- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
- /
- /
- /
- /
- /
- STARANIA O CIAZE
STARANIA O CIAZE
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
14 lata 9 miesiąc temu #7052 przez Mirella
Eash przyzwyczajaj się, przy dzieciach praktycznie na nic nie ma się wpływu i nic nie da się zaplanować Codziennie się zastanawiam czym moje słoneczko mnie zaskoczy
A ja też kiedyś myślałam że w ciążę się od wiatru zachodzi Do dziś się zastanawiam jak to jest że tyle par wpada, przecież to wycelować ciężko a co dopiero przez przypadek....
Eash nie denerwuj się bo się blokujesz, to w niczym nie pomoże, tak naprawdę masz jakieś trzy dni, a nie jeden czy dwa, to nie tak mało
A co tam wiosna idzie, na wiosnę wszystko jest łatwiejsze, nosek do góry
A ja też kiedyś myślałam że w ciążę się od wiatru zachodzi Do dziś się zastanawiam jak to jest że tyle par wpada, przecież to wycelować ciężko a co dopiero przez przypadek....
Eash nie denerwuj się bo się blokujesz, to w niczym nie pomoże, tak naprawdę masz jakieś trzy dni, a nie jeden czy dwa, to nie tak mało
A co tam wiosna idzie, na wiosnę wszystko jest łatwiejsze, nosek do góry
Temat został zablokowany.
- sasasasa
- Wylogowany
- gaworzenie
Mniej Więcej
- Posty: 31
- Otrzymane podziękowania: 0
- sara125
- Wylogowany
- budujemy zdania
Mniej Więcej
- Posty: 375
- Otrzymane podziękowania: 0
- grazia
- Autor
- Wylogowany
- gaworzenie
- grazia
Mniej Więcej
- Posty: 79
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 9 miesiąc temu #7159 przez grazia
grazia
witajcie dziewczyny dawno nie pisalam co u mnie slychac , jestem zapracowana na nic nie mam czasu , dzisiaj 9dc juz zaczynam starania o dzidzie , moze tym razem sie uda , wczoraj zadzwonila do mnie moja mama i powiedziala ze moja siostra spodziewa sie dziecka ze ma poród na pazdziernik poplakalam sie ze szczescia bo skoro jej sie udalo to i nam dziewczyny sie powiedzie , ona odpuscila sobie i patrzcie zaszla a juz dala sobie spokój pogodzila sie z tym ze nie bedzie miala dzieci a tu dar od boga, codziennie o was mysle a widze ze jest nas coraz wiecej pozdrawiam wszystkie starajace sie i zycze owocnych staran mam jakas cicha nadzieje ze juz niebawem zobaczymy dwie krechy , a wiec dziewczyny do dziela przytulanko pupa i glowa do góry a bedzie dobrze teraz lece do pracy pózniej napisze pa
grazia
Temat został zablokowany.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
- angellika1
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 08.08.2011 cud narodzin
Mniej Więcej
- Posty: 1457
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 9 miesiąc temu #7278 przez angellika1
cześć,
a ja tak sobie pomyślałam i postanowiłam zarazem, że jak teraz sie nie uda do po prostu daje sobie spokój i odpuszczam! W tym miesiącu nie bede liczyła dni itd będzie spontan i tyle. Nie mamy żadnego postu lub przerwy 2 dni kochamy sie wtedy kiedy mamy na to ochotę Nie dopuszcze do tego że zamiast czerpać przyjemność z seksu będe myślała tylko o tym żeby zajść!
Liczyłam dni i nic z tego nie wyszło więc będzie tak jak Pan Bóg przykazał, natyury nie oszukamy:)
a ja tak sobie pomyślałam i postanowiłam zarazem, że jak teraz sie nie uda do po prostu daje sobie spokój i odpuszczam! W tym miesiącu nie bede liczyła dni itd będzie spontan i tyle. Nie mamy żadnego postu lub przerwy 2 dni kochamy sie wtedy kiedy mamy na to ochotę Nie dopuszcze do tego że zamiast czerpać przyjemność z seksu będe myślała tylko o tym żeby zajść!
Liczyłam dni i nic z tego nie wyszło więc będzie tak jak Pan Bóg przykazał, natyury nie oszukamy:)
Temat został zablokowany.
- Madzia89862
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 04-11-2009 najcudowniejszy dzień mojego życia
Mniej Więcej
- Posty: 2124
- Otrzymane podziękowania: 0
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
- eash
- Wylogowany
- rozmowna
Mniej Więcej
- Posty: 557
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 9 miesiąc temu #7308 przez eash
kurcze, dziewczyny, a u mnie kicha - z tego stresu, nerwowo i żalu calkiem stracilam ochote na seks, jak juz sie kochamy, to leze jak kloda i mysle tylko, czy zajde, czy nie zajde. mezowi tez sie udziela, widze, za mnie zaczal jakos tak unikac, kochamy sie w zwiazku z tym coraz rzadziej i - o ironio - akurat w dni plodne wolimy spac lub ja czytam, a on byczy sie przed telewizorem. czarno to widze, chyba i ten miesiac bedzie stracony i powoli dochodze do wniosku, ze chyba powinnismy soie dac na luz, w ogole przestac myslec o dziecku i planowac. jestem zrozpaczona, ale powoli przyznaje sie sama przed soba, ze najrozsadniejszym wyjsciem bedzie prowadzenie normalnego zycia tak, jakby temat dziecka nie istnial.
od dluzszego czasu nosze sie z zamiarem zmiany pracy, jednak dotad sie wstrzymywalam - wymyslilam sobie, ze jak mam zajsc, to lepiej nie zmieniac, tylko spokojniutko sobie przejsc na l4, potem na macierzynski, a pozniej moze nawet na wychowawczy, bo mam juz umowe na stale i jako takie warunki finansowe... ale teraz widze, ze to glupie, ze moze lepiej zaryzykowac i starac sie o zmiane pracy, bo przeciez o to dziecko moze sie bedziemy starac jeszcze przez najblizsze dwa lata albo i dluzej i co - mam tak tkwic w takim zawieszeniu z tego powodu, wstrzymywac sie ze wszystkimi zyciowymi decyzjami, bo moze zajde? a jak nie zajde? szkoda gadac... chyba powoli odsuwam juz ten temat na bok, wole nie myskec o tym, nie obiecywac sobie, nie ludzic sie, bo potem tylko boli...
dodam jeszcze, ze dzisiaj obudzilam sie wsciekla na meza za to, ze znow wczoraj przylazl do lozka pozno, juz spalam, a czekalam na niego caly dlugi wieczor z nadzieja, ze moze tym razem sie uda... czuje sie jak jakas idiotka blagajac go o ten wymuszony seks, jak jakas nimfomanka albo żebraczka... no mowie wam, jakies dziwne problemy sie miedzy nami zaczely w zwiazku z tym zachodzeniem w ciaze. ciagle mam wrazenie, ze go przestalam interesowac, pociagac, ze on ten seks tak odwala, brzydko mowiac, a i ja nie pozostaje mu dluzna - przeciez nie miewam orgazmow i bycie z nim traktuje tylko jako "robienie" malucha, zreszta - nieskuteczne...
problem za problemem.
musze sobie wynalezc jakies nowe cele w zyciu, nowe zadania i nie myslec juz o tym, bo zwariuje.
nawet nie wiem, czy owulacja juz byla, czy dopiero przede mna. szlag z tym, i tak mąż mnie unika
od dluzszego czasu nosze sie z zamiarem zmiany pracy, jednak dotad sie wstrzymywalam - wymyslilam sobie, ze jak mam zajsc, to lepiej nie zmieniac, tylko spokojniutko sobie przejsc na l4, potem na macierzynski, a pozniej moze nawet na wychowawczy, bo mam juz umowe na stale i jako takie warunki finansowe... ale teraz widze, ze to glupie, ze moze lepiej zaryzykowac i starac sie o zmiane pracy, bo przeciez o to dziecko moze sie bedziemy starac jeszcze przez najblizsze dwa lata albo i dluzej i co - mam tak tkwic w takim zawieszeniu z tego powodu, wstrzymywac sie ze wszystkimi zyciowymi decyzjami, bo moze zajde? a jak nie zajde? szkoda gadac... chyba powoli odsuwam juz ten temat na bok, wole nie myskec o tym, nie obiecywac sobie, nie ludzic sie, bo potem tylko boli...
dodam jeszcze, ze dzisiaj obudzilam sie wsciekla na meza za to, ze znow wczoraj przylazl do lozka pozno, juz spalam, a czekalam na niego caly dlugi wieczor z nadzieja, ze moze tym razem sie uda... czuje sie jak jakas idiotka blagajac go o ten wymuszony seks, jak jakas nimfomanka albo żebraczka... no mowie wam, jakies dziwne problemy sie miedzy nami zaczely w zwiazku z tym zachodzeniem w ciaze. ciagle mam wrazenie, ze go przestalam interesowac, pociagac, ze on ten seks tak odwala, brzydko mowiac, a i ja nie pozostaje mu dluzna - przeciez nie miewam orgazmow i bycie z nim traktuje tylko jako "robienie" malucha, zreszta - nieskuteczne...
problem za problemem.
musze sobie wynalezc jakies nowe cele w zyciu, nowe zadania i nie myslec juz o tym, bo zwariuje.
nawet nie wiem, czy owulacja juz byla, czy dopiero przede mna. szlag z tym, i tak mąż mnie unika
Temat został zablokowany.
- Asieńka
- Wylogowany
- gaworzenie
Mniej Więcej
- Posty: 65
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 9 miesiąc temu #7313 przez Asieńka
Witam serdecznie piękne Panie
Jestem tu nowa ale mam mały problem i chciałabym żeby ktoś pomógł mi go rozwiązać...
Powinnam dostać miesiączkę 5 dni temu ale jakoś po niej ani widu ani słychu... Nie mówię, że mnie to martwi a wręcz przeciwnie, tylko nie bardzo wiem co mam robić i myśleć bo nie chcę robić testu ciążowego bo w styczniu nie dostawałam okresu przez 2 tygodnie i zrobiłam w tym czasie 2 testy ciążowe różnych firm i oby dwa wyszły pozytywne po czym udałam się cała szczęśliwa do gina a on mi oznajmił, że żadnej ciąży tu nie ma tylko przesunęła mi się miesiączka Cykle zawsze miałam regularne 30/31 dni więc wytłumaczenie było bo akurat byliśmy w górach z mężem 7 dni kiedy miałam dostać @ i zmiana klimatu mogła na to wpłynąć i zwalniałam się z pracy bo otwierałam własny biznes także stres tu też mógł pomóc... Ale zaufanie do takich "przyrządów" jak testy ciążowe straciłam...
Objawów jako takich żadnych nie mam oprócz strasznie wzdętego brzucha i "gazów" snujących się za mną cały dzień
Nie wiem czy to jest już jakiś objaw, że rodzi się we mnie nowe życie czy mam jeszcze poczekać i udać się do ginekologa za jakiś tydzień...
Kompletnie nie wiem co mam robić bo nie chce się rozczarować tak jak 2 miesiące temu
Pomóżcie proszę podjąć mi jakąś sensowną decyzję...
Jestem tu nowa ale mam mały problem i chciałabym żeby ktoś pomógł mi go rozwiązać...
Powinnam dostać miesiączkę 5 dni temu ale jakoś po niej ani widu ani słychu... Nie mówię, że mnie to martwi a wręcz przeciwnie, tylko nie bardzo wiem co mam robić i myśleć bo nie chcę robić testu ciążowego bo w styczniu nie dostawałam okresu przez 2 tygodnie i zrobiłam w tym czasie 2 testy ciążowe różnych firm i oby dwa wyszły pozytywne po czym udałam się cała szczęśliwa do gina a on mi oznajmił, że żadnej ciąży tu nie ma tylko przesunęła mi się miesiączka Cykle zawsze miałam regularne 30/31 dni więc wytłumaczenie było bo akurat byliśmy w górach z mężem 7 dni kiedy miałam dostać @ i zmiana klimatu mogła na to wpłynąć i zwalniałam się z pracy bo otwierałam własny biznes także stres tu też mógł pomóc... Ale zaufanie do takich "przyrządów" jak testy ciążowe straciłam...
Objawów jako takich żadnych nie mam oprócz strasznie wzdętego brzucha i "gazów" snujących się za mną cały dzień
Nie wiem czy to jest już jakiś objaw, że rodzi się we mnie nowe życie czy mam jeszcze poczekać i udać się do ginekologa za jakiś tydzień...
Kompletnie nie wiem co mam robić bo nie chce się rozczarować tak jak 2 miesiące temu
Pomóżcie proszę podjąć mi jakąś sensowną decyzję...
Temat został zablokowany.
- eash
- Wylogowany
- rozmowna
Mniej Więcej
- Posty: 557
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 9 miesiąc temu #7317 przez eash
jesli kategorycznie odmawiasz zrobienia testu ciazowego z moczu (zreszta - jeszcze na niego za wczesnie), to powinnas odczekac kilka dni (powiedzmy - jeszcze tydzien), a potem udac sie do najblizszego laboratorium i zrobic trst z krwi. jest pewniejszy
Temat został zablokowany.
- Asieńka
- Wylogowany
- gaworzenie
Mniej Więcej
- Posty: 65
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 9 miesiąc temu #7322 przez Asieńka
Nie upieram się żeby nie robić testu ciążowego ale nawet jeśli wyjdzie, że jestem w ciąży to jakoś raczej w to nie uwierzę po ostatnich przygodach z testami... Ale badanie krwi myślę, że to dobre rozwiązanie...
Dziękuje za odpowiedź
Dziękuje za odpowiedź
Temat został zablokowany.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
14 lata 9 miesiąc temu #7345 przez Mirella
Eash, gdzieś słyszałam, że orgazm jest potrzebny do zajścia w ciążę, bardzo ułatwia sprawę, szyjka macicy się otwiera i wpuszcza plemniki czy jakoś tak, więc bez orgazmu jest dużo trudniej. To takie na siłę na zrobienie malucha i nic więcej nie bardzo ma sens....
A dziecko i praca?
Powiem Ci tak: dopóki dziecka nie ma, to się wydaje że tyle trzeba zaplanować przemyśleć załatwić ustalić, że głowa mała, a jak już dziecko jest, to pozostaje tylko zdziwienie, gdzie te problemy co ich tyle miało być Wtedy i z pracą Ci się ułoży i ze wszystkim. I tak jak ja będziesz się zastanawiała jak to było, jak dziecka nie było. Ja już nie umiem sobie tego przypomnieć A tak miało być ciężko, tak niewyobrażalnie do ułożenia pewnych rzeczy, żeby to nasze życie jakoś funkcjonowało. A teraz funkcjonuje bez zarzutu, powoli myślę o drugim, chociaż to szaleństwo w naszym wypadku, bo my żadnej pomocy nie mamy, musimy sobie sami radzić, a ja jak wariatka chcę za rok drugie urodzić.
Na jesieni Ty mnie będziesz przekonywać, że niebawem zajdę A Twoja dzidzia już Cię będzie wtedy w brzuszek od środka kopała, bo jak tylko przestaniesz tak strasznie chcieć, a widzę że przestajesz, to od razu zajdziesz
I przestań męża uwodzić, to on ma uwodzić Ciebie, niech się poczuje jak Superman Faceci lubią się tak czuć
Asieńka, trzymam kciuki, informuj nas proszę
A dziecko i praca?
Powiem Ci tak: dopóki dziecka nie ma, to się wydaje że tyle trzeba zaplanować przemyśleć załatwić ustalić, że głowa mała, a jak już dziecko jest, to pozostaje tylko zdziwienie, gdzie te problemy co ich tyle miało być Wtedy i z pracą Ci się ułoży i ze wszystkim. I tak jak ja będziesz się zastanawiała jak to było, jak dziecka nie było. Ja już nie umiem sobie tego przypomnieć A tak miało być ciężko, tak niewyobrażalnie do ułożenia pewnych rzeczy, żeby to nasze życie jakoś funkcjonowało. A teraz funkcjonuje bez zarzutu, powoli myślę o drugim, chociaż to szaleństwo w naszym wypadku, bo my żadnej pomocy nie mamy, musimy sobie sami radzić, a ja jak wariatka chcę za rok drugie urodzić.
Na jesieni Ty mnie będziesz przekonywać, że niebawem zajdę A Twoja dzidzia już Cię będzie wtedy w brzuszek od środka kopała, bo jak tylko przestaniesz tak strasznie chcieć, a widzę że przestajesz, to od razu zajdziesz
I przestań męża uwodzić, to on ma uwodzić Ciebie, niech się poczuje jak Superman Faceci lubią się tak czuć
Asieńka, trzymam kciuki, informuj nas proszę
Temat został zablokowany.
- sunaja21
- Wylogowany
- rozmowna
- Dawidek 12.11.2010r. KOCHAM :****
Mniej Więcej
- Posty: 597
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 9 miesiąc temu #7382 przez sunaja21
eash-wiem co czujesz my z mezem mamy to samo!jak tylko pomysle ze dzis przypada dzien na sex to juz szalu dostaje!z kolei jak pomysle ze bez seksu nic nie wyjedzie no to chcac nie chcac sie zmuszamy choc wiem ze nie o to w tym chodzi!jakie to wszystko jest popieprzone!mama opowiada ze za jej czasow kobiety modliły sie zeby miesiaczka przyszła a my zeby tylko nie przyszla ale wiecie co?pomyslmy jak po takich dlugich staraniach nam sie uda (a napewno sie uda) to jak my bedziemy mocno kochac te nasze bobski:) juz sobie wyobrazam:) kto jak kto ale nasza tak liczna elita kobiet da rade!!!!!!!musimy sie pozytywnie nakrecac slyszycie!!!!sciskam was dziewczynki :*
Temat został zablokowany.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72