Mamusie wrzesień 2013 =)

Kasia to super ze plytki sie podniosly,co oni Ci dali na ich wzrost? antybiotyk rozumiem ze bierzesz na to bialko w moczu? cierpliwosci Ci zycze Kasienko

Kurna, dziewczyny, ja zwariuję... dzwonię do tego szpitala mojego, już pod dwa numery dzwoniłam, teraz mnie odesłali pod trzeci i nikt nie odbiera. A położna zszokowana, że mi doktor nie dał zalecenia do cc. No dżizas, siłą miałam je od niego wyciągnąć?... Zwariować można.

Wrzuce zdjecie pozniej, bo nie chce mi sie z telefonu zaladowac, a nie mam sily siegnac po notebooka.

Natalko, foto się nie wstawiło
Ooo to w sumie dość szybko Wam poszło
A jak malutka była ułożona?
Super, że miałaś cały czas wsparcie męża, dzielny facet

Natus gratki jeszcze raz ;****

Przedstawiam Wam Julke 3480g i 53cm
[img/]

Jesli bardzo nalegacie moge Wam zdradzic szczegoly mojego porodu, ale uprzedam, ze nie bylo kolorowo, a nie chcialabym.tu zadnej nadmiernie stresowac wlasciwe bole porodowe zaczely sie o 2, a o 7.34 bylo po krzyku bole krzyzowe za to meczyly mnie od 22.39.
Powiem Wam, ze mialam i masaz szyki, i cewnik z balnikiem foleya, i vaccum, i petydyne (niby znieczulajace), i mega dlugie oczekiwanie na zmiane ulozenia glowki. Jednym slowem: masakra
Z przyjemniejszych rzeczy, maz byl ze mna caly czas, mowi ze nie bylo zle, przecial pepowine i dzielnie mi towarzyszyl choc pod koniec to wyzywalam go, ze mnie w ogole dotyka, ale podobno nie bylam bardzo niemila sama wiele nie pamietam, mam wrazenie wrecz jakby kilkanascie razy urwal mi sie film

Natalka wielkie gratulacje
Iwonka a Kacperek jest przesliczny cudne dzieciatko

Zdjecie wrzuce pozniej i pozniej tez Was nadrobie, teraz jakos sily nie mam. Mala byla ulozona glowkowo, ale jakos z innej strony. Nie wiem, jak nam lekarz to tlumaczyl to bylam jakas taka zamulona, ze nic nie pamietam.

Powiem Wam tak nieskromnie ze ta moja ksiezniczka z kazda minuta staje sie ladniejsza

Zazdrościmy jak cholera
Ciesz się swoją Córcią, a ciotki czekają cierpliwie na fotencję )

Oj tak Asiu, zgadzam się z Tobą - zazdrościmy Natalka!
My tu jeszcze trochę zostaniemy. Obawiam się, że nawet do niedzieli, jeśli nic samo nie ruszy. A później będą pewnie wywoływać.

natalko ...ladne imie duza dziewczynka z tej Twojej corci;)


iwonko kacperek cudowny

Natalko, Ty sobie odpoczywaj spokojnie, a my tu grzecznie będziemy czekać na dalsze relacje i zdjęcia

Kasiu, ajj to Was potrzymają tam trochę.. ale grunt, żeby Maleństwo przyszło na świat całe i zdrowe, co tam niedziela, to już blisko przecież a jak Ci będzie nudno to zawsze możesz nam tu ponarzekać

A ja się wreszcie dodzwoniłam! Kurczę, jeśli personel będzie tak przyjemny jak przez telefon to ja mogę tam już jechać
A tak serio, pani doktor powiedziała żebym poszła na konsultację do drugiego lekarza, jeśli on potwierdzi wskazanie do cc to ma mi wypisać skierowanie, a z tym ja się mam wybrać na IP i ustalić termin cięcia.
Więc te nasze dwa tygodnie mogą się jeszcze skrócić... No zobaczę co nam jutro powie pan doktor, bo już jestem umówiona.

mery75 napisał:

Czy wy też macie uczucie jakby pęcherzyki powietrza bulgotały prawie w kości łonowej tak nisko ?
Mam jeszcze pytanie czy każdej muszą odejść wody i czop przed porodem?

mery ja te uczucie z powietrzem mam juz od dawna...nie wiem co to znaczy.
ja mam wtedy wrazenie jakby mialo cos tam wypasc mi zaraz.

nie ma to jak sie spotkac z druga ciezarowa i pogadac i sie odstresowac:-) wlasnie wrocilan do domku po spotkanku z nubi i trzeba przyznac ze spotkanko z nia bylo mi potrzebne:-) teraz ona pojechala do przychodni i byle szybko udalo sie zalatwic lekarza..

kasia dobrze ze wyniki poprawiaja sie. szpitala nie zazdroszcze bo wiem jak jest:-) byle szybciutko zdecydowali sie na porod

iwonka kacperek kochany. a maz musi dzis nadrobic bo pozniej bedzie musial byc grzeczny jak wrocicie do domku:-)
a swoja droga to niesprawiedliwe ze chlopy na urodzenie dziecka opijaja a my tez pijemy ale herbatki na rozchulanie laktacji:-P

asiek az przykro ze trzeba sobie samemu wszystko pilnowac z tymi lekarzami. grunt ze zostalas uswiadomiona w czas

i mnie mloda dzis tez moze z 3 kopniaczki zasadzila i jej sie nie chce ruszac

Hej
Natalka fajnie ze masz to juz za soba i masz juz coreczke przy sobie

Dziewczyny ja juz zaczynam miec depresje a moze raczej to zmeczenie...mały kolejną noc dał czadu wogole z cyca sobie smoczek zrobil i go ćlamie a nie je..zasypia na cycu i na sile musze mu go pozniej wyjmowac a jak wyjme i chce go polozyc to s budzi i placze albo zasnie i co godzina sie budzi wczoraj sie juz poryczalam bo oczy mi sie juz same zamykaly a synek dawał do wiwatu w dodatku R wrocil dopiero o 22 i wogole teraz ma duzo pracy wiec ja nawet do lazienki mialam problem wyjsc na dluzsza chwile..a na dodatek R jak wrocil polozyl sie spac i zaczoł strasznie chrapac! Ja szczesliwa ze dziecko zasnelo to ten chrapie no i musialam go pogonic do pokoju obok mam nadzieje ze nasz zwiazek przetrwa ta probe
Dzis rano myslalam ze maly moze pospi ale nic z tego on jak codzien 8.00 rano oczka otwarte i nie ma juz spania
Na dodatek jestem zla strasznie na R bo rozumiem ze pracuje i nie ma czasu sprzatac ale nie rozumiem czemu musi balaganic na kazdym kroku ze nawet smieci juz nie ma czasu wyniesc! A wczoraj to mnie tak wkurzyl bo zawsze kapiemy malego razem o 19 i nawet nie łaska z jego strony bylo napisac ze nie zdazy na kapanie a jak mu napisalam o ktorej bedzie to dopiero o 21 mi odp ze za godzine...dobrze ze byla moja mama to wykapalismy malego ale o 20 a chce aby decko mialo swoj rytm dnia...
Musialam sie komus wygadac...

P.S kocham mojego synka najbardziej na swiecie mimo ze go wczorqj chcialam wyrzucic juz przez okno