Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

Właśnie kiedyś sprawdzałam czy można nadac imię Tola i wg rady języka polskiego od chyba 4 lat można, mimo że jest to oficjalnie zdrobnienie od Teofili, tak jak Pola od Apolonii. Na Antoninę też można Tola mówic.

Zobaczysz co Ci powiedzą w USC na wszelki wypadek wydrukuj sobie ten papierek z Rady języka polskiego, bo babki w urzędach czasem niedouczone są

Mam nadzieje, że nie będzie z tym problemu, bo już w naszym Urzędzie dawali tak na imię. Ale w zanadrzu mam imię "zastępcze"

Jakie to imię?

Emilka

emme ladne imie tola lub emilka:)mi sie bardzo podoba:))))
hania jest wspaniala - wszystko bedzie dobrze:)
moj misio spi w nocy 6h i budzi sie na amu i zasypia na 4 h i takie kolo... nawet juz nie wiem ze mam syna w dou zero placzu glosnego spi jak aniolek:))a jak tam u was

Emme napisał:

Tola to Tola

Acha,myślałam że to jakiś skrót od innego imienia Podoba mi się Tola

sylka napisał:

Tola to zdrobnienie od Antoniny.

Od Antoniny to jest Tosia (Antosia)

moj mały tez praktycznie je i spi!pierwsze dni to tak co 4-5 godz jadl a teraz zaczyna sie rozkrecac i co 2-3godz je!niestety ma zoltaczke i musi miec duzo swiatla i musze mu glukoze jeszcze dawac i czekac czy bedzie mijac czy szpital...
kakasia a ty karmisz piersia??? bo ja tak - na 4 dobe mialm taki nawal pokarmu ze myslalm ze mi cycki pekna
jutro polozna ma mi szewki zdjac nareszcie bo dupsko tak rwie ze szok!
sciskam was i czekam na wiesci o kolejnej mamusi
p.s. violi- codziennie modle sie o Hanie - bedzie dobrze musi byc!!!!!!!!!!!

viola

Boże, jak przeczytałam co Ty przeżywasz, to dopiero zrozumiałam że to co ja przechodziłam pod czas 22 godzinnego porodu, kilka minut nie pewności czy moje dziecko żyje (urodziło się w stanie martwicy, dostało tylko 5 punktów) i załamania psychicznego w szpitalu - to nic w porównaniu z Twoimi problemami... Wyobrazić sobie nie mogę co czujesz, bo myślałam że moje zmartwienia są najgorsze na świecie i ten macierzyński ból jest u mnie na granicy z wariactwem.
Gdybym wierzyła, modliłabym się mocno o Twoją córeczkę. W takich momentach chce się żeby ten Bóg istniał i rzeczywiście pomagał. Cóż, ja życzę córeczce zdrówka, a Tobie siły to wszystko przejść. Mam nadzieje, że będzie dobrze. Jestem z Tobą!

Dzięki za słowa otuchy i wsparcie, jest nam bardzo ciężko ale jakoś staram się nie załamywać nie chcę aby Hania czuła jak mi serce krwawi, staram się dziennie przy niej być,te dwie,trzy godzinki sprawiają mi tyle radości.... mimo ze je prześpi,jak bym mogła to bym siedział z nią całymi dniami lecz niestety nie jest to możliwe.
Stan Hani jest stabilny i bez zmian,na razie czekamy i czekamy czy kuracja sterydami się powiedzie czy będzie w ogóle szansa na operację?
A poza tym Hania wczoraj skończyła 2 tyg,i waży już 4.400kg jest pulchniutka i regularnie co trzy godz.domaga się karmienia jest bardzo spokojnym dzieckiem,gdyby nie te paskudztwo na nóżce to była by przykładnym niemowlaczkiem.

Takie maleństwo,a tak już "męczone" Serce się człowiekowi kraja Ale dobrze,że ma apetyt,że przybiera na wadze,że dużo odpoczywa będzie miała siłę na "walkę"
Niech szybko wraca do domu! Do mamusi i tatusia!! Buziaki dla Was!!

sunaja21 -hejka ja po cc 4 dni karmilam piersia w szpitalu ale dostalam zapalenia ycka i goraczkowalam i musialam dokarmiac bebikiem 1 malego bo tak lapcywie ssal w szppitalu ze sutki mialam zakrwawione i bol niesamowity byl.. teraz jak wstanie i placze to daje mu cyca raz prawy i zmiana na lewy zeby pokarm pozjadal z obu piersi i do tego dokarmiam go mlekiem bebilon pepty 1 ze szpitala........... michal tez z poczatku spal po 5h 6h a teraz spi 3h lub 1,5h i wstaje a karmienie chwile possie i zasypia......... polozna i ordynator ze szpitala nam zalecil dawanie mleka i cherbatki koperkowej na zmiane raz mleko raz herbatke:)
violi 27... - to ile tw mala wazyla przy porodzie??????? ze juz wazy 4kg 400??????? moj wazyl przy porodzie 3kg920 i po 3 dniach waga spadla do 3kg 760 a teraz ma 4kg100

Dzieci mimo, że wyglądają na takie kruchutkie i delikatne są bardzo silne. Hania czuje, że ma dla kogo żyć i napewno się nie podda!


Dopiero dziś zauważyłam, że jak we wtorek wychodziłam do lekarza to zbiłam lusterko ;/
Wracając, jak wysiadałam z auta przytrzasnęłam sobie palec i myślałam że go złamałam. Jak tu nie wierzyć w pecha?

Kurde, chyba tylko ja zostałam z brzuszkiem. Wiedziałam, że tak będzie! A nie mówiłam

Emme zobacz że według 1 z suwaczków masz jeszcze 6 dni Spokojnie i ty będziesz niedługo tulić Tolę nim sie obejrzysz będzie cud narodzin.

Ogólnie to mogłabym jeszcze pochodzić z brzuszkiem, ale jak widzę kolejne listopadowe dzieciaczki to już zaczynam się niecierpliwić. Kiedyś tu powiedziałam, że będę ostatnia i się chyba nie pomyliłam. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiadomo kiedy się zacznie, a ja lubię mieć wszystko zorganizowane. Muszę się przyzwyczaić, że teraz nic nie będzie do przewidzenia