Mamusie Lipiec 2016

.

Witam ja też byłam na usg z mężem jak był na urlopie na święta i go też nie informowałam był zadowolony ze mąż też chcę wiedzieć co u dzidzi:)

Ania teraz ja się z Tobą zgodzę Niezależnie w jaki sposób, czy siłami natury czy cesarką rodzimy, liczy się to jakim kto jest rodzicem Nie mniej jednak tą ciąże chciałabym zakończyć porodem siłami natury,jeśli tylko będzie taka możliwość.. I nie dlatego,że cc wspominam źle, absolutnie. Może też dlatego,że 12 godzin rodziłam naturalnie a już na sam koniec wykonali cc, więc jakby mam porównanie dwóch porodów hehe i może właśnie tego męża mi brakło bo na czas cc wyprosili go z sali a potem cała noc na sali pooperacyjnej bez maleństwa... no ale czas pokaże jak to będzie tym razem w moim przypadku:)

.

A no własnie, zaleca się co najmniej rok przerwy po cc by nie zachodzić w ciąże, mój lekarz mówił że nawet 2 lata to bezpieczniej. U mnie już 6 lat mineło (a propo muszę się pochwalić, mój synuś dziś kończy 6 lat i taki sentymentalny dzień dziś mam jak co roku w Jego urodzinki... wspominam właśnie i poród i pierwsze dni i tygodnie... pierwszy roczek i drugi i tak 6 lat minęło:) zaraz odbieram młodego z treningu piłki nożnej i jedziemy do kina na alvina i wiewiórki a potem w domku zrobiłam torcik i kupiłam picolo także będzie malutka uroczystośc-impreza dla kolegów zaplanowana na sobotę), ale wracając do głównego tematu-ja też dość szybko pozbierałam się po cc, gdy słyszałam o kobitach które 2 tyg po cc w szlafroku leżą w łóżku bo wstac siły nie mają to wydawało mi się to nie do pomyslenia, myslę że to raczej jakaś depresja poporodowa a nie wina cc bo bynajmniej ja i inne kobitki w szpitalu, podobnie jak kobitka o której Aniu wspomniałaś skakałyśmy jak "kózki" Oj tak, 5 i pół godziny to jeszcze przyzwoicie... ja po 8 rano wylądowałam w szpitalu, bóle taki prawdziwe zaczęły mi się po 9 a tuż przed 22 stwierdzili że pomimo rozwarcia szyjki, odejściu wód i skurczy nastapił brak postępu porodu i natychmiast cc i tak o godzinie 22.10 na świat przyszedł mój synuś Nie zapomnę jak połozna podeszła do mnie i poinformowała mnie,że muszę szybko podpisać papiery na cc a ja zaczęłam się kłoćić z nią i lekarzem,że idę do domu się wyspać i przyjdę jutro hahahaha, dziś się z tego śmieje, rozwarcie szyjki 8 cm, skurcze, ból nie do wytrzymania a ja do lekarza z tekstem by dał mi coś przeciwbólowego bo idę do domu się wyspac hahah oni to też mają przejścia na tych porodówkach

Przerażają mnie trochę historie, ze można tyle godzin rodzić naturalnie a mimo wszystko zakończyć poród cc.
Ja czuje, ze moja dzidzia bedzie za duża na poród naturalny. U mnie w rodzinie to sie bardzo często zdarza. A wolałabym jednak uniknąć cc. Ale będzie co ma być.

Jak Wam mija dzień?

Justyna wszystkiego najlepszego dla synka!

Justyna ty to chociaż miałaś 8cm, mnie przyjęli o 11 z tekstem, że rodze. Spojrzałam na lekarza jak na idiotę i w tej kwestii miałam rację, bo nie rodziłam. Tylko podjęli decyzję o szybszym wywołaniu porodu. Dostałam dwie oksytocyny, po 12h miałam 1,5cm rozwarcia, czyli tyle samo co przy przyjęciu. I zrobili cc, bo młodemu spadało tętno poniżej 90 i to również był powód wywołania porodu. Wiem, że oksytocyna daje trochę mocno zakłamany obraz porodu sn, bo ma na celu przyśpieszenie porodu i przez to nie wiem czy się zdecyduje na sn, choć w głowie kołacze się myśl, żeby spróbować.

.

.

no to ja rodzilam naturalnie,chlopak wazyl 4460kg,mimo iz przypuszczennia z usg mowily na 4200kg nie zrobuili cesarki,rodzilam bez znieczulenia,bez oksy....gdybym miala byc zupelnie sama i rodzic,wspominalabym go milo..niestety rodzilam w srodku nocy....co pielegniarka sie nie posobalo,byly oschle,niemile,gdzie skurcze mialam co dwie minuty kazaly mi siedziec przy biurku bo robily ze mna wywiad...masakra jakas...rodzilam w samotnosci i milczeniu,nie kazaly przec mimo ze czulam ze musze..tego sie nie da powstrzymac...przynajmniej tak mi sie wydaje..w efekcie po narodzinach z rak do rak dawaly sobie malego bo taki duzy byl...i dopiero daly go mi na sekundke...efekt byl taki ,ze popękałam a mimo to jeszcze mnie piz*a jakas naciela w dwoch miejscach..nikt mi nie pokazywal jak przewijac,jak przystawiac do piersi..wszystko sama...duzo wtedy naczytalam sie ksiazek...ale dalam rade...tym razem rodzic bede w innym szpitalu nawet jesli mnie najdzie z nienacka.nie mam zamiaru oplacac ani poloznej ani lekarza bo i po co?przy drugim tym bardziej sama dam sobie rade-a oni?niech spadaja na drzewo jak sie mijaja z powolaniem:))) kochane pierwiastki ja tu Was nie strasze-poprostu tylko ja mialam pecha:/// zawsze gdy slysze o porodach to raczej w superlatywach opisane sa tzn bardziej ta opieka albo cos...bedzie dobrze,damy rade:))jutro mam wizyte o 15:40 trzymac kciuki prosze by pokazal nam co ma miedzy nozkami i by wszystko bylo ok:)

Ja też miałam cc i miło wspominam już na drugi dzień kazałam sobie cewnik wyciągnąć i zaczynałam chodzic:) w poniedziałek miałam cc a w środę już malutka miałam przy sobie a w czwartek wychodzilismy do domu:) jedynie co złe wspominam to wkłówanie się do kręgosłupa dość nie przyjemne i miałam cc w 38tc mała była posladkowo i brzuch mi się stawiał dlatego cc.

.

Z tum ze trzy dni sie lezy to tez uwazam ze za dlugo;)) w uk po kilku godz puszczaja do domu jak jest wszystko ok.. Ale Polska to Polska,mam nadzieje ze i tym razem wyjde tak jak ostatnio.Ale wiecie co,jak pomysle ze znowu przez dwa tyg na tylku nie bede mogla usiasc to strach mnie ogarnia.. Albo ze to dziecie nie bedzie "zlote" ,boje sie kolek ,ulewania,bolesnego zabkowania,bo jest mi to obce poprostu:))
I ciagle w dodatku mecze sie z bolem glowy dzien w dzien..

Madzialenka- to naprawdę strasznie trafiłaś oby jak najmniej takich historii
ja raz w życiu leżałam w szpitalu ,jakieś 10 lat temu na ginekologii, miałam operowaną torbiel krwotoczną na jajniku. Każdy dzień pobytu był inny i wszystko zależało od tego jakie były pielęgniarki. Miałam kilka takich sytuacji, że teraz na pewno złożyłabym skargę. Wtedy byłam za młoda i myślałam, że tak powinno być. Masakra była i te jędze dość mocno zraziły mnie do szpitala.

moja siostra urodziła syna przez cc, ważył 4700 i to właśnie było przeciwwskazaniem do porodu naturalnego.
ja też mam jutro wizytę, ale wieczorkiem