Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

ilona, to też nie fajnie miałaś. strasznie mnie wkurzają takie rzeczy. Ale dzięki Wam i mojemu mężowi jakoś się z tym godzę, czyli staram się pogodzić. Jutro będę rozmawiać z dziekanem, zobaczymy co mi powie. Mam zamiar tłumaczyć się tak, jak właśnie mówiła Paulina. Najgorsze jest to, że my odkładaliśmy kasę na wakacje, mieliśmy wyjechać na Ukrainę, wymarzyłam sobie wycieczkę po Lwowie, chciałam zostawić Andrzeja chociaż na dzień z moimi rodzicami, zaszaleć jak za starych czasów... chciałam pokazać mężowi mój kraj, moje życie, to co lubię, miejsca gdzie spędziłam 17 lat... a teraz chyba z tego wszystkiego nici, a wszystko przeze mnie i moją nieuwagę! trudno. w takim momencie myślę, że najważniejszym jest to że jesteśmy razem, wszyscy zdrowi i kochający się nawzajem bywa gorzej, o wiele gorzej. tyle na ten temat.

Alutka, szkoda mi Twojej Majeczki. Biedactwo malutkie...

ilona, mój Andrzej też co jakiś czas ma pleśniawki. Chociaż smoka nie używamy, butelkę regularnie dezynfekuję, piersi (sutki) smaruje Aftinem przed karmieniem, zabawki polewam wrzątkiem, które się da - piorę. Pojęcia nie mam gdzie on znajduje te bakterie.

alutka1011 napisał:

Dzisiejszy dzień to jakaś masakra!!!Maja cały dzień płakała przez tego krwiaczka!
Gryzła sobie cos za chwile zaczęła płakac patrze a ona usta ma z krwi zagłądam do bużki a tu pełno krwi Pęknał jej ten krwiaczek ale ząbka nie widac

Biedulka

Ja też staram się prać, myc zabawki na bieżąco, podłogi wycieram codziennie, odkurzam też, smoka używamy, ale wyparzam codziennie tak samo ja butelki. U nas pierwszy raz nas to cholerstwo nawiedziło, ale czuje, ze ból niesamowity, bo ciągle merdał językiem i nawet zjadł dziś niewiele.

mariosponge napisał:

ilona, mój Andrzej też co jakiś czas ma pleśniawki. Chociaż smoka nie używamy, butelkę regularnie dezynfekuję, piersi (sutki) smaruje Aftinem przed karmieniem, zabawki polewam wrzątkiem, które się da - piorę. Pojęcia nie mam gdzie on znajduje te bakterie.

Andrzejek może tak mieć bo za bardzo eliminujesz te bakterie i jak tylko czegoś dotknie i wsadzi do buzi np.rączkę to ma bakterie do których nie jest przyzwyczajony.

Ja nigdy niczym nie smarowałam piersi,butelki bardzo rzadko wyparzam,a zabawek wcale nie wyparzam i mojej nic nie jest.
Nawet jak raczkuje i czasami coś znajdzie i nie zdążę jej zabrać to już ma to w buzi,a o psie to nie wspomnę

asia26 napisał:

ojej Anetko to moze do lekarza z Nia zajdz a ja dzis mam leb jak sklep od godz 8 po 19.30 byl u mnie moj chrzesniak z 4 godz przerwa na szkole i potem moje siostrzenice a jego siostry od 12.30 do 19.30 a gaduly z nich jak ze mnie wiec stereo na calego ide bo wlasnie kolezanka na poloty przyjechala buziaki i do jutra aha i 3majcie za nas kciuki bo jutro rano idziemy na badania krwi i musze siuski nalapac mam nadzieje ze nie bedzie bardzo cierpiec a wyniki beda ok

będziemy trzymać

ilona napisał:

Alutka u nas tez był dzień marudy. tylko u nas i z powodu zęba i z powodu pleśniawek w całej buzi. Rano nic nie miał, a wieczorem, myjemy zęby i nagle dziki szał. Zaglądam a tam biało. lekarz dopiero jutro rano, ale M. kupił Aftin i chyba trochę mu uśmierzyło ból bo jest ciut spokojniejszy.

My dostaliśmy Fluconazole przy pierwszej pleśniawce i do tej pory spokój

Ja myślę, że u nas te pleśniawki to od jedzenia znalezisk na podłodze

Dobra ja się już zbieram do spanka

Hejka
U nas na szczęście tez nie ma problemu z pleśniawkami. Słyszałam, że niektórzy po każdym karmieniu przecierają dziecku dziąsełka i język mokrą pieluszką tetrową lub gazą.
Ma to podobno zapobiec powstawaniu pleśniawek, które lubią się pokazywać jak jedzonko zostanie w buzince
Marusiu, Ilonko- może spróbujecie tak zrobić? Oczywiście najpierw trzeba pozbyć się tych powstałych...

cześć z rana. Monika miała pleśniawki jak była malutka. używałam aftin i do tej pory spokój. ja też nie wyparzam wszystkiego za każdym razem. smoczka i butelkę do picia sporadycznie. Monia też co znajdzie wkłada do buzi chyba taki czas. a myszkę od komputera to ubóstwia

Dzień dobry.
wczoraj byłam na basenie i na saunie i tak się wymęczyłam, że wstać nie mogłam
Biedna Maja, że te zęby tyle kłopotów sprawiają
Za Oliwkę trzymam kciuki oczywiście
My pleśniawek nie miałyśmy, ale przez jakiś czas był nalot. najpierw używałam Aftin, a później parzyłam rumianek. Butelek nie sterylizuję w ogóle (na początku kilka razy), czasem zaleję wrzątkiem. Nie eliminuję bakterii.
Oglądam DDTVN i przypomniało mi się, żeby umówić się na len szybowiec.

paulina2209 napisał:

a myszkę od komputera to ubóstwia

no to chyba mamy komputerowe dzieci, bo Tola też uwielbia. jak nić poruszy to ta mocniej świeci i tak sobie ją wabi

Monika sprawdza też wytrzymałość myszki pod względem mechanicznym. rzuca łapie za kabel i kręci i ślini. teraz wiem że dobrą myszkę kupiłam wszystko wytrzyma

ja uciekam na targ po jakieś warzywka, ale najpierw czeka mnie suszenie włosów po basenie (nie lubie! )

susz dobrze włoski ja trochę pracuje przy stronie póki Monik śpi