o męża...ze po porodzie nie bede dla niego taka pociagaja itp..bo przeciez widział wszystko ..nie bylo zadnego parawanu... stal obok i zaglądał tam i mówił: " oo widze główke ..'' itp .. w ogóle po 16 godzinach cierpienia juz na koniecmowil,ze mam mocno przec,ze wie,ze juz nie mam sił,ale mam nie zasypiac-bo z bólu juz zasypialam ...no i ja mowie,ze nie moge juz z tego bolu i ,ze zrobie kupe;ppppp .... a on sie smial,ze chyba tylko ja po tylu godzinach cierpienia jeszcze mysle o takich rzeczach ;P Ale nie zrobilam ;PP mimo,ze nie mialm lewatywy;)) moze dlatego,ze wczesniej w domu zalatwilam sie

M_M - ja też do końca życia nie zapomnę tego uczucia, jak mi położyli maluszka, w jednej sekundzie zapomniałam o bólu
Niezła jest historia z alarmem, musieliście być nieźle zdziwieni

mm ja przy Ksawciu z bóli tez zasypiałam,

I co mamusie,jednak to prawda,że ten ból się szybko zapomina.Ja po każdym porodzie mówiłam,że to już ostatni,że więcej dzieci nie chcę,a tu proszę-trójeczka

Co do lewatywy,to chyba juz odchodzą od tego,przynajmniej w naszym szpitalu mi nawet nie zaproponowali,a mieli czas.

kejtin napisał:

Kamyczka - no u mnie samopoczucie tak na wahadelku.. raz super zadowolona a raz zdolowana tym ciezarem;) a jak czytam dziewczyny jakie maja "przeboje" ze swoimi maluchami, to wcale optymistycznie to nie nastraja i juz nie wiem co lepsze... czy w brzuchu czy na zewnatrz;)
A Ty gotowa do porodu ?

Kejtlin,a można być gotowym?
Anszka-mąż tez tak twierdzi,że go sterroryzowałam i mam teraz mówić,żeby wyszedł
MM serio twój mąż wszystko widział????Bez parawanu?????

chłopek napisał:

mm ja przy Ksawciu z bóli tez zasypiałam,

a jak Ksawcio,grzeczniejszy?

olga mi lewatywe robili i brdzo dobrze bo przy Ksawciu nie mialam, i strasznie nie przyjemnie bylo.
a nie wiem czy odchodza bo mi lekarz powiedzial ze bedzie lewatywa bo oni w gównie sie paprac nie beda, a i tak wszystko robi położna

chłopek napisał:

olga mi lewatywe robili i brdzo dobrze bo przy Ksawciu nie mialam, i strasznie nie przyjemnie bylo.
a nie wiem czy odchodza bo mi lekarz powiedzial ze bedzie lewatywa bo oni w gównie sie paprac nie beda, a i tak wszystko robi położna

Serio tak powiedział??????

no a położna powiedziala ze ma rację,
ja przy pierwszym porodzie byłam w toalecie ale i tak coś poleciało i nie komfortowo sie czułam

chłopek napisał:

no a położna powiedziala ze ma rację,
ja przy pierwszym porodzie byłam w toalecie ale i tak coś poleciało i nie komfortowo sie czułam

szczerość do bólu,ale fakt-ja bym się też lepiej czuła wypróżniona

Hejka, w domku fajnie
Pies jest lepszy niz niania;) strasznie sie denerwuje nak mlody jeczy czy placze
Nakarmilam i chcialam sie zdrzemnac ale byl maly alarm- mokra pielucha zmienilam i dokarmilam w nowej dla nas pozycji-polozylam sobie Szkraba na brzuchu pod zas karmienia zasnal i lezy mi miedzy piersiami a ja sie zastanawiam jak on sie w brzuchu zmiescil

Co do brzucha to zwazylam sie tydzien prawie po porodzie i jest 68, czyli +10kg byloby mniej ale w szpitalu nie mialam duzo ruchu no i jadlam zeczy ktorych zazwyczaj nie jadam- ziemniaki, bialy chleb, maslo ale teraz juz bedzie tylko lepiej

Kentlin, martadam, kamyczka- no ruszajcie sie

Bidol - ja urodzilam 13.07 o 9:02


Mm - przeczytalam to o alarmie mezowi i oboje sie smialismy

Co do stolca to ja w domu zrobilam po czopku, potem pomiedzy skurczami w toalecie ale i tak byly przykre niespodzianki podczas parcia maz oczywiscie widzial ale nie skomentowal, tylko polozna jak siedzialam na tym krzeselku to mi powiedziala "o,klocka pani postawila" ale wtedy bole byly tak silne, ze nic innego nie mialo znaczenia

Ja pojechalam do szpitala ze surczami co ok 4,5 min ale rozwarcia w domu nie sprawdzalam a wy sprawdzalyscie??0

chlopek to nie wiem co wy tam za szpital macie,aż tak mówią do pacjentek-SZOK

kamyczka mój też widział wszystko,ale tak mi się miło wieczorem zrobiło jak mi napisał sms,że nie wyobraża sobie,jak ojciec nie chce być przy porodzie własnego dziecka a tak sie bał,że nie wytrzyma

saiko napisał:

Hejka, w domku fajnie
Pies jest lepszy niz niania;) strasznie sie denerwuje nak mlody jeczy czy placze
Nakarmilam i chcialam sie zdrzemnac ale byl maly alarm- mokra pielucha zmienilam i dokarmilam w nowej dla nas pozycji-polozylam sobie Szkraba na brzuchu pod zas karmienia zasnal i lezy mi miedzy piersiami a ja sie zastanawiam jak on sie w brzuchu zmiescil

Kentlin, martadam, kamyczka- no ruszajcie sie

Saiko super,że jesteś już u siebie
no próbuję próbuję może się ruszy......