STARANIA O CIAZE

mesy nastaw dupsko póki co

dobra ide sprzątać

@nulka no właśnie tak myślałam a jak teraz nie zaskoczy to w styczniu na inseminację .. doktorek mi powiedział że przy inseminacji jest szansa na mnogą ciążę mój oczywiście zadowolony haha a ja hm... ciężko stwierdzić

Mesy wytłumacz mi o co chodzi z zastrzykiem

mesy - zastrzyk
z romantyzmem to ma niewiele wspólnego
kurcze ale kuszące

agnesssa no zastrzyk po to by mi pęcherzyk pękł i wypuścił jajo do zapłodnienia

Mesy ja myślę, że Ty już wiesz co zrobisz A jak to wygląda z inseminacją, to jest drogi zabieg Bo pamiętam, jak Joweg pisała o in Vitro, że to zabójczo kosztuje, a właśnie jak jest z inseminacją

agnesssa koszt 700 zł ale robią też na NFZ z tym że nie każdy chce robić na NFZ ale mój ojciec ma kumpla gienka i ma z nim gadać w sobotę więc zobaczymy co i jak ...

Gogaska wraca z wynikami eMka

OOOOOO, ależ jestem ciekawe jajo.... Gosiak pisz od razu co tam wyczytałaś na winikach

Mesy no 700zł to nie mało... ale cel uświęca środki, zwłaszcza taki cel

Gdybyscie były dżeczne to bym Wam powiedziała co wyczytała A dwa to jednak nie moge bez jej wiedzy chyba

Jeszcze raz dziękuje za ciepłe przyjęcie, za miłe słowa. Rzwczywiście na tym forum jest jak w ulu. Ale to miłe, można napisać coś i liczyć że ktoś odpisze i wysłucha. W kwestii mojego SM jest ok, mam świetnego specjalistę, leczę się, moja mama też na to choruje, więc znam tę chorobę, mnie w miarę oszczędza. Wczoraj wpadła do mnie znajoma - jest w 25tc, jedną sliczność w domu już ma - i wiecie co zaczęła narzekać, że żałuje decyzji, że nie trzeba było dopuścić do drugiej ciąży. Myślałam że uduszę. Ma stałą pracę, od 1 tyg na zwolnieniu lekarskim prywatnie, mąż super zarabia, córę mają 3 letnią zdrową i uśmiechniętą, a ona z tekstem, że chyba wolałaby jak ja poronić. Przecież się o to nie prosiłam, marzę o tym żeby mieć taką fasolkę, bejbika tulić w rękach, a ona z takim tekstem. Oczywiście wszystkie uczucia dotyczące poronienia wróciły. Potrzebuję właśnie takich opini jak wasze. Że warto cierpieć, że dziecko to skarb, że są takie dziewczyny, które radzą sobie z trudną ciążą. Mój mąż mówi, że dla niego ja jestem najważniejsza i jak nie uda się mieć dziecka to adoptujemy, ale wiem, ze marzy o maleństwie, jego, takim własnym. Dziś męczy mnie tężyczka. Strasznie mnie trzęsie i ból jest trudny do zniesienia, ale mam się przyzwyczajać, bo nie mogę brać przeciwbólowych. Czy znacie kogoś kto miał tężyczkę albo zespół antyfosfolipidowy, moze jakieś rady?
Cieszę się że was znalazłam

Mesy, proponuję zacząć od działania mniejszego kalibru czyli zastrzyk i dopiero jak to nie zadziała to inseminacja

Lacrijka, wnioskuję, że wyniki żołnierzyków Gosiakowego Męża dobre, bo inaczej taki humorek by się ciebie nie trzymał

Właśnie poczytałam o propozycjach "prorodzinnych" o jakich myśli nasza cudna władza. Aż się nóż w kieszeni otwiera. Niech no tylko spróbują zabrać te marne ochłapy, które nam dają. Nie mają gdzie szukać oszczędności tylko dzieci okradać

Emilia, to że zdajesz sobie sprawę z tego, że łatwo nie będzie to połowa sukcesu. Bo widzisz, tak to właśnie jest, że często te co mają dzieci to ich nie chcą, a inne bardzo by chciały a nie mogą. Na pewno masz też w swoim otoczeniu takie mamy z powołania, które kochają swoje dzieci najbardziej na świecie, które są w stanie dla nich zrobić wszystko, które sobie od ust odejmują, żeby dać dziecku i dla których największą nagrodą jest uśmiech dziecka, przytulenie i jego miłość. Często takie mamy z powołania nie mają wcale lekko w życiu, a i tak bycie mamą jest dla nich życiową rolą i świetnie się w tej roli sprawdzają. Widzę, że decyzję o dziecku już podjęłaś i widzę, że jeżeli Wam się uda, to mimo swoich problemów ze zdrowiem będziesz świetną, świadomą mamą. Takich mam trzeba więcej.

ann jeszcze musimy to przegadać i przemyśleć a w ogóle zapomniałam się zapytać ile taki zastrZyk kosztuję .... nie orientujecie się może ?

Lacrijka przecie my zawsze grzeczne Ale zaczekam na Gosiaka

Emilia_m Jak by któraś koleżanka teraz powiedziała, że wolałaby poronić jak ja to chyba bym jej oczy wyszarpała Ja nie sądzę, żebym mogła się z tą strata kiedykolwiek pogodzić... do jakeigo stopnia trzeba mieć znieczulice, żeby coś takiego palnąć osobie, która straciła ciążę

Ann-sunchine tylko u nas politycy mogą coś takiego zrobić... masakra

Emka, tak staram się czytać, choć to straszny pożeracz czasu Ale fajnie tu jest. Tu wszyscy Cię rozumieją, bo mają bądź mieli taki sam problem.