STARANIA O CIAZE

Tylko rok? No nie żartuj! To jak Ci pobiorą i zapłodnią trzy jajeczka a za pierwszym razem sie uda to co z tymi dwoma?

Dziekujem Panu Tusku, zes ożywił nam forum

Kto nigdy nie usłyszał slów od lekarza " jedyną szansą na dziecko u Pani jest zabieg in vitro" nigdy nie zrozumie o co tak naprawse chodzi w tym wszystkim..
Refundacja ma byc bez lekow, leki to koszt ok 4000zl z 12ooo wiec kasa na pare bedzie spora. Martwi mnie jedynie to, ze o tym kto sie zakwalifikuje maja decydowac lekarze, czujecie jak pojde koperty w ruch ?? Juz to widze...
Gosiu - dlużej mozna mrozic zarodki. Moja kuzynka ma córke z in vitro a teraz wrócila po kolejne dzieciątko po 4 latach i sie udało

z tego jak ja rozmawiałam z profesorem to nie jest tylko zagnieżdzany jeden zarodek ale 2-3 bo nie każdy zarodek się utrzymuje, dlatego z poczynan iv nawięcej jest ciąż mnogich.

Co do zamrażania zarodków - obecnie występuje zjawisko ich handlowaniem... sama się o tym przekonałam, z racji tego że nie produkowałam jajeczek zaproponowano mi że zapłace za iv 2 tys więcej w zamian jakaś kobieta odda mi swoje jajeczka i ona będzie mieć 2 tys taniej zabieg... oczywiście musiała być jakaś tam zgodność krwi i innych rzeczy

Mirella to ja też zaliczam się do nietolerancyjnych..rozumiem że ta sprawa może wiele namieszać...ale rozumiem też te pary które się starają i wiem jakie to dla nich ważne..

żeby znaleźć taki złoty środek..

Justyna 0_o

Larca masz rację, jedyny efekt póki co to ożywnienie foruma

Zgadzam sie koperty pójdą w ruch jak wściekłe, CBA nie nadązy albo znowu będą lekarzy zamykać i nie będzie miał kto robić tych zabiegów

Justyna zmroziło mnie to co napisałaś. Z jednej strony rozumiem, dla Ciebie to była jakaś szansa, ale żeby tak swoje dziecko za dwa tysiaki przehandlować???

nie no nie przesadzajmy że dziecko... to tylko komórka jajowa, jeszcze nie zarodek ani nie dzieciątko, ale bądź co bądź tak nie powinno byc... Bo skoro jak już kobieta wyprodukowała te 15 komórek... to mogliby nimi nie handlować... mogę się ciupnać o wszystko że nawet ta kobieta by nie wiedziała że jakaś inna kobieta dostała jej jajeczka (oczywiście mogę się mylić)

Ale nic mnie tak nie wkur... jak te jeb... skurogatki... wrrrrr wielka mi to pomoc kobietą które w ciąże nie mogą zajść za 50tys złotych!!! wrrrr




EDIT
Widzę że troszkę źle się wyraziłam we wcześniejszym poście... Bo nie wszystkie jajeczka są zamrażane jako zarodki, większość zamraża się jako komórkę jajową nie zapłodnioną... i ów komórki się sprzedaje...

Jak dla nie rok w zdiagnozowaniu niepłodności dopuszczającej do in vitro, czyli de fakto często ostatniej szansy to mało.

Co do singli którzy dla zachcianki "kupują" sobie dziecko to powinno być calkowity zakaz poddawana ich takim zabiegom, w rodzinie mojego m jest taki przypadek, kuzynka ma kasy jak lodu nie ma faceta a do szczęścia potrzebne jej było dziecko...no i se kupiła...dziecko raz w tyg. Lata do Paryża na lekcje baletu...ale co z tego jak nie wie nawet kto jest ojcem

nie nie nie Sylka toroszkę nie tak.
Rok leczenia w zdiagnozowanej niepołodnośći z przyczyny A, b, C, d... OK, bo biorąc aktualny przykład MNIE ja już jestem 5 lat od zdiagnozowania... im dalej tym gorzej...
Ale nie rok od leczenie niemożności zajścia w ciążę i dociekania przyczyny - to jest mało...

Justyna 50 tys rocznego zarobku to nie jest taki straszny majątek, za to odpowiedzialność cholerna, a i w ciązy kasy się wydaje więcej choćby na żarcie, a i ciuchy ciązowe kosztują. Ale fakt że nie z dobroci serca to robią, tez w to nie wierzę.

Jak nie macie co robić to przeczytajcie Zupę z ryby fugu Moniki Szwaji, tam jest ten temat całkiem zgrabnie poruszony.

gosiak szok

Mirella napisał:

Justyna 50 tys rocznego zarobku to nie jest taki straszny majątek, za to odpowiedzialność cholerna, a i w ciązy kasy się wydaje więcej choćby na żarcie, a i ciuchy ciązowe kosztują. Ale fakt że nie z dobroci serca to robią, tez w to nie wierzę.

Jak nie macie co robić to przeczytajcie Zupę z ryby fugu Moniki Szwaji, tam jest ten temat całkiem zgrabnie poruszony.

5,5 tys miesięcznie dla kobiety która przez 9 miesięcy bedzie pod sercem nosiła czyjeś dziecko, to jest cyskanie ludzi na kase... Nie przesadzajmy ale w ciąży się nie jest śmietnikiem i nie wpier.. się 24 godziny na dobę krewetek... Dla mnie to jest robione tylko z czystego lenistwa, bo się dupy nie chce dźwignąć do roboty, cięzkiej i legalnej. Jest to zwykłe naciaganie ludzi na kasę, branie ich na ich chorobę i wielką pomoc...
Gdybym miała miesięcznie 5tys złoty to już dawno bym poszła na kolejną próbę invitro... więc sorry może kogoś obraże w tym momencie... ale samotna kobieta, często studentka nie ma aż takich wymagań i opłat żeby jej brakowało, inaczej żeby mogła powiedzieć że 5,5tys zł miesiecznie dla kobiety w ciąży to mało....

Nie no, po ciazy się trochę dochodzi do siebie, ja liczę że to na rok, to nie wyjdzie 5,5 na miesiąc

JAk ktoś ma na surogatkę to i miałby na invitro, chyba tylko z wygody nie chce bo trzeba ten "mały ładunek" nosić i jeszcze urodzić a tak od razu malucha mają.