Mamusie pazdziernik 2014

Pauletta trzymajcie się dzielnie Wiem, że kroplówka okropna, ale na pewno pomoże, ja po niej poczułam się dużo lepiej i w sumie od tamtej pory nie mam skurczów, tylko czasem brzuszek się trochę spina na wieczór...

Jagodzianka nie nakręcaj się na takie rzeczy kochana wszystko będzie ok

Marza dobrze, że z małym w porządku, w porównaniu z Krzysiem to kruszynka a położenie tak jak Gin powiedział może się jeszcze zmienić, jeszcze jest czas

Ja dziś nawet fajnie spędziłam dzień, cały czas odwiedziny i jeszcze zjadłam pyszne danie z chińczyka (bo obiad był tak PYSZNY, że go prawie nie tknęłąm ) a teraz prawie 2h siedziałam z M na dole na kawie

A co do rocznic ślubu to my mamy pierwszą w niedzielę, niestety w szpitalu, ale najważniejsze, że razem

Cały czas myślę dziś o Anetce

Kochane jestescie,.

Ciekawe co z Anetka

Malvi noe rob smaka
U mnie obiad ok naszczescie

Ale się te rocznice posypały My obchodzimy w październiku

Malvi Mniam chińszczyznę też bym zjadła

Pauletta Co u Ciebie zaserwowali na obiad?

Zupa krem brokulowa z kulkami ptysiowymi i na/drugie/ziemniaki, sznycel i buraczki na cieplo. I dobre bylo

nelka Wszystkiego najlepszego z okazji 4 rocznicy ślubu! Dużo miłości:)

dotkawy Anetka nie leżała po wypadku w szpitali, więc też nie pamiętam by pisała, że miała podawane sterydy.

pauletta Mam nadzieję, że szybko wrócicie do domu:)

Dobrze, że po wszystkich wizytach same świetne wieści. Oby tak dalej!!!

Co do naszej Anetki.... Niestety nie mam żadnych wieści. Mam nadzieję, że cisza oznacza tylko pozytywy. Próbowałam się dodzwonić, niestety nie odbiera. Martwię się, ale chyba nic więcej nie możemy już zrobić.
Jak coś sie dowiem, to zaraz dam znać!!!

napisz jej smsa ...że zaraz wszystkie wylądujemy w szpitalu bo się tak zamartwiamy a to nie jest dla nas zbyt dobre... i że każdy post to pytanie o Anetke i jej Jasia... że tak nie powinna:( bo my naprawdę mamy czarne myśli i niech nas chociaż trochę uspokoi

Dziewczyny udało mi się kilka razy z Anetą porozmawiać osobiście. Ona jest bardzo konkretną osobą i nie wierzę, że nie odebrała by mi telefonu jeśli nie miałaby ku temu podstaw.

Ja ostatnio jestem strasznym pesymistą i obawiam się, że musiało się u Anetki zacząć, zrobili cc, a teraz Bidulka leży pod monitoringiem i nie ma dostępu do telefonu. Bo to jest niemożliwe, by cał dzień się nie odezwała. Ale to jest tylko moja wersja..

No ja wciąż myślę że tu walczą z tym wielowodziem u Anetki...że też ona milczy ...

Aguś oby.

Ja ciągle sprawdzam, jak nie telefon, to forum. I nic...

Kto by pomyślał, że po tak krótkim czasie się ze sobą aż tak mocno zżyjemy!!!

no masakra... obgryzłam wszystkie paznokcie...
zaglądam dzisiaj na forum po raz enty a Anetka jak nie dała znaku życia tak nie daje:(

I ja ciągle zaglądam...

Dziewczyny ja idę spać.

Jakby Aneta sie odezwała, to możecie być pewne, że zaraz Wam napiszę. Choć myślę, że dziś to już nie nastąpi.

Słodkich snów:)

oki.
no nic i ja powoli idę spać...

Masakra! też sprawdzam i sprawdzam a tu brak i informacji posty zaczynam czytać od tego co napisała Kinga w nadzieji że ma jakieś informacje...

Dziekuję dziewczyny za życzena! podobno mądra kobieta po 5latach sama odchodzi my jesteśmy po ślubie 4lata ale razem 11lat

Wydaje mi się że w porównaniu do was mam bardzo mało ciuszków dla Marysi. Został mi już ostatni ochraniacz do łóżeczka do wyprania i pieluchy do kupienia. Dzisiaj wygotowałam butelki, smoczki itp. potem jak będą potrzebne wystarczy tylko wyparzyć. Nie mam już nic do roboty... Czas mi się dłuży.

Moje dzisiejsze przemyślenie jest takie: ciąża specjalnoe trwa tak długo i jest na tyle uciążliwa żeby kobieta wolała już znieść ból porodu niż dalej się męczyć