- Posty: 755
- Otrzymane podziękowania: 1
- /
- /
- /
- /
- Marcówki 2014
Marcówki 2014
- Loca
- Wylogowany
- gadatliwa
Ciekawe jak tam Kasztanowa
Anita, no cóż jak trzeba iść do szpitala, to trzeba, mnie się wydaję że ja 2 kwietnia też będę szła, no nic jak maluchy uparte to zrobić nic nie zrobimy, chyba że jakiś cud się stanie i ściśnie mnie dzisiaj nic z tego ni z owego, choć na to już nie liczę.
Roma, ja 40 tydzień mam w środę, u mnie jak u Anity, pewnie dalej będzie odliczał...
Na tym etapie lutego, już sporo naszych dziewczyn miało maluszki przy sobie, a widzę że u kwietniówek jeszcze spokój jest, coś oporna ta końcówka marca
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ete21
- Wylogowany
- gadatliwa
- W życiu zawsze trzeba walczyć do końca
- Posty: 806
- Otrzymane podziękowania: 10
Loca, Roma keszcze troche i bedzie juz po wszystkim. A IGI dzis w koncu zgubił pępuszek, znaczy kikut...bo już miałam wizję chirurga....
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Loca
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 755
- Otrzymane podziękowania: 1
Ile wzięłyście paczek do szpitala? Bo ja kupiłam Dady, tam jest 28 sztuk. Nie wiem ile powiedzmy na 3 dni zejdzie tych pieluch.
Ete, długo małemu ten kikut się trzymał, słyszałam że po tyg odpada, a co jeśli odpaść nie chce?
Mam nadzieję, że Kasztanową ruszyło, bo strasznie męczące są te skurcze przepowiadające, mnie już naprawdę denerwują :/ bo np dzisiaj mnie męczą, jakoś szczególnie mocno nie boli, ale zmęczyć potrafi, tym bardziej że idą od pleców na brzuch.
Ja mam jeszcze problem z rozróżnianiem tych skurczy nie bolesnych od ruchów małego, nie wiem czasem czy skurcz mnie złapał czy mały dupskiem gdzieś się wypina, niby brzuch twardnieje, czuje napięcie, ale czy to młody czy macica się stawia?... no nie znam się.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ete21
- Wylogowany
- gadatliwa
- W życiu zawsze trzeba walczyć do końca
- Posty: 806
- Otrzymane podziękowania: 10
LOCA Igiemu odpadł kikut po 3 tyg i 4 dniach... Jak nie chce odpaść przez dłuższy okres i nic nie zapowiada ze coś się zmieni to wtedy chirurg go usuwa....
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agnesss
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 171
- Otrzymane podziękowania: 0
Z góry bardzo przepraszam za nie udzielanie się na forum w ostatnich tygodniach! Nie mam nic innego na swoje usprawiedliwienie jak zwyczajny brak chęci ,czasu ....
Z Milenką wyszłyśmy ze szpitala po 8 dniach. Była 4 doby naświetlana z powodu żółtaczki. W szpitalu było mi bardzo ciężko, ponieważ lekarze okropnie mnie straszyli. Ciągle powtarzali '' wcześniak, wcześniak...'' ,robili różne badania, nic nie mówili. Potem okazało się ,że mała jest zdrowa jak ryba więc dopiero w dzień wypisu powiedziała mi jedna lekarka, że ''śliczna zdrowa i silna dziewczynka z Milenki''. Mało tego problemy z karmieniem.. tak jak u większości z Was. Okazało się ,że moja córeczka to mały leniuszek. Samego sutka nie chwyci, bo mam za małe brodawki... karmię przez kapturki. Ale w szpitalu nie chciała nawet przez kapturki pić, bo jak stwierdziły położne, nie chce jej się ciągnąć i zwyczajnie woli z butelki. Jedni mówili mi ,że mam dokarmiać mm inni zaś, że mam tyle pokarmu ,że wykarmiłabym pół szpitala i absolutnie nie dokarmiać. Efekt tego wszystkiego był taki, że mała traciła na wadze i traciła... z 2800 kg dobiła 2530 kg. W końcu w przeddzień wypisu zaczęła przybierać. Posiedziałabym w szpitalu jeszcze parę dni i wyszłabym z depresją... poważnie. Każdy tam mówiła co innego... W domu sytuacja się unormowała. Milenka pije przez kapturki, jednak cały czas muszę dokarmiać ją mm bo w innym wypadku wisiałaby na piersi cały dzień. Dwa razy pociągnie i śpi... ruszasz nią, gilasz po policzkach ,nic - śpi jak kamień. Idziemy do łóżeczka - oczy jak 5 zł i płacz. zwłaszcza w nocy. Tak więc prowadzimy karmienie mieszane. Pokarmu mam dużo, no ale co z tego jak jej się nie chce ciągnąć. A na samym odciąganiu daleko nie zajedziemy, bo żeby był pokarm ,dziecko musi ssać. I błędne koło.
Kupki robi ładne, często, nawet mogę powiedzieć ,że bardzo często. Po każdym karmieniu. Byliśmy już na kontroli w szpitalu. Też wszystko wyszło dobrze, mała przybiera. Przepisali jej żelazo i to wszystko. Nocki ostatnio się (chyba) unormowały powolutku. Milenka je o 19:00, potem o 22:00, 1:00 i potem o 4:00 - 5:00 , więc nie jest źle. Płacze mało i generalnie jest grzeczna i kochana. nie lubi się kąpać - ryk jakby ją zarzynali. Kąpie ją mąż. Ja się boje ,że jej nie utrzymam, że się wyślizgnie ,tak się wygina.
Mąż ma wolne jeszcze tydzień. Nie wiem co będzie jak pójdzie do pracy... aż się boję o tym myśleć.
Położna przychodzi do nas w każdy wtorek. Wyciągnęła mi szwy które się nie porozpuszczały i rany już nie ma. Nic mnie nie boli, nie krwawię już od tygodnia.
Kupiłam sobie pas poporodowy i w nim chodzę, dla lepszego samopoczucia. Straciłam już 8 kg. Zobaczymy czy jeszcze się coś zgubi ,czy zostanie ze mną na zawsze , heh.
Generalnie, to u nas wszystko w porządku. Jedynie co, to przy robieniu kupki, Milenka strasznie ''ciśnie'' ,robi się czerwona ,czasem zapłacze na kilka sekund. Zaparć nie ma. Czytałam o tym i podobno to normalne u niektórych noworodków i jest efektem niedojrzałych zwieraczy i tych wszystkich narządów ... powinno minąć ok 3 miesiąca.
Na brzuszku trzyma główkę do góry na kilkanaście sekund.
Jedynie na co mogę ponarzekać, to na własną psychikę. Słabiutka ,oj słabiutka. Jakby nie mąż, to już dawno mam deprechę. Wszystkim się przejmuję. Mała kichnie, ja od razu myślę, żę jest chora... płacze po karmieniu, dół, że nie umiem jej do porządku nakarmić. Że jakbym miała te sutki większe... Czuję się źle fizycznie. Wydaje mi się ,że powinnam być lepszą matką... Że mała lepiej reaguje na męża ,na jego głos i widok ,niż na mnie.
Najpierw martwiłam się panicznie o nią w ciąży. Czy wszystko będzie ok, żeby się urodziła, żeby zdrowa... I te karmienie. Długo tego pokarmu nie utrzymam, bo mała pije coraz więcej ,ale niestety z butelki. A najlepsze jest to, że jak ona ciągnie ,to pokarm leci a leci, a jak chce odciągnąć, to nie umiem.... fakt ,że mam daremny najtańszy laktator , możę to od niego zależy? Nie wiem....
Myślałam ,że po porodzie trochę mi to minie. No ale... Też mnie w tym szpitalu tak nastraszyli. Że wcześniak. Że inaczej niż inne dzieci. Że ciężej....
We wtorek kończy miesiąc Jak to leci...
Na spacerkach we wózku ładnie śpi. Chrzcimy ją 12 kwietnia - chciałąbym to już mieć z głowy. Moja mam mnie dobija - ale to już inny temat i nie będę Wam tu smucić
Nie wiem co jeszcze....
Pozdrawiam Wszystkie mamcie. Tym nierozpakowanym życzę cierpliwości! :*
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agnesss
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 171
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agnesss
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 171
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agnesss
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 171
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agnesss
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 171
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- roma4
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 716
- Otrzymane podziękowania: 0
AGNESS rozumiem /Twoje obawy ale spokojnie wcześniaki wbrew pozorom szybko nadganiają i po jakimś czasie nie ma różnicy między nimi ,a tymi urodzonymi w terminie , a i z karmieniem sobie poradzisz ...mala śliczna
ANITA trzymam kciuki za jutro mam nadzieję,ze jutro ci wywołają ten poród i bedzie dobrze
Jskoś nie mam humoru
[/url
http://www.zapytajpolozna.pl/c[img]http://www.zapytajpolozna.pl/c
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ete21
- Wylogowany
- gadatliwa
- W życiu zawsze trzeba walczyć do końca
- Posty: 806
- Otrzymane podziękowania: 10
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Loca
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 755
- Otrzymane podziękowania: 1
A ja chyba pomału zaczynam popadać w depresję przedporodową... nie wiem czy coś takiego istnieje, jeśli nie to ja właśnie sobie to wymyśliłam i to mam... kurcze, wyłabym non stop, moja znajoma mi mówi "po co małego wyganiać z brzuszka? niech siedzi i wyjdzie w odpowiednim momencie" czy prawie 40 tydz. to nie odpowiedni moment? eh... łatwo jest mówić komuś takie pocieszające treści, kto urodził w 37 tyg. beczeć mi się chce strasznie
Roma, Anita ja tu marudzę, a wy po terminie już jesteście... ale myślę, że wiecie z czym się zmagam.
Jak sobie pomyślę, że do 2 kwietnia na wywołanie mam czekać, to mnie nosi już... jeszcze nie wiadomo czy 2 kwietnia ta cała prowokacja wyjdzie...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- domi2907
- Wylogowany
- rozmowna
- nadzieja umiera ostatnia :)
- Posty: 539
- Otrzymane podziękowania: 0
Loca ja tez mam depresje przedporodowa normalnie juz nie moge sluchac..kiedy urodzisz..a jak widze dzieci to mnie nosi. Ehh, jutro wizyta ale juz nie licze ze cos bedzie przed sroda.. Takze byleby do srody..
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- pietruszka
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 328
- Otrzymane podziękowania: 0
Moja Zochna też robi takie dziubki.
Dziewczyny, dzięki za rady a propos karmienia. Przeszłam chwilowo na odciąganie laktatorem i kuruję brodawki i buźkę małej.
Dzisiaj dała nam koncert u moich rodziców. Ja już nie wiem co mam z nią robić jak się tak drze. Mnie się wydaje, że ją wtedy brzuszek boli czy też ma kolkę. Straszne to jest, jak się nie wie jak dziecku własnemu pomóc.
Mamuśki 2w1, trzymajcie się dzielnie. Kiedyś musicie urodzić. Choć poród wcale nie zamyka tematu dolegliwości fizycznych i psychicznych, choć ja głupia myślałam że tak. Że urodzę, będę miała słodkiego dzidziusia, przystawię do piersi, ładnie nakarmię i będzie tak różowo. A tu dupa, boli krocze, cyce, brzuch wcale nie znika od razu, jesteś mega niewyspana, jak dziecko płacze i nie wiesz co mu jest, to pojawia się frustracja. I tak można wymieniać...
Chciałam napisać więcej, ale malutka się właśnie obudziła i się domaga jedzenia.
Wpadnę później.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ete21
- Wylogowany
- gadatliwa
- W życiu zawsze trzeba walczyć do końca
- Posty: 806
- Otrzymane podziękowania: 10
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.