szczęśliwe mamusie z terminem na czerwiec 2010

Nie Monia nie mi
Whiteeye cytowałam bo w ten dzien co szła rodzic napisała laski wody mi odeszły jade do szpitala jak wroce dam znac i ja pisze ze wody mi odeszły to napisała a co i jak z porodem to tak o tylko a my tutaj spragnione wiadomosci czy nasze trzymanie kciuków opomogło i czy łatwo poszło

basik jak to wody Ci odeszly? nie strasz!!!

kolorowa kazde dziecko po urodzeniu traci na wadze, opuchlizna i woda plodowa schodzi dlatego chudna, chudna od 7 do 10% od swojej urodzonej wagi. Moja schudla 300gram.

basik tez uwazam ze lepiej bedzie ci karmic piersia jak butelkami, tylko ze gorzej jak w jednym czasie beda chcialy jesc..... a dwoch na raz sie nie da karmic, no moze kiedys, ale na poczatku jest jedno ciezko przystawic a co to dopiero dwa.

basik bedziesz miec jakas rodzinna pomoc po porodzie? to jest bardzo wazne!!!!!!

Kochane słoneczko
Karmi sie obie naraz właśnie
Bo karmienie kazdej z osobna zajeło by od ok 12 do 15h dziennie
Zreszta policz sama ile mniej wiecej jedno dziecko je jak czesto suma sumarum i razy 2
Już na sucho mniej wiecej obcwiczyłam jak sama mogłabym brac je do karmienia i powinno wychodzic na youtube wszystkie te amerukanki se radza to ja tez dam nie???

Nie odeszły mi wody - niefortunnie zacytowałam

Juz wiecej tak nie bede - obiecuje
Moi rodzice przyjada jakos kolo 10 sierpnia na 2 tyg naopewno
Mojego mama oferowała sie ze przjedzie i nawet tak sie mnie raz zapytała jakbym jej nie chciala czy ona mogła by u nas troszke zostac jak sie male urodza zeby sie nimi nacieszyc i od razu ze ona mi we wszystkim pomoze i w domu porobi
a ja ze Babciu alez oczywiscie

ale tak teraz jak patrze to chyba za duzo tej pomocy miec nie bede ale nie martwcie sie dziewczyny o mnie
ja jednego dziecka nie mialam i nie wiem jak to jest wiec dla mnie to bedzie ciezko ale tak jak dla was z jednym
wy po swoim singielku nie wyobrazacie sobie dwujki naraz a ja jak mysle ze mialo by byc jedno to raj na ziemi
nawet jedna babeczka holenderka tak powiedziala jak ktos jej powiedzial ze pewnie pada na pysk ze zmeczenia i takie tam ze nie ze normalnie bo ona nie wie jak jest z jednym wiec automatycznie dostosowała sie do dwujki

A jeszcze co do karmienia kazda dzidzia powinna miec swoja piers zeby wiedziec ktora ile je bo sie bedzie mylic a czsu na zapiski nie bedzie taka rade jeszcze dostalam

no basik juz mnie wystraszylas...ej kobieto napewno jest ciezko nam bedzie z jednym tobie z dwojka ale po jakims czasie sama znajdziesz swoje sposoby na robienie roznych rzeczy i bedzie GIT

no bede szukac tak długo az znajde

u mnie z laktacja to roznie w szpitalu malo wiadomo, bo poczatki karmienia, jak wrocilam do domu to mialam nawal, nie wiedzialam co robic, probowalam odciagac, najpierw z jednej piersi bylo lepiej, potem jak odciagalam z drugie to ta pierwsza sie znowu napelniala, dobrze ze mam karmiaca siostre to mi poradzila ze jedno karmienie z jednej piersi i sie unormuje, ciezko bylo przez 2 dni a potem ok, karmienie 1 piers potem za poltorej godz karmienie 2 piers, ale czasami mi brakuje, maly nie najada sie z jednej i czasami musze mu jeszcze 2 podac ale ogolnie jeszcze daje rade
maly rosnie, czuje ze jest coraz ciezszy chociaz po nim to nie widac, bo on taki chudziutki jest, same kosci
co do kolejnego porodu to dziewczyny nie martwcie sie na zapas, gdy zaszlam w ciaze z Olkiem obawialam sie wszystkiego, Amelia od wrzesnia do przedszkola, gotowanie, sprzatanie, itd, wszystko na glowie, martwilam sie tez tym czy wystarczy mi milosci na nich dwoje, zastanawialam sie jak Amelia zareaguje na brata, na poswiecanie jej juz mniej czasu niz kiedys, wszystkie troski poszly w niepamiec, jest "fajnie", maly nie wymaga tak duzo czasu (w porownaniu do mojej corki jak sie urodzila), mam nawet sporo czasu na wszystko, milosci dla dzieci duuuuuuzo, wszystko pod kontrola ale na 3 juz chyba sie nie zgodze no moze kiedys za jakies 10 lat hehe

Pisałam już chyba pokrótce jak było.
Rodziłam 18 godzin. Wody odeszły-brak skurczy-oksytocyna-brak rozwarcia-twarda szyjka niepodatna na rozwieranie-leki rozkurczające-oksytocyna-jakieś małe rozwarcie-oksytocyna-odpoczynek w wannie-oksytocyna-skurcze-rozwarcie na 4cm-znieczulenie ZZO -no i samo "wyparcie" trwało może 10 min może mniej- zszywanie krocza - malutki na brzuchu.
Ból był okropny, bo do pewnego momentu zwiększali mi tylko dawki oksytocyny, nie sprawdzając rozwarcia. Na szczęście o 19 przyszła na zmianę jakaś normalna położna i z nią dało się to jakoś znieść. Przychodziła interesowała się tłumaczyła, pozwalała odpocząć. I tak o 3:40 Maciej był już z nami
Ogólnie porodu nie wspominam jakoś strasznie (dzięki tej położnej). Było ciężko, bo długo.
Teraz liczy się tylko mój bąbelek:)

Ja karmię z jednej piersi - tzn np z prawej a za 3 h jak mała się budzi i domaga cyca to daje lewą i tak na okrągło. Co do samej też laktacji ponoć bardzo pomocna jest herbatka wspomagająca laktację z Hippa. Koleżanka polecała jakby pojawiły się poblemy.
My wczoraj mieliśmy wizytę u pani doktor i tak:
Mała urodziła się 3310kg, na 4 dobę wypisu(przez ta zółtaczkę) wazyła 3050kg i wczoraj po 9ciu dniach w domku i tylko na cycku waży 3420kg

A tez czasem się zastanawiam czy mój pokarm jest wystarczający... Ale jak dziecko śpi po karmieniu tak z 3h to podobnież własnie prawidłowo i znaczy, że się najada A znajoma położna powiedziała, że dla naszych dzieci nasz pokarm jest najlepszy - nie będzie on dobry dla np dziecka koleżanki, ale dla naszego zawsze.

A wczoraj się z mężem śmieliśmy, ze mała po mamusi, bo ja też rodzona w niedzielę, też miałam taką czuprynę na głowie i też byłam owinięta pępowiną A co lepeiej póki co mała przejęła też moją gupę krwi Jak Martynka daj popalić to tatuś się śmieje, ze "wredna" jak mamusia

3majcie się kobietki i co do pokarmu nie dajmy się zwariować

A u nas ciągle laktacyjna masakra... Mały wyje, ja wyję z nim...a do tego brzuszek...chyba już wszystko wypróbowaliśmy. Jak dostawnie na noc viburcol to spi z 4 godz a tak to po godzinie i syrena. Najgorsze jest to, że widzę że on cierpi..mam wrażenie że on się po prostu boi zasnąć żeby go ból nie obudził.A śpi jakieś 10 godzin na dobę... Lekarz ma być w poniedziałek..zobaczymy co powie.

Współczuje Margolec
Życze dużo siły dla Ciebie i maluszka
i oby w koncu ten koszmar sie skonczył zebys sie wyspala choc troche pozadnie zjadla - zapewne.

To i tak w koncu przejdzie Nie wiem jak inaczej Cie pocieszyć

oj margolec wspolczuje ja tez mam problem z kolkami u niuni ale nie sa az tak tragiczne. teraz podaje jej infacol i troche sie polepszylo ale na jak dlugo sie okaze. ehh najgorsze jest to ze tak naprawde kazdy lek, dieta, masaze itp to tylko chwilowe rozwiazania ktore zmiejszaja troche bol a ten czas to poprostu trzeba przeczekac i nie dac sie zwariowac co bywa strasznie trudne jak sie widzi jak dziecko cierpi i niewiele mozna zrobic:/

Witam dziewczynki:)
Nasz Kubuś przyszedł na świat 24.06.2010 o godzinie 8.35 dostał 10 pkt:) ważył 3,410 i 53cm długości:)
Więcej napiszę i poczytam co tam popisałyście jak będę miała więcej czasu:)
Pozdrawiam wszytskie czerwcowe mamy i te nierozpakowane (jeśli jeszcze jakaś została) oraz basika co to ma termin na lipiec:)

Hip Hip Hura !!!

Nareszcie

Gratulacje dla Ciebie i malucha
Superaśno że malauch zdrowy to odrazu jak wejdziesz nastepnym razem napisz jak to sie stało
skórcze ?
wody ?

No i jak sam poród

To dopbrze że czujesz się świetnie jak widze i maluch tez

i dzieki za pozdro

20.06 o godzinie 23.55 przyszła na świat moja córeczka Julka. Ważyła 3330 i mierzyła 58 cm. Poród odbył się silami natury. Od 2 dni jesteśmy już w domu:)

nie wiem czy uda mi sie wkleic zdjecie a chcialam sie "pochwalic" moim Olkiem