Mamusie MAJ 2012

akciak, gdybys sprobowala tego szpitalnego jedzenia to na pewno nie powiedzialabys, ze to jest dobre...
ewel, no mam nadzieje, ze jutro wyjde. tak mi przynajmniej mowiono...

Dziewczyny macie jakiś dobry sposób na kaszel? od wczoraj zaczął mnie męczyć i to dosyć mocno. Jutro chcę iść do lekarza, bo brzuch mnie już boli, a poza tym słyszałam, ze kaszel może wywołać skórcze i wczesniejszy poród:(

aga2+1 syrop z cebuli możesz sobie zrobić

Aga ciepłe mleko z miodem działa wykrztuśnie, i oczywiście jak marzenieee pisze syropek z cebuli. Mi lekarka nie przepisała nic innego jak takie właśnie środki. Do tego kazała pić sok z cytryn i miodu trzy razy dziennie i czosnek oczywiście zajadać. Płuca oczyszczają się do 6 tygodni, więc nawet po kuracji może się jeszcze kaszel ciągnąć kolejne tygodnie:( Ja do tej pory pokasłuję mimo ze osłuchowo super.

polecam syrop PRENALEN - specjalnie dla kobiet w ciąży i mam karmiących pozdrawiam

aga2+1, ja bym poszla do lekarza. mi nigdy nie pomagaly domowe sposoby, ale zawsze mzesz sprobowqc

ha nie bedzie insuliny wychodzimy do domku )

Misia hurra, dzielna mamuska
Ewel dasz radę, ja też miałam parę razy zaćmienia i zawroty ale szybko przeszły
Aga faktycznie dobre domowy sposoby dziewczyny podają, spróbuj

Ale Wam zazdroszczę działeczek, my niestety nic takiego nie posiadamy, bliższa rodzina też nie mamy za to 15 min od nas jeziorka z laskiem no i w promieniu 6-10 km różne parki, lasy w tym WPKiW w Chorzowie. Źle nie jest ale trzeba autka

Właśnie dziewczyny prowadzicie jeszcze samochód? Ja daję radę całkiem nieźle tylko z wysiadaniem kłopot. Fakt, że mam stracha bo ja mogę uważać ale jakiś debil nie i tragedia gotowa. Boję się poduszki, bo może mi wybuchnąć w najmniej spodziewanym momencie.

KAMI ja to prawie rok nie siedziałam za kółkiem już nawet nie wiem jak to jest prowadzić auto

misia to wspaniale, że wychodzisz do domku Nie potrzebnie się martwiłaś na zapas


KAMI my też niestety żadnej działeczki nie mamy, rodzina też nie więc jedynie parogodzinny wypad nam zostaje gdzieś nad jeziorko. Powiem Wam, że mimo, że mieszkam nad morzem, tzn mam gdzieś godzinke dojazdu, to jeszcze w tym roku nie byłam, nie mogę jakoś męża wyciągnąć

A co do prowadzenia samochodu to też ciężko z wysiadaniem, na dwa razy muszę heheh Jeżdżę ciągle w pasach, bo jestem przyzwyczajona odruchowo je zapinać, ale jest mi w nim niewygodnie, musiałam też fotel odsunąć bo brzuch wadził mi o kierownicę Na krótkie trasy to nie ma w sumie większego problemu, a jak gdzieś dalej jedziemy to rzeczywiście ciężko wysiedzieć w jednej pozycji, a na "leżąco" prowadzić nie lubie

Zmieniając temat chciałam się Wam pożalić, że mamy problem z myszami w domu nie wiem jakim cudem, ale powłąziły nam w ściany i hałasują dniami i nocami, muszę jakiegoś deratyzatora zamówić, a to kolejny wydatek...

KAMI w ciąży prowadziłam może raz i to na początku... wcześniej też raczej rzadko... ale teraz to nie ma o tym mowy... Mężuś nam nie pozwala stwierdza, że za duże ryzyko i dba o to, żebym nie musiała w sensie jak nawet na jakąś imprezę się wybieramy to raczej na soczkach i coli jest niż np na piwie...

misia88 bardzo dobre wieści

Młody przez dwie ostatnie noce przesadził... pół nocy rządził w brzuszku... przekładanie się i zmiany pozycji niewiele dawały... nawet Mężuś kilka razy próbował go "przekonać" że to pora na spanie po tym jak jak czuł na plecach albo pod ręką kopniaczki... ale niewiele skutkowała rozmowa z synkiem...

eweljaktam się trzymasz? mam nadzieję, że przeszło.
misiafajnie, że już wychodzisz. A z tym żarciem w szpitalu, to nigdy nie byłam, ale słyszałam, że w żadnym nie jest dobrze. I też mnie straszą Instytutem Matki i Dziecka. Minus Instytutu-żarcie!
agaidź do lekarza i lepiej tak jak misia mów wziąść coś konkretnego, bo jak się kaszle to się po prostu bezwiednie używa tych mięśni co nie potrzeba Nawet słyszałam, że położne karzą czasami przy porodzie kaszleć aby przyspieszyć.
kamija mam prawo jazdy od 9 lat. Przed ciążą ze 3 miechy sobie przypominałam. Było dobrze, tylko sama bym jeszcze nie wsiadła...i tak, że w końcu znowu sama nie jeżdżę.

Dzięki dziewczyny za rady:) Właśnie wróciłam od lekarza, bo w nocy myślałam, że płuca wypluję Na szczęście nie mam zapalenia oskrzeli , ale zaczyna się rozkręcać zapalenie zatok no i to co spływa po sciance gardła powoduje kaszel. Dostałam sinupret, syrop na kaszel, witaminę c i mam dużo odpoczywać i duzo pić. Lekarz powiedział, że nie ma co się leczyć domowymi sposobami w tak zaawansowanej ciąży, bo to zbyt długo trwa, a kaszel przez dłuższy okres czasu niestety powoduje wcześniejszy poród:(
Jeżeli chodzi o jazdę samochodem to ja jeżdżę, bo nie mam wyjścia. Mieszkamy za miastem i bez samochodu ani rusz, a codziennie musze odbierać dzieci ze szkoły, bo mąz do nocy pracuje:( Nie wiem jak to będzie za parę tygodni, ale cos czuję, że do końca będę zmuszona jeździć ( żebym tylko sama siebie nie odwoziła na porodówkę hehe).
misia dobrze, że wszystko jest ok i już wychodzisz:) Jeszcze kilka tygodni nam zostało

Hej Kochane, ja dziś czuję się lepiej, na szczęście. Wróciliśmy właśnie z usg, wszystko dobrze, potwierdził się Synuś, jest główką do dołu i waży ok 2200 lekarz powiedział, że mieści się w normie. Choć z tą wagą to nie wiem jak jest bo na aparacie wychodziło 1900 ale on stwierdził, że wylicza z pozostałych pomiarów i dlatego wpisał 2200. Jedyne co niefajnego przeżyłam to zrobiło mi się słabo podczas badania. Byłam w szoku bo w momencie zlało mnie zimnym potem i prawie zemdlałam. W porę jednak powiedziałam lekarzowi i kazał mi się położyć lekko na bok (powiedział, że to przez to, że leżałam na wznak), mąż przyniósł wodę i po jakimś czasie poczułam się lepiej. Choć wystraszyłam się trochę...

misia super, że wracacie domku i że nie będzie insuliny.

aga kuruj się, dużo zdrówka dla Was

ewel
tak podobno wielu kobietom robi się słabo jak leżą na plecach, bo np. na szkole rodzenia nam ginekolożka mówiła, że jak jest zaawansowana ciąża to bobas uciska często żyłę główną dolną, czy jakoś tak.

duży już synuś