- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
- /
- /
- /
- /
- /
- SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012
SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
Wiem ze piszesz ze probowalas wszystkiego ale musze spytac...
Czy probowalas ugotowac malej warzywka na cielecinie np i nie miksowac tego a podac np zgniecione lekko lub pokrojone w malenka kostke ale jako zupke?
Skoro nie lubi papek moze zwyczajnie konsystencja jej nie odpowiada...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
U nas byl dlugi weekend-i wszystko byloby fanie ,gdyby nie to ze moi panowie sie rozlozyli z jakimis przeziebieniami,Iza pojechala na wies do psiapsiolki a Milenus zaczal gorzej spac dzis budzil sie chyba co chwile-z nosa sie leje-jak nie urok to s****ka.
Agaszymek no masz ty rzeczywiscie nielatwo z tym karmieniem. Ale skoro Majeczka woli jedzonko niemiksowane-to juz jest jakis punkt zaczepienia(tak mysle.)Pewnie ,ze nie zje wszystkiego,czesc wypluje-ale moze za pare dni do buziaczka trafi troszke wiecej...Moze nie mam racji-ale tak mi sie wydaje,ze skoro docelowo nasze maluszki maja nauczyc sie jesc stale pokarmy(a nie papki) i Maja pominela ten etap. Nie wiem moze zupki z kawaleczkami mieciutkich jarzynek i np.kasza manna by jej podeszly,albo jak pisze Angela pokrojone drobno miesko z warzywami????
A Majeczka przesliczna i nie widac po niej zeby byla niejadkiem.no i gratuluje zabka.
Aga cierpliwosci i wytrwalosci.
Tatus dzieki za sugestie co do youtube-ze tez na to nie wpadlam...
Uhuhu Marcel wymiata...Niedlugo bedzie patrzyl na hiszpanow z gory hihi
Olencja jak Maya sama wstaje to tak jak pisze Angela nie powstrzymasz jej-i ona tego potrzebuje ,zeby poznac tajniki hihi stania samodzielnego i chodzenia.
My zaczelysmy dziewiaty bezzebny miesiac . ale chyba i u nas w koncu pojawi sie jakis zabek bo Milenka slini sie na potege,zuzycie pieluch zwiekszylo sie jak u noworodka,no i te nieszczesne dziasla zaczynaja sie jakby wybrzuszac.pewnie jeszcze chwilke sie pomeczymy....
Milenke ciezko utrzymac w jednym miejscu-tyle rzeczy ja interesuje,ze niby bawi sie przy koszyku z zabawkami,a za chwile krzyczy buo wlazla w jakis kacik.
no i nie lubi zostawac sama. jak ide cos robic biore ja ze soba czy do kuchni,czy lazienki.Tam ja sadzam na podlodze(bo foteliki sa dobre na sekundke)daje do zabawy to co tam mam bezpiecznego( bo zabawki szybko sa nudne) chociazby lyzki drewniane,czy plastikowe kubeczki i poki Milena zajeta robie co mam do zrobienia. Oczywiscie nie obejdzie sie bez wyciagania dziecka spod krzesla,ale u mnie tylko to sie sprawdza.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olencja
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Kocham Cie najbardziej na swiecie!
- Posty: 401
- Otrzymane podziękowania: 0
A wiesz co? Jak Mayeczce wychodzil kazdy z zabkow, to miala wlasnie katarek i lekkie przeziebienie. Czytalam, ze to moze byz znak, ze zabki juz prawie wyszly wiec moze i u Was to samo? Jak by nie patrzec, daj jej buziaczka i tulka i mam nadzieje, ze szybciutko jej przejdzie. A Twojej Izuni to tylko pozazdroscic, na wies na weekend z psiapsiolka..... No i mam nadzieje, ze panowie lepiej, w koncu jak facet jest przeziebiony, to jakby byl koniec swiata w domku...
Agaszymekg, jak Wam idzie? Tak jak mowi Anuskka, moze jak juz zje odrobinke, to nastepnego dnia albo tygodnia uda sie ciut ciut wiecej, i w koncu przyzwyczai sie do jedzonka. Trzymam kciuki.
A u nas bez zmian, bardzo lubi wchodzic do kuchni. Tlumacze, ze jeszcze w zyciu tyle czasu tam spedzi, ze jej sie odechce, ale ona uparta jest jak stary koziol. Staje przy szafce i rozglada sie na boki. No i rosnie tak szybko, ze znowu musimy kupic nowe bluzeczki, bo wszystkie nagle zrobily sie za male! A dopiero co je kupilam! I niektore sa takie sliczne, ze az mi zal je chowac dla drugiego dziecka. (Jak bedzie chlopiec, to ma przekichane )/ Wczoraj wybralysmy sie na zakupy do duuuuzege centrum handlowego. Mialam liste zakupow w lapce i wyobrazcie sobie najpierw byla awaria pradu i po kolei wszystkie sklepy mi zamykali, a jak juz otworzyli, to okazalo sie, ze sa tylko puste polki ale brakuje tylko rzeczy z mojej listy! Wszystko inne jest. Liste mialam dlugasna, a kupilam tylko skarpetki mojemu mezowi, stracilam caly dzien i wkurzylam sie. NO i teraz musze jeszcze raz jechac w jakies inne miejsce wrrrrrrr
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
To chyba tak ma byc...teraz jesien i ciagle zmiany pogody wiec przeziebienia to chyba norma...
A pamietasz jak to bylo z poprzednimi dzieciaczkami?
Tez ci chorowaly takie malenkie?
Ja wczoraj rozmawialam z moja siostra bo siostrzenica skonczyla 6 lat ale przez dwa po urodzeniu byla w domu z mama...
Jak poszla do przedszkola to sie zaczelo...dwa tygodnie w przedszkolu tydzien w domu i tak w kolku przez okolo rok czasu...
W ciagu roku trzy razy antybiotyki musiala jesc...lekarka twierdzila ze konieczne sa...nie wnikam w kompetencje...
Po roku skonczylo sie chorowanie...spi w chlodnym pokoju ciagle odkryta...i nic...
My dzisiaj znowu bylismy u lekarza bo kaszel juz ma 2,5 miesiaca...
Oczywiscie osluchany i wszystko jest w porzadku...zasugerowalam nawet alergie ale wytlumaczyl mi czym sie rozni kaszel wirusowy od alergicznego...
Troche mnie uspokoil ale oczywiscie powiedzial ze jesli nie ufam tym diagnozom zawsze moge znowu przyjsc gdyby mnie cos niepokoilo...
Zawsze lekarz moze go osluchac...
Oczywiscie zrobil wywiad jaki ten kaszel, kiedy, w jakich sytuacjach czy pozycjach...i wg niego to nic niepokojacego...wirusy i tyle...
A na wirusy antybiotykow sie nie daje tylko na bakterie...no coz syn zdrowy jak ryba tylko ma kaszel
Zaczyna nam stawac na nozki, prostowac je w kolankach szczegolnie kiedy ma sie ochote wspindrac na mamusie...
Kilka razy udalo mu sie poraczkowac jak to sie powinno na czworaka ale nadal pelzanie szybsze i chyba bardziej mu sie podoba...
Wlasnie przyszedl nawilzacz powietrza moze pomoze na oddychanie...
Teraz czekam na bramki na schody...musimy az cztery zamontowac...
Zanim zejde z gory na dol i odwrotnie to minie pol dnia...
Maly znowu maraton se zrobil w niedziele...
Fakt ze po pobudzce przed 6.00 poszedl spac i spal prawie do 8.00 wiec tylko spal w poludnie i to na tyle...
Bylismy wykonczeni...
I zasmakowal w zupce mamusi...
Najpierw rosolek na cielecinie a teraz barszczyk...
Po poludniu wizyta kontrolna wagi...dodatkowa bo maly malo jadl a duzo fikal troszke mu waga malo rosla...
Teraz je lepiej ale fika jeszcze wiecej wiec nie licze na zbyt wiele...
Buziaki
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
No u nas katar tylko przybiera na sile.nosek i oczka czerwone-ale wigoru Milence nie brakuje.mialysmy dzis wazenie i mierzenie .7340g i 69,5cm mojego cudnego serduszka.
Olencja no coz u nas gwaltownie obnizyla sie temperatura wiec wszystkich rozklada. Panom na szczescie prochy antygrypowe zdzialaly cuda i juz sa na chodzie. Nawet nie sa bardzo upierdliwi kiedy sa chorzy-maz nawet zajal sie przez tamte dni obiadami,ale cala reszta spadla na mnie..
Milenka ucalowana i wytulaskowana na maxa ,wszystko wybaczone... My tez wybralysmy sie wczoraj na zakupy po ciepla kurteczke.na szczescie bez takixh przygod jak u was kurteczke sliczna nabylysmy i powiem ze szkoda ze nie ma takich slodziasnych uszow jak ta Mayeczki na zdjeciach...ale i tak jest" sisia".
Angela domyslam sie jakie to musi byc frustrujace z tym kaszlem Nicolasa.
Moje dzieciaki uff to bylo roznie.szczerze jak Iza skonczyla 6m-cy to zarazila sie ospa,a potem przeszlo na oskrzela(to byl akurat koniec listopada)pozniej nawet nie bylo jakis problemow z jej zdrowiem przez kilka lat.za to Nobi!!!!!o matko-myslalam ze zamieszkam w przychodni,albo szpitalu.juz pisalam,ze mial niecaly miesiac jak mial zapalenie oskrzeli(w grudniu)i kilka lat to bylo po 2tyg.chorowania i jeden spokoju...to byl koszmar....a teraz jak twoja siostrzenica nic prawie sie go nie czepia.na szczescie.
No Angela ucaluj malego dwonoznego czlowieczka-ani sie obejrzymy jak zrobia pierwsze samodzielne kroki.
Juz nie pamieta co mialam jeszcze dopisac. Siedze w parku,mala spi-a w telefonie pisze sie koszmanie. Buziaczki
dziewczyny dostalam na fb linka do internetowego radia dla dzieci-jesli was to zainteresuje
www.pl.radio4baby.com/
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- lusieńka
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 192
- Otrzymane podziękowania: 0
Najpierw ja, potem M.Mały się trzyma.
Chodzi do żłoba dzielnie puki, co.Ale jeść tam nie chce za bardzo.
Nauczył się sam siadać z brzuszka.
Muszę kończyć....
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
Milenka juz na dniach bedzie zebata.widac tego pierwszego zeba prawie na wierzchu.no i mamy koszmarny dzien,zupka be,spanie bez mamy niemozliwe wszystko co lapeczki wynajda laduje w buzi...
Pozdrawiam mocno
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
Co u was mamusie i tatusiowie?strasznie tu cicho
My wczoraj mialysmy koszmarne przejscia.nie wiem co mi padlo na mozg.posadzilam Milene na lozku i odwrocilam sie na moment.teraz to jest dla mnie niepojete jak moglam sadzic ze jest bezpieczna-efekt byl taki ze poleciala na podloge prosto na czolo.oczywiscie rozplakala sie,a jakjuz udalo mi sie ja uspokoic to wydawala mi sie jakas taka wiotka i patrzyla na mnie jakby mnie widziala po raz pierwszy.do tego kiedy kichnela,razem z katarkiem pojawily sie smuzki krwi. Masakra.!powiem wam ze juz zaczelam myslec o najgorszym i zabralam ja szybko do szpitala na ostry dyzur.
Na szczescie po drodze Milenka odzyskala swoj zwykly sposob bycia,a lekarz zostawil nas na obserwacji pare godzin i tam juz dziecko rozszalalo sie na calego.wszystko skonczylo sie na szczescie na strachu,Milenka nie odniosla obrazen-lekarz stwierdzil ,ze to jej dziwne zachowanie wyniknelo najprawdopodobniej z szoku-ale ja mam okropne poczucie winy.to byl jeden z najgorszych dni w moim zyciu
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olencja
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Kocham Cie najbardziej na swiecie!
- Posty: 401
- Otrzymane podziękowania: 0
Lusienka, mam nadzieje, ze juz lepiej sie czujecie i Filipek nic nie zalapal.
A u nas chyba kolejne zabki ida, bo dziecko slini sie jak mops i latwo sie zlosci. A wczoraj moj luby wybyl wieczorem i sama kapalam ja kladlam spac. Obudzila mi sie z placzem 3 razy do polnocy. Tatus wrocil, pogadali sobie, dziecko zasnelo i spalo do 8:20. Chyba lubi jak wszyscy sa w domku Dodam, ze od jakiegos czasu pilnuje, aby tatus pomagal przy kapieli i pozniej ubieraniu malej. I przed spankiem zawsze musi byc buziaczek i papa. Jak kilka tyg temu czesto wyjezdzal, to tez zawsze jak go nie bylo, budzila mi sie w nocy z placzem. A jak tylko wrocil znowu spala cala noc.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ann-sunshine
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Nieopisana radość
- Posty: 3656
- Otrzymane podziękowania: 178
Anuskka współczuję stresu spowodowanego upadkiem Milenki, uściski dla Was. I gratuluję pierwszego ząbka.
Lusieńka współczuję i zdrówka dla całej waszej rodzinki
W żłobku doprawiają zupki i obiadki, więc w domu też zaczęłam, żeby Marta nie marudziła przy jedzeniu. I tak marudzi przy papkach. Ale za to kapuśniak z kiszonej kapusty na wieprzowinie jadła aż trzęsły się jej uszy i aż mlaskała aż miło (oczywiście dostała tylko trochę na spróbowanie i nawet rozgnieciony widelcem ziemniak jej nie przeszkadzał). Za to nic nie chce w żłobku pić, panie próbują wszystkimi metodami, efekt taki, że z kubka niekapka w domu też już nie chce o zgrozo, żeby tylko butli z mlekiem mi nie odmówiła.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
Olencja jestes kochana-dziekuje .
ale tatusiowi musi byc milo ze jest taki niezastapiony.ach te coreczki tatusiow-to musi byc jakis gen czy instynkt tak umiec rozkochac w sobie takiego duzego tate (jesli oczywiscie byl na tyle oporny,ze do tej pory nie byl zauroczny coreczka)
Milena jak sie juz wdrapie do ojca na rece to mi robi papa -zolza mala
Co do Londynu to opcja jest taka,ze musimy wymienic rury w lazience.i na ten czas najlepsze rozwioazanie to wybyc z domu ja i dzieciaki. No i teraz pytanie -do Polski ,czy do Londynu?wszystko bedzie pewnie zalezalo od kosztow "wycieczki"-ale jesli trafi na Ladek to dam ci zanc wczesniej i chetnie poznam was w wersji live
Ann-sunshine dolaczam wkurzona do mam zakatarzono-kaszlacych dzieci.Zaczynam wydeptywac droge do lekarza-bo Milena nie moze poradzic sobie z wykaszleniem tego co jej tam zalega(pewnie uslysze ,ze wirus i ze trzeba dawac duzo pic-ale ona jak i Martusia pic nie chce.)
Na zabka jeszcze czekamy-widac go -a wlasciwie nawet dwa jak sie probuja wydostac na zewnatrz -ale jeszcze sie nie przebily.
W ogole odkad zaczal sie katar dziecko nie chce bardzo zupek . tylko cyc. Za to probowaniem naszego jedzonka nie pogardzi. Bigos,frytki z pulpecikami -jak leci
Acha Agaszymek moja kolezanka(mama 7miesiecznego chlopczyka) calkiem pominela zupki miksowane i zastosowala metode ktora sie nazywa BLW-a polega na podawaniu dziecku pokrojonych i ugotowanych warzyw. Widzialam jak maly je- no super!!!!- Moze Majeczka wolalaby ten sposob-skoro papki jej nie odpowiadaja?
Milego dnia wszystkim
No lekarz zaliczony. wg niego wszystko czyli katar ,kaszel i wymioty nalezy przypisac zab kowaniu
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- lusieńka
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 192
- Otrzymane podziękowania: 0
Ostatnio nauczył się z brzuszka samodzielnie siadać. Zuch chłopak.
Co do wypadków typu upadki z kanapy to domyślam się że musiało być straszznie.My tego typu akcje mamy jeszcze przed sobą.Ale chyba zbliża się etap gdzie często włos na głowie bedzie mi się jeżył.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
kurcze moj spokoj poszedl sobie szybko.poznym wieczorem Milenka zaczela wymiotowac i na zmiane z biegunka. plus wyzsza temperatura... i tak do rana. do tego katar opada na drogi oddechowe-biedna placze bo juz ja chyba wszystko boli od kaszlu. masakra. jesli to przez zabki to ja dziekuje.a jeli to lagodniejszy rotawirus-bo byla szczepiona to jaki musi byc normalny???
mam nadzieje ze u tych rodzicow ktorzy sie nie odzywaja wszystko ok?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
Korzystam z chwili kiedy ogladam film bo od czwartku na najwyzszych obrotach...na szczescie nie z powodu synka a z powodu naszej kocicy...
Dzisiaj juz spokojniej ale jestem zmeczona...
Anuskka
Co do wypadkow upadkow oby ich nie bylo ale..
.nasz synek tez raz zniknal mi z oczu a tylko obrocilam sie na sekunde...na szczescie pomiedzy lozkiem z ktorego spadl a sciana byla narzuta z lozka wiec spadl na plecki i taki zdziwiony i lekko przestraszony byl...ale gdyby tam nic nie bylo to by bylo niefajnie...
Niestety u naszego podobnie jak u Milenki, nie moze odkaszlec tego co zalega wiec harczy...
Ann
Widocznie katar i kaszel to normalne zjawisko...moja siostrzenica chorowala prawie rok a potem jak reka odjal...nasz choruje juz ponad dwa miesiace wiec dluuuga droga przed nami
Jak radzicie sobie z podawaniem innych pokarmow niz mleko?
Daje malemu mleko o 7.00 potem kaszke o 11.00 nastepnie owoce okolo 13.00 i znowu mleko o 15.00 a okolo 17.00 jakis obiadek i potem o 19.00 mleko na dobranoc...
I mam problem zawsze z tym obiadkiem o 17.00 bo niezaleznie czy to ze sloiczka czy ja mu ugotuje to zjada kilka lyzeczek i potem zaczyna sie wiercic kombinowac stekac i sie wyginac...wiec konczy sie karmienie...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- lusieńka
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 192
- Otrzymane podziękowania: 0
Obecnie zrezygnowaliśmy z karmienia nocnego.W nocy jest tylko woda do picia.Rano ok. 6.00 kaszka na mleku plus jakieś owocki do kaszki jeśli ne chce to samo mleko i wio do żłobka.Potem w żłoku próbują mu dać albo kaszkę albo mleko na drugie śnaiadanie, obiadek ostatnio też w żłobku koło 11-12, zjada ładnie.Powrót do domu mleczko, a potem staram się jakieś owocki jeszcze podać,czasami coś zje z mojego talerza podczas obiadku ale niewiele. Wieczorem o 19.00 mleczko z kaszką.I ostatnia próba mleczko z kaszką około 22.00-23.00- jak idziemy spać- przeważnie na śpiocha, czasem coś wypije.Pomiedz posiłkami podaję małemu chrupki kukurydziame lub ryżowe czasami chlebek.Dziś dostał pierwszy raz kilka gryzów rurki z kremem, ale chyba mu nie smakowało.Też mam z tym tematem problem bo są dni że jze ładnie a potem nic nie chce i chyba miłością żyje. W piątek byliśmy u lekarza na kontroli z tym katarem, bo go męczy.Waga 9,5 kg. Mało mi się wydaje przybrał od ostatniego razu. Ile ważą wasze dzieciaczki?Pozdrawiam.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.