Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

wiecie co .... hee jak tak z 1 strony jak sie patrze na program ciaza z zaskoczenia to chce mi sie smiac nieco ze kobieta ktora poczela nie wie przez 9 msc ze jest w ciazy..............troche nie logiczne..... bo jak mozna 9 msc byc w ciazy i nie wiedziec o tym wogole....?......a z 2 str jak te kobiety rodza i krzycza to mmnie az maly kopie a mnie ciarki przechodza.......bo strasznie to wyglonda.......brrr....

Z tym programem to ściema jedna wielka.Jak można pomylić ruchy dziecka z jelitami czy bóle porodowe z zaparciem? Jak poród boli tak jak zaparcie to ja mogę zostać matką polką i co roku rodzić A mojego męża nie tak łatwo jest obudzić niby nie śpi ale to jak go obudzę w środku nocy to przez sen ze mną rozmawia i rano nawet nie wie o czym i że w ogóle ze mną rozmawiał tak mocno śpi:)

mnie też trochę przeraża poród...Czytałyście o ćwiczeniach Kegla? i smarowaniu olejkiem (oliwką) miejsca pomiędzy pusią a dupką? ponoć to pomaga...by nie pęknąć...ale nie wiem. Sama się do tego nie przekładam za bardzo:-( Jest tu jakaś dziewczyna co już rodziła?Może opowie nam...jak to wygląda na prawdę...

też zaczynam myśleć o porodzie i trochę mnie ogarnia strach. tak naprawdę to nawet nie wiem czego się boję. a chcecie rodzić z facetami? ja raczej wolę sama.

Chwilę mnie nie było, a tu tyle czytania

Co do porodu, to póki co mam przekonanie, że mnie to nie dotyczy hihi. Choć koleżanki raczą mnie opowieściami o swoich przeżyciach (raczej mało pokrzepiających) to jeszcze się nie boję. Mam chyba to szczęście, że jeszcze nie wiem co mnie czeka .
Chciałabym ,żeby Szymek był ze mną (w przeciwieństwie do niego). Zawsze chciałam być sama podczas porodu, ale coś mi się odmieniło.

cześć dziewczynki:)
ja wam powiem, że rodziłam razem z mężem i gorąco polecam:)
Fakt, że pomagał mi już jak parłam, podtrzymywał mi głowę, bo miałam robione znieczulenie i nie skakałam na piłce i nie brałam prysznica, ale sama jego obecność sprawiła, że czułam się tak fajnie, nie byłam osamotniona, rozśmieszał mnie, mówił do mnie, a potem jak Krzyś wyskoczył to nagrał to komórką i mamy pamiątkę na całe zycie:) Także dziewczyny nie bójcie się porodu z facetami:) Wszystko będzie okej i się nie stresujcie na zapas. Ja też się trochę bałam, bo to normalne, ale jakoś urodziłam i przeżyłam. A teraz czeka mnie kolejny poród i nie to, że się boję ale jestem teraz bardziej ciekawa jak to będzie, czy będzie tak samo okropnie jak się poród zacznie, czy wody mi odejdą czy nie, i czy będę wyła z bólu jak przy pierwszym porodzie. Także głowy do góry:) pozdrawiam ciepło.

frostie napisał:

Emme no patrz a ja tutaj tęsknie za słonkiem , u nas prawie cały czas pada ;(

u nas też była brzydka pogoda, co chwilę przelotne opady (i to mi pasowało ).
Dziś wolałam, żeby było chłodniej, bo na cmentarz mam kawałek a chciałam koniecznie pójść.

Ja będę rodzić z mężem.Kiedyś zapytałam czy chciałby być przy porodzie i powiedział że tak tylko nie wie czy da radę pępowinę przeciąć hihi.Ale pewnie nie odpuści takiej okazji i zdobędzie się na odwagę bo skoro jego koledzy dają radę to czemu on miałby odpłynąć w takim momencie:) .Już nawet wypytaliśmy się o poród rodzinny jak byliśmy u naszego doktorka bo w niektórych szpitalach potrzebne są badania tatusia.W naszym nie potrzeba badań ani uczestnictwa w szkole rodzenia.
Co do smarowania oliwką to ja nie smaruje się ani nie ćwiczę mięśni.Co będzie to będzie i tak mnie natną pewnie.Po za tym wolę być nacięta niż popękać w niekontrolowany sposób a nacinanie robią w takim momencie że się go podobno nie czuje ale ja na wszelki wypadek jak będę się tam goliła w szpitalu to posmaruje się emlą mam nadzieje że można jej używać.

A powiedzcie co was najbardziej przeraża w porodzie?Mnie ta nieszczęsna lewatywa głupio tak jakoś.Boję się też tego że mogę się niechcący wypróżnić lub puścić bąka podczas parcia i dopiero będę zażenowana;/ Ból jakoś mnie nie przeraża jestem w miarę odporna.Wiem że jest wielki ale pocieszam się tym że mam krótką i słabą szyjkę więc wmawiam sobie że otworzy się szybko no a jak już się otworzy to z górki będzie:)

Ja tez będę zdecydowanie rodziła z narzeczonym, nie wyobrażam sobie być tam w tym momencie sama,panicznie boje się zwykłego bólu a co dopiero w trakcie porodu szczególnie jak słucham tych nie zbyt wesołych historyjek koleżanek które rodziły w naszym szpitalu,z partnerem na pewno będę się czuła pewniej i bezpieczniej.A z reszta mój narzeczony sam się już wprosił na poród ach to już naprawdę nie długo coraz większego mam stresa nie tylko ze względu na ból,ale czy temu wszystkiemu podołam a znów z drugiej strony chciałabym już tulić moje maleństwo.

Mój mąż chce byc przy porodzie, a ja nie wyobrażam sobie żebym miała sama przez to przechodzic. Chciałam bym już poród miec za sobą, coraz bardziej narzekam wszystko zaczyna mnie juz poważnie bolec i dostaje takich zgag że nie wiedziała iż takie mogą nastapic.

kobietki nio ta lewatywa heee przeraza i mnie.........wolała bym sie sama zalatwic niz mi beda cos w odbyt dawac:/ blee.... poza tym moze nie bedzie to takie tragiczne zas.......... mnie tez zgagi mecza takie mocne pieczenia pffff sam kwas jakis......... a dzis zjadlam nektaryne brzoskwinie i 4 kiwi i zastanawiam sie czy to nie za duzo ... czy to nie zaszkodzi malenstwu...:? czuje sie pelna hee... a maluszek kopie:PP)))

ja narazie się nie przejmuję np lewatywą, trzeba będzie to się zrobi
a co do "estetyki" porodu to powtarzam sobie, że nie takie rzeczy widzieli, nie ja pierwsza, nie ostatnia i przecież nikt mnie tam nie zna

hej:)
ja Wam powiem, że w szpitalu gdzie rodziłam nie robią lewatywy, więc podczas parcia samo tak jakoś wyszło i nie wstydziłam się tego, mój mąż to widział i to było normalne, fizjologia w końcu. Rodząca nawet nie wie czy zrobiła kupę czy nie, o tym się nie myśli, skupienie jest przede wszystkim na tym aby główka wyszla:)Także nie zawracajcie sobie głowy głupotami - co będzie to będzie:)

Dziś byłam na zaległych imieninach u tatusia i była też ciocia która pracuje w przychodni gdzie przyjmują różni lekarze.Teraz już sama nie wiem czy ten program ciąża z zaskoczenia to ściema.Rozmawiałyśmy o mojej ciąży że terminy mi się przesuwają na wcześniejsze bo mam duże dziecko itp i ciocia opowiedziała nam co wydarzyło się niedawno u niej w pracy.Do jej koleżanki ginekolożki przyszła 16 letnia dziewczyna z mamą bo zamiast okresu miała skąpe plamienia a czasami normalną miesiączkę i tak na przemian więc dziewczyna wystraszyła się że coś jest z nią nie tak i poszła z mamą do lekarki.No i ta koleżanka cioci nie przypuszczała że dziewczyna jest w ciąży nawet nie miała brzucha.No to ją zbadała i zrobiła USG a tu niespodzianka 34 tydzień Zarówno lekarka jak i matka no i dziewczynka były w wielkim szoku! Matka tylko powiedziała że ojciec pewnie się ucieszy bo ma 3 córy a wnuczek będzie to wreszcie chłopak.Tak więc chyba wszystko jest możliwe i można jednak nie wiedzieć.Dobrze tylko że za wczasu młoda mama się dowiedziała i nie musi rodzić w ubikacji z nienacka tylko normalnie po ludzku w szpitalu.

tak weszlam na wasz watek i sobie troche poczytalam.ja tam mowie ze porod nie jest taki straszny i wszystko idzie wytrzmac.nie mysli sie o niczym jak tylko o maluszku.takze spokojnie kobitki:)ja tez rodzilam w listopadzie tylko ze rok temu:)rodzilam w nocy wiec lewatywy nie mialam bo nie jadlam nic na noc ale jakby miala zajsc koniecznosc zrobienia jej trudno.nie powinnismy myslec o swoich niedogodzeniach wtedy.
hm..historia fredeczki i opowiadania o ciazy u nastolatki..hmm..wydaje mi sie ze ruchy czula by bo nie wsposob nie poczuc malucha w tych tyg ciazy