- Posty: 1457
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- STARANIA O CIAZE
STARANIA O CIAZE
- angellika1
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 08.08.2011 cud narodzin
Mniej Więcej
14 lata 7 miesiąc temu #15216 przez angellika1
Cześć dziewczyny Zagladam tylko na chwilkę, bo jutro o 5 rano mam wyjazd.. służbowy. Wracam za jakieś 3 tygodnie a dostemp do kompa będe miala ograniczony jak tylko mi sie uda zalogować na forum napisze chociaż dwa słówka.. a jak nie to jak wrócę mam nadzieje że przeczytam o nowej fasolce
Grazia jestem bardzo ciekawa co powie lekarz bo te twoje objawy jakieś takie dziwne są...
Mówią że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ten mój wyjazd związany jest z mega awansem w pracy taki niespodziewany :)i tak sobie myślę , że jak bym była w ciąży to awansu by nie było a tak mogę spróbować za parę miesięcy (a może jak nie będę sie za bardzo starać to fasolka będzie wcześniej??) a awansik w kieszeni już będzie
Pozdrawiam Was gorąco i nadal trzymam kciuki za starające sie laseczki a ja... zmykam spać, bo długa podróż przede mną
Grazia jestem bardzo ciekawa co powie lekarz bo te twoje objawy jakieś takie dziwne są...
Mówią że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ten mój wyjazd związany jest z mega awansem w pracy taki niespodziewany :)i tak sobie myślę , że jak bym była w ciąży to awansu by nie było a tak mogę spróbować za parę miesięcy (a może jak nie będę sie za bardzo starać to fasolka będzie wcześniej??) a awansik w kieszeni już będzie
Pozdrawiam Was gorąco i nadal trzymam kciuki za starające sie laseczki a ja... zmykam spać, bo długa podróż przede mną
Temat został zablokowany.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
- Madzia89862
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 04-11-2009 najcudowniejszy dzień mojego życia
Mniej Więcej
- Posty: 2124
- Otrzymane podziękowania: 0
- magda-w1980
- Wylogowany
- gaworzenie
14 lata 7 miesiąc temu #15229 przez magda-w1980
Nie było mnie kilka dni... brak dostępu do kompa... Przez cały weekend pracowałam na wyjeździe...
A tu tyle się działo....
eash moje gratulacje!!! będziesz mamą- bardzo się cieszę- teraz kobietki we wsi niech sobie gadają co chcą, a Ty się uśmiechaj-bo masz powód do olbrzymiej radości!!!
grazia, te Twoje objawy faktycznie jakieś dziwne, zrób jeszcze jeden teścik a nóż widelec będą dwie krechy.... czego szczerze życzę! I tak jek dziewczyny piszą, mimo wszystko bądź z nami i pisz na bieżąco co sie u Ciebie dzieje! Jeśli chodzi o in vitro uważam że to kwestia podejścia i pragnienia-nie mam nic przeciwko-Mam koleżanki po takim zabiegu.
ilona trzymam kciuki za szczęśliwy finał, pewnie lada dzień... no i oczywiście nie opuszczaj nas starających się i podtrzymujących na duchu starające!!!!
kivi i sunaja czego to nie robi się dla dzidzi, nawet jesli nie jest łatwo, ale potem o tym nie będziecie już myśleć -będziecie wkońcu szczęśłiwymi mamami!!!
mirella, mi zdjęcie Twojej córeczki dodaje nadziei na lepsze jutro i myśl że może wkońcu i mi się uda i też będę mieć taką wesołą "niunię" w domu!
pozdrawiam wszystkich
A tu tyle się działo....
eash moje gratulacje!!! będziesz mamą- bardzo się cieszę- teraz kobietki we wsi niech sobie gadają co chcą, a Ty się uśmiechaj-bo masz powód do olbrzymiej radości!!!
grazia, te Twoje objawy faktycznie jakieś dziwne, zrób jeszcze jeden teścik a nóż widelec będą dwie krechy.... czego szczerze życzę! I tak jek dziewczyny piszą, mimo wszystko bądź z nami i pisz na bieżąco co sie u Ciebie dzieje! Jeśli chodzi o in vitro uważam że to kwestia podejścia i pragnienia-nie mam nic przeciwko-Mam koleżanki po takim zabiegu.
ilona trzymam kciuki za szczęśliwy finał, pewnie lada dzień... no i oczywiście nie opuszczaj nas starających się i podtrzymujących na duchu starające!!!!
kivi i sunaja czego to nie robi się dla dzidzi, nawet jesli nie jest łatwo, ale potem o tym nie będziecie już myśleć -będziecie wkońcu szczęśłiwymi mamami!!!
mirella, mi zdjęcie Twojej córeczki dodaje nadziei na lepsze jutro i myśl że może wkońcu i mi się uda i też będę mieć taką wesołą "niunię" w domu!
pozdrawiam wszystkich
Temat został zablokowany.
- magda-w1980
- Wylogowany
- gaworzenie
14 lata 7 miesiąc temu #15230 przez magda-w1980
angellika, gratuluję awansu! Ja mam taką pracę że nie ma możliwości awansu... Tak mówią -im mniej myślimy o poczęciu tym szybciej to nastąpi...
Temat został zablokowany.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
14 lata 7 miesiąc temu #15234 przez Mirella
Magda, uda się i Tobie i reszcie dziewczyn, nie zapominajcie że czarownica Wam to mówi
U nas w ogóle czarownicowanie jest rodzinne... no normalnie ze trzy dni po zaplodnieniu, kiedy jeszcze byłam na etapie "w tym miesiącu się nie udało", a objawów nie miałam żadnych bo to za wcześnie, moja bratanica w czasie jakiejś naszej rozmowy o wszystkim i o niczym powiedziała :"wiem, mam pomysł, ty jesteś w ciąży"
Miała wtedy siedem i pół roku, po czym poznała?
Klaudia jest śliczna i pogodna, nie będę udawała że nie, to taki mój mały wielki cud długo wyczekiwany, mam nadzieję ze się pozarażacie patrząc na jej zdjęcie.
A tak jeszcze a propos zarażania, to podobno trzeba brzucha ciężarnej dotknąć. Mojej siostrze sie sprawdziło, dostała kopa od Klaudii, i parę miesięcy później była w ciąży
U nas w ogóle czarownicowanie jest rodzinne... no normalnie ze trzy dni po zaplodnieniu, kiedy jeszcze byłam na etapie "w tym miesiącu się nie udało", a objawów nie miałam żadnych bo to za wcześnie, moja bratanica w czasie jakiejś naszej rozmowy o wszystkim i o niczym powiedziała :"wiem, mam pomysł, ty jesteś w ciąży"
Miała wtedy siedem i pół roku, po czym poznała?
Klaudia jest śliczna i pogodna, nie będę udawała że nie, to taki mój mały wielki cud długo wyczekiwany, mam nadzieję ze się pozarażacie patrząc na jej zdjęcie.
A tak jeszcze a propos zarażania, to podobno trzeba brzucha ciężarnej dotknąć. Mojej siostrze sie sprawdziło, dostała kopa od Klaudii, i parę miesięcy później była w ciąży
Temat został zablokowany.
- eash
- Wylogowany
- rozmowna
Mniej Więcej
- Posty: 557
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 7 miesiąc temu #15247 przez eash
ufff, chyba z godzine was czytałam, zeby byc na bieżąco - w końcu cały długi weekend tu nie zaglądałam. Mirella ma rację, nie mam neta w domu i narazie nie zakładam, bo ledwo od pierwszego do pierwszego starcza, tak jestesmy pozadluzani, szkoda kasy na dodatkowe wygody... sluchajcie, to byl moj pierwszy wolny weekend od chyba 3 czy 4 tygodni i pierwszy od nie wiem kiedy, gdy mogłam wyyczyc sie za wszystkie czasy - niedziele i poniedzialek praktycznie spedzilam w lozku, gapiac sie w telewizor, czytajac, spiac i robiac lotosa mezowi, hehe no i oswajalam sie z mysla, ze bedziemy rodzicami chociaz my w to ciagle uwierzyc nie mozemy. to takie niesamowite. dzisiaj mam zamiar umowic sie do lekarza, mam nadzieje, ze nie bede musiala dlugo na wizyte czekac. powiem wam potem, co tam ciekawego bylo. narazie prawie nikomu nie powiedzielismy - wie mąż, ja, całe nasze forum i jedna moja kolezanka. reszcie powiemy po wizycie u lekarza, jak na pewno wszystko bedzie dobrze i jak podejme decyzje co dalej z praca, bo rozwazam przejscie na l4 mozliwie jak najszybciej. czeka mnie trudna rozmowa z szefem, ale... najwazniejsze jest teraz dobro maluszka i moj swiety spokoj. Grazia, ty wiesz, ze jestem z toba. nic wiecej nie pisze, bo po co? po prostu jestem z toba. oh, matko, wiecie jakie ja mam teraz glupie mysli? wydaje mi sie, ze nie bede dobra matka, panikuje generalnie, zaczynam sie zastanawiac, czy to yla dobra decyzja i w ogole... jakas strasznie zachwiana jestem ostatnio. a fizycznie to tylko bolą mnie sutki, o wiele bardziej niz w czasie okresu, jestem niedotykalska - tak mowi moj maz. i mam poranne mdlosci - wieczorami, heh... czy to mozliwe? nie wymiotuje, po prostu codziennie od ok. 14-15 do nocy czuje sie jakby przejedzona, jest mi tak niewyraźnie, nudzi mnie, czuje sie jakas wzdeta, jak przy lekkim zatruciu pokarmowym. a jem bardzo ostroznie, nieduzo, zrezygnowalam nawet z kolacji, bo mdli... no wiec mam poranne mdlosci wieczorami, heh aha, i mam wzdecia i gazy oraz zaparcia - nie zalatwiam sie 3-4 dni z rzedu, potem mnie rozrywa jak z torpedy przez 1 dzien, a potem znow zaparcie... mozecie polecic jakies dobre herbatki ziolowe na to? bo zadnych tabletek nie chce lykac!
Temat został zablokowany.
- ilona
- Wylogowany
- Moderator
- 12.05.2010 Wiktor 26.09.2014 Weronika
Mniej Więcej
- Posty: 2480
- Otrzymane podziękowania: 24
14 lata 7 miesiąc temu #15267 przez ilona
eash ja na zaparcia i dobry sen miałam jeden jedyny sposób, tez nie brałam żadnych tabletek, przed snem wypijałam szklaneczkę ciepłego mleka, dobrze się śpi i rano szłam codziennie, ale dopiero w 4 miesiącu się o tym dowiedziałam i przestałam się Męczyć w toalecie:)
Temat został zablokowany.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
14 lata 7 miesiąc temu #15273 przez Mirella
Eash, jabłuszka i śliwki suszone, najlepsze na zaparcia a gazy..... przez całą ciążę mi towarzyszyły...
Nie będziesz dobrą matką??? no na 300% jesteś w ciąży tylko ciężarne mają takie głupie pomysły. Mnie w okolicach drugiego miesiąca całkowicie zamilkł instynkt macierzyński, masakra. Na szczęście potem wszystko wróciło do normy
Ilona, co Ty tu jeszcze robisz? na porodówkę biegiem marsz!
Nie będziesz dobrą matką??? no na 300% jesteś w ciąży tylko ciężarne mają takie głupie pomysły. Mnie w okolicach drugiego miesiąca całkowicie zamilkł instynkt macierzyński, masakra. Na szczęście potem wszystko wróciło do normy
Ilona, co Ty tu jeszcze robisz? na porodówkę biegiem marsz!
Temat został zablokowany.
- eash
- Wylogowany
- rozmowna
Mniej Więcej
- Posty: 557
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 7 miesiąc temu #15280 przez eash
tak sobie mysle, ze Ilona to ma strasznie teraz - miec to dzieciatko na wyciagniecie reki, a jednak nie miec - bo porodu ciagle nie ma... ja ledwo sie dowiedzialam, ze jestem w ciazy, a juz sie doczekac nie moge, a ona biedna 9 miesiecy czeka, czeka, czeka, a malemu/malej sie ciagle nie spieszy na ten swiat, heh moge sobie tylko wyobrazic, jak ona biedna ze skory juz wylazi z tego czekania. ale nagroda za czekanie bedzie cudowna, oj bedzie
Mirella, no wlasnie o tych sliwkach myslalam, zeby sobie kupic, bo po nich zawsze mialam rewolte w brzuchu, wiec pewnie najszybciej zadzialaja. a mleko to w ogole chetnie teraz pije. to znaczy najchetniej kakao. gdybym miala szukac jakichs zmian w łaknieniu i pragnieniu w zwiazku z ciaza, to chyba ta wielka chęć na mleko i produkty mleczne oraz ryby i produkty rybne to jedyne, co sie zmienilo. bo w sumie apetyt mi jakos znacznie nie wzrosl (i daj Boze oby tak bylo do konca), a ze wzgledu na poranne mdlosci wieczorami hihi to kolacji w sumie nie jadam... tylko ta wielka ochota na mleko i na ryby. ostatnio nawet moj z takim wyrzytem lodowka trzasnal, bo same w niej ryby. zajrzalam i faktycznie: wedzona makrela, dwa rodzaje sledzi, salatka z makreli w puszce i dwie puszki tunczyka. wcale nie zwrocilam uwagi na to, ze przestalam kupowac wedline, hehe
oj, mowie wam, mam taki metlik w glowie... z jednej strony nie wierze, ze mam w brzuchu malego czlowieczka. z drugiej - dopadaja mnie straszne strachy. za co my bedziemy zyc, jak ja na wolne jakies pojde, przeciez moj zarabia o polowe mniej niz ja, a tu do biezacych wydatkow dojdzie zaraz wozek, fotelik, lozeczko, pieluchy i stos innych bajerow... jaka ja bede matka, przeciez matka powinna byc wzorem, a ja ciagle jakies glupoty robie, heh... zapomne nakarmic, upuszcze przy kapieli albo zostawie w autobusie, matko kochana... straszne! a zaraz potem sie ciesze znow jak wariatka i mysle, ze wszystko sie ulozy. normalnie calkiem mi odbilo!
Mirella, no wlasnie o tych sliwkach myslalam, zeby sobie kupic, bo po nich zawsze mialam rewolte w brzuchu, wiec pewnie najszybciej zadzialaja. a mleko to w ogole chetnie teraz pije. to znaczy najchetniej kakao. gdybym miala szukac jakichs zmian w łaknieniu i pragnieniu w zwiazku z ciaza, to chyba ta wielka chęć na mleko i produkty mleczne oraz ryby i produkty rybne to jedyne, co sie zmienilo. bo w sumie apetyt mi jakos znacznie nie wzrosl (i daj Boze oby tak bylo do konca), a ze wzgledu na poranne mdlosci wieczorami hihi to kolacji w sumie nie jadam... tylko ta wielka ochota na mleko i na ryby. ostatnio nawet moj z takim wyrzytem lodowka trzasnal, bo same w niej ryby. zajrzalam i faktycznie: wedzona makrela, dwa rodzaje sledzi, salatka z makreli w puszce i dwie puszki tunczyka. wcale nie zwrocilam uwagi na to, ze przestalam kupowac wedline, hehe
oj, mowie wam, mam taki metlik w glowie... z jednej strony nie wierze, ze mam w brzuchu malego czlowieczka. z drugiej - dopadaja mnie straszne strachy. za co my bedziemy zyc, jak ja na wolne jakies pojde, przeciez moj zarabia o polowe mniej niz ja, a tu do biezacych wydatkow dojdzie zaraz wozek, fotelik, lozeczko, pieluchy i stos innych bajerow... jaka ja bede matka, przeciez matka powinna byc wzorem, a ja ciagle jakies glupoty robie, heh... zapomne nakarmic, upuszcze przy kapieli albo zostawie w autobusie, matko kochana... straszne! a zaraz potem sie ciesze znow jak wariatka i mysle, ze wszystko sie ulozy. normalnie calkiem mi odbilo!
Temat został zablokowany.
- ilona
- Wylogowany
- Moderator
- 12.05.2010 Wiktor 26.09.2014 Weronika
Mniej Więcej
- Posty: 2480
- Otrzymane podziękowania: 24
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Mniej Więcej
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
14 lata 7 miesiąc temu #15290 przez Mirella
Pod koniec ciąży rzeczywiście myśłi się juz tylko o tym żeby urodzić, bo jest tak cięęęęęęęężko............... do tego ciągłe wizyty w szpitalu, to cholerne ktg, a może nawet nie samo ktg, co czekanie sto lat na opis, a tu by się człowiek położył a nie ma gdzie, krzesła niewygodne, masakra. Po każdej wizycie w szpitalu byłam nie do życia, już chciałam urodzić i mieć to za sobą, wrócić do domu i cieszyć się dzieckiem. Końcówka jest z jednej strony najlepsza bo to już końcówka, z drugiej strony najgorsza, bo w takim zawieszeniu się żyje, szczególnie jak się przenosi. Melduj, Ilonka melduj, czekam jak diabli
A początek... No niby jest to dziecko ale jakby go nie było, potem jak zaczyna kopać, reagować na dotknięcie brzucha, to już jest inaczej, można jakiś kontakt nawiązać ze szkrabem, i pewnie dlatego ta druga połowa ciąży jakoś szybciej mija
Eash, nie ma szans, żebyś zapomniała dziecko nakarmić upomni się, nie bój się Upuścić przy kąpieli też się raczej nie da, tak mi sie wydaje bo ja niemowlaka nie kąpałam. Najczęściej kąpał mąż, parę razy sie zdarzyło że moja siostra cioteczna, ona ma 20 lat, i nie ma swoich dzieci, nigdy tego nie robiła, a fantastycznie jej szło, więc to generalnie musi być łatwe Ja nie mogłam ze względu na ręce. Tak mi nadgarstki odmawiały posłuszeństwa ze szok. Nie dość że bolały to jeszcze się unieruchamiały, masakra.
Finanse? Spoko Na początek to rzeczywiście trochę wyłożyć trzeba, ale to byłe wystartować, potem to grosze są, podobno dopóki do przedszkola nie pójdzie
Potem się o tych wszystkich wątpliwościach zapomina, nawet zapomnisz jak to było jak dziecka nie było Ja nie potrafię odtworzyć wydarzeń sprzed paru lat, niby mam wspomnienia, ale ciągle widzę w nich Klaudię, a przecież jej nie było.... Dla mnie była od zawsze, czas sprzed jej urodzenia, to czas przeszły zapomniany
A początek... No niby jest to dziecko ale jakby go nie było, potem jak zaczyna kopać, reagować na dotknięcie brzucha, to już jest inaczej, można jakiś kontakt nawiązać ze szkrabem, i pewnie dlatego ta druga połowa ciąży jakoś szybciej mija
Eash, nie ma szans, żebyś zapomniała dziecko nakarmić upomni się, nie bój się Upuścić przy kąpieli też się raczej nie da, tak mi sie wydaje bo ja niemowlaka nie kąpałam. Najczęściej kąpał mąż, parę razy sie zdarzyło że moja siostra cioteczna, ona ma 20 lat, i nie ma swoich dzieci, nigdy tego nie robiła, a fantastycznie jej szło, więc to generalnie musi być łatwe Ja nie mogłam ze względu na ręce. Tak mi nadgarstki odmawiały posłuszeństwa ze szok. Nie dość że bolały to jeszcze się unieruchamiały, masakra.
Finanse? Spoko Na początek to rzeczywiście trochę wyłożyć trzeba, ale to byłe wystartować, potem to grosze są, podobno dopóki do przedszkola nie pójdzie
Potem się o tych wszystkich wątpliwościach zapomina, nawet zapomnisz jak to było jak dziecka nie było Ja nie potrafię odtworzyć wydarzeń sprzed paru lat, niby mam wspomnienia, ale ciągle widzę w nich Klaudię, a przecież jej nie było.... Dla mnie była od zawsze, czas sprzed jej urodzenia, to czas przeszły zapomniany
Temat został zablokowany.
- eash
- Wylogowany
- rozmowna
Mniej Więcej
- Posty: 557
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 7 miesiąc temu #15302 przez eash
a tak w ogole, to łapię się na tym, że myśląc lub mówiąc o naszym dziecku, myślę lub mówię "on", a nie "ono" lub "ona" - czyżbym podświadomie czekała na chłopca?
umówiłam się jednak prywatnie na wizytę do nowego ginekologa i to już na jutro na 15:20. denerwuję się, bo wizyty u ginekologa to dla mnie zawsze coś krępującego, a tym razem idę do "nowego", więc jest jakbym szła w ogóle pierwszy raz... no i wkurza mnie to, że wizyta kosztuje aż 100zł, Boże, dla mnie to majątek, no ale cóż... muszę mieć dobrego lekarza. ciekawe, co powie? czy już będzie możliwe zrobienie usg? na pewno powie, że jestem za gruba i nakrzyczy na mnie za to... ciekawe, czy już coś będę mogła zobaczyć? czy wszystko dobrze z maluszkiem? chyba dopiero po tej wizycie uwierzę, że będę mamą, że mam w sobie dzieciątko... bo ten wynik badania krwi jakiś taki nierealny mi się wydaje, oderwany od rzeczywistości... o rany, mam tyle obaw, strachów i tyle radości w sobie, tyle niepewności i niedowierzania... ale kosmos. czuję się, jakbym wyjarała całe pole marichuany...
umówiłam się jednak prywatnie na wizytę do nowego ginekologa i to już na jutro na 15:20. denerwuję się, bo wizyty u ginekologa to dla mnie zawsze coś krępującego, a tym razem idę do "nowego", więc jest jakbym szła w ogóle pierwszy raz... no i wkurza mnie to, że wizyta kosztuje aż 100zł, Boże, dla mnie to majątek, no ale cóż... muszę mieć dobrego lekarza. ciekawe, co powie? czy już będzie możliwe zrobienie usg? na pewno powie, że jestem za gruba i nakrzyczy na mnie za to... ciekawe, czy już coś będę mogła zobaczyć? czy wszystko dobrze z maluszkiem? chyba dopiero po tej wizycie uwierzę, że będę mamą, że mam w sobie dzieciątko... bo ten wynik badania krwi jakiś taki nierealny mi się wydaje, oderwany od rzeczywistości... o rany, mam tyle obaw, strachów i tyle radości w sobie, tyle niepewności i niedowierzania... ale kosmos. czuję się, jakbym wyjarała całe pole marichuany...
Temat został zablokowany.
- magga146
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Madzia
Mniej Więcej
- Posty: 254
- Otrzymane podziękowania: 0
14 lata 7 miesiąc temu #15325 przez magga146
eash
hihi widze ze hormony dzialaja i normalnie w glowei Ci sie miesz . wiesz co dla mnie wizyta u lekarza to tez krepujaca sytuacja wiec wybralam sobie kobiete. w sumie to ona wybrala mnie bo jak szlam 1 raz do gina to akyrat u mnie w przychodni tylko kobieta przyjamowala i tak juz zostalo. jak szlam juz prywatnie to kolezanka mi polecila pania gin i jestem bardzo zadowolona i powiem Ci ze nie ma takiej krepacji. wiesz co wydaje mi sie ze na usg juz bedzie widac fasolke taka maluska ale bedzie no i z tego co sie orientuje to da ci napewni jeszcze raz na badania beta hcg. no to czekamy na info!
a u mnie. przestaly mnie bolec piersi co oznacza ze nieuchronnie zbliza sie @ a juz mialam nadzieje
grazia
calyczas wierze ze jednak to mzoe ciaza i 3mam moooocno kciuki, daj znac jak juz bedziesz wiedziala.
hihi widze ze hormony dzialaja i normalnie w glowei Ci sie miesz . wiesz co dla mnie wizyta u lekarza to tez krepujaca sytuacja wiec wybralam sobie kobiete. w sumie to ona wybrala mnie bo jak szlam 1 raz do gina to akyrat u mnie w przychodni tylko kobieta przyjamowala i tak juz zostalo. jak szlam juz prywatnie to kolezanka mi polecila pania gin i jestem bardzo zadowolona i powiem Ci ze nie ma takiej krepacji. wiesz co wydaje mi sie ze na usg juz bedzie widac fasolke taka maluska ale bedzie no i z tego co sie orientuje to da ci napewni jeszcze raz na badania beta hcg. no to czekamy na info!
a u mnie. przestaly mnie bolec piersi co oznacza ze nieuchronnie zbliza sie @ a juz mialam nadzieje
grazia
calyczas wierze ze jednak to mzoe ciaza i 3mam moooocno kciuki, daj znac jak juz bedziesz wiedziala.
Temat został zablokowany.
- magga146
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Madzia
Mniej Więcej
- Posty: 254
- Otrzymane podziękowania: 0