Mamusie Lipcowe 2013

Nikaa u was w szpitalu jest znieczulenie gdzie rodzisz ?

Jejku, ile śmiechu przy Was
Kocham Was

uniuni, dobrze, że wspomniał tylko o "lizaniu", hihi ....ludziska gorsze rzeczy robią

Jamajka, w końcu jesteś kochana.... Ale widzę, że łatwo nie było... Lenka będzie się musiała przyzwyczaić nie tylko do Twoich nieobecności, ale też do tego, że nie będzie już tylko ona...
Przyjaciółka ma teraz taki problem... Jej 5letni synek po urodzeniu siostrzyczki (której sam doczekać się nie mógł) bardzo się zmienił... Obrażony i zdystansowany, zazdrosny, gdy tylko widzi, jak Jego mama karmi piersią "nowego intruza, który teraz jest najważniejszy dla wszystkich"..... Sama to przeżywałam przez chwilę w wieku 6 lat. Robiłam mamie figurki z plasteliny przez cały jej pobyt w szpitalu, a jak wrócili do odmu to była tak zmęczona i pochłonięta noworodkiem, że nie zwróciła jakiejś szczególnej uwagi na moje wypociny....więc już brata nienawidziłam... wszyscy mówili tylko o nim. A jak tata wziął mnie do swojego zakładu pracy (bo mama jeszcze wtedy w szpitalu była, więc musiał się mną zajmować) to wszyscy zaczęli mu gratulować, a ja stałam z boku jak głupia i nikt nawet na mnie nie zwrócił uwagi... nigdy tego nie zapomnę
Ale Twoja Lenusia jest dużo młodsza i pewnie jeszcze ciężej jej zrozumieć będzie takie rzeczy... Ale takie przejścia chyba czekają każdego rodzica, który ma więcej niż jedno dziecko...

dziubasek, coś Ty nam oddała??? To chyba z tym słoneczkiem nie wycelowałaś w Polskę, bo u nas nawałnice i wieczne deszcze...

emi, ależ śliczny jest ten kącik dla Mili Cudo

dzieki za nazwy maści coś bede musiała dopisać do listy

U nas mozesz mieć pomalowane ale najlepiej french i rozchodzi się bardziej o rece niż nogi,ja mam zamiar jak bede miała wene w tym tygodniu zrobić sobie tipsy musze się jakoś odchamić i coś zrobić dla siebie


a my już 112cm w obwodzie kto da więcej?? Będe Big Mama

emi87 sliczne literki no i pokoik,ja jeszcze czekam aż mi przyślą ..

Jamajka ja osatnie 2 tygodnie bylam całkiem sama w domu teściowie pojechali mąż za granicą więc jak tylko troszkę gorzej się czułam to panika. Ja nie licze że mąż zdąży na poród-z niemiec wrócić w np 2 godziny raczej się nie da-chociaż mój mąż bardzo by chciał(nawet się troszkę dziwie że tak bardzo chce być). Dlatego ja jestem ugadana z moją koleżanką przyszłą chrzestną Majki i w razie czego jakby męża nie było ona jedzie ze mną na porodówkę

Joanna89 ja jeśli się załapie będe chciała mieć bo u nas dawaja tylko na którymś tam etapie porodu,no i nie ma wcześniej żadnej wizyty z anestezjologiem

moonia154 w telewizji o podobnych przypadkach było,to est zwykle naciąganie,będa straszyc itd ale nnikt z moich znajomych co też wchodził na takie coś nie zapłacił

Joanna89 no tak , bo na NFZ rodzisz to masz za free, ale czy tak na serio bez problemu byś dostała to nie wiadomo ? Czy raczej jesteś pewna ? No jak masz wątpliwości to zawsze możesz nie brać znieczulenia
Ja tam biorę wiem jakie są plusy i minusy i na co się piszę.

dorkiszon tak jest i po prostu czuję się pewniej wiedząc, że w razie czego jest taka opcja

Dzieńdoberek

W końcu zawitało słonko dzięki dziubasku, że nam je oddałaś od razu chęci do życia wróciły choć wczoraj byłam tak zła, że już myślałam, że cały dzień będę chodziła naburmuszona. Mąż wrócił z pracy i ledwo odgrzałam obiad zabrał się za wieszanie telewizora dodam, że jak ja coś potrzebuje to jest taki zmęczony po pracy, że nic mu się nie chce. Oczywiście okazało się, że mądrala kupił zły wieszak bo niby miał pasować a tu dupa. Więc pojechaliśmy przez pół miasta wymienić...jak by tego było mało jak przywieszał mówiłam mu, że będzie za wysoko ale on oczywiście mądrzejszy...co się okazało jak powieśił? że oczywiście żonka miała rację więc go przewiesił niżej zostawiając mi w ścianie 9 dziur ale to jeszcze nic bo jak weszłam do salonu to się okazało, że dwie śruby prawie się przebiły przez ścianę działową i mam tam teraz dwa uwypuklenia po prostu pięknie! Więc humor miałam paskudny bo nie nawidze jak coś jest nie zrobione tak jak powinno znowu mąż przepraszał pół wieczoru . No ale dziś wyszło słońce, zobaczyłam ile miejsca zyskaliśmy w sypialni i jakoś mi foch przeszedł

karolinkanice jak fajnie, że Cie tak dobrze potraktowali w szpitalu, oby pomogło!

jamajka no widzisz z tym ciśnieniem nie ma żartów, moje też wyregulowane choć to też pewnie przez to, że naprawdę dużo teraz wypoczywam a wcześniej ciągle coś robiłam. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło po porodzie też nie będę miała za dużo pomocy jedynie teściowa ale to mi się nie uśmiecha, mąż urlopu nie ma a moja mama ma od 1 lipca więc chyba, ze urodze przed terminem to bede mogła na nia liczyc...

emi kącik przecudny!

joanna u nas znieczuleń na życzenie nie dają więc nie ma takiej opcji, z resztą ja nie chce nawet...

Nikaa to fajnie , bo u nas w państwowym możesz sobie pomarzyć, bo nie ma anestezjologów hahah

Joanna89, ja pytałam położnych na porodówce o tą konsultację u anestezjologa to powiedziały, że można zrobić (u mnie są w godz. 8.30-10.00), ale że jak się jej nie zrobi i tych badań potrzebnych też, to żaden problem w razie czego, bo można to zrobić bezpośrednio przed porodem, bo u mnie wyniki są w 15 minut... Ale już chyba o tym wczoraj pisałam Ale w sumie, ja też wolę mieć to wszystko wcześniej i w przyszłym tyg idę na tą konsultację... Z tym, że ja nie wiem czy u mnie jest płatna czy nie.
A tyle się nasłuchałam od koleżanek z sąsiednich łóżek o przeciwskazaniach (jedna pracuje w służbie zdrowia) i komplikacjach po znieczuleniu, że przyznaję, że ciągle mam mętlik w głowie...

patrysia, moja lekarka też mnie zawsze tak boleśnie bada Myślałam, że to ja tak to odczuwam, ale w szpitalu przy przyjęciu trafiłam na takiego młodego lekarza, którego badanie było niesamowicie przyjemne...a że ja wyposzczona to sobie wyobraźcie jak ja to czułam Był niesamowicie delikatny i zarówno palce jak i wziernik wprowadzał bardzo wolniutko... Muszę się koniecznie dowiedzieć jak się nazywa Bo to była czysta przyjemność
I trzymam kciuki, byście jeszcze ze dwa tygodnie wytrzymali Potem już się rozpakowuj, bo odleżyn w tym szpitalu dostaniesz..

moonia154, nie znam tego serwisu i nigdy o nim nie słyszałam. Może poszukaj czegoś w necie... Znając życie, pewnie nie jesteś jedyna z tym problemem....

kaska1982, jakie samotne??? A my? Wy towarzyszycie mi przez cały czas nieobecności męzula w domu

Qltoorka, gdyby nie Wy to juz dawno wyłabym jak pies do księżyca Dzięki Wam jakoś jeszcze sie trzymam

No i jestem po wizycie. Malutka wymierzona i ma główkę i nóżkę zgodną z tygodniem ciąży ale brzuszek troszkę chudszy. Lekarz powiedział, że tym mam się nie martwić, po prostu będzie szczupła Waga na dziś 2250g, więc jak na skończony 34 tydz. wszystko super

Moja szyjka znowu się skróciła. Ma teraz 1,9 cm i mam 1 cm rozwarcia. Jednak lekarz powiedział, że na tym etapie ciąży mam się tym nie przejmować bo nie jest źle. na wszelki wypadek przepisał mi tylko luteinę, żeby za bardzo szyjka się nie rozwierała.

Pytałam o GBS. Idę do niego w przyszły piątek to mi zrobi albo da przekaz do szpitala na to badanie. Teraz już mam być co 2 tygodnie u niego przez tą szyjkę skróconą.

dorkiszon dlatego pojadę poza Poznan rodzić - brzmi to dziwnie ale powiatowy szpital blisko miejsca zamieszkania mojej mamy zapewnia opiekę anestezjologa na porodówce 24 h a poznan wielka metropolia nie

Qltoorka wiem, że będzie ciężko, i Lenka będzie musiała zaakceptować nową sytuację. Pociesza mnie jedynie to, że już teraz bardzo czeka na Dzidzie, już chce ją z brzucha wyciągać, daje buziaczki i tuli brzuszek sama z własnej inicjatywy. Dużo jej też opowiadam i uświadamiam.. a jak wyjdzie w praniu to się okaże. Znam te przypadki, że cała rodzina poświęca czas tylko temu nowemu członkowi a o starszych dzieciach zapomina, ale najlepiej się na czyichś błędach uczyć i ja postaram się jeszcze bardziej zwracać uwagę na Lenkę i ją do wszystkiego angażować, właśnie po to, żeby czuła się potrzebna i nie odrzucona. Wiem też, że starsze dzieci, takie właśnie 5-7 lat bardziej przeżywają rodzeństwo, bo są już dużo mądrzejsze i więcej widzą. Są zazdrosne, bo ktoś ukradł im ukochanych rodziców, którzy mieli przecież swój czas tylko dla niego. Boję się trochę, ale jestem dobrej myśli.. w najgorszym wypadku zwariuję, ale przetrwam ten okres i później będę się bardziej delektować czasem, kiedy np. 2 i 4 latki będą się razem bawić i mieć swoje wspólne sekrety

Joanna ja bym na konsultacje poszła, bo 50 zł to nie pieniądz a w razie czego zawsze będziesz gotowa poprosić o znieczulenie albo z niego nie skorzystać. Ja brałam zzo w trakcie porodu.. jak już nie dawałam rady ze skurczami.. ale na sam koniec znieczulenie mi zeszło i ostatni etap porodu miałam na żywca, więc miałam 2 w 1 wiem co to znaczy urodzić dziecko siłami natury, ale też kilka godzin złagodzonych skurczy pomogło mi zatrzymać siły na końcówkę

Dziewczyny ja się nie poddam temu znieczuleniu słyszałam same złe opinie na jego temat a i tak w Poznaniu go nie robią. Dla maleństwa wytrzymam ten ból a co

Siwa to przegoniłaś mnie o dwa cm w obwodzie brzucholka a jednak jeszcze nie jestem wielorybem

bea2a to super że z malutką wszystko jest dobrze. Mój mały brzdąc ma o tydzień mniejszą główkę ale pani doktor powiedziała że nie mam się tym martwić bo mogą być różnicę dwutygodniowe.

Co do wymalowanych paznokci to na polnej można mieć u nóg a u rąk nie i żadnych pierścionków i kolczyków nie można mieć na sobie

Ja dziś protestuję i nie robię obiadu a co wyciągnę męża na niezdrowe jedzenie do KFC

Natalia to prawda pogoda dziś u nas ładna posprzątałam balkon bo kwiaty mi opadają i wywiesiłam pranie

Doriszon- nie rodzę na NFZ.
Dzięki dziewczyny, jeszcze nad tym pomyślę Szczerze jestem na NIE ale nie mam pojęcia jak to "przeżyję" może wanna z wodą i mąż obok podziałają jak znieczulenie?

bea2a, a widzisz, obok mnie przez 3 dni leżała dziewczyna, która była w 31 tc. Jej córeczka też miała zdiagnozowany zbyt mały brzuszek (chodzi do zastępcy ordynatora szpitala) i dał jej skierowanie właśnie do szpitala. Tam jej podawali sterydy dla malutkiej. Co ciekawe, dziewczyna miała też taki brzuszek jak Ty Może Wasze córusie się wrodziły w mamusie
Znowu mi się rymło

Nikaa, Jamajka...muszę Was uprzedzić, że mój bezimienny synuś chyba też będzie Mikołajkiem... Był znowu przegląd imion i mi ten Mikołaj tak przypadł do gustu Bardzo bym chciała, żeby miał imię zaczynające się na "M", bo mój husband jest Michał, a i nazwisko na "M" i ładnie brzmi to razem... Brat mojego męża też ma imię na M, więc tradycje rodzinne byłyby zachowane I uff...mojemu się podoba, ale powiedział, że jeszcze przemyśli... No to ja wiem jak go przekonać do końca Wykorzystam sposoby dziubaska i magdy