Kwietniówki 2014

hellow laski bo chlopów trzeba trzymać krótko
no moj mi nie powie teraz ze ja 2 chcicalam bo to wspolna deecyzja , ja moglam tu wrocic do pracy no z Tymciem usluyszalam ze ja chcialam go tylko , ale zle zrozumialam , bo on sie cieszyl nim bardzo .. i nie zaluje bo mlody jutro juz 2.5 roczku bedzie mial

to ja wam powiem ze tfu tfu mi sie uklada jakos ... odkad postawilam ostre warunki

super Tweety ze odpoczywasz i tak ma byc , mi mama wczoraj wyjmowala i zanosila mlodego z kapieli do pokoju, jakby byl maz to jego domena kapiel malego w weekendy , a na tygodniu szwagierka by mi go wynosila

mnie tez brzuch boli dolem czasem bardziej czasem mniej ... i tez lukam czy krwi nie ma

moj na weekendy pomaga duzo w tyg nie ma jak , chyba ze nie idzie popoludniu do pracy to zajmuje sie mlodym , bym poszla do szwagierki na kawke

Mój maż na szczęście akurat w kwestiach spożywania i stosunku do alkoholu należy do tej grupy, co po prostu mają do alkoholu stosunek obojętny. Kiedyś mi powiedział, że dla niego alkohol może w ogóle nie istnieć. Nie ma takich chwil, gdy myśli: EEhhh, napiłbym się piwka lub wina, lub wódki. Może wypić, raz czy dwa gdy byliśmy u teściów i był akurat któryś z braci też, a teść miał ochotę z nimi o czymś tam pogadać, coś obgadać, to wypili sobie trochę pod rozmowę, ale tak to mój maż nie ma ochoty. To ja gdy w ciąży nie jestem, czasem mam ochotę na lampeczkę wina, ale sama jakoś nie lubię pić, a mąż mi kompanem w tym nie jest, ew. gdy goście są wtedy winkiem się delektuję.
Gdy byłam w ciąży z Julkiem, oni skończyli któryś z projektów i inwestor wystawił poczęstunek na koniec. Męża brat, poszedł na ten poczęstunek ( a wiadomo, że był tam alkohol), jego żona w tym czasie też byłą w ciąży z trzecim dzieckiem, mój mąż odmówił i pojechał, do domu. Potem mi powiedział, że w zyciu by sobie nie pozwolił na coś takiego, aby gdy ja jestem przy nadziei a on podpity jest. Bo dla niego to jest nie odpowiedzialne, gdyby coś mi się stało i trzeba było jechać do szpitala, a on nie może, bo ma alkohol we krwi.

mysmy niedawno z apteki wrocili , kupilam kolejny kwas bo mi sie konczy , no to moj S zrobil ostantio tak jak Twoj maz.. na firmie byla impreza a on wrocil do domu wiesz ...on teraz ma komfort , bo ja mam prawko , szwagierka i szwagier i ktos nas moze zawiezc , ale tez zrouzmial co ja czuje:)

hej dziewczyny. cisza u nas po weekendzie.

u mnie spoko, tata nosi malego wiec prawie nie dziwigam. mama go kapie zebym sie nie schylala. maly grzecznie i duzo spi, w nocy nawet nie musialam go podnosic z lozeczka bo od razu czujnie mama przyleciala. takze dba, o siebie i dbaja o mnie. musi byc dobrze

tak, mexowie to temat rzeka, moj chyba nigdy tak naprawde nie zrozumie wiec coz mi pozostaje...

no tak - temat rzeka to prawda
Trza z nimi życi i tyle
My pewnie tez mamy jakies wady , ale napewno nie takie jak oni cnie

Tweety ciesze sie bardzo ze mozesz odpocząć i tak bardzo ci pomagaja rodzice

Ja powiedziałam synkowi o rodzenstwie i teraz mam "100 pytan do..."
cieszy sie bardzo i wszystkim dookoła rozpowiada ze bedzie mial braciszka albo siostrzyczke

hellow ja tez swojemu powiedzialam to glaszcze brzuszek i mowi dzidzia hahah
super Tweety ze odpoczywasz i nabierasz sil
dzis lsoneczko wiec poleziemy z malym na spacerek przed drzemka, by pobiegal i zie zmeczyl

Cześć dziewczyny... Tak jak Wam pisałam miałam mieć wczoraj USG genetyczne... i nie zdążyłam, bo na samym początku badania okazało się że dzidziusiowi przestało bić serce... Leżę teraz w domu i czekam aż zacznę krwawić, już mi łez brakuje, nie chce mi się żyć. Czekam na zabieg...

Już nie jestem kwietniówką 2014. Trzymajcie się dziewczyny, niech Wasze maleństwa będą zdrowe.

justyna9 boszzz przykro mi 3maj sie kochana az sie poryczalam

O jejku Justynko....brak mi słów....tak bardzo Ci wspólczuję z całego serca , Łzy same lecą.... . Kochana, trzymaj się... ...wierzę, że jednak uda Wam się.... .<tulę>

justyna9 napisał:

Cześć dziewczyny... Tak jak Wam pisałam miałam mieć wczoraj USG genetyczne... i nie zdążyłam, bo na samym początku badania okazało się że dzidziusiowi przestało bić serce... Leżę teraz w domu i czekam aż zacznę krwawić, już mi łez brakuje, nie chce mi się żyć. Czekam na zabieg...

Już nie jestem kwietniówką 2014. Trzymajcie się dziewczyny, niech Wasze maleństwa będą zdrowe.

justyna tak mi przykro...

Justyna bardzo mi przykro. Wiem, ze żadna z nas Cie nie pocieszy, bo nie ma takiej możliwości, brak słów, bo i tak żadne nie przyniosą Ci ulgi. Modle się za Ciebie i Twojego Aniołka. Bądź silna i nie poddawaj się! Niestety to się zdarza i Zadná siła nie może temu zapobiec...

Dziewczyny, to już druga kwietniowa w naszym gronie, która straciła dzidziusia

3 moja kolezanka tez byla kwietniowka ale u nas nie pisala nie wiem co sie dzieje

no poprostu masakra
jakie to wszystko niesprawiedliwe

Kurde i znowu dół

HEJKA

Prowadzę tabelkę dziewczyną z marca 2014 i z tego co wiem to nie macie jeszcze stworzonej własnej tabelki . ja bym z chęcią ją Wam stworzyła i także prowadziła jeżeli się na to zgodzicie.

pozdrawiam

alez prosze bardzo ja jestem za tylko narazie plci nie znam data wstepna 21 kwietnia