STARANIA O CIAZE

pani moze przez stres ci sie opoznia??albo testy masz jakies felerne :D

wwwoooo Pani, to który Ty dzień po jesteś? a może test miałaś popsuty? mowiłam ,że Ci talizman wysle, jeszcze jest szansa ;>>>

ferritka ty czytrasz teraz cos ciekawego???

jak greya czytalam to nawet nie wiem kiedy zmiana mi sie konczyla a teraz siedze i przezywam katusze!!!jeszcze godzina normalnie nei wiem jak wysiedze

Moniaaa, przeczytałam edukacje kopciuszka - ale jak to mówi młodzież : dupy nie urywa. mam też 80 dni żłótych i 80 dni czerwonych ( na lapt A który został w bagażniki to Ci mogę podesłać później. Tych kolorów nie zaczęłam czytać jeszcze więć nie wiem jak i co .

ferritka napisał:

Gosiu kochana w piątek taki mam plan, ale od jutra odliczam, jak mnie nie zaleje )


a Ty jak się czujesz?

nie zaleje! nie chcę być tu sama

u mnie spoko:)czuję się dobrze nie wymiotuję, nie mam jakiś specjalnych oznak ciąży ..... tylko brak miesiączki i cztery pozytywne testy ciążowe:) dziś byłam się podpytać do ginia priw bo noralnie dziewczyny nie wytrzymam do marca sic sic sic po 10 lutym pójdę już serducho powinno bić a ja wyluzuję bo jestem przewrażliwiona i codziennie dociera do mnie moje szczeście

ferritka to mi podeslij te kolorowe dni na priva daje ci maila

Teoretycznie we wtorek miała być @ i lipa.

Są trzy opcje: albo stres albo ciąża albo coś jest ze mną nie tak.

Najchętniej to bym nie szła do tego gina, ale koleżanka mnie nastraszyła, że testy mogą nie pokazywać jeszcze ciąży a jak się napiję % to już szkody mogę wyrządzić więc lepiej się upewnić przed moim planowanym wyjazdem. Jutro się dowiem mam nadzieję wszystkiego.

kto ze mną popłacze?? ryczę jak głupia... moja najlepsza przyjaciółka właśnie mi zadzwoniła, że jest w ciąży. była już u lekarza, widziała serduszko, ma mdłości, wymiotuje i... ma termin na 7 września!!!!!!!!

buuuuuuuuuuuuuu (( z jednej strony strasznie się cieszę, że jej się udało, a z drugiej nie chce mi się żyć. teraz to juz naprawdę wszyscy są w ciąży, tylko nie ja idę się rzucić z mostu.... mi juz naprawdę zaczyna brakować siły na to wszystko

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. napisał:

ferritka napisał:

Gosiu kochana w piątek taki mam plan, ale od jutra odliczam, jak mnie nie zaleje )


a Ty jak się czujesz?

nie zaleje! nie chcę być tu sama

u mnie spoko:)czuję się dobrze nie wymiotuję, nie mam jakiś specjalnych oznak ciąży ..... tylko brak miesiączki i cztery pozytywne testy ciążowe:) dziś byłam się podpytać do ginia priw bo noralnie dziewczyny nie wytrzymam do marca sic sic sic po 10 lutym pójdę już serducho powinno bić a ja wyluzuję bo jestem przewrażliwiona i codziennie dociera do mnie moje szczeście

Gosiu a Ty myślisz ,zę mnie nie swędzi żeby stestować ;D ale strach że się nie udało jest silniejszy więc poczekam.
Ale to fantastycznie, że poki co Fasolka obchodzi sie z Tobą łaskawie. oby jak najdłużej...
tylko nie zaczytuj sie na wrześnióweczkach za bardzo, bo widzę że tam dziewczyny baaardzo spanikowane są, żeby Ci się tylko nie udzieliło, bo wiesz najlepiej że stres jest złym doradcą... Boże ale Ci zazdroszczę tego pierwszego bicia serduszka 3mam kciuki


Studentkaaa moja kochana 3maj sie dzielnie, Twój czas przyjdzie też zobaczysz. Zazdrość jest zrozumiała, i łzy i rozpacz i wszystko co Cię teraz trawi.
2 moje przyjaciółki są w ciąży, jedna w 4 miesiącu , druga od czwartku ma pozytywny test. Znam doskonale Twój ból, dlatego ściskam Cię najmocniej jak potrafie

ferritka napisał:

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. napisał:

ferritka napisał:

Gosiu kochana w piątek taki mam plan, ale od jutra odliczam, jak mnie nie zaleje )


a Ty jak się czujesz?

nie zaleje! nie chcę być tu sama

u mnie spoko:)czuję się dobrze nie wymiotuję, nie mam jakiś specjalnych oznak ciąży ..... tylko brak miesiączki i cztery pozytywne testy ciążowe:) dziś byłam się podpytać do ginia priw bo noralnie dziewczyny nie wytrzymam do marca sic sic sic po 10 lutym pójdę już serducho powinno bić a ja wyluzuję bo jestem przewrażliwiona i codziennie dociera do mnie moje szczeście

Gosiu a Ty myślisz ,zę mnie nie swędzi żeby stestować ;D ale strach że się nie udało jest silniejszy więc poczekam.
Ale to fantastycznie, że poki co Fasolka obchodzi sie z Tobą łaskawie. oby jak najdłużej...
tylko nie zaczytuj sie na wrześnióweczkach za bardzo, bo widzę że tam dziewczyny baaardzo spanikowane są, żeby Ci się tylko nie udzieliło, bo wiesz najlepiej że stres jest złym doradcą... Boże ale Ci zazdroszczę tego pierwszego bicia serduszka 3mam kciuki

wrześniówki faktycznie przesadzją dlatego siedzę u was;)ja jestem przewrażliwiona ale bez przesady czekam na twoje dwie kreski. Oczywiście życzę jak najszybciej wszystkim dziewojom:) a nie sądzicie że faktycznie dziwnie że nie mam jakiś szczególnych objawów bo ja już sobie wbijam głupoty do głowy takie że aż strach...

studentka ja z toba moge poplakac!
jakis dolek mnie zlapal maz zawsze po mnie do pracy przyjezdzal a dzis powiedzial ze nie przyjedzie i pozwoli mi isc po ciemku taka droga ze naprawde strach!!jakby mnie ktos napadl to nawet nie ma gdzie uciekac tak mis ie jakos zle zrobilo ze mi lzy w oczach stanely

Studentka Ja Cię chętnie przytulę i dam troszkę mojego wsparcia:*

Monia ty się nie lękaj! Przelecisz ten kawałek ani się nie obejrzysz. Ale co prawda to prawda Męża musisz opierniczyć!

Dzięki dziewczyny

któraś chciała przepis na pulpecki to proszę bardzo :

Składniki na klopsiki:

1/2 kg mięsa mielonego wołowo - wieprzowego,
100 g bułki tartej,
1 średnia cebula,
1 jajko,
3/4 szkl wody,
sól,
pieprz,
tłuszcz do smażenia,
mąka do obtoczenia klopsików
Wykonanie klopsików:
Do mięsa dodać tartą bułkę, utartą na najdrobniejszej tarce cebulę, jajko, przyprawy oraz wodę. Wszystko dokładnie wymieszać i wyrobić na jednolitą masę.
Z masy mięsnej formować małe kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Wszystkie kuleczki obtoczyć w mące i obsmażyć na gorącym tłuszczu na rumiano z każdej strony.

Składniki na sos:

1-2 kartoniki przecieru pomidorowego (zależy ile chcemy mieć sosu),
1 duża cebula,
3 duże ząbki czosnku,
1/2 szkl wody,
olej do smażenia,
posiekana natka pietruszki
sól,
pieprz,
kmin rzymski,
kolendra,
sok z cytryny,
cukier
Wykonanie sosu:
Cebulę pokroić w drobną kostkę, zeszklić na tłuszczu. Na 2 minuty przed końcem smażenia cebuli dodać na patelnię przeciśnięty przez praskę czosnek. Zeszklić oba warzywa i przerzucić do garnka, w którym będziemy robić sos.
Do garnka dolać przecier pomidorowy oraz wodę, wymieszać dokładnie, doprawić do smaku wszystkimi przyprawami i pogotować parę minut niech smaki się przegryzą. Następnie do gotującego się sosu dorzucić obsmażone klopsiki i gotować wszystko razem przez jakieś 15-20 minut. Na koniec gotowania do sosu dodać posiekaną drobno natkę pietruszki.


A tak w ogole to jeśli chodzi o przepisy to zawsze służę pomoca bo ja kocham gotować i zawsze pomogę.
Co do pizzy to ja robię ją sama i cała rodzina ją uwielbia wiec też przepis mogę podać

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. napisał:
wrześniówki faktycznie przesadzją dlatego siedzę u was;)ja jestem przewrażliwiona ale bez przesady czekam na twoje dwie kreski. Oczywiście życzę jak najszybciej wszystkim dziewojom:) a nie sądzicie że faktycznie dziwnie że nie mam jakiś szczególnych objawów bo ja już sobie wbijam głupoty do głowy takie że aż strach... [/quote]

Nie przesiaduj na wrześniówkach, bo ja jak tam zaglądałam to zaczęłam dopatrywać się dziwnych objawów u siebie. Raz się wystraszyłam, bo miałam plamienie, ale lekarz mnie uspokoił. Bierz ze mnie przykład, czekaj spokojnie na wizytę i nie wmawiaj sobie, że coś jest nie tak Ja też mam mało objawów, ale plus jest taki, że nie zaczynam dnia od mdłości i wizyty w kibelku

Monia może jednak podjechałby po Ciebie? spróbuj do niego zadzwonic, nie wiem jak u Ciebie, ale na Śląsku pogoda kiepska, więc może da się przekonać?

Studentka sciskam

Sylwuś, dziękuję.. a te klopsy mnie sie nie rozpierniczą jak je bedę gotować. no bo właśnie mam takie wspomnienia, że w menu mialam klopsy a skończyło się spagetti ;>