Mamusie Lipcowe 2013

Dziękuję Jamajka na razie nic się nie rozkręca ale może jeszcze cs się wydarzy

O pasie czytalam w sierpniowym numerze Dziecko w dziale ginekolog odpowiada.
Pas zakladac 2tyg po naturalnym porodzie 4tyg po cesarskim cieciu. Zakładać na max kilka godzin by nie rozleniwiac miesni I nie zaburzac krążenia. Najlepiej zakładać na wyjścia a w domu starac się wyciągać brzuch i pamiętać o utrzymywaniu prawidłowej sylwetki. To w skrócie co jest tam napisane

Poskakalam na pilce ide polazic jeszcze z godzine lub dwie..

Mycha jak Ci zajebiaszczo, ze masaż zrobili! Tez bym chciała maly by wyskoczyl jak z procy

Karolinap myślę o Tobie! Bądź dzielna

Bea czy u Ciebie cos posanowione? Mam nadzieje, że Martynka zaczęła już swoją najwazniejsza podróż

Rozwarcie na 4cm, dostaje skurcze co 2 minuty. Pisze w przerwie miedzy nimi. Jest ciężko ale juz niedługo. Buziaki!
Trzymajcie kciuki oby nie bolało!

karolina, super, ale się rozkręca tylko nie nastawiaj się kochana na to, żeby nie bolało, bo boleć będzie, nie ma co ukrywać, ale hop siup i będziesz tuliła Polcię To jest najważniejsze

mycha, u Ciebie też w końcu się dzieje Powodzenia!!!

dorkiszon, możesz urodzić, ale też niekoniecznie... Zależy o której podadzą Ci oksytocynę... Mnie i mojej sąsiadce podali kroplówkę o 15tej i ona urodziła o 23.00, ja przed 2.00 w nocy, więc to był już następny dzień...

Jestem po badaniu. Skurczy brak także przyjęli mnie na patologie. Wszystko wskazuje na to że będę miała bóle krzyżowe, dlatego że czuje silny ucisk w krzyżu i napinającą się macicę a skurczy na KTG nie widać Szyjka od rana już zanikła całkowicie więc lekarz powiedział że daje mi dwa dnina urodzenie samodzielnie. Cieszę się bardzo bo zrobią mi USG dlatego że mały miesiac temu ważył 3400 i jak będzie kolos to idę na cesarkę czego nie chcę.
Karolinap trzymaj się. Już bliżej niż dalej.

Mamki ja już po wizycie, ani dziś ani jutro nie rodze ale trzymałam skierowanie, jeśli do 25go nie urodze mam jechać do szpitala 26go więc Bea może sie spotkamy na oddziale
Bardzo się ciesze że mój lekarz nie czekał długo z tym skierowaniem troche się boje ale też ciesze sie że niedługo Juluś bedzie z nami

Hej kto nam potowarzyszy w cycusiowaniu? Gdzie jesteście?
Powodzenia w rozpakowywaniu się

ja jestem juz na ginekologi,mam rozwarcie na 2-3 palce,niby miałam jakieś skurcze i to dosć regularne ale ja nic nie czułam, w sumie moge rodzić w każdej chwili a moge lezec jeszcze trochę więc się wszystko okaże,nasłuchałam sie tylko na trakcie cierpien innej rodzacej -nic miłego. Juz niedługo juz niedługo a ja tam prawie 3 godz siedziałam a u niej nic

trzymam kciukasy za wszystkie rodzące mamusie

Me dziecię śpi dzisiaj cały dzień, już Wiemy z A. że nocka z głowy.
Byliśmy u położnej mały waży 3500g rośnie . I przybrał 1cm

Trzymam kciuki, siwa, byś szybko wyszła ze szpitala wraz z córeczką

A widziałyście zdjęcia z wyjścia ze szpitala książątka Anglii? Ja się pytam - A GDZIE CZAPECZKA???

Qltoorka hahah, my tez Julci jeszcze ani razu czapeczki nie zalozylismy

A wiecie ze kazde dziecko urodzone w ten sam dzien co Royal baby dostanie srebna jednopensowke #

Dziewczyny w szpitalu jak tam u Was????

Mleko mi leci z dojarni a moja ksiezniczka spi

Qltoorka ja właśnie długo zastanawiałam się nad tym otulaczkiem i stwierdziłam, że nie będę go kupować. Kupiłam sobie 3 pieluchy flanelowe i stwierdziłam, że na początek, jak będzie potrzeba to zawinę Mikołaja w taką pieluchę. Ale o ile w szpitalu kilka razy był zawinięty w zwykłą tetrę, tak w domu w ogóle nie chciał dać się zawinąć. Stawiał opór rączkami więc stwierdziłam, że nie będę się z nim siłować. Podobno dzieci same dają znać kiedy 'wyrastają' z takiego owijania. Mój Miki nie bardzo teraz lubi i woli machać na oślep rączkami. Niech mu na zdrowie wyjdzie

Emi ja jak na razie z owoców jadłam jabłka, banany, maliny i borówki. Póki co wszystko ok. Żałuję, że nie załapię się na brzoskwinie i nektarynki.. ale raczej nie będę ryzykować. Tak samo z bobem.. dziś myślałam, że ukręcę M. łepetynę bo nagotował bobu i wtryniali z Lalą a ja się tylko śliniłam na ich widok Ogólnie z dietą jakoś bardzo nie schizuję.. unikam tych czołowych zakazanych rzeczy jak cytrusy, miód, orzechy, kakao i czekolada, kapusta, groch, kalafior i inne wzdymające gady.Kawę też sobie odpuściłam, gazowanych świństw nigdy nie piłam więc nie ma tematu. Resztę raczej jem i jest ok Nam pępol odpadł w sobotę, czyli 13 dnia po urodzeniu u Lali 10 dnia.

Dorkiszon myślę, że powinnaś urodzić tego samego dnia Jeśli dostaniesz oxy rano to przed północą pewnie się wyrobisz

Karolinap pewnie już tuli Polę albo będzie tulić za chwilkę

Co do pasa poporodowego to co on (że tak powiem) robi? zmniejsza brzuch? czy maskuje? obkurcza macicę czy po prostu wyszczupla? Szybciej się z nim chudnie czy to tylko kwestia 'estetyczna'? ja nie mam takiego pasa, ale ciekawa jestem czy warto kupić?

Ja wróciłam do domu mój na nocke, a ja pod prysznic i wyleciał mi chyba czop.
Patrycja nie wiem właśnie jak on to tam kombinuje mój mężulek z tym urlopem myślę, że on panikuje.
Widzę, że porody się rozkręcają czyżbym była ostatnia z was ?
Dziubasek myślę, że to jednak rozstępy mnie swędzą , bo tylko w tym miejscu mam nadzieję , że to nie wątroba.
Stopy mi przestały nagle puchnąć i dłonie.
Kuba się tak wierci , że błagam o litość niestety jego pora ała.

Ja tylko na chwilę wpadam. U nas dziś całodzienne marudzenie. Nasz ksieciuniu dostał kataru i jest płacz, jedzenie w dziesieciu ratach bo źle mu się oddycha. Z glodu mialam ochotę zjeść tetrowa pieluchę...nie bylo czasu na nic, wisiał na cycku cały dzień, co go odlozyłam to zaczynał płakać. Nawet sikac z nim musialam isc
Leczymy się woda morska w spreju i aspiratorem do glutow. Nie lubi ale nie walczy juz bo wie, ze mu się zrobi lepiej po odessaniu.
Jak pan tatuś wrocil z pracy to wzial malucha i go uspil, to zjadlam posprzatalam i odpoczywam. Zaraz budze na karmienie i mam nadzieje walniemy w kimono

Mamuski trzy mam kciukasy za potyczki szpitalne. Dacie radę, czekam na foteczki i opisy spadam bo spać się chce a szykuje się dalsza walka z katarkiem

Moim zdaniem w Polsce ogólnie przesadzają z ubieraniem maluszków tj. za cieplo jak na mój rozum.
Dziecko trzeba hartować i ubierać tak jak siebie, a nie matka w krótkim rękawku, bo upał , a dziecko naubierane jak na jesień i całe spocone. Tak jakby nadopiekuńczość.
Natomiast jak ktoś był w UK czy Irlandii to tam maja ładnie wywalone malutkie dzieci z gołymi nóżkami wyrozbierane nawet jak ja byłam w kurtce i myślę, że takie dziecko poźniej jest zahartowane, a nie jak lekko zawieje zaraz zapalenie gardła albo wogóle całe chore.
Właśnie kiedyś wypowiadał sie taki lekarz, że takie przegrzewanie daje taki własnie skutek w przyszłości ciągłe problemy z górnymi drogami oddechowymi. Także ja nie zamierzam przegrzewać dziecka.

Idę spać, bo mnie zmula jutro poczytam relacje z wywołań. Napewno już urodziły