Mamusie marzec 2012

Cześć dziewczyny:) wracam właśnie od lekarza, musiałam przesunąć wizytę z 16 na 13 stycznia bo miałam w planach wybrać się za granicę,ale jednak zostaję w Pl. Moja gin odradziła mi taką wyprawę. Morfologia nie wyszła za dobrze i dostałam dodatkowo żelazo. Za 2 tyg mam się zjawić znowu z nowymi wynikami. Mały ma już nisko główkę, waży 2648 g i wg jego wielkości szacunkowy termin porodu wyszedł teraz na 23 luty. Po prostu duży jest Poza tym wszystko ok.

aliah85 napisał:

Cześć dziewczyny:) wracam właśnie od lekarza, musiałam przesunąć wizytę z 16 na 13 stycznia bo miałam w planach wybrać się za granicę,ale jednak zostaję w Pl. Moja gin odradziła mi taką wyprawę. Morfologia nie wyszła za dobrze i dostałam dodatkowo żelazo. Za 2 tyg mam się zjawić znowu z nowymi wynikami. Mały ma już nisko główkę, waży 2648 g i wg jego wielkości szacunkowy termin porodu wyszedł teraz na 23 luty. Po prostu duży jest Poza tym wszystko ok.

ale duzego masz juz synia:) chlopk jak dab:) uwazaj na siebie łykaj żelazo jak kazą

no tylko że my większość już mamy...u nas jest problem taki bo nie wiemy czy nie będzie trzeba wracać do polski i będzie problem to wszystko zabrać...on mi nie zabrania tylko mówi że jeszcze jest trochę czasu...i że kupi się to na pewno ale jak się wyjaśniał fakty gdzie będziemy mieszkać...trochę go rozumiem bo już mamy sporo rzeczy...zostało nam kupić łóżeczko,stojak do brodzika i kilka małych pierdółek reszte mamy bo kupiliśmy w polsce i tu trochę a większość ubranek dostaliśmy,więc one już są wyprane...wiem że drugi raz i tak tzreba wyprać ale skoro nie wiem gdzie bedziemy mieszkac to po co mam prac

Nie przejmuj się... ja dopiero zabieram się za robienie listy
Ja też uważam, że nie ma za bardzo się co spieszyć... Teraz można kupić wszystko w jednym sklepie, więc jeśli nie musisz bardzo oszczędzać to nawet facet sam sobie poradzi z zakupami dla dzidzi
Ja mojemu M pokazałam, gdzie są takie sklepy i go nastawiam, że jak coś to będzie musiał sam robić zakupy. Nawet się nie buntuje On też uważa, że nie ma sensu się spieszyć z zakupami typu kosmetyki czy pieluchy. Owszem jak bym nie miała łóżeczka i innych drogich rzeczy to pewnie też bym już zaczęła kupować, ale na szczęście większość rzeczy dostaje w spadku
A co do prania to możesz się zabrać za to później, bo Twój termin to koniec marca więc masz jeszcze sporo czasu

mariola2041 napisał:

no tylko że my większość już mamy...u nas jest problem taki bo nie wiemy czy nie będzie trzeba wracać do polski i będzie problem to wszystko zabrać...on mi nie zabrania tylko mówi że jeszcze jest trochę czasu...i że kupi się to na pewno ale jak się wyjaśniał fakty gdzie będziemy mieszkać...trochę go rozumiem bo już mamy sporo rzeczy...zostało nam kupić łóżeczko,stojak do brodzika i kilka małych pierdółek reszte mamy bo kupiliśmy w polsce i tu trochę a większość ubranek dostaliśmy,więc one już są wyprane...wiem że drugi raz i tak tzreba wyprać ale skoro nie wiem gdzie bedziemy mieszkac to po co mam prac

aaaaa no to zmieni postać rzeczy, ja sadziłam ze nic jeszcze nie masz, a takto juz tylko resztki zostały

Dziewczyny mi się wydaje że wszystko zależy od indywidualnej sytuacji życiowej, ja już siedzę w domu i nudzi mi się więc piorę i prasuję zawsze jakoś ten czas szybciej leci a po za tym to daje mi tyle radości że nie umiałabym zostawić tego aby mój mąż sam to miał robić.

ja też uważam, że każdy ma prawo robić wszystko w "swoim tempie" i to forum nie jest po to by kogoś zmuszać do czegokolwiek ale po to by móc się dzielić wrażeniami, wątpliwościami z osobami w podobnej sytuacji
jestem osobą, która nie lubi zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, a poza tym taki już mam temperament, że jestem osobą niecierpliwą i gdy nie mogę się czegoś doczekać to zachowuję się niemal jak dziecko - dlatego zakupy zaczęłam robić dużo wcześniej, chciałam w tym uczestniczyć i nie chciałam, żeby mąż sam to robił a teraz piorę i prasuję i to też jest dla mnie frajda

tak sobie teraz myślę, że ja to chyba specjalnie zostawię prasowanie na ostatnią chwile żeby to mój mężczyzna musiał prasować. Ja tego nienawidzę!!!
Przygotuje sobie tylko torbę do szpitala a reszta dla niego jak wam sie podoba moja podstępna opcja lenia ??

georgette102 napisał:

ja też uważam, że każdy ma prawo robić wszystko w "swoim tempie" i to forum nie jest po to by kogoś zmuszać do czegokolwiek ale po to by móc się dzielić wrażeniami, wątpliwościami z osobami w podobnej sytuacji
jestem osobą, która nie lubi zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, a poza tym taki już mam temperament, że jestem osobą niecierpliwą i gdy nie mogę się czegoś doczekać to zachowuję się niemal jak dziecko - dlatego zakupy zaczęłam robić dużo wcześniej, chciałam w tym uczestniczyć i nie chciałam, żeby mąż sam to robił a teraz piorę i prasuję i to też jest dla mnie frajda

dokładnie, nic dodać nic ująć

aliah85 napisał:

Cześć dziewczyny:) wracam właśnie od lekarza, musiałam przesunąć wizytę z 16 na 13 stycznia bo miałam w planach wybrać się za granicę,ale jednak zostaję w Pl. Moja gin odradziła mi taką wyprawę. Morfologia nie wyszła za dobrze i dostałam dodatkowo żelazo. Za 2 tyg mam się zjawić znowu z nowymi wynikami. Mały ma już nisko główkę, waży 2648 g i wg jego wielkości szacunkowy termin porodu wyszedł teraz na 23 luty. Po prostu duży jest Poza tym wszystko ok.

2648 g??? nooo naprawdę duży chłopak

Karola super podstęp też nie lubię prasować ale jakoś zaczęłam i jeśli chodzi o dziecięce ubranka to mogę spodobało mi się.

mam kryzys w związku... dziś będzie 2 dzień jak ze sobą nie rozmawiamy, po prostu nie chce mi się z nim gadać. dialogi ograniczam do minimum. To nie pierwszy raz. Ale nie mogę się przełamać i odezwać! wkurzył mnie wczoraj i koniec. !

Karola1990 napisał:

tak sobie teraz myślę, że ja to chyba specjalnie zostawię prasowanie na ostatnią chwile żeby to mój mężczyzna musiał prasować. Ja tego nienawidzę!!!
Przygotuje sobie tylko torbę do szpitala a reszta dla niego jak wam sie podoba moja podstępna opcja lenia ??

Lubię to!

Karola1990 napisał:

tak sobie teraz myślę, że ja to chyba specjalnie zostawię prasowanie na ostatnią chwile żeby to mój mężczyzna musiał prasować. Ja tego nienawidzę!!!
Przygotuje sobie tylko torbę do szpitala a reszta dla niego jak wam sie podoba moja podstępna opcja lenia ??

plan całkiem niezły, ale u mnie nie przejdzie niestety mój mąż nie potrafi prasować, ale nie narzekam bo za to świetnie gotuje, sprząta i w ogóle radzi sobie z pozostałymi obowiązkami domowymi

a co do kryzysu w związku... przypuszczam, że za kolejne 2 dni zapomnisz o nim wiesz ja teraz też szybciej się irytuję (hormony) ale równie szybko mi przechodzi

dokładnie tak jak na samym początku się czuję. jak bym miała garnek w środku z gotującą sie wodą. musimy to wytrzymać.