Majówki 2014

mama mija Włanie mój Marcel tez bardzo mało sie rusza powiem ci szczerze ze sie martwie wiem ze ma mało miejsca ale zeby az tak te ruchy sie ograniczyły hyyyyy no nie wiem musze zaczac liczyc te ruchy nie pamietam ile powinno ichy byc przez cały dzen moze ty wiesz??


magdalenTrzymaj malucha duzo odpoczywaj a co bedziesz miała??


paradise W takim razie oby szybko przeszło mam nadzieje ze mężowie benda nas wspierac bo to bardzo wazne

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

sela - ja zapisuję godziny aktywności Małej w ciągu dnia. Czyli jak zaczyna się ruszać o 9tej rano, to zapisuje...i tak dalej aż do końca dnia. Zapisuję od 37 tygodnia i przez to wiem kiedy są pory aktywności Małej, bo te pory się pokrywają (nie tak co do minuty, ale wiem, że między 16 a 16:30 będzie aktywna). Jeżeli nie - jem coś słodkiego, pije zimne i kładę się na lewym boku, żeby sprawdzić czy się poruszy i zawsze to się sprawdza.
Ale nie zapisuje ilości tych ruchów, ale je liczę. Jeżeli doliczę do 10 to wiem, że jest ok. Nasza Mała rusza się mniej więcej co 2h.

Na szkole rodzenia mówili nam, żeby właśnie w porze aktywności oraz po jedzeniu liczyć ruchy, jeżeli jest 10 i więcej to jest wszystko ok.
Ale z tego co się zorientowałam to nie można tego wrzucić do jednego wora, każde dziecko jest inne.

Spróbuj zapisywać aktywność i będzie łatwiej sprawdzać co tam u bobaska słychać


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Gosia27 - trzymaj się Kochana, jeszcze tak mało czasu zostało. Wiem, że nie jest łatwo, ale pomyśl, że to końcówka. Trzymam kciuki!

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Mamma Mia! - wyslalam Ci zaproszenie na maila

Noo tak , piekny Moja Amela urodziła sie w listopadzie i nie byl to wymarzony miesiac na porod ale wyszlo jak wyszlo Hmmm... Ona była do roczku niesamowicie spokojnym i grzecznym dzieckiem... nie plakała cale noce spala, dziecko CUD wiec nie mialam jakos źlee.. nie bedzie tak źle poradzisz soobie spokojnie .;D Jak każda Ja rodzac miałam 18 lat wiec nie byłam na nic przygotowana do tego byłam sama z dzieckiem wiec mysle i napisze tak nie skromnie ze sobie poradziłam na medal a ten cały smieszny polog u mnie dlugo nie trwal chyba jakos to bylo do 3 tyg .;D pozniej zostaly tylko sporadyczne plamienia. ;D Jak juzz bedziesz miała malenstwo na rekach to nicci nie bd doskwierac naprawde to byl namniejszy problem byłam nacinana i szyta wiec z tym bylo gooorzej. nieszlo sie zalatwic ani siedziec.. ale tak do 2 tyg tylko wszystko przeszlo a moja mała urodziła sie spora 3800 i 56. nie zycze zadnej takiego klocka hue A teraz czekam na kolejnego dziurawca hehe Ninka

Paradise-no zebys wiedziala hehehe =)
Ja juz tez odliczam...7 dni...iani dnia wiecej!!

marcynia to nie duzo ci zostalo
Ja pewnie bede jedna z ostatnich kazda ciaze przenosilam o kilka dni ale to nic poczekam niech maly siedzi ile chce byle zdrowy sie urodzil

mama mia Mam pytanko te 10 ruchów ma byc na cały dzień czy jak zacznie sie ruszać to muszę z 10 razy go poczuć?Bo on jakoś tak dziwnie daje o sobie znać ale pare razy puknie a poem cisza


magdalenTo rzeczywiście musiałaś mieć ciężko nie dosc ze młodziutka to jeszcze sama ale najważniejsze ze sobie poradziłaś musisz byc silna osóbka Jaka będzie różnica wiekowa miedzy jedna córeczka a druga?

a to ja użądlona przez osę hahhaah

Sela- jak ty ślicznie wyglądasz duży brzuszek

hahaha usia dzieki własnie sie zastanawiam kiedy eksploduje ahahhah

No łatwo nie było . Moja Amela ma póltora roczku prawie .. NIE CALE dwa latka roznicy wiec żle w przyszłości nie bd , ale po urodzeniu bedzie katorga Zawsze chciałam byc mloda mamuska i byc w przyjacielskich relacjach z dziecmi;D wiec nie narzekam Poki co mam 20 latek, dokładnie oczywiscie w maju koncze heeeh ;D
Fajny brzusio

Kochane, to ja teraz napiszę jak to u mnie wyglądało mniej więcej:-)

Jak wiecie, pojechałam do szpitala ze skurczami co 1-3 minuty i okropnym bólem podbrzusze i pleców. O 16 położna mnie zbadała - szyjka miękka, ale rozwarcie w części zewnętrznej 1 palec a dalej zamknieta i główka wysoko. Po ktg miałam wybór czy jechać czy zostać. Stwierdziłam że nie dam rady z tym bólem i zostaję.

Potem spacerowanie po sali, skurcze coraz gorsze:; o 18.30 rozwarcie na dwa palce ale reszta nadal bez zmian.

Po 19-tej poszłam pod prysznic na 40 minut, po nim rozwarcie na 1 luźny palec( badała inna położna) ale szyjki już prawie nie było. Niestety podobnie jak w czasie poprzedniego porodu w skurczu główka ładnie schodziła w dol ale po skurczu się cofała.

Potem długo skakalam na piłce- bardzo mi pomogła. W międzyczasie położna przebiła pęcherz plodowy.
Każdy kolejny skurcz był gorszy. W pewnym momencie położna kazała mi się położyć na ktg i po badaniu miała dzwonić po anestezjologa, żeby zrobił znieczulenie. Jak się okazało po ktg już było takie rozwarcie że anestezjolognie zdążyłby dojechać( trzeba było wzywać go z domu)

Jeszcze trochę na piłce, mały spacer po sali. Skurcze trudne do zniesienia. I jak powiedziałam że nie dam już rady to położna kazała mi się położyć - ja pytam wręcz błagając : " mam jeszcze szansę na znieczulenie???" a ona :" ale tu jest prawie pełne rozwarcie".

Chyba chwilę po 23. - 10 cm rozwarcie - kilka skurczy partych i Marysieńka była na świecie:-)
Położna mnie troszkę naciela bo bała się że pekne w miejscu po poprzednim cieciu - kilka szwów.

Lekko nie było ale za to jaką radość na końcu:-)


Mam nadzieję że za mocno nie namieszalam i jest to dość czytelne.

Buziaki Mamusie! Wybaczcie że każdej nie napisze. Aaa... leżę z naszą Sylwia na jednym oddziale.

magdalen moja historia była trochę podobna do Twojej..jak rodziłam pierwszego synka byłam rok starsza od Ciebie..miałam 19 lat i właściwie byłam sama, bo związkiem nie można było tego nazwać..poród był dla mnie mordęgą..sama na tej porodówce bez jakiegokolwiek wsparcia..oczywiście nie mówiąc o rodzicach, ale jednak to nie to samo..no a mój "kloc" ;p miał 3920 i 59 cm długi więc się pomęczyłam

nati.olsztyn ja tez swoj drugi porod pod wzgledem bolu zle wspominam Corke jak rodzilam meczylam sie prawie 30 h ale bol byl znosny natomiast z synem pojechalam o 13 do szpitala a o 19 urodzilam ale bol nie do zniesienia
Mam nadzieje ze teraz bedzie lepiej ale tego dowiem sie za 3 tygodnie
Fajie masz juz swoja kruszynke przy sobie i ja tulisz zazdroszcze