BezpiecznaCiaza112023

MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)

13 lata 5 miesiąc temu #236315 przez iva 20
no ja Dorcia tez czasami placze sobie bo nie wiedzialam ze takie malenstwo daje tyle szczescia i zycie wywraca do gory nogami :)
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236320 przez Dorciaition
Wierzę Iva i już tak bardzo nie mogę się doczekać.


Alanek[*] :(
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236350 przez iva 20
Emka urodzila tego samego dnia co ja beda miec razem dzieciaczki urodzinki super :*
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236355 przez Aleksandra
Iva śliczna jest Nadia :) Kochane są te nasze dzieciaczki, mimo że cały świat przewracają do góry nogami. Za to je kochamy :)

Dorcia doczekasz się kochana :)

Kima pomału wszystko sobie ułożysz. Najgorsze są te pierwsze tygodnie...

Byłam w końcu na spacerku. Jak wracałam to już się szaro zrobiło, ale mam odblaski na wózku, więc widac mnie z kilometra :) Spotkałam też swojego męża - wyszedł mi na przeciw, więc kawałek razem spacerowaliśmy :) Nacia śpi, choć dzisiaj jakaś nie najedzona jest...
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu - 13 lata 5 miesiąc temu #236358 przez aniaa_
Witam ponownie

Dorcia fajnie, że z Daisy już lepiej

No to pewnie Malina sie załapie na 11-tego :)

Iva wierzę, że taki maluszek wywraca życie do góry nogami, ale w jak najlepszym tego słowa znaczeniu :) i pewnie szybciutko sobie wszytko zorganizujesz, ja już nie moge sie mojego doczekać :laugh:
No i Twoja Nadia śliczna :)

dzisiaj jak tak sobie spacerowaliśmy z mężem to dotarło do nas że to nasz ostatni taki samotny spacer i mąz taki podekscytowany i nie może sie doczekać kiedy maluszek bedzie z nami :) tylko czeka na znak, sygnał, że już :) A u mnie bez zmian, nie mam skurczy ani nic sie nie dzieje, jutro ide na ktg zobaczymy czy coś wyjdzie, chociaż zastanawiam sie czy w sobotę zajmą sie mną w szpitalu, ale chyba muszą, no nic zobaczymy.

Kima Ty tez szybko sobie wszytko zorganizujesz :)
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236370 przez Aleksandra
Aniaa nie długo będziecie mieli dodatkowego kompana do spacerów. Uwielbiam spacerować z Natalką, mimo że cały czas śpi w wózku :) Ja się wtedy relaksuję a i Nacia z tego korzysta bo się dotlenia :)
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236373 przez emkapl84
Iva faktycznie w ten sam dzien sie nasze maluszki urodzily :) tyle, ze tobie zajelo to troche mniej czasu :)
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236374 przez luska
no to tez 3 mam kciuki za Maline , no własnie a co z reszta chyba pełnia na nic sie nie zdała ;)

Docia właśnie planujemy jutro skoczyć na to , ale podejrzewałam , ze będzie fajny , bo obsada niezła, a najbardziej przekonało mnie to , ze młody Sztur tam gra .A on w byle czym nie zagra :)

Iva to jeszcze raz gratuluje , kurcze ale ta twoja kruszynka jest śliczna .No i fakt długo nie rodziłaś i fajnie , ze z takim rozczuleniem to wspominasz , pozostaje mi tylko pozazdrościć tobie ;) A z czasem wszystko sobie kochana ułozysz :)

Ania no to oby coś na ktg wyszło i jak najszybciej się akcja zaczęła.My jutro tez śmigamy na ktg :)
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236405 przez Aleksandra
Też bym chciał pójśc do kina, ale to marzenie ściętej głowy. Juz nawet nie chodzi i Natalkę, bo są seanse dla rodziców, gdzie można zabrac maluszka ale nie sądzę aby mój małżonek był skory do zabrania mnie do kina. Niby ostatnio sie pytał czy bym nie chciała ale na tym rozmowa się skończyła :dry:
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236407 przez Dorciaition
A do kitu z tą pełnią ;)

Aniaa pewnie faktycznie był to Wasz ostatni spacer we dwójkę, tzn w trójkę, ale z brzuszkiem ;)
Tak jak Ola mówi, nie długo zaczniecie spacerować z wózkiem :)

Ciekawe jak Malina i Vestusia. Odzywała się do którejś z Was?

Ola zazdroszczę tych spacerków ;) Jeju ja to chyba mam depresje, a jeszcze terminu nie ma, a co dopiero bedzie po. Oszaleję. Chcę mieć Lenkę juz przy sobie. Ściskać ją, całować, szczypać ;) przebierać, przewijać, nawet kupki wąchać ;)

O tak, Emka nam się trochę namęczyła.

Luśka idźcie, bo warto. Też uwielbiam Stuhra. Starego i młodego :) Będzie jeden motyw przy którym na pewno będziesz płakała, bo się Tobie coś przypomni...

Myślałam, że ostatni raz w kinie będę na "Baby są jakieś inne", ale coś czuje, że jeszcze na "Zmierzch" się załapie.
Ludzie patrzeli tam na mnie jak na chorą jakąs. Czy to takie dziwne, że kobieta w ciaży idzie do kina? B)


Alanek[*] :(
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236409 przez [email protected]
hello moje dziewoje :D
właśnie wrociłam do domu
obiecałam Vestusi ze zdam jej relacje co tam u Was-więc juz zabieram się za czytanie i robienie notatek!

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

jak Was przeczytam to jej napisze- i jeszcze Wam odpisze:)
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236416 przez aniaa_
Oj Dorcia nie smuć się, Lence dobrze w brzuszku i niech sobie siedzi, już i tak niewiele jej zostało i to kwestia myślę jakiś 2 tygodni i już będzie z Wami, wiem czas sie dłuży mi tez i to bardzo, ale pomyśl ile już przeszłyśmy mamy prawe 40 tygodni za sobą, a to co nam zostało to pestka :lol: :laugh:

ja tez chętnie poszłabym na listy do M, już dawno nie byliśmy w kinie, ostatni raz chyba na Gnomeo i Julia ;)
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu - 13 lata 5 miesiąc temu #236417 przez aniaa_
Sarna ale 13.11 to przecież moja data :ohmy: :ohmy: :ohmy: :laugh: :lol: :lol: :lol: :lol: niech Vestusia juro rodzi :) :lol: :lol: :lol:
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236423 przez kima
Mój mężuś nosi Kubusia, dzisiaj jest jakiś niespokojny, co chwila płacze, a był do tej pory taki grzeczny... podejrzewam, że zjadłam coś nieodpowiedniego, bo się tak napina przy robieniu kupy.

A co do mojego porodu - od poniedziałku (leżąc jeszcze na patologii) zgłaszałam obfite, wodniste upławy, chodziłam zresztą w tych podkładach, które Vestusia zakupiła w mega ilościach, bo zwykłe wkładki mi nie wystarczały. Zrobili mi test, któery nie potwierdził, że to wody płodowe, więc dalej mi się tak lało. W środe po wizycie porannej ordynator stwierdził, że mnie zbadają. Idę do dyżurki i czuje, że mi się coś leje po nogach, siadam na samolocie, ordynator włożył palce i przebił pęcherz płodowy i zalało cały fotel, podłoge i spodnie ordynatora :lol: swoją drogą dziwne uczucie - leje ci się woda z między nóg i nie jesteś w stanie nic z tym zrobić. Więc od razu zabrali mnie na porodówkę, było przed 8 rano, skurcze zaczęły się powoli rozkręcać, zdążyłam jeszcze pójść zrobić konkretną kupę w ubikacji, skakać chwile na piłce, a przed 9 rozwarcie było już na 5 palców, czyli maximum i skurcze coraz częstsze. Generalnie gdybym miała porównać do czegoś te skurcze, to poprostu rozrywanie tyłka :P Na każdym skurczu główka ładnie schodziła na dół, do momentu, że wystawała czupryna. Niestety główka nie weszła w kanał rodny, próbowali ją przekręcić pchając łapy na skurczach, ale niestety nic się nie dało zrobić, przed 12 w południe zadecydowali, że poród skończy się cięciem, bo przed 2 godziny jest brak postępu porodu i tętno dzidziusia zaczynało słabnąć. Pamiętam tylko, że dali mi maskę na twarz i odleciałam, potem mnie budzili i powiedzieli, że mam synka.
Strasznie żałuję, że nie udało mi się urodzić Kubusia naturalnie i nie było mi dane przeżyć tego momentu, w którym kładą Dzidziusia na piersi...

Zawieźli mnie na sale razem z dziewczyną, która miała cesarkę zaraz po mnie. Pielęgniarki robiły koło nas wszystko, nie jesteś w stanie się kompletnie ruszyć, poza tym miałam pecha, bo założyli mi źle cewnik i musieli go ponownie zdejmować i zakładać, bolało jak cholera i jeszcze stwierdzili, że mam jakąś cewkę krótką, czy tak płytką i to dlatego ;) na następny dzień pielęgniarki każą się podnieść, gdzie mega wysiłkiem jest ruszenie nogą ;) jakoś z pomocą zwlekłam się z łóżka i babki kazały iść pod prysznic, nie byłam w stanie więc jedna babeczka zawiozła mnie na wózku, tak siadłam na krzesełku pod prysznicem i tylko polewałam się wodą, a głowa leciała mi na prawo i lewo jak manekinowi ;) za chwile przyszła pielęgniarka, pomogła mi się wytrzeć i zawiozła mnie do sali, po czym pobrali mi badania i okazało się, że moja hemoglobina to 6,9 (gdzie norma to 12-16). Przetoczyli mi 2 worki krwi, wieczorem poczułam się troche lepiej. W dodatku strasznie się ze mnie lało, po jakimś czasie zaobserwowałam, że ta koleżanka obok zmienia 2-3 podkłady na dzień, a ja jeden za drugim. Przy sikaniu leciały mi skrzepy wielkości dłoni, zgłosiłam to lekarzom, porobili usg brzucha, itd i okazało się, że krew, która powinna się oczyścić w zerowej dobie po porodzie u mnie w dalszym ciągu zalega ;) podłączyli mnie na 2,5 godziny do takiej maszyny gdzie dostawałam dożylnie antybiotyk, który wywoływał skurcze takie jak przy porodzie, żeby macica zaczęła się obkurczać. Po 15 minut wyłam z bólu i dali mi ketonal w dupsko, żeby wogóle wytrzymać.
To po króce moje przeboje. A co do Kubusia, to mieli mi go dać w piątek w południe (urodziłam w środę), ale powiedzieli, że chyba zaczyna się początek żółtaczki i rzeczywiście w sobote i niedziele był pod lampkami, dopiero w poniedziałek mi go dali a wyszliśmy w środę.

Tak wyglądał mój poród i to co się działo później ;)
Na koniec tylko napisze, to warto było to wszystko przeżyć dla takiego kochanego małego skarbka :) :) :)
Temat został zablokowany.
13 lata 5 miesiąc temu #236432 przez aniaa_
Oj Kimus nacierpiałaś się, ale tak jak piszesz warto było :) i ciesz sie swoim Kubisiem każdego dnia :laugh: , a tak ostatnio sie zastanawiałyśmy z dziewczynami czy badzie miał kręcone włoski po mamie :)
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2025 ZapytajPolozna.pl