Mamusie KWIECIEŃ 2017

Ewa nie kupuj glukometru pojdziesz do diabetologa i dostaniesz za darmo , wszystkim cukrzykom przysluguje i bedziesz dostawala znizke na paski .
Marysia nie wiem kiedy to minelo w sobote imprezka Moja tez waży kolo 11 i normalnie nosze staram sie jak najmniej ale nie da sie toz to wiadome ;p ale moj lekarz mnie pocieszyl ze od poczatku ciazy nosze i organizm jest przyzwyczajony do tego ciezaru wiec tez nie kazal sie nakrecac

Jutro ja mam wizytę

Postaram się szybko ogarnąć tabelkę Ja byłam dzisiaj na glukozie - jakoś gorzej mi się ją piło niż w 1 ciąży, ale dałam jakoś radę
Ja miałam na czczo 78, po 1h - 124, a po 2h - 117. Przeciwciałą też miałam zlecone - mam napisane "niereaktywny".

Marysia ja też moją noszę - kąpanie, jedzenie, jak jej źle - płacze to też wyciąga rączki...staram się mniej, no ale czasem się po prostu nie da
Ja wizytę mam w najbliższy poniedziałek

Moja wizyta dopiero 31.01. Gadalam dzis z lekarzem przez Tel. i powiedzial ze dostane kolejne skierowanie ze szpitala do poradni hematologicznej.

Ja poprzednio rodzilam sn. O 16 odeszly mi wody, o 17.00 przyjęto mnie do szpitala, a o 21.05 Janek był na świecie. Dziwily sie polozne ze jako pierworódka dobrze sobie poradziłam. Nacinali mnie do porodu i oprócz tego jeszcze pękłam 3stopien niebezpiecznie. Zalecono mi na przyszłość cv. Jednak mój lekarz nie widzi takiej koniecznosci. Mnie paraliżuje strach na myśl o sn bo boję sie powtórki z rozrywki. Przez to dobę dłużej lezalam w szpitalu. Z drugiej strony nie chciałabym cv bo rany mi sie powoli goją.

Glukometr mam - dostalam od mamy, miala nieużywany (kiedys ona dostala od lekarza w ramach jakiejs akcji itp) a i tak muszę isc prv, bo najblizszy termin na nfz to luty ! a 31 stycznia gin kazala mi przyjść z informacją co i jak. + wyniki

Mała Ewa a jaki miałaś wynik cukru bo umknęło mi to gdzieś

159 po 2h, po godzinie miałam 138 czyli bardzo blisko granicy. No i dziecko jest już duże. Waży 800 gramów, to pewnie przez to...

No dzieciątko duże.... Ciekawe ile moja mała ma... Na pewno uregulujesz ten cukier... Tak swoją drogą z jednej strony to jest cudowny stan a z drugiej już teraz się poświęcamy dla tych naszych dzieci

No ciekawa jestem co u mnie jutro pokażą wyniki, jak tak czytam to nawet strach mnie przez chwile mnie ogarnął, ale tłumacze sobie ze wszystko zostanie nam wynagrodzone ))

Dziewczyny, gwarantuje Wam, że po ciąży, jak przestanę karmić, to biegnę do sklepu po słoik nutelli!

Dziewczyny zobaczcie czy możecie wejść i edytować tabelkę: docs.google.com/spreadsheets/d/1267H-8N6...x7w/edit?usp=sharing

Wpisałam to co znalazłam na forum - jak coś przeoczyłam to poprawicie

Ja swój pierwszy poród miałam dosyć szybki...co prawda byłam umówiona do szpitala bo było tydzień po terminie, cały dzień mnie badali i wieczorem powiedzieli, że raczej nie urodzę. Dziewczyny z sali po godzinie stwierdziły, że mam zacząć mierzyć długość i częstotliwość, bo wg nich to zaraz urodzę. I w sumie ból nie był straszny, więc je trochę nie posłuchałam, ale tak mi gadały, że w końcu spojrzałam na zegarek i się okazało, że skurcze już co 3-4 minuty, więc poszłam do pielęgniarki i mnie skierowały do lekarza, a tam już rozwarcie, że powinnam być na porodówce no to telefon do męża, że ma przyjechać i mnie wzięli na salę...i tak w sumie delikatnie skurcze się nasilały i wody powoli odchodziły - właściwie delikatnie się sączyły i parę godzin później przyszła córka. W sumie od momentu kiedy im zgłosiłam do urodzenia - wpisali 4 h. Sam poród to pewnie może z 1h-2h trwał. Ja miałam nacięcie, bo mała w ostatnim momencie już się zaklinowała - lekarz stwierdził, że za wąska "tam jestem". I duże nacięcie zrobił, miałam sporo szwów, ale wszystko ładnie się zagoiło i lekarka też mnie pochwaliła, że ładnie dbałam.

Dodatkowo jak całą ciąże nie miałam żadnych skurczy tak w dniu, w którym szłam do szpitala pierwszy raz poczułam jakieś małe bóle / skurcze (wtedy nie wiedziałam, że to jest to )

nadinchen weszłam w tabelkę, zapisałam swoje dane i chyba jest ok.

Ja też wpisałam super pomysł datę porodu zmieniłam na tą z USG gdzie pierwszy raz słyszałam serduszko bo słyszałam żeby na to patrzeć

Dziewczyny nie udało sie mi zrobic badania - zwymiotowałam (( woda była tak gorąca ze mimo, iż wypiłam to po 15 min byłam w toalecie :/ nie wiem tylko czy to efekt glukozy czy przypadkiem nie złapaliśmy znowu wirusowki bo moj Tomek wymiotował wczoraj wieczorem, a ja od 2 dni czuje sie tak słabo jedynie Oski sie trzyma. Lekarza mam w Pt wiec pójdę bez wyniku bo pani kazała odczekać min 3 dni do kolejnego badania

Ojjjjej Gosiu, szkoda No ale nie przejmuj się! :* Zdarza się, mnie też tak zemdliło że wylądowałam nad muszlą, męczyłam się okropnie przez chwilę i właściwie myślałam że będzie po badaniu, ale jakoś się to na szczęście cofnęło.. To po prostu powtórzysz sobie badanie i następnym razem się już uda na pewno