Mamusie marzec 2012

Karola pisz od razu jak wrócisz ja Ci poszło

Mariolasuper!!!widzisz wszystko zaczyna się układać i nie ma co się smucić i załamywać. Będzie dobrze!!!


Dziewczyny od którego tyg miałyście ktg?

asiula2134 napisał:

Dziewczyny od którego tyg miałyście ktg?[/quote]

Ja mam już 37 tydzien kolejna wizyta za dwa tyg i ostatnie usg ale ktg do tej pory nie mialam wiec sama jestem ciekawa od ktorego tyg jest

pierwsze ktg mialam w 38. tygodniu (na poczatku), drugie w 39. (we wtorek), jestem zapisana na trzecie w kolejny wtorek (to bedzie poczatek 40. tyg.), a ostatnie w planowany dzien porodu, ale chyba sobie je odpuszcze. na wspomniane ktg skierowala mnie moja dr, a na konsultacji prof. byl tym zdziwiony i zapytal, po co to ktg. ja na to, ze kazali, to chodze, a on, ze to bez sensu, bo jesli nic sie nie dzieje, to badanie w ogole nie jest potrzebne i ze to strata czasu. ponoc zapisuja na nie niedoswiadczeni lekarze, ktorzy chca sie w ten sposob zabezpieczyc, gdyby cos bylo nie tak... powiedzial tez, ze jesli przykladowo ktg jest wykonywane rano i jest prawidlowe, nie znaczy to, ze wieczorem wszystko jest w porzadku. czyli z tego co zrozumialam to taka sztuka dla sztuki i jesli nie ma zadnych komplikacji, mozna sobie to badanie odpuscic...

emma napisał:

pierwsze ktg mialam w 38. tygodniu (na poczatku), drugie w 39. (we wtorek), jestem zapisana na trzecie w kolejny wtorek (to bedzie poczatek 40. tyg.), a ostatnie w planowany dzien porodu, ale chyba sobie je odpuszcze. na wspomniane ktg skierowala mnie moja dr, a na konsultacji prof. byl tym zdziwiony i zapytal, po co to ktg. ja na to, ze kazali, to chodze, a on, ze to bez sensu, bo jesli nic sie nie dzieje, to badanie w ogole nie jest potrzebne i ze to strata czasu. ponoc zapisuja na nie niedoswiadczeni lekarze, ktorzy chca sie w ten sposob zabezpieczyc, gdyby cos bylo nie tak... powiedzial tez, ze jesli przykladowo ktg jest wykonywane rano i jest prawidlowe, nie znaczy to, ze wieczorem wszystko jest w porzadku. czyli z tego co zrozumialam to taka sztuka dla sztuki i jesli nie ma zadnych komplikacji, mozna sobie to badanie odpuscic...

hmmm ciekawe co powie moja pani dr we wtorek na wizycie, ale lekarz miał chyba rację bo skoro nic się nie dzieje, to badanie jest tak jak mówisz sztuką dla sztuki. Kurcze ale jak widać wszystko zależy od lekarza na jakiego trafimy.

asiula2134 napisał:

Karola pisz od razu jak wrócisz ja Ci poszło

Mariolasuper!!!widzisz wszystko zaczyna się układać i nie ma co się smucić i załamywać. Będzie dobrze!!!


Dziewczyny od którego tyg miałyście ktg?

dzień dobry

ja chodze na ktg od 37 tyg. - wizyty mam 2 razy w tygodniu. Jak narazie jest tylko ok, wiec nie wiem, na jakiej zasadzie jestem zapisywana i czy trzeba tak często, ale u mnie w przychodni to jest normalne, ze monitoruje sie ciaze w ten sposób juz własnie od 36 -37 tyg.
Teraz nie mam już robionych zadnych badań, poza własnie ktg. Lekarz wychdozi z założenia ze poród moze nastapic w kazdej chwili i jedynie istotny jest puls dziecka... No wiec chodze jak mi każą wkońcu nic za to nie płace bo to z NFZ

Cześć dziewczyny
ja mam dalej coś z tym wirusem na chwile wył antywirusa;/ zeby tu wejsc
Ciekawe jak u mnie bedzie z tym KTG. Poki co jeszcze mam morfologie zrobic i normalna wizyta.

hej mamuśki ja wirusa zadnego nie mam .. ale za to lenia ogromnego, ciągle bym tylko leżała.. czytam was jak tylko się podniosę

Ktg nie miałam i nie zapowiada się żebym już miała bo wizyta teraz dopiero (i to tylko ewentualnie przedłuzenie l4) -na 5 termin z miesiączki ciekawe.. hmm ciekawe.

Hejka
wpadłam tylko na chwilkę.
Jeden egzamin zaliczony drugi nie, ale to nic. Już się nie denerwuje i nie mam zamiaru nawet.
W piątek cały dzień musiałam siedzieć na krzesełkach typu taboret. Strasznie bolał mnie kregosłu i tyłek. Dziś juz trochę lepiej bo były przynajmniej krzesełka z oparciami.

ALe to wszystko nieważne bo jak weszłam do łazienki i zobaczyłam krew na bieliźnie to sie wystraszyłam ale później okazało sie że to pękł mi hemoroid!!! to pewnie przez te siedzenie.
nawet nie wiedziałam że je mam bo nic mnie nie bolało. a tu o prosze...
zmykam szykować zeszyty na jutro. trzymajcie sie ciepło

ale tu u nas zisiaj cicho.... ale wiadomo weekend...

karola - i tak trzymaj nie przejmuj sie szkla, dziecko najwazniejsze, a z tymi hemoroidami to juz niestety tak mamy... nie wiadomo kiedy...nie wiadomo jak.... sama mam ten problemi stają sie coraz bardziej bolesne, ze czasem az ciezko na tyłku usiąśc , ale mam nadzieje, ze po porodzie wszystko minie

dopiero jak pekło to poczułam taki troche dyskomfort. ale poza tym to nic. u mnie w rodzinie wszystkie kobiety miały hemoroidy i maja ... ojciec tak samo. więc to było nieuniknione

czesc!
myslalam, ze bede miala niesamowicie duzo do nadrobienia po wczoraj, a tu taka niespodzianka! chyba wszyscy korzystaja z urokow weekendu!
ja korzystalam wczoraj: od rana do popoludnia generalne porzadki w domu, zostaly tylko okna do umycia, ale chyba przeloze na pojutrze , a potem smazenie nalesnikow - prawie cale popoludnie - usmazylam 21 , przynajmniej nie musze juz dzis robic obiadu.
jutro pewnie ostatnia wizyta i usg, ciesze sie, bo jestem ciekawa, co u dzidziusia! jutro wieczorem dam znac, co i jak, chociaz nie licze juz na fikolka, glowa caly czas wyraznie z prawej strony . milej niedzieli!

Cześć ja już urodziłam 23 lutego o 20.01 chłopczyka Szymon waga 3190 i 50 cm. pojechałam do szpitala w środe bo miałam skurcze co 3 min później dam zdjecie mam wiele cennych informacji co się przydaje a co nie do naturalnego porodu. pozdrawiam odezwe sie pozniej

martyna, gratulacje!!! czyli jednak te nudnosci zwiastowaly porod! bardzo sie ciesze, ze wszystko ok! w wolnej chwili koniecznie napisz i wrzuc zdjecie!

Martyna wielkie gratulacje ! ;***

ale super!!! mamy na forum juz TRZY BOBASY!!
no, dziewczyny, ktora nastepna?!?!
ja planuje urodzic dopiero w dzien kobiet!