- Posty: 740
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)
MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)
- iva 20
-
- Wylogowany
- rozmowna
-
- Milosc do mojej Nadii rosnie w sile:)
Mniej Więcej
- Dorciaition
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Moje Szczęścia *Lenka 16.11.11* *Blanka 9.01.14*
Mniej Więcej
- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 1
- iva 20
-
- Wylogowany
- rozmowna
-
- Milosc do mojej Nadii rosnie w sile:)
Mniej Więcej
- Posty: 740
- Otrzymane podziękowania: 0
- Aleksandra
-
Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Natalia 04.10.2011 Nasza kochana kruszynka :)
Mniej Więcej
- Posty: 2048
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #236355 przez Aleksandra
Iva śliczna jest Nadia
Kochane są te nasze dzieciaczki, mimo że cały świat przewracają do góry nogami. Za to je kochamy 
Dorcia doczekasz się kochana
Kima pomału wszystko sobie ułożysz. Najgorsze są te pierwsze tygodnie...
Byłam w końcu na spacerku. Jak wracałam to już się szaro zrobiło, ale mam odblaski na wózku, więc widac mnie z kilometra
Spotkałam też swojego męża - wyszedł mi na przeciw, więc kawałek razem spacerowaliśmy
Nacia śpi, choć dzisiaj jakaś nie najedzona jest...


Dorcia doczekasz się kochana

Kima pomału wszystko sobie ułożysz. Najgorsze są te pierwsze tygodnie...
Byłam w końcu na spacerku. Jak wracałam to już się szaro zrobiło, ale mam odblaski na wózku, więc widac mnie z kilometra


Temat został zablokowany.
- aniaa_
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
Mniej Więcej
- Posty: 959
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu - 13 lata 5 miesiąc temu #236358 przez aniaa_
Witam ponownie
Dorcia fajnie, że z Daisy już lepiej
No to pewnie Malina sie załapie na 11-tego
Iva wierzę, że taki maluszek wywraca życie do góry nogami, ale w jak najlepszym tego słowa znaczeniu
i pewnie szybciutko sobie wszytko zorganizujesz, ja już nie moge sie mojego doczekać 
No i Twoja Nadia śliczna
dzisiaj jak tak sobie spacerowaliśmy z mężem to dotarło do nas że to nasz ostatni taki samotny spacer i mąz taki podekscytowany i nie może sie doczekać kiedy maluszek bedzie z nami
tylko czeka na znak, sygnał, że już
A u mnie bez zmian, nie mam skurczy ani nic sie nie dzieje, jutro ide na ktg zobaczymy czy coś wyjdzie, chociaż zastanawiam sie czy w sobotę zajmą sie mną w szpitalu, ale chyba muszą, no nic zobaczymy.
Kima Ty tez szybko sobie wszytko zorganizujesz
Dorcia fajnie, że z Daisy już lepiej
No to pewnie Malina sie załapie na 11-tego

Iva wierzę, że taki maluszek wywraca życie do góry nogami, ale w jak najlepszym tego słowa znaczeniu


No i Twoja Nadia śliczna

dzisiaj jak tak sobie spacerowaliśmy z mężem to dotarło do nas że to nasz ostatni taki samotny spacer i mąz taki podekscytowany i nie może sie doczekać kiedy maluszek bedzie z nami


Kima Ty tez szybko sobie wszytko zorganizujesz

Ostatnio zmieniany: 13 lata 5 miesiąc temu przez aniaa_.
Temat został zablokowany.
- Aleksandra
-
Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Natalia 04.10.2011 Nasza kochana kruszynka :)
Mniej Więcej
- Posty: 2048
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #236370 przez Aleksandra
Aniaa nie długo będziecie mieli dodatkowego kompana do spacerów. Uwielbiam spacerować z Natalką, mimo że cały czas śpi w wózku
Ja się wtedy relaksuję a i Nacia z tego korzysta bo się dotlenia


Temat został zablokowany.
- emkapl84
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
Mniej Więcej
- Posty: 939
- Otrzymane podziękowania: 0
- luska
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Amelka nasz Aniołek 25,12,2008-o1.01.2009 [*]
Mniej Więcej
- Posty: 2475
- Otrzymane podziękowania: 27
13 lata 5 miesiąc temu #236374 przez luska
no to tez 3 mam kciuki za Maline , no własnie a co z reszta chyba pełnia na nic sie nie zdała 
Docia właśnie planujemy jutro skoczyć na to , ale podejrzewałam , ze będzie fajny , bo obsada niezła, a najbardziej przekonało mnie to , ze młody Sztur tam gra .A on w byle czym nie zagra
Iva to jeszcze raz gratuluje , kurcze ale ta twoja kruszynka jest śliczna .No i fakt długo nie rodziłaś i fajnie , ze z takim rozczuleniem to wspominasz , pozostaje mi tylko pozazdrościć tobie
A z czasem wszystko sobie kochana ułozysz 
Ania no to oby coś na ktg wyszło i jak najszybciej się akcja zaczęła.My jutro tez śmigamy na ktg

Docia właśnie planujemy jutro skoczyć na to , ale podejrzewałam , ze będzie fajny , bo obsada niezła, a najbardziej przekonało mnie to , ze młody Sztur tam gra .A on w byle czym nie zagra

Iva to jeszcze raz gratuluje , kurcze ale ta twoja kruszynka jest śliczna .No i fakt długo nie rodziłaś i fajnie , ze z takim rozczuleniem to wspominasz , pozostaje mi tylko pozazdrościć tobie


Ania no to oby coś na ktg wyszło i jak najszybciej się akcja zaczęła.My jutro tez śmigamy na ktg

Temat został zablokowany.
- Aleksandra
-
Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Natalia 04.10.2011 Nasza kochana kruszynka :)
Mniej Więcej
- Posty: 2048
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #236405 przez Aleksandra
Też bym chciał pójśc do kina, ale to marzenie ściętej głowy. Juz nawet nie chodzi i Natalkę, bo są seanse dla rodziców, gdzie można zabrac maluszka ale nie sądzę aby mój małżonek był skory do zabrania mnie do kina. Niby ostatnio sie pytał czy bym nie chciała ale na tym rozmowa się skończyła

Temat został zablokowany.
- Dorciaition
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Moje Szczęścia *Lenka 16.11.11* *Blanka 9.01.14*
Mniej Więcej
- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 1
13 lata 5 miesiąc temu #236407 przez Dorciaition
A do kitu z tą pełnią 
Aniaa pewnie faktycznie był to Wasz ostatni spacer we dwójkę, tzn w trójkę, ale z brzuszkiem
Tak jak Ola mówi, nie długo zaczniecie spacerować z wózkiem
Ciekawe jak Malina i Vestusia. Odzywała się do którejś z Was?
Ola zazdroszczę tych spacerków
Jeju ja to chyba mam depresje, a jeszcze terminu nie ma, a co dopiero bedzie po. Oszaleję. Chcę mieć Lenkę juz przy sobie. Ściskać ją, całować, szczypać
przebierać, przewijać, nawet kupki wąchać 
O tak, Emka nam się trochę namęczyła.
Luśka idźcie, bo warto. Też uwielbiam Stuhra. Starego i młodego
Będzie jeden motyw przy którym na pewno będziesz płakała, bo się Tobie coś przypomni...
Myślałam, że ostatni raz w kinie będę na "Baby są jakieś inne", ale coś czuje, że jeszcze na "Zmierzch" się załapie.
Ludzie patrzeli tam na mnie jak na chorą jakąs. Czy to takie dziwne, że kobieta w ciaży idzie do kina?

Aniaa pewnie faktycznie był to Wasz ostatni spacer we dwójkę, tzn w trójkę, ale z brzuszkiem

Tak jak Ola mówi, nie długo zaczniecie spacerować z wózkiem

Ciekawe jak Malina i Vestusia. Odzywała się do którejś z Was?
Ola zazdroszczę tych spacerków



O tak, Emka nam się trochę namęczyła.
Luśka idźcie, bo warto. Też uwielbiam Stuhra. Starego i młodego

Myślałam, że ostatni raz w kinie będę na "Baby są jakieś inne", ale coś czuje, że jeszcze na "Zmierzch" się załapie.
Ludzie patrzeli tam na mnie jak na chorą jakąs. Czy to takie dziwne, że kobieta w ciaży idzie do kina?

Temat został zablokowany.
- [email protected]
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
- MaMut
Mniej Więcej
- Posty: 914
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #236409 przez [email protected]
hello moje dziewoje 
właśnie wrociłam do domu
obiecałam Vestusi ze zdam jej relacje co tam u Was-więc juz zabieram się za czytanie i robienie notatek!
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
jak Was przeczytam to jej napisze- i jeszcze Wam odpisze:)

właśnie wrociłam do domu
obiecałam Vestusi ze zdam jej relacje co tam u Was-więc juz zabieram się za czytanie i robienie notatek!
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
jak Was przeczytam to jej napisze- i jeszcze Wam odpisze:)
Temat został zablokowany.
- aniaa_
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
Mniej Więcej
- Posty: 959
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #236416 przez aniaa_
Oj Dorcia nie smuć się, Lence dobrze w brzuszku i niech sobie siedzi, już i tak niewiele jej zostało i to kwestia myślę jakiś 2 tygodni i już będzie z Wami, wiem czas sie dłuży mi tez i to bardzo, ale pomyśl ile już przeszłyśmy mamy prawe 40 tygodni za sobą, a to co nam zostało to pestka

ja tez chętnie poszłabym na listy do M, już dawno nie byliśmy w kinie, ostatni raz chyba na Gnomeo i Julia


ja tez chętnie poszłabym na listy do M, już dawno nie byliśmy w kinie, ostatni raz chyba na Gnomeo i Julia

Temat został zablokowany.
- aniaa_
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
Mniej Więcej
- Posty: 959
- Otrzymane podziękowania: 0
- kima
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Najszczęśliwsza na świecie, bo mam Ciebie..
Mniej Więcej
- Posty: 1121
- Otrzymane podziękowania: 0
13 lata 5 miesiąc temu #236423 przez kima
Mój mężuś nosi Kubusia, dzisiaj jest jakiś niespokojny, co chwila płacze, a był do tej pory taki grzeczny... podejrzewam, że zjadłam coś nieodpowiedniego, bo się tak napina przy robieniu kupy.
A co do mojego porodu - od poniedziałku (leżąc jeszcze na patologii) zgłaszałam obfite, wodniste upławy, chodziłam zresztą w tych podkładach, które Vestusia zakupiła w mega ilościach, bo zwykłe wkładki mi nie wystarczały. Zrobili mi test, któery nie potwierdził, że to wody płodowe, więc dalej mi się tak lało. W środe po wizycie porannej ordynator stwierdził, że mnie zbadają. Idę do dyżurki i czuje, że mi się coś leje po nogach, siadam na samolocie, ordynator włożył palce i przebił pęcherz płodowy i zalało cały fotel, podłoge i spodnie ordynatora
swoją drogą dziwne uczucie - leje ci się woda z między nóg i nie jesteś w stanie nic z tym zrobić. Więc od razu zabrali mnie na porodówkę, było przed 8 rano, skurcze zaczęły się powoli rozkręcać, zdążyłam jeszcze pójść zrobić konkretną kupę w ubikacji, skakać chwile na piłce, a przed 9 rozwarcie było już na 5 palców, czyli maximum i skurcze coraz częstsze. Generalnie gdybym miała porównać do czegoś te skurcze, to poprostu rozrywanie tyłka
Na każdym skurczu główka ładnie schodziła na dół, do momentu, że wystawała czupryna. Niestety główka nie weszła w kanał rodny, próbowali ją przekręcić pchając łapy na skurczach, ale niestety nic się nie dało zrobić, przed 12 w południe zadecydowali, że poród skończy się cięciem, bo przed 2 godziny jest brak postępu porodu i tętno dzidziusia zaczynało słabnąć. Pamiętam tylko, że dali mi maskę na twarz i odleciałam, potem mnie budzili i powiedzieli, że mam synka.
Strasznie żałuję, że nie udało mi się urodzić Kubusia naturalnie i nie było mi dane przeżyć tego momentu, w którym kładą Dzidziusia na piersi...
Zawieźli mnie na sale razem z dziewczyną, która miała cesarkę zaraz po mnie. Pielęgniarki robiły koło nas wszystko, nie jesteś w stanie się kompletnie ruszyć, poza tym miałam pecha, bo założyli mi źle cewnik i musieli go ponownie zdejmować i zakładać, bolało jak cholera i jeszcze stwierdzili, że mam jakąś cewkę krótką, czy tak płytką i to dlatego
na następny dzień pielęgniarki każą się podnieść, gdzie mega wysiłkiem jest ruszenie nogą
jakoś z pomocą zwlekłam się z łóżka i babki kazały iść pod prysznic, nie byłam w stanie więc jedna babeczka zawiozła mnie na wózku, tak siadłam na krzesełku pod prysznicem i tylko polewałam się wodą, a głowa leciała mi na prawo i lewo jak manekinowi
za chwile przyszła pielęgniarka, pomogła mi się wytrzeć i zawiozła mnie do sali, po czym pobrali mi badania i okazało się, że moja hemoglobina to 6,9 (gdzie norma to 12-16). Przetoczyli mi 2 worki krwi, wieczorem poczułam się troche lepiej. W dodatku strasznie się ze mnie lało, po jakimś czasie zaobserwowałam, że ta koleżanka obok zmienia 2-3 podkłady na dzień, a ja jeden za drugim. Przy sikaniu leciały mi skrzepy wielkości dłoni, zgłosiłam to lekarzom, porobili usg brzucha, itd i okazało się, że krew, która powinna się oczyścić w zerowej dobie po porodzie u mnie w dalszym ciągu zalega
podłączyli mnie na 2,5 godziny do takiej maszyny gdzie dostawałam dożylnie antybiotyk, który wywoływał skurcze takie jak przy porodzie, żeby macica zaczęła się obkurczać. Po 15 minut wyłam z bólu i dali mi ketonal w dupsko, żeby wogóle wytrzymać.
To po króce moje przeboje. A co do Kubusia, to mieli mi go dać w piątek w południe (urodziłam w środę), ale powiedzieli, że chyba zaczyna się początek żółtaczki i rzeczywiście w sobote i niedziele był pod lampkami, dopiero w poniedziałek mi go dali a wyszliśmy w środę.
Tak wyglądał mój poród i to co się działo później
Na koniec tylko napisze, to warto było to wszystko przeżyć dla takiego kochanego małego skarbka
A co do mojego porodu - od poniedziałku (leżąc jeszcze na patologii) zgłaszałam obfite, wodniste upławy, chodziłam zresztą w tych podkładach, które Vestusia zakupiła w mega ilościach, bo zwykłe wkładki mi nie wystarczały. Zrobili mi test, któery nie potwierdził, że to wody płodowe, więc dalej mi się tak lało. W środe po wizycie porannej ordynator stwierdził, że mnie zbadają. Idę do dyżurki i czuje, że mi się coś leje po nogach, siadam na samolocie, ordynator włożył palce i przebił pęcherz płodowy i zalało cały fotel, podłoge i spodnie ordynatora


Strasznie żałuję, że nie udało mi się urodzić Kubusia naturalnie i nie było mi dane przeżyć tego momentu, w którym kładą Dzidziusia na piersi...
Zawieźli mnie na sale razem z dziewczyną, która miała cesarkę zaraz po mnie. Pielęgniarki robiły koło nas wszystko, nie jesteś w stanie się kompletnie ruszyć, poza tym miałam pecha, bo założyli mi źle cewnik i musieli go ponownie zdejmować i zakładać, bolało jak cholera i jeszcze stwierdzili, że mam jakąś cewkę krótką, czy tak płytką i to dlatego




To po króce moje przeboje. A co do Kubusia, to mieli mi go dać w piątek w południe (urodziłam w środę), ale powiedzieli, że chyba zaczyna się początek żółtaczki i rzeczywiście w sobote i niedziele był pod lampkami, dopiero w poniedziałek mi go dali a wyszliśmy w środę.
Tak wyglądał mój poród i to co się działo później

Na koniec tylko napisze, to warto było to wszystko przeżyć dla takiego kochanego małego skarbka



Temat został zablokowany.
- aniaa_
-
- Wylogowany
- gadatliwa
-
Mniej Więcej
- Posty: 959
- Otrzymane podziękowania: 0
Moderatorzy: ilona