STARANIA O CIAZE

ferrietka podstawą jest bardzo mocne wyrobienie mięsa. Musza się dobrze zawiązać włókna kolagenowe w mięsie ( dlatego dodajesz wody). wyrabiasz tak by wyszła bardzo zwarta masa.
Obsmażasz je przed gotowaniem wiec same w sobie zamykają się pory w miesie przez co mięso staje się bardziej zbite i nie rozpada się. Gotujesz na wolnym ogniu. Nie mozesz ich też ciągle obracać i najlepiej jeśli będą całe pokryte sosem

O mięsie możecie gadać, to mnie nie rusza, ale jak tu przepisy na sałatki zaczną lecieć to sobie pójdę i wrócę jak będę mogła wszystko jeść czyli nie wiem kiedy psychicznie mnie ta dieta wykończy normalnie

Gosia ja też nie miałam ciążowych objawów jakichś szczególnych, no spać mi się chciało i nie mogłam jeść pomidorów bo mi pleśnią jechały i tyle. Żadnych mdłości nudności zachcianek, nic w ten deseń, nawet humorów porządnych na początku nie miałam, potem przyszły Także luzik, tak tez może być

Studentkaae, no tak, skąd ja to znam, też sie poryczałam i goryczą plułam jak moja przyjaciólka zafasolkowała, to nie są łatwe momenty, wiem, przytulam mocno No ale wiesz, ona jeszcze nie zdążyła urodzić a ja już w ciązy byłam

Monia, tak szczerze mówiąc, to nie rozumiem Twojego męża....

cos ty prosic sie nie bede mam swoja dume

pizze tez nauczylam sie sama robic i wychodzi mi pycha i w sumie nie drogo ale dzis to juz nie mam czasu po pracy na takie prace
jakbym miala gdzies po drodze sklep to chyba mrozona bym nawet kupila ale raczej juz nic nie bedzie otwarte...

sylwus136 napisał:

ferrietka podstawą jest bardzo mocne wyrobienie mięsa. Musza się dobrze zawiązać włókna kolagenowe w mięsie ( dlatego dodajesz wody). wyrabiasz tak by wyszła bardzo zwarta masa.
Obsmażasz je przed gotowaniem wiec same w sobie zamykają się pory w miesie przez co mięso staje się bardziej zbite i nie rozpada się. Gotujesz na wolnym ogniu. Nie mozesz ich też ciągle obracać i najlepiej jeśli będą całe pokryte sosem

oo widzisz, a do zimnego sosu je daje i gotuje czy do gotującego się ?

dzięki Dziewczyny, wiem, że Wy rozumiecie te moje ambiwalentne uczucia...

idę się położyć, bo po tym płaczu rozsadza mi głowę z bólu

do jutra!

Mirella napisał:

O mięsie możecie gadać, to mnie nie rusza, ale jak tu przepisy na sałatki zaczną lecieć to sobie pójdę i wrócę jak będę mogła wszystko jeść czyli nie wiem kiedy psychicznie mnie ta dieta wykończy normalnie

Gosia ja też nie miałam ciążowych objawów jakichś szczególnych, no spać mi się chciało i nie mogłam jeść pomidorów bo mi pleśnią jechały i tyle. Żadnych mdłości nudności zachcianek, nic w ten deseń, nawet humorów porządnych na początku nie miałam, potem przyszły Także luzik, tak tez może być

Studentkaae, no tak, skąd ja to znam, też sie poryczałam i goryczą plułam jak moja przyjaciólka zafasolkowała, to nie są łatwe momenty, wiem, przytulam mocno No ale wiesz, ona jeszcze nie zdążyła urodzić a ja już w ciązy byłam

Monia, tak szczerze mówiąc, to nie rozumiem Twojego męża....

ja jedyne co to jestem oazą spokoju, ostatnio kolega z innej sieci co się z tobą dzieje gdzie twój pazurrr...

ferrietka do zimnego. Wszystko na spokojnie włączasz i gotujesz na małym ogniu

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Ja też uwielbiam sałatki, ale ostatnio zaczęłam jeść w dużych ilościach mięso, a normalnie jakoś szczególnie za nim nie przepadam to właśnie prawdopodobnie jeden z moich nielicznych objawów ciążowych więc ja też chętnie skorzystam z przepisu, ale może pojutrze, bo dzisiaj napichciłam tyle sosu bolognese, że jeszcze na juro wystarczy

idę od Was, wrócę jak przestaniecie gotować

Mirella nie przyjedzie bo mowi ze ma malo paliwa i kasy brak...

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Monia, nop musicie to przetrwać, cięzko tak w środku zimy trafić dobrą prace, za chwilke wiosna bedzie łatwiej na rynku :* tylko sie nie nakręcaj na Twojego starego, bo tylko Wam sie w domu popsuje, przetrzymaj i przemilcz.


ohohoh jaki rumiany saneczkarz nam sie tu pojawił ;>

proszę bardzo

przepis na pizze :

30g drozdzy
1 łyżka oleju
1 szklanka ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
400 g mąki

ciasto dokładnie wyrabiamy i odkładamy do wyrośnięcia ( w jakieś ciepłe miejsce np. kaloryfer, kuchenka- wtedy szybciej rośnie) czekamy aż będzie prawie się wylewało z miseczki. Czym ładniej wyrośnie tym jest lepsze. Posypujemy stół mąką i rozwałkujemy na ładny kształt np. okrąg. ( ja robię z tego ciasta takie dwie mega chude pizze bo mój maż takie uwielbia ale można zrobić z tego 1 pizze wtedy wyjdzie troszkę grubsza)
Na rozwałkowaną pizze ja daje zawsze przecier pomidorowy bądz pomidory z puszki. Na to przyprawy takie jak oregano, bazylia lub zioła prowansalskie. I poźniej już to na co mam ochote czyli np. ser,szynka,oliwki,cebulka.
Gotową pizze włożyć do rozgrzanego pieca temp. 180stopni, termoobieg na około 15 min


Monia tylko nam się nie zgub po drodze do domu a ile masz kilometrów? Może niech Twój mężuś wyjdzie po Ciebie spacerkiem ? Razem zawsze raźniej

Martynka mały przystojniak :*

Mirellka jak masz diete to mogę też Ci podać jakieś fajne przepisy na urozmaicenie tej Twojej dietki byś nie czuła się poszkodowana

Ferritka toż czekaj do tego piątku, wtedy będziesz miała malinkowe kreski

U mnie stara bida @ już blisko jeszcze jeden zakręt i trafi w ogóle to jakiś
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Marta Maja cudna, uwielbiam ją

Bidol Kamilkę też uwielbiam

Magda M. Pozdrawiam

Monia zjazd staraczkowy? Czy ja o czymś nie wiem???

ferritka może jutro test? Masz w domu??

studentka każda staraczka dokładnie wie co czuje się w takiej sytuacji..wspieram