- Posty: 175
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- Marcówki 2014
Marcówki 2014
- MamaMikołaja
- Wylogowany
- pierwsze słowa
Loca, podobno czasem kobieta odczuwa niepokój przed porodem. ja czuję to co chwilę wtorek już jutro, także dowiesz się jak się sprawy mają
Darmag, już po zakupach?
A ja zrobiłam sałatkę z tuńczyka, kokosanki (ale średnie w smaku), powycierałam kurze, umyłam pod prysznicem wszystkie kwiatki, a teraz wybieram się na spacer oj cięzki tydzień przede mną
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- marl3na
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 196
- Otrzymane podziękowania: 0
Faza gratulacje!!!
Porto moje łóżeczko też jeszcze w kartonie. Ale jeszcze mamy czas Zakupów też jeszcze nie skończyłam Oj może być ciężko z odbarwieniem tych rękawiczek...
MM jeśli czop odchodzi to może będziesz następna To podbrusze mnie też pobolewa.
Moni ale ten czas leci A jak Malutka się szybko zmienia.
Ete oby Igorek szybko doszedł do siebie.
Baska no Ty jesteś ostatnia na liście. Ale kto wie... może nawet mnie przegonisz
Kojka oby wszystko ułożyło się tak jakbyś chciała...
Mnie znowu w nocy obudził ból podbrzusza... Jutro mam wizytę, więc zobaczymy co tam u Małej słychać. A dzisiaj szkoła rodzenia. Może po drodze pójdę kupić biustonosz do karmienia, bo jeszcze mi go brakuje.
A humor mam dzisiaj beznadziejny... :/
Do później
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- marl3na
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 196
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Porto1987
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1598
- Otrzymane podziękowania: 17
MM kurcze to dziś poszalałaś może coś z tego będzie chcesz to wpadaj do mnie u mnie jeszcze jest troszkę do zrobienia
Marlena a rękawki od bluzki są już w miarę przyzwoite przynajmniej lepsze niż były ach te nasze humory, ja też mam takie huśtawki czasami ale może jak sobie coś dziś kupisz, to Ci się lepiej zrobi
Powiem Wam, że mój bobas jak tak się wyciąga w brzuchu, to czasami mnie kłuje i boli szyjka, znaczy chyba szyjka oby jeszcze się nie rozpędzała do wyjścia a ja pospałam, zjadłam teraz kanapeczkę i biorę się za szukanie kocyka na necie
Ciekawe jak tam Claudii
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- annlu
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 209
- Otrzymane podziękowania: 0
Wszystkim które urodziły GRATULACJE !!
Wszystkie zdjecia maluszkow jakie obejrzałam - CUDNE PO MAMUSIACH
Wszystkim dwupakom życzę WYTRWAŁOŚCI !
A ja troche zamilkłam, ale caly czas czytam na bieżąco co u Was
Ja najpierw musialam nacieszyć sie malenstwem a potem mialam gosci bo akurat imieniny mojego taty były wyprawiane...
No i oczywiscie kiedy myslalam ze juz mam czas to okazało sie ze czas na komplikacje. Taki byl spokój i niestety zonk.
Moj chłopak tak jak na początku jak w raju, non stop ze mna i synusiem i w ogole jak w bajce tak wczoraj musiało sie zepsuc... Oczywiście stwierdzil ze teraz sie nie pojawi bo musi pilnować siostry. Ok ja rozumiem i nic do tego nie mam. ALE potem stwierdzil ze skoro on nie moze przyjechac do nas to ja mam wziac malego i pojechać do niego !!
Mowie ze maly jest za malutki na jezdzenie autobusami w ta i spowrotem to on " oj tam to pojedzie samochódsamochodem i nic nie bedzie "
Mowie ze potrzebuje pomocy bo jeszcze nie radzę sobie ze wszystkim w domu sama bo albo zajmę sie malym albo zrobie cos w domu a on " moja mama bedzie jutro do 14 a potem do 20 dasz sobie rade sama az wroce "
Mowie ze nie chce siedzieć u niego w domu dla mnie obcym domu sama a on " przeciez masz malego to nie bedziesz sama "
Mowie ze u mnie w nocy wstaje moja mama i mi pomaga a u niego nikt mi nie pomoże a on " oj te 2 noce wytrzymasz "
Skończyło sie moim płaczem i nie wiem jak to sie skończy... ;(
A co u malego ? Maly ladnie je - karmie piersią od samego poczatkipoczatku. Caly dzien przesypia spokojnie i budzi sie tylko na jedzenie
A w nocy sie budzi i troche poplacze ale jak wezmę go do mnie.do łóżka to sie przytuli i idzie spac
Kochany jest
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- annlu
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 209
- Otrzymane podziękowania: 0
Wszystkim które urodziły GRATULACJE !!
Wszystkie zdjecia maluszkow jakie obejrzałam - CUDNE PO MAMUSIACH
Wszystkim dwupakom życzę WYTRWAŁOŚCI !
A ja troche zamilkłam, ale caly czas czytam na bieżąco co u Was
Ja najpierw musialam nacieszyć sie malenstwem a potem mialam gosci bo akurat imieniny mojego taty były wyprawiane...
No i oczywiscie kiedy myslalam ze juz mam czas to okazało sie ze czas na komplikacje. Taki byl spokój i niestety zonk.
Moj chłopak tak jak na początku jak w raju, non stop ze mna i synusiem i w ogole jak w bajce tak wczoraj musiało sie zepsuc... Oczywiście stwierdzil ze teraz sie nie pojawi bo musi pilnować siostry. Ok ja rozumiem i nic do tego nie mam. ALE potem stwierdzil ze skoro on nie moze przyjechac do nas to ja mam wziac malego i pojechać do niego !!
Mowie ze maly jest za malutki na jezdzenie autobusami w ta i spowrotem to on " oj tam to pojedzie samochódsamochodem i nic nie bedzie "
Mowie ze potrzebuje pomocy bo jeszcze nie radzę sobie ze wszystkim w domu sama bo albo zajmę sie malym albo zrobie cos w domu a on " moja mama bedzie jutro do 14 a potem do 20 dasz sobie rade sama az wroce "
Mowie ze nie chce siedzieć u niego w domu dla mnie obcym domu sama a on " przeciez masz malego to nie bedziesz sama "
Mowie ze u mnie w nocy wstaje moja mama i mi pomaga a u niego nikt mi nie pomoże a on " oj te 2 noce wytrzymasz "
Skończyło sie moim płaczem i nie wiem jak to sie skończy... ;(
A co u malego ? Maly ladnie je - karmie piersią od samego poczatkipoczatku. Caly dzien przesypia spokojnie i budzi sie tylko na jedzenie
A w nocy sie budzi i troche poplacze ale jak wezmę go do mnie.do łóżka to sie przytuli i idzie spac
Kochany jest
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- annlu
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 209
- Otrzymane podziękowania: 0
Wszystkim które urodziły GRATULACJE !!
Wszystkie zdjecia maluszkow jakie obejrzałam - CUDNE PO MAMUSIACH
Wszystkim dwupakom życzę WYTRWAŁOŚCI !
A ja troche zamilkłam, ale caly czas czytam na bieżąco co u Was
Ja najpierw musialam nacieszyć sie malenstwem a potem mialam gosci bo akurat imieniny mojego taty były wyprawiane...
No i oczywiscie kiedy myslalam ze juz mam czas to okazało sie ze czas na komplikacje. Taki byl spokój i niestety zonk.
Moj chłopak tak jak na początku jak w raju, non stop ze mna i synusiem i w ogole jak w bajce tak wczoraj musiało sie zepsuc... Oczywiście stwierdzil ze teraz sie nie pojawi bo musi pilnować siostry. Ok ja rozumiem i nic do tego nie mam. ALE potem stwierdzil ze skoro on nie moze przyjechac do nas to ja mam wziac malego i pojechać do niego !!
Mowie ze maly jest za malutki na jezdzenie autobusami w ta i spowrotem to on " oj tam to pojedzie samochódsamochodem i nic nie bedzie "
Mowie ze potrzebuje pomocy bo jeszcze nie radzę sobie ze wszystkim w domu sama bo albo zajmę sie malym albo zrobie cos w domu a on " moja mama bedzie jutro do 14 a potem do 20 dasz sobie rade sama az wroce "
Mowie ze nie chce siedzieć u niego w domu dla mnie obcym domu sama a on " przeciez masz malego to nie bedziesz sama "
Mowie ze u mnie w nocy wstaje moja mama i mi pomaga a u niego nikt mi nie pomoże a on " oj te 2 noce wytrzymasz "
Skończyło sie moim płaczem i nie wiem jak to sie skończy... ;(
A co u malego ? Maly ladnie je - karmie piersią od samego poczatkipoczatku. Caly dzien przesypia spokojnie i budzi sie tylko na jedzenie
A w nocy sie budzi i troche poplacze ale jak wezmę go do mnie.do łóżka to sie przytuli i idzie spac
Kochany jest
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- roma4
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 716
- Otrzymane podziękowania: 0
Anita życzę Ci żebyś nie przenosiła , troche cie rozumiem bo też sie tym faktem zadręczam ,a le miejmy nadzieję,że damy radę w terminie...
Baśka współczuje tych opuchlizn , najwyrazniej Twój organizm tak reaguje na ciążę , może na następnej wizycie coś sie dowiesz więcej i zobaczysz wyniki
MM niektóre matki odczuwają zmniejszone ruchy malucha przed porodem ale nie jest to regułą , u mnie jest podobnie bardzo mnie kopie , miłego spaceru tylko ostrożnego..
Kojka no to współczuje spraw z byłym facetem szkoda tylko ,ze mały moze na tym cierpieć bo jak on sobie zażyczy kontaktu to będziesz musiala z synkiem pogadać jak i co...
Loca moze masz taki wewnętrzny niepokój bo wkółko o tym porodzie myślisz? i starasz sie jak najdłużej wytrzymać w dwupaku
Marlena powodzenia na jutrzejszej wizycie no i miłego dnia w szkole rodzenia
Anula dobrze ,ze mały je i rośnie i zdrowiutki ,a co do Twojego faceta to u Was podstawowy problem jast taki ,że nie mieszkacie razem więc on w swoim rodzinnym domu ma swoje obowiązki i musi je jakoś pogodzić z nowymi które doszły i nie wie jak to zrobić.Mam nadzieję ,ze jakoś sie dogadacie
A ja mam takie bóle żeber ten brzuch za duży strasznie mi ciąży , wczoraj się zle czułam miałam bóle żołądka ale przeszło chwała , teraz lepiej ale te ostanie dni będą ciężki gorsze jak przy victroii to już wiem
[/url
http://www.zapytajpolozna.pl/c[img]http://www.zapytajpolozna.pl/c
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baska007 2
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 171
- Otrzymane podziękowania: 0
Loca nie przejmuj się tak, raczej zaraz nic nie złapałaś.
Mama Mikołaja z tym niepokojem to ja od początku sie stale czymś niepokoje A to że badania będą złe, że się nie rusza, ze za dużo się rusza, ze tu boli, ze tam boli.. Stale coś Także niepokój nie koniecznie musi oznaczać poród, może oznaczać ciążę
Marlena udanych i ciekawych zajęć no i samych dobrych wiadomości na wizycie
Porto udanych połowów kocyka
Annlu dobrze że w końcu się odezwałaś Współczuję przebojów z chłopakiem. Mam nadzieje że w końcu zmądrzeje i zrozumie, a Ty się nie denerwuj za wiele bo maleństwo odczuwa Twoj nastrój. Super że masz pokarm i mały jest zdrowy i ładnie je Oby tak dalej Pociechy z Dawidka
Roma współczuję bóli żołądka i żeber, mnie też żebra bolą, ale mnie to mały tak obkopuje.
A ja chyba w paranoje wpadam, non stop sie martwię i nie moge przestać myśleć o tym że mogę mieć jakieś zatrucie ciążowe, ze coś moze być nie tak.. Non stop jestem napuchnięta i to bardzo, obolała tak że naprawdę czuję się jakbym była cała poobijana... Często brzuch mi twardnieje, czasami boli na dole, kłuje.. Już saama nie wiem co myśleć, non stop czegoś się doszukuję i myśle. Już bym chciała być po badaniach i po wizycie żeby wiedzieć jak wyszła krew, mocz itp, bo jak coś jest nie tak to raczej wyjdzie.. no a badania dopiero w czwartek i wizyta tez niby, ale żeby bezsensu nie jeżdzić stale do lekarza to mogę się zjawić dopiero w poniedziałek to będa już wyniki badań. Także jeszcze tydzien czekania i niepewności :/ Do tego wszytskiego czuję sie non stop strasznie zmęczona, przytumiona i ocięzała No i ostatnio nawet z mężem mało co mamy okazję pogadać bo robi codziennie po 12 h, jak wraca to jest wymęczony, je myję się i kładzie, także chwilkę popiszemy tylko na gg, nie ma czasu na skypa, dłuższe rozmowy, nawet nie chce mu teraz tyłka truć bo pracuję dzień w dzień i nie chcę go dodatkowo martwić jeszcze bo i tak nic zrobic nie może a by się zamartwiał niepotrzebnie Ale się wyżaliłam Ściana smutku... wybaczcie, ale jak się nie wygadam to wybuchnę w końcu.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- MamaMikołaja
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 175
- Otrzymane podziękowania: 0
Porto, poszalałam i mam z tego…. ból pleców. A jak będzie po terminie to wpadnę do Ciebie i posprzątam. Pójdę nawet pieszo
Annlu, fajnie, że z małym ok. , ze masz pokarm i jesteś zadowolona a co do Twojego faceta…jest nieświadomy, pewnych rzeczy…tak jak większość facetów, którym rodzi się pierwsze dziecko. Musisz mu dużo tłumaczyć, że taki maluch potrzebuje dużo uwagi i ostrożności i że jest mniej odporny niż większe dzieci. I że po urodzeniu dziecka pewne kwestie ulegają zmianie i teraz wszystko się kręci wokół malucha. Pamiętaj, rozmowa to podstawa.
Roma, ja też nadźwigam się mojego brzucha. Mam ogromny. Mam wrażenie, że te moje kilogramy poszły tylko w brzuch i cycki i jest to duże obciążenie mojego kręgosłupa. I pod tym względem moje ostatnie dni są najgorsze. Chwilę pochodzę i już plecy bolą i uciskają. A mnie przez całą ciążę nie bolał żołądek ani wątroba i tak szczerze to nawet nie wiem, w którym miejscu mam teraz te narządy za to żebra też dają mi się we znaki, także z tym Cię rozumiem. Uroki ciązy…
Baska, co do zatrucia... Jeśli masz ciśnienie ok i nie masz białkomoczu to nie powinnaś się tym przejmować. Po prostu woda Ci się zbiera w organizmie. Ale jak masz się martwić to zrób wcześniej badania, może się uspokoisz. Do czwartku Ci szybko zleci, zobaczysz. a co do braku męża ro współczuje. pomyśl, że już niedługo będziesz miała towarzystwo
A mnie spacer nieźle wymęczył. Ale mojego małego nie ruszyło w ogóle. Siedzi jak siedział. Oj chyba uparty będzie po mamusi
Mąż mnie dziś pocieszył, że kolegi żona w dniu terminu poszła na ktg, lekarz ją zbadał, kazał pochodzić i wody jej odeszły i urodziła w terminie, w tym szpitalu, co ja mam rodzić też tak bym mogła mieć
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ete21
- Wylogowany
- gadatliwa
- W życiu zawsze trzeba walczyć do końca
- Posty: 806
- Otrzymane podziękowania: 10
Kojka alimenty niech płaci i spada na szczaw, pieniążek się przyda….swoją droga ma tupet!
Loca, Porto, to dajecie radę jakoś zaciskać te nogi widzę Ale jeszcze trochę i też będziecie mały maluszki przy sobie:)
MM co zapomniałaś dac wiórków kokosowych?
Wczoraj dostałam śliczne kwiatki od męża i włożyłam do wazonu. Kropka. Wieczorem patrze hym coś opadły tulipanki, róże rozumiem, ale moje ulubione tulipany wrr. Dziś z jakąś godzinę temu patrzę znów kurcze pewnie w jakies lipnej kwiaciarni kupione i zdychają i nagle Eureka ZAPOMNIAŁAM WLAĆ DO WAZONU WODY!!! A mówili, ze po porodzie pamięć wraca…aj!
Anulu witaj! Co za koleś. Weź małego i jedź….dobre. Płacz ja ciągle słyszę, ze nie mogę płakać, bo to źle działa na małego, tylko jak człowiek jest czasem bezsilny i nie potrafi sobie poradzić, to i emocję uchodzą….Super, że karmisz piersią, ja mimio jakiejś tam walki kiepsko to widzę, no ale może się zmieni. Pokarmu co na lekarstwo…
Baśka ze spokojem, bo zfiksujesz do tego rozwiązania, a nawet jak masz jakies zatrucie, to już nic na to nie poradzisz lekarze będą wiedzieć co robić! Trzymaj się ciepło!
Co u Igorka:
Aktualna diagnoza: Poporodowe Zakażenie układu moczowego. Posiew moczu czysty. Antybiotyk włączony w pątek działa, tyle, ze nie dowiem się co za bakcyl mi dziecko zaatakował? Antybiotyk dostanie przez 5 dni, potem badanie moczu jak będzie ok to do domku, chyba, ze lekarze mimo wszystko zadecydują o przedłużeniu antybiotyku do 7 dni. Licze na to, że w czwartek będziemy mieli Synusia w domku. Nawet nie biore pod uwagę tego, ze wynik będzie be. bo wtedy antybiotyk nawet 14 dób;/ Mały nie gorączkuje, od wczoraj przybrał 50:) Urodził się z masą 3130:) a spadł do 2870:( Ale wczorajsza waga to 2980:) więc jest już lepiej:) Wprawdzie ma jeszcze ulewania, ale takie standardowe:)
A w ogóle jak dziś przebierałam mu pieluszkę to mnie tak cudownie osikał!!! I mówię super siusia, kamień z serca:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Porto1987
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1598
- Otrzymane podziękowania: 17
Baska ja mierzę ciśnienie dwa razy dziennie, bo mnie lekarz nastraszył. Też się obawiałam zatrucia, bo puchłam, ale mocz jest ok. Ciśnienie w domu też jest dobre, tylko u lekarza mam wysokie A wiem, że tęsknisz za mężem. Ja tak miałam na początku ciąży już niedługo nie będziesz miała kiedy o tym pomyśleć ale masz na miejscu rodzinę, która Ci pomoże. Ja mam tylko męża. Wszyscy są 450 km od nas będę musiała zmierzyć się ze wszystkim sama.
Kurcze chcę dotrzymać do czwartku, do wizyty u lekarza, ale coś czuję, że może być ciężko. Jak leżę to już mnie brzuch nie kłuje, znaczy mała śpi, to mnie nie uciska tak
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Loca
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 755
- Otrzymane podziękowania: 1
Porto, widzę że u Ciebie jak i u mnie, ja wciskam się jutro na "chama" mam nadzieję, że mnie przyjmie bo do środy czekać nie będę tym bardziej, że musiałabym trzaskać się komunikacją miejską, a jutro mąż może do lekarza autem mnie podwieźć (mówiłam, że już kupiliśmy samochód? ).
Annlu, powtórzę się...faceci są beznadziejni eh totalny brak wyobraźni "a co tam wrzuć kilkudniowe dziecko do autobusu" nie możesz się dać, tak jak porto napisała.
Ja chyba zaczynam miewać skurcze...ale nigdy pewna nie jestem w 100% bo jak wspominałam wcześniej i jak Ete miała, kiedy wydaje mi się że mam skurcz na KTG nie było nic, a kiedy myślałam że jest ok wychodziły skurcze
Najbardziej w obecnej chwili dokucza mi ból lewej pachwiny, który promieniuje na brzuch, w szpitalu te pachwiny mnie bolały jak mały się ruszał, a teraz ta lewa to mnie non stop boli, zwłaszcza przy chodzeniu, więc trzeba zapytać co to tam się dzieje, być może synuś coś uciska, dokuczliwy jest jeszcze ból miednicy i plecy mnie czasem pobolewają w krzyżu.
Chciałabym powtórzyć te badania na GBS, bo nie daje mi to spokoju, pewnie wszystko będzie ok, ale chciałabym mieć pewność w 100%.
Ja tak czytam co tam u was i myślę sobie, że z nas to paranoiczki się robią hehehe
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Porto1987
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1598
- Otrzymane podziękowania: 17
O aucie nie mówiłaś fajnie, że pójdziesz jutro do lekarza. Ja muszę czekać na czwartek. Na szczęście mam na 14, więc jakoś się doczekam mam nadzieję, że 2w1 mogłoby to moje chuchro trochę przytyć Mnie pachwiny też bolą, ale tłumaczę sobie to tym, że musi się wszystko poluzować, żeby maleństwo mogło wyjść mam nadzieję, że dobrze myślę
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- iwonka_wwa
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 358
- Otrzymane podziękowania: 0
Dzis i ja troche pomarudze. Od rana czuje sie fatalnie. Wstałam wkładam noge w kapcia, a noga wejsc nie moze taka spuchnieta, reka tez jakas opuchnieta i to z prawej strony, lewa ok, dziwne. I ogólem głowa mnie strasznie boli, wziełam 2 apapy i nie pomogły, słabo mi, nic mi sie nie chce, masakra.
FAZA gratulacje, super ze maluszek juz z Tobą!
MM zazdroszcze energii, ja tez zawsze mam mase planów, a samopoczucie albo Michas je krzyżują.
annlu mysle ze Twoj facet nie zdaje sobie sprawy jak trzeba uważać przy takim malenstwie i jak wazny jest tzw. "rytuał". Takie dziecko musi sie czuc bezpiecznie, a nie 2 dni tu, jezdzic w ta i z powrotem, nowe miejsce, otoczenie itd. Musisz mu to wytłumaczyc.
Kojka no to faktycznie sobie przypomniał po 4 latach, az brak słów. Mam nadzieje ze wszystko ułozy sie po Twojej mysli.
Baska ja tez puchne ale zwykle na wieczor, a po nocy zwykle było ok, a dzis nie wiem co sie stało. W czwartek jade na KTG to zapytam czy jest powód do zdenerwowania.
Porto mam nadzieje ze jeszcze te pare dni uda sie wytrzymac.
ete dobrze ze wykryli co jest z Igorkiem, mam nadzieje ze te 5 dni wystarczy. Zastanawia mnie jednak że Ciebie wypuscili, a go zostawili samego, myslałam ze mama zawsze zostaje z dzieckiem. No własnie a co z karmieniem, odciagasz, a go dokarmiaja sztucznym?
Anita ja tez mam wrazenie ze przenosze, ehhh...ciekawe ze niektórym maluszkom sie tak bardzo spieszy, a niektóre by siedziały i siedziały. Ale to i tak nic, była u mnie Ciocia w zeszłym tygodniu i mówiła ze 2 córke (teraz ma ok 20 lat) przenosiła 3 tygodnie. Teraz juz na szczescie tak długo nie czekaja, ale tyle przenosic to masakra, osiwiałabym chyba.
Ide sie kompac i polezec, mam nadzieje ze jutro bedzie lepszy dzien.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.