Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

Alutka ja dawałam siostrze 500zł, bo tyle było wtedy na miarę moich możliwości i do tego mikrofalówkę taką z lepszych im dałam.

ja zawsze mam problem z prezentami, jak coś kupię to później żałuję. wczoraj kupiłam koleżance dwie ramki i szkatułkę i chyba pierwszy raz jestem pewna prezentu

alutka1011 napisał:

martela mi chodziło o samych dziadków i babcie.Jakby doliczyc jeszcze wujków ciotki kuzynki kuzynów Mai to by się ich troche nazbierało
A mogę się ciebie cos zapytać?A twój tata wogóle zna Vanessę?Bo kiedys pisałaś że rodzice są po rozwodzie.
Dzisiaj pewnie beda pustki
A my pewnie cały dzień same bo mąż pojechał z kolegą na montaż i wróci k wieczora

Tak mój ojciec ją zna i bardzo ją kocha,chyba przez to ,że mnie olewał to teraz jest za nią Ale to dobrze bo ma przynajmniej 3 dziadków-mojego ojca,ojczyma i teścia
Ale mój ojczym w stanach pracuje więc ona go widziała tylko raz bo rzadko wraca,więc mama tu ,a on tam ale ona nie chce tam jechać.

No, ja już po zakupach kupiłam do samochodu rolety na tylne, boczne szyby Tomkowi przynajmniej nie będzie słonko przeszkadzało allegro.pl/rolety-zaluzje-przeciwslonecz...x45-i1603581382.html
I muszę jeszcze przejść się do jakiegoś sklepu dziecięcego, żeby kupić moskitierę na łóżeczko coś takiego allegro.pl/moskitiera-na-lozeczko-drewniane-i1620847423.html

takie rolety fajniejsze od tych takich osłonek.
my na szczęście mamy moskitierę z budką i misiami zaczepionymi
na wyjazd, lub nocne upały + komary w sam raz. właśnie niedługo będę musiała jakiś spray na te dziadostwa kupić, żeby spryskać wózek na spacery, bo zdaje się, że dla takich małych dzieci nie ma, ale jeszcze poszukam

Jak korzystałam z kojca to tam tez miałam moskitierę z budką i zabawkami. Ale mam już łóżeczko. Kojec nadal leży (chyba) popsuty
Takich osłonek nie chciałam, zależało mi właśnie na tych roletkach. I nawet nie drogie, bo za komplet w Realu zapłaciłam 25 zł

a próbowałaś dać tą moskitierę na łóżeczko? może się da?

Nie, nie próbowałam. Ale myślę, że to dobry pomysł
Uciekamy teraz do cioci na działeczkę
Do później

Dziewczynki no i końca świata nie widać także całe szczęście możemy jeszcze sobie żyć w spokoju:) u Nas zanosi się na burzę... nie ma czym oddychać..

Ależ gorąco Wróciliśmy z Misiakiem ze spacerku i mam chwilę dla siebie... Mam wolną chatę, z okazji końca świata zapraszam na imprezkę -> opijemy

U nas też duchota, nie ma czym oddychać... właśnie wzięłam minutowy prysznic

U nas też burza się szykuje...
Emme, kiedy Twoja Tola zaczęła siadać? Mój Andrzej jeszcze nie ma siły, żeby samemu się podnieść, więc go nie sadzam. Widzę, że Tomek już nawet stoi...
co prawda, Andrzej się przemieszcza po pokoju jakimś cudem, nie jest to jeszcze raczkowanie, ale chyba już nie długo będzie

No to pijemy
Ja jestem taka wkur..... bo mąz pojechał o 7.00 z kolegą na montaż i godz temu do niego dzwoniła to mi mówi że może za 3 godz skończą plus droga ale jestem zła
U nas już burza i deszcz był

Tola SAMA, bez niczyjej pomocy nie siada, ale ciągle podciąga się trzymając za ręce, a sama podciąga się w wózku, ale nie do pełnego siadu. a jak tak już usiądzie to chwile posiedzi.

my po imprezie, średnio się bawiłam, a to za sprawą jednej osoby
śmiało mogę ją przyrównać do wcześniej wspomnianych teściowych słuchać jej nie mogłam, aż się nóż w kieszeni otwiera. dziecko na słońcu bez czapki, bo po co, przecież nie ma już tak ostrego słońca, a krótki rękaw i spodenki do kolan to dla niej za grubo ubrane dziecko (najlepiej to chyba sam pampers) a dziecko kaszle, aż się odrywa...
powstrzymywałam się, żeby nic nie powiedzieć, bo Sz mnie prosił...
a na koniec okazało się, że mamy śrubę w oponie i trzeba było zmieniać (dobrze że tylko wracałam, bo było by na mnie )

Asiera miałam pytać już wcześniej: już przenieśliście się do spacerówki?


U mnie ładnie, nawet niezbyt duszno, ale za to wczoraj błyskało o grzmiało, a jak wracałyśmy, to pod samym domem złapał nas deszcz

No i my po grillowaniu

Poszłam dziś mega na łatwiznę i powiedziałam moim ukochanym gościom, że jemy w jednorazówkach
W 3 minuty posprzątałam i po bólu, zostanie tylko jutro ból głowy.

U nas też dziś jak w Afryce w porze suchej, ale bez burzy się obyło, tylko strasznie się rozpadało o 19, ale my na tarasiku więc nas nie zmoczyło

Andrzej też się podciąga trzymając się za ręce. Ale w wózku nie siada jeszcze. Czasami go sadzę na minutkę podpierając rogalem, chociaż zwróciła mi uwagę jedna osoba z rodziny męża, że nie powinnam tego robić póki dziecko samo nie potrafi usiąść. Myślę, że minutka siedzenia mu nie zaszkodzi, troszeczkę poćwiczy mięśnie
I właśnie tak jest, Emme, że chcesz sobie odpocząć, a tu ktoś musi się wpieprzyć Ci przed oczy i wkurzać ze wszystkich sił. współczuję. Ja przed ciążą byłam spokojniejsza niż teraz, i nigdy wcześniej nie wkurzało mnie tyle osób i rzeczy na raz :/
My jutro mamy zamiar przenieść się do spacerówki, bo codzienny spacer wygląda tak, że Andrzej poleży w wózku chwileczkę i zaczyna narzekanie i płacz, póki nie uśnie z wymęczenia, lub póki ja się nie zlituje nad nim i wtedy biorę go na ręce. Nie dobra ze mnie matka, bo go rozpieściłam. A dzieciakowi się po prostu nudzi, bo widzi tylko niebo i drzewa.
A co do ubioru, to Wam też się tak dzieci pocą? Ja zakładam Andrzejkowi koszulkę, krótkie spodenki, czapeczkę i skarpetki. Zawsze, ale to zawsze ma całą głowę i plecki mokre. Martwię się, żeby go nie przewiało...