Mamusie marzec 2012

Ja mam termin na 13 marca, to jest termin z @.

error

Ja też mam bardzo nisko brzusio moja mama to się troche wystraszyła,ale ja od samego poczatku mam tak.
No ale tak czy siak mi lekarz powiedział że mogę urodzić na koniec lutego a termin z OM mam na 17 marca;]
A co do ułożenia synusia to to mu nie spieszno żeby główką w dół się ułożył

ale dlaczego tak pow? dziecko takie duze? czy nie regularne cykle? ja mam na 16.. dlatego pytam, może powinnam zacząc sie spieszyć z przygotowaniami ;D w sumie to już sie nie moge doczekac kiedy go zobacze, ale wolałabym żeby posiedział w brzuszku do konca

Ja wolę być przygotowana na wszystko więc już w lutym zaczynam wszystko dokupować to czego nie mam.

też bym tak zrobiła na twoim miejscu.
Z jednej strony chciałabym żeby był juz kwiecień ale z drugiej ... niech sobie Oleńka pomieszka u mamy jak najdłużej żeby zdrowa była.
Dziś nie mam siły na nic. Ciągle kręci mi się w głowie, jest mi słabo. Zastanawiam się czy to nie wina tego że pobrali mi krew. Ostatnio też tak miałam. ale wtedy pobierali mi 3 razy teraz 1.

Strasznie się zdenerwowałam dziś jak szłam na badania. Przed samym wejściem do szpitala było tak ślisko że ledwo się nie przewróciłam. Tak się wygiełam że myślałam że kręgosłup mi pęknie zaraz. Nawet pod szpitalem nie jest odśnieżone jak należy.

nie no wiadomo,ze ja też na koniec nie bedę kupowała.. już powoli się przygotowuje.
a dlaczego lekarz tak pow? czy poprostu nastawił Cię ,że może to być wcześniej?

ja też się wczoraj tak poślizgnełam, bo pod sniegiem była biała plastikow płyta ktorej nie zauwazyłam , ale zostałam podtrzymana bo tata nas asekurował, ale stracha napędziłam...

Nie no tak mnie uprzedził że może się zdarzyć że urodzę przed terminem żebym była przygotowana w razie czego;)

Właściwie to kiedy dziecko powinno zacząć się układać do porodu?

ja tam gdzieś wyczytałam że w 30 tygodniu, ale czy to prawda nie mam pojęcia.

georgette102 napisał:

Karola to świetnie, że z dzidzią wszystko dobrze i oby już bez takich stresów się obyło no to masz podobne zalecenia jak ja - też trzy razy dziennie liczę ruchy; dzisiaj byłam na wizycie u mojego lekarza i miałam robione KTG, a następna wizyta za tydzień

a Wy jak często macie teraz wizyty u ginekologów?

ja od wizyty w szpitalu do spotkania z lekarzem czekam 2,5 tygodnia, ale mysle ze pozniej tez bede miala juz w takich odstępach ze wzgledu na te moje wyniki

emma - podziel sire informacjami, co byśmy nie musiały kupować niepotrzebnych rzeczy , a no i miego leniuchownia

strangerwold = ja slyszalam ze maluszki maja czas do 34 tyg. na prawidlowe ustawienie sie, ale mysle ze to tez indywiduana sprawa, bo kazda z nas jest inaczej zbudowna. Moja mała ostatnio byla dobrze ulozona, ale jakos tak dziwinie nisko kopie, wiec nie wiem czy spowrotem sie przekreciła, czy ja juz mam tak zaburzone odczucia

a jesli chodzi o wyprawkre to ja w tym tyg, poczyniam ostatnie zakupy a pozniej to juz tylko pranie i prasowanie i oczekiwanie. Po ostatniej wizycie w szpitalu tyle sie nasluchałam, ze wolałam jednak juz miec wszystko gotowe. Dzisiaj kurieri przywiozl mi juz sliczna posciel, przescieradelka i recznik, czekam jeszcze na łóżeczko i takie drobne rzeczy i mysle ze to bedzie juz wszystko.

error

a właśnie mi się przypomniało. Jak ja miałam badanie mój chłopak czekał przed wejściem na oddział patologi ciąży i spotkał sie tam pewien mężczyzna(przyszedł z kwiatami do zony bo chyba urodziła) i para(kobieta już po terminie, przyszli na badania). znali się chyba ze szkoły rodzenia. mężczyzna zaczął opowiadać że jedna z dziewczyn z tej właśnie szkoły zaczęła rodzić naturalnie, dziecko było prawidłowo ułożone, główka już wychodziła ale miała za krótką pępowinę. Jak ona parła główka wychodziła ale po chwili wracała z powrotem bo miała za krótką pępowinę. Zrobili jej cesarkę.
jak to usłyszałam to nie mogłam uwierzyć że jedne pępowiny są dłuższe inne krótsze i w ogóle może być taka sytuacja. Na początku się śmiałam ale później jak się zastanowiłam co przechodziła ta kobieta to się lekko przestraszyłam.

Karola1990 napisał:

a właśnie mi się przypomniało. Jak ja miałam badanie mój chłopak czekał przed wejściem na oddział patologi ciąży i spotkał sie tam pewien mężczyzna(przyszedł z kwiatami do zony bo chyba urodziła) i para(kobieta już po terminie, przyszli na badania). znali się chyba ze szkoły rodzenia. mężczyzna zaczął opowiadać że jedna z dziewczyn z tej właśnie szkoły zaczęła rodzić naturalnie, dziecko było prawidłowo ułożone, główka już wychodziła ale miała za krótką pępowinę. Jak ona parła główka wychodziła ale po chwili wracała z powrotem bo miała za krótką pępowinę. Zrobili jej cesarkę.
jak to usłyszałam to nie mogłam uwierzyć że jedne pępowiny są dłuższe inne krótsze i w ogóle może być taka sytuacja. Na początku się śmiałam ale później jak się zastanowiłam co przechodziła ta kobieta to się lekko przestraszyłam.

łoooo matko.... nigdy o czyms takim nie slyszałam ciekawe czy da sie to jkos wczesniej sprawdzic...

gaabrysia napisał:

ale dlaczego tak pow? dziecko takie duze? czy nie regularne cykle? ja mam na 16.. dlatego pytam, może powinnam zacząc sie spieszyć z przygotowaniami ;D w sumie to już sie nie moge doczekac kiedy go zobacze, ale wolałabym żeby posiedział w brzuszku do konca

Jeśli to pytanie było do mnie to po prostu w szkocji tak postępują, uważają że zaplanowana cesarka na wcześniej jest bezpieczniejsza niż jak się zacznie akcja porodowa, bo ja jestem całkowicie świadoma co się dzieje i nie stresuję się objawami rozpoczętego porodu.

czytałam czy takie coś jest możliwe i jednak tak...szok dosłownie ale można to wcześniej wykryc i to sie nazywa patologia pępowiny :/

przełożyli mi wizytę na środę 8:20